Beskid Śląski: Zwardoń --> Bielsko - Biała
: 08 cze 2011, 20:20
W poniedziałek, kiedy każdy "normalny" człowiek ruszył do pracy, ja czmychnąłem w góry. Założenie było jedno - przejść od granicy ze Słowacją, aż do Bielska. Założyłem, że mi to zajmie 3 dni, ale już pierwszego dnia przeszedłem jakieś 3/4 trasy
Miały być burze przez cały czas non-stop (oczywiście cały czas ich nie było - przeszła tylko jedna konkretna, a od czasu do czasu troszkę kropiło). Właśnie dlatego moi znajomi się wykruszyli. Ich tłumaczenie to "brak odpowiednich butów i namiotu"
. Widoki były bardzo ładne. Nie było takiego dużego upału, ale słońce czasami dawało się we znaki.
Na tej wycieczce po raz pierwszy użyłem kijków trekkingowych. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji poużywać to polecam. Naprawdę dużo pomagają i odciążają. IMO właśnie dzięki nim tak szybko udało mi się przejść całą trasę.
Plecaka przed wyjściem nie ważyłem, ale wagę miał znośną. Dopiero pod koniec wycieczki stał się trochę przyciężkawy. Główny powód to zbyt duża ilość jedzenia (jak zwykle). Trasa była ustalona na 3 dni i na tyleż przygotowałem sobie żarcia. Dokładnie wszystko wyliczyłem, co do kalorii nawet (2300 kcal na dzień). No ale cóż. Część i tak przywiozłem ze sobą.
Zdjęcia + mini relacja w podpisach:
KLIK


Na tej wycieczce po raz pierwszy użyłem kijków trekkingowych. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji poużywać to polecam. Naprawdę dużo pomagają i odciążają. IMO właśnie dzięki nim tak szybko udało mi się przejść całą trasę.
Plecaka przed wyjściem nie ważyłem, ale wagę miał znośną. Dopiero pod koniec wycieczki stał się trochę przyciężkawy. Główny powód to zbyt duża ilość jedzenia (jak zwykle). Trasa była ustalona na 3 dni i na tyleż przygotowałem sobie żarcia. Dokładnie wszystko wyliczyłem, co do kalorii nawet (2300 kcal na dzień). No ale cóż. Część i tak przywiozłem ze sobą.
Zdjęcia + mini relacja w podpisach:
KLIK