Jaka "mineralka" ?

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

blackram
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Tytuł użytkownika: greenhorn
Płeć:

Jaka "mineralka" ?

Post autor: blackram »

Temat może nieco błahy, bo dotyczy tego którą wodę mineralną polecilibyście do picia podczas wędrówki. Okazuje się bowiem, że nie każda posiada odpowiedni skład i proporcje minerałów, które należycie zaspokoją potrzeby odwodnionego organizmu. Czy wody "źródlane" to coś innego, bardziej zbliżonego do tego co płynie w rzekach i z naszych kranów ? Pytam, bo zakup butelki mineralnej to łatwy i często jedyny sposób na zdobycie zdatnej do picia wody na kilka kolejnych godzin marszu - warto by wiedzieć, czego unikać.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Awatar użytkownika
Hillwalker
Posty: 271
Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Płeć:

Post autor: Hillwalker »

Kupuję wody średnio i niskozmineralizowane. Mogę polecić konkretne firmy, ale po co? Jak chce się pić, to człowiek nie jest specjalnie wybredny. Można kupioną wodę dosolić, bo wraz z potem tracimy dużo NaCl, z drugiej strony nasza dieta jest tak pełna soli, że jak w czasie wędrówki organizm pozbędzie się nadmiaru, to nam tylko na zdrowie wyjdzie.

[ Dodano: 2011-05-22, 07:41 ]
blackram pisze:warto by wiedzieć, czego unikać
Muszynianki. Podobno ciągną spod cmentarza :-? Stąd bogactwo minerałów icon_twisted
" YOU create your own reality "
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

łokurka, jak ja to zrobiłam że to wykasowałam...<?>
w każdym razie, tu miałam na myśli ze wszystko zależy od stanu Twojego zdrowia i ja nie mam pojęcia, nie znając Cie, co będzie najlepsze.
ale normalnie powinno się pić wode mineralną ponieważ im mniej w wodzie minerałów, tym wartość zdrowotna mniejsza.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2011, 13:00 przez miśka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Hillwalker
Posty: 271
Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Płeć:

Post autor: Hillwalker »

miśka pisze:im mniej w wodzie minerałów, tym wartość zdrowotna mniejsza
Jak ktoś ma zwapnienie tętnic, to lepiej żeby unikał wody z dużą zawartością wapnia. Nie ma takiego prostego przełożenia: więcej minerałów=zdrowsza woda.
" YOU create your own reality "
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

ależ oczywiście że jest takie przełożenie, skoro mówimy o wodach mineralnych. To już inna sprawa czy coś Ci dolega czy szkodzi.
Awatar użytkownika
MaciekK84
Posty: 119
Rejestracja: 07 lut 2008, 15:26
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć:

Post autor: MaciekK84 »

Należy uważać też na nadmiar sodu w wodzie, może sprzyjać podobnie jak nadmierne spożycie soli nadciśnieniu.
Pozdrawiam!
Maciek

Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

po duzym wysiłku sód jest wskazany do szybkiej regeneracji sił.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

co za dużo to nie zdrowo. Nawet duża ilość jakiś witamin może nam zaszkodzić. Wydaje mi się że możemy napić się byle jaką wodą ;] A że przy piciu chcemy uzupełnić jakieś minerały to trzeba patrzeć na etykietkę bo każdy w innej ilości traci różne minerały w czasie wysiłku i wodę trzeba dopasować do własnych potrzeb. A dodatkowo aby woda nie przeleciała przez nas szybko to trzeba dodać szczyptę soli lub cukru bo wtedy pobudzimy nerki do pracy. Może nadać się nawet troszkę plusza tego.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Kobra, powiedz nam, jaki jest sens dodawać soli ( sód i chlor) lub cukru ( węglowodory) do wody wysokozmineralizowanej ?

Aby woda nie przeleciała przez nas szybko - pić małymi łykami i wolno.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Dobry temat nie ma co :mrgreen:
Po drugim dniu letniej wyprawy, ratuje mnie jakakolwiek woda 8-)
Odrobina soli, to nie głupi pomysł.
Nie wszędzie mam wodę wysoce mineralizowaną :mrgreen:

Podczas wypraw na bagna latem - klimat jak w tropikach, kontroluję smak potu.
Po paru godzinach przepraw jestem zupełnie wypłukany, więc Kobra głupot akuratnie nie gada.
Widać szkolą go porządnie 8-)
Sam soli nie dodaję. Mam tablety Isostaru i kabanosa do podgryzania.
Ciekawi mnie następny temat - może jaki papier toaletowy najlepszy na wyprawy :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 19:16 przez slaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

slaq pisze:Ciekawi mnie następny temat - może jaki papier toaletowy najlepszy na wyprawy
Proponuję: Co zabrać na wyprawę: Kucharek czy Podrawka - temat rzeka normalnie...
F..k it, I'll Do It Myself!
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

To może z nieco innej strony, mianowicie czy woda w butelkach się psuje, a jak tak to w jaki sposób? W piwnicy mam zmagazynowane wiele butelek 5l na wszelki wypadek, część z nich jest już przeterminowana. Co to właściwie oznacza?
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

A to oznacza, że masz sporą hodowlę kultur bakterii, Ciek :) Rozwijają się nawet bez światła, dodatkowo długie przechowywanie oznacza, że z materiału butelek duża ilość jonów przeszła do przechowywanej wody. Słowem - nie będzie ani smaczna, ani zdrowa.

Lepiej systematycznie zużywać takie zapasy, a dostawiać nowe zakupy.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Kupowałem biedronkowy wynalazek za 1,50 zł / 5l, to nie jest zbyt smaczna woda już na starcie i raczej nie chce mi się jej zużywać jeśli mnie nie przyciśnie nic. Tylko dalej nie rozumiem o co biega z tym terminem przydatności i jaki jest on długi. Czy jeżeli termin mija jutro to dziś mam jeszcze ekstra wodę, a jutro już syf? Nie wydaje się to prawdopodobne. Czy mógłbym uzdatnić wodę wystawiając butelki na działanie promieni słonecznych np. stawiając je na parapecie (metoda SODIS)? Mam tego ze 30 butelek, nie bardzo chce mi się targać nowe :-/
blackram
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Tytuł użytkownika: greenhorn
Płeć:

Post autor: blackram »

puchalsw pisze:
slaq pisze:Ciekawi mnie następny temat - może jaki papier toaletowy najlepszy na wyprawy
Proponuję: Co zabrać na wyprawę: Kucharek czy Podrawka - temat rzeka normalnie...
No niezupełnie dobre porównanie - woda jest niezbędna do życia. Bez wody nie przeżyjemy, a ze zgagą i zatartym tyłkiem tak. Dlatego ważne jest co wlejemy do manierki - jeśli jedynym efektem spożycia wody z posiadanych zapasów ma być częstsze odwiedzanie przydrożnych krzaków, to może być niefajnie. Zwłaszcza, jeżeli przemierzamy teren wymagający dużego wysiłku fizycznego a przez najbliższe godziny możemy liczyć tylko na to, co mamy w plecaku. Znalazłem kilka artykułów które być może przybliżą problem:

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,101460,3571274.html

http://www.alternatywnamedycyna.pl/artykul.php?a_id=126

http://biokurier.pl/component/content/a ... -mineralna

Wynika zdaje się że najlepiej korzystać z wody źródlanej, jak już nie można skombinować zwykłej przegotowanej.

A propo tego co napisał Ciek - może warto wodę zamrozić ? Chyba wtedy nic się nie dzieje nawet jeśli zwykła kranówka.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

MlKl pisze:A to oznacza, że masz sporą hodowlę kultur bakterii, Ciek :)
Otworzyłem parę dni temu takową butlę 5l. Otwarłem po 3 latach, celem sprawdzenia - nalałem se do kubka wypiłem i nic. Zużyłem całą butlę i nic mi nie było.
Ja nalewałem zwykłej kranówy. Mam zapas, a bakterie traktuję przyjaźnie.
Tak samo jak mi Chloru tłumaczył kiedyś, że zbyt długo używam butli na wodę na wyprawy - 6 lat już będzie - zwykła plastikowa oklejona taśmą, bo bakterie, zło i takie tam.
Pije z niej nadal i żyje.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 20:22 przez slaq, łącznie zmieniany 3 razy.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

W ogóle nie kupuję żadnej wody do picia, używam przegotowanej kranówki, wlewam do dzbanka 2,5l, wrzucam plasterek cytryny lub kilka listków mięty i mam tani, smaczny i orzeźwiający napój. W zależności od pory roku robię też napary z dostępnych surowców (np. kwiaty czarnego bzu, lipy, mniszka czy co tam wpadnie człowiekowi w ręce). Na wyjścia robię przeważnie tak tak samo, chyba, że mi się nie chce i kupujęw sklepie pierwsze co wpadnie mi w rękę.

Kilkanaście lat temu moi rodzice mieli fazę na wysoko zmineralizowane wody i nic dobrego z tego nie wyszło poza koniecznością częstszego usuwania kamienia z zębów.

Uważam, że kwestia wody butelkowanej to marketingowe pranie mózgu. Bawią mnie te teksty, gdy coca - cola kryjąca się pod marką kropla beskidu przekonuje mnie, że najlepiej dla mnie by było gdybym codziennie kupował od nich po dużej flaszce dla każdego członka rodziny łącznie z kotem bo to zdrowe, trendi, dżejzi itp. itd. Zaraz później jeszcze zazwyczaj jest zajawka witaminek w pastylkach. Takiego wała, wolę zjeść jabłko. Nie dajcie się zwariować ludzie :)
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

zgodzę się z Ciek-iem
walę surową kranówę od kiedy pamiętam i mam się dobrze

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

... Ależ Koledzy! Co wy! Przecież Instytut Matki i Dziecka zaleca... icon_twisted
W Warszawce, to wogole smaczna kranówa jest. Wielu o tym nie wie, ponieważ piją od lat butelkowaną, bojąc się powąchać kranówki... A $$$ się kręci.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

fuu umrzecie od kranówy prędzej czy później! :p :p
na dniach prześle skanik mądrej książki która o tym wspomina.

Ja mam swój magiczni niedrogi filtr i czuje się bezpieczna ;)
xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Post autor: xGh0st »

Hehe, tez od dziecka kranówe surową waliłem i nigdy mi nic nie było. A wodę na wyjazd często zdarza mi się wybierać pod kątem właściwości butelki a nie zawartości :-)
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Pracuję z wieloma osobami z branży wod - kan z uprawnieniami budowlanym. Wszyscy mówią, że woda z kranu jest ok. Nie widziałem żeby ktokolwiek korzystał do zalewania kawy, herbaty itp. z 5 galonowego dystrybutora z wodą, który też mamy na składzie, wszyscy wolą kranówę z czajnika. To może zależeć od miasta.
Awatar użytkownika
Boungler
Posty: 21
Rejestracja: 30 paź 2010, 22:35
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Boungler »

Ciek - mam podobny zapas wody o którym wspomniałeś wcześniej, w baniaczkach 5l. Zużywam regularnie i regularnie uzupełniam. To jednak nie jest o tyle kwestia wody co posiadania alternatywnych pojemników na nią. Jeżeli miałby być kiedyś z nią problem to tą pitną zawsze mogę magazynować właśnie w opróżnionych baniaczkach 5l + tabletki micropur.

Kwestia samej wody jako takiej, to na wyjazdy zabieram cisowiankę, gazowaną 3 litry - jednak ponadto zastanawiam się nad zakupem przenośnego filtra lifesaver, wystarcza na 4-6 tyś l wody i może być niezastąpioną alternatywą.
Projekt Boungler - survival końca świata
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Zirkau pisze:Kobra, powiedz nam, jaki jest sens dodawać soli ( sód i chlor) lub cukru ( węglowodory) do wody wysokozmineralizowanej ?

Aby woda nie przeleciała przez nas szybko - pić małymi łykami i wolno.
No i co panie mądraliński? Jednak miałem racje. No cóż ale wytłumaczę ci na czym to polega.
Gdy dosypiesz np. tej szczypty soli do wody to nerki wykrywają substancje rozpuszczone i wtedy zaczynają ją filtrować. Przez to woda dłużej siedzi i możemy z niej czerpać większą korzyść. Jeśli lejesz do siebie czystą wodę no to ona przeleci przez organizm momentalnie bo nerki nie zaczną pracować i zaraz ją wydalisz. A przy okazji szczypta soli dostarczy ci soli mineralnych których tracisz bardzo dużo przy poceniu. Do wody można dodać różne rzeczy. Cukier, sól, te rozpuszczalne witaminy tzw. plusze czy co to jest i wiele wiele innych. Cała filozofia :)
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Kobra - nerki sa oczyszczalnią ścieków w naszym organizmie. Jeżeli zmuszasz je do pracy, to dostarczyłeś za dużo substancji szkodliwych. Woda jest wchłaniana przez ścianki przewodu pokarmowego, i im mniej zmineralizowana, tym więcej jej się wchłonie. Ale pocąc się tracimy z organizmu sole mineralne - stąd potrzeba ich uzupełniania. Idealna sytuacja zachodzi, gdy z pitą wodą dostarczamy dokładnie tyle związków mineralnych, ile straciliśmy z potem - wtedy nie obciążamy niepotrzebnie nerek.
ODPOWIEDZ