[TEST] Noże Skipera
: 04 mar 2011, 13:30
Wiem, że kazałem Wam czekać, ale byłem w rozjazdach i nie miałem kiedy usiąść do komputera.
Nożyk dotarł do mnie w poniedziałek ale dobrałem się do niego dopiero we wtorek.
Pierwsze wrażenie:
Mały, zgrabny i ładny nożyk.
Klina 10,5cm długości i 4mm grubości, rękojeść jest z dosyć lekkiego drewna. Czego efektem jest kiepskie wyważenie noża.
Od początku wrażenie, że to połączenie dwóch noży: solidna i gruba klinga, która dobrze grała by z fulltangiem oraz delikatna rączka bardziej pasująca do małego kuchenniaka.
Pierwsze testy przeprowadziłem jeszcze w domu.
Ciął pomarańcz dobrze, ale z racji dużej grubości nie jest to najwygodniejszy nóż do kuchni.
Następnie zabrałem się za pizzę. A po jedzeniu bezczelnie zostawiłem utytłany nóż na godzinę, żeby zobaczyć jak zareaguje stal.

Zdjęcie tego nie oddaje ale nóż miejscami pociemniał co jest całkowicie normalnym objawem przy stali węglowej.
Test w terenie.
W czwartek umówiłem się ze Slaqiem na naszym bunkrze, celem przetestowania noża.
Zaczęło się niewinnie od strugania patyczka, dłubania w pieńku i krzesania iskier, w tej materii nie mam zastrzeżeń. Nóż leży dobrze w ręku, stal dobrze trzyma ostrość a ostrze ma kształt, który pozwala bardzo wygodnie pracować w drewnie.
Nadszedł czas testu batonowania. Stwierdziłem, że nie będę się wygłupiał i po prostu powbijam go kilka razy w drewno, żeby zobaczyć jak taki grubas się sprawuje.
Oto WIDEO RELACJA Z TESTU NOŻA
O oto wymik testu batonowania
Zdjęcia końcowe:
Tu widać miejsce pęknięcia, zaraz po zwężeniu.
I to co zostało z rękojeści.
A tu porównanie grubości noża z ołówkiem:
Konkluzja
Rozumiem że teraz będę zły i niedobry bo popsułem. Ale chciałbym zauważyć, że nie wybiegłem w tym teście poza kryteria ustanowione przez Skipera.
Uderzałem tylko w ostrze i to raczej delikatnie.
Możliwe, że to wada materiału i nie zamierzam oczerniać Skipera po jednym nieudanym egzemplarzu.
Niemniej nóż nie spisał się i jak był by to mój nowy nabytek to mówiąc delikatnie wkurzył bym się.
Ogólnie uważam, że nie był to zbyt udany egzemplarz, ponieważ zbyt grube ostrze kiepsko grało w tym malutkim nożyku i zupełnie nie pasowało do lekkiej i delikatnej rękojeści.
Jak tylko dokończę uploadować drugi filmik zobaczycie test porównawczy batonowania tego samego pieńka, dwoma innymi nożami o podobnej długości.
Nożyk dotarł do mnie w poniedziałek ale dobrałem się do niego dopiero we wtorek.
Pierwsze wrażenie:
Mały, zgrabny i ładny nożyk.
Klina 10,5cm długości i 4mm grubości, rękojeść jest z dosyć lekkiego drewna. Czego efektem jest kiepskie wyważenie noża.
Od początku wrażenie, że to połączenie dwóch noży: solidna i gruba klinga, która dobrze grała by z fulltangiem oraz delikatna rączka bardziej pasująca do małego kuchenniaka.
Pierwsze testy przeprowadziłem jeszcze w domu.
Ciął pomarańcz dobrze, ale z racji dużej grubości nie jest to najwygodniejszy nóż do kuchni.
Następnie zabrałem się za pizzę. A po jedzeniu bezczelnie zostawiłem utytłany nóż na godzinę, żeby zobaczyć jak zareaguje stal.
Zdjęcie tego nie oddaje ale nóż miejscami pociemniał co jest całkowicie normalnym objawem przy stali węglowej.
Test w terenie.
W czwartek umówiłem się ze Slaqiem na naszym bunkrze, celem przetestowania noża.
Zaczęło się niewinnie od strugania patyczka, dłubania w pieńku i krzesania iskier, w tej materii nie mam zastrzeżeń. Nóż leży dobrze w ręku, stal dobrze trzyma ostrość a ostrze ma kształt, który pozwala bardzo wygodnie pracować w drewnie.
Nadszedł czas testu batonowania. Stwierdziłem, że nie będę się wygłupiał i po prostu powbijam go kilka razy w drewno, żeby zobaczyć jak taki grubas się sprawuje.
Oto WIDEO RELACJA Z TESTU NOŻA
O oto wymik testu batonowania
Zdjęcia końcowe:
Tu widać miejsce pęknięcia, zaraz po zwężeniu.
I to co zostało z rękojeści.
A tu porównanie grubości noża z ołówkiem:
Konkluzja
Rozumiem że teraz będę zły i niedobry bo popsułem. Ale chciałbym zauważyć, że nie wybiegłem w tym teście poza kryteria ustanowione przez Skipera.
Uderzałem tylko w ostrze i to raczej delikatnie.
Możliwe, że to wada materiału i nie zamierzam oczerniać Skipera po jednym nieudanym egzemplarzu.
Niemniej nóż nie spisał się i jak był by to mój nowy nabytek to mówiąc delikatnie wkurzył bym się.
Ogólnie uważam, że nie był to zbyt udany egzemplarz, ponieważ zbyt grube ostrze kiepsko grało w tym malutkim nożyku i zupełnie nie pasowało do lekkiej i delikatnej rękojeści.
Jak tylko dokończę uploadować drugi filmik zobaczycie test porównawczy batonowania tego samego pieńka, dwoma innymi nożami o podobnej długości.