Strona 1 z 1

Sobotni spływ warszawskim odcinkiem Wisły

: 21 maja 2011, 23:37
autor: puchalsw
Zaczęło się od pomysłu kolegi Pimpka, aby w ciągu jednego dnia spłynąć z okolic Konstancina Jeziornej do Warszawki, i zakończyć koło KS Spójnia ma Wybrzeżu Gdańskim (ulubione miejsce naszych niedzielnych spotkań z samowarkiem).

Zaczęliśmy dziś o 7:00 przy ujściu rzeki Jeziorki do Wisły w okolicach wsi Obórki. O tutaj:
http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=52.1 ... 4&t=h&z=16
Kiedy tylko przejdzie się przez pas zieleni przy wale, i spojrzy ze skarpy na Wisłę, widok roztacza się epicki:
Obrazek
... problem tylko w tym że w tym miejscu jest skarpa, i mieliśmy do pokonania jakieś 5 metrów stromizny:
Obrazek
Po minutach stękania, i napinania się, kanu czekało na nas wyszykowane:
Obrazek
Tutaj mała dygresja. Torba Pimpka:
Obrazek
Trudno zgadnąć, czego ona nie chowa w swoich przepastnych trzewiach. Jest tam komplet do szycia skóry, przypraw do gotowania, tytoń do fajki, krzesiwa, podpałki, itd. Pewnie jak by poszukać, to i świerszczyk by się znalazł, harpun do polowania na forfitera, i palec gostka, który Pimpkowi kiedyś kasy nie oddał :lol:
No dobra zaczęło się. Płyniemy..

Obrazek

I tutaj zaczęło się moje odkrywanie Wisły. Dzikie urwiste, brzegi, na przemian z piaszczystymi plażami, czasami przechodzą w gęsto zarośnięte drzewami bądź zaroślami. Ogłuszający łoskot ptactwa... tylko tak można opisać ciągle słyszane śpiewy, klekotania, świergolenia.
Sama rzeka wydaje się być łagodnym olbrzymem, który może nas w każdej chwili zepchnąć na jedną z dziesiątek dzikich wysp, zatopionych konarów, bądź płytkich ławic. Po prostu czar. Żadnych łodzi, skuterów, hałasów, no... może poza helikopterem policyjnym :-/ .
Czasami chciało by się podnieść pagaja, i dać się unieść wodom, ale to skończyło by się wywrotką na konarze, wpadnięciem w cofkę, albo osadzeniem na mieliźnie
Obrazek
Obrazek
I mielizna opodal jednej z wysp:
Obrazek
Tak sobie płynąc, powoli załoga Samby zbliżała się do Warszawy..
Obrazek
Widząc pojawiające się kominy elektrowni Siekierki:
Obrazek
postanowiliśmy pomyśleć o naszych żołądkach i coś upitrasić:
Obrazek
Kiedy leczo sobie przyjemnie pyrkało nad ogniem, my podziwialiśmy ewolucje szczupaków, które agresywnie żerowały w cichej zatoczce w której się schroniliśmy.
Obrazek
Cały ten czas, nikt nas nie kłopotał. Jedynie przepływające kajaki z klubu sportowego, i panowie zdążający na masę krytyczną gdzieś w górę rzeki (serdecznie Panów pozdrawiam) przerywały chwile cichego nieróbstwa.
Najlepsze w tym wszystkim było to, że widok niedalekiego mostu Siekierkowskiego, czy odgłosy samochodów jadących Wałem Miedzeszyńskim przypominały nam o cywilizacji. Otaczała nas dzika natura, masa ptactwa, pozostałości wylewającej rzeki, ogrom ryb.
Teraz wiem czym rożni się rzeka regulowana od naturalnej. Ta druga żyje, i daje innym żyć Ta pierwsza jest martwa.
Niestety czar prysnął, kiedy przepłynęliśmy pod mostem Siekierkowski. Od tego momentu nasza wyprawa zmieniła się w miejski lans pośród hałasu łodzi motorowych, zgiełku festynów, jazgotu wodnych tramwajów, i durnych krzyków z brzegu.

Obrazek
Jedyne co miło wspominam z tego etapu, to wizytę w Porcie Czerniakowskim (pozdrawiamy Pana w kanu z Fundacji Kim). Aż dech zapiera, kiedy pływa się tym przepięknym kanałem, otoczonym drzewami i zielenią, a szczególnie że to nie są peryferie miasta! Szkoda że włodarze, tak kiepsko zagospodarowali ten teren:
Obrazek
A to jest domek Pana Przemka Paska, z Fundacji Ja Wisła. Warszawiacy, wiedzą o kim mowa. Zasłużony dla Wisły, ale niestety udręczony przez magistrat.
I to tyle. Kolegów z Wawki, jak i innych miast położonych nad rzekami, serdecznie zapraszam do odkrywania swoich okolic od wodnej strony. Nie trzeba do tego drewnianego kanu. Wystarczy każdy kajak, ponton, czy sklejkowa łódka. Wrażenia niesamowite. My z Pimpkiem wrócimy...
Obrazek

: 22 maja 2011, 14:09
autor: Grzymek
No Panowie, Panowie piknie to wszystko wygląda.

Coraz bardziej skłaniam się zakupu jakiegoś dmuchańca wypadu z Wami.

: 23 maja 2011, 14:16
autor: slaq
Polecam wodować się parę kilometrów dalej - Gassy.
Tam jest betonowy podjazd do samej Wisły. Dawniej śmigał tam prom.
Można wjechać autem.
Pewniejsze to niźli wodowanie się w Ciszycy - największe skarpy w okolicy :mrgreen:
Miłe widoki. Z tego co widzę, to już tam niezła dżungla.

Widzę również żeś omijał "moje" wyspy 8-)
Tam gdzie "pimpek" stoi z pagajem we wodzie w oddali widać grupę drzew na wyspie - obozuję tam czasem 8-)
Obóz jest tam ciężki - wszędzie czerwone mrówki, istna plaga :-?

: 23 maja 2011, 20:38
autor: Batura
Gratuluję!!! i ... zazdroszczę fajnej wyprawy!

Masz bardzo fajne kanu! Ja wprawdzie nie przepadam za tym typem wiosłowania, ale kanu same w sobie ma bardzo dużo plusów.
Żałuję że sie nie spotkaliśmy, bo miałem w planach spłynąć z Karczewa do Warszawy w sobotę w ramach święta Wisły.
Niestety "LOT" tak chciał! ... a konkretnie, to z przyczyn technicznych z samolotem utknąłem w Berlinie w piatek wieczorem i byłem w Warszawie dopiero w sobotę koło południa :(.

Z pozytywów utknięcia w Berlinie, to.... niesamowity sklep Globtroter, na który natknąłem się przypadkiem w Berlinie.
Sklep o powierzchni ponad 5000m2 z tysiącem zabawek!!!.. oni tam nawet basen mieli, żeby przetestować kajak, ściankę wspinaczkową, komorę termiczną do przetestowania śpiwora.... Miałem tylko 2 godziny i całe szczęście że ograniczał mnie limit na karcie, bo bym chyba popłynął na sporo EURO :D.
Ale i tak sporo zabawek kupiłem, tym bardziej że LOT w ramach odszkodowania za odwołany lot stawiał do 250 Euro :D

: 23 maja 2011, 22:50
autor: puchalsw
Batura, No to się musimy zbadać w najblizszej przyszłości. Tym razem chciałbym zrobić spływ z nocką. Możliwe że będzie to Narwią do zapory i pózniej do Zegrza, a możliwe że Bugiem. Chłopaki z ekipy Warszawskiej tez coś o pontonie przebąkują, więc będzie paru wodniaków w okolicy.

Co do Dni Wisły, to IMHO porazka. Szalejące "power boaty", łupiąca muzyka na brzegach, wszędzie banery reklamowe, ... Tragedia. Cholera, przecież to nie o to chodzi!
Najlepsze jest to, że Przemek Pasek z Ja Wisła, wogole tam się nie pojawił. Kiedy przepływaliśmy, koło jego domu na wodzie, sprzątał obejście :-/
Koło Portu Czerniakowskiego, spotkaliśmy tez miłego Pana w kanu, z Fundacji KIM. Tez był zniesmaczony, i powiedział, ze to nie tak wyobraża sobie promocje Wisły.
PS: powyżej uciekł mi link do zdjęcia domku na wodzie Przemka Paska.
Oto ono:
https://picasaweb.google.com/bialolecza ... 0272706018

: 24 maja 2011, 20:16
autor: Batura
Byłoby fajnie sie spotkać.
Ja planuję w sobotę zrzucić kajak gdzieś nad zalewm zegrzyńskim i popłynąć pod prąd Narwią. Przenocowac na dziko i następnego dnia z powrotem.

Znasz może jakieś dobre miejsce aby zostawic samochód? Ja pamiętam taki port, jadąc od Warszawy tuz przed mostem po prawej. Tam był chyba również parking, ale nie jestem pewien.

: 24 maja 2011, 23:44
autor: puchalsw
Jest nowy parking, zaraz przy wylocie Płochocińskiej, ale możesz też pojechać w stronę estakady, i zaparkować przy Nautice, tam gdzie znajduje się taka knajpa. Jutro podeślę Ci link na Google maps