słowem powitania...
: 16 kwie 2011, 22:59
cześć!
Jestem papoot, znany być może co bardziej nadgorliwym czytelnikom z opisu wypraw Pratschmana, a być może nie ; ) Survival zajął mnie jako oswajanie się z nienaruszonym przez ludzkość środowiskiem, jako abstrakcja od urban chaosu w ramiona natury tak, by jej nie szkodzić. Ponadto odczuwam wewnętrzną potrzebę ucieczki w las i poznania go niby krasnej dziewoi. To daje mi także poczucie samodzielności... u podstaw... tzn. koi mnie świadomość, że poradziłbym sobie, gdyby w jakichś katastrofach ludzkość cały swój techniczny dobytek utraciła.
aha, mam 20 lat i mam nadzieję, że starczy mi sił, by samodoskonalić się tutaj. Bo z pewnością od lasu się nie odwrócę, to dozgonny związek.
Pozdrawiam!
Jestem papoot, znany być może co bardziej nadgorliwym czytelnikom z opisu wypraw Pratschmana, a być może nie ; ) Survival zajął mnie jako oswajanie się z nienaruszonym przez ludzkość środowiskiem, jako abstrakcja od urban chaosu w ramiona natury tak, by jej nie szkodzić. Ponadto odczuwam wewnętrzną potrzebę ucieczki w las i poznania go niby krasnej dziewoi. To daje mi także poczucie samodzielności... u podstaw... tzn. koi mnie świadomość, że poradziłbym sobie, gdyby w jakichś katastrofach ludzkość cały swój techniczny dobytek utraciła.
aha, mam 20 lat i mam nadzieję, że starczy mi sił, by samodoskonalić się tutaj. Bo z pewnością od lasu się nie odwrócę, to dozgonny związek.
Pozdrawiam!