Strona 1 z 1

: 23 lut 2011, 08:40
autor: Zirkau
tak sie w sumie zastanawiam: co jest w tych pulkach takiego a nie ma tego w saniach?

Sam na ostatnim wypadzie ciągnąłem załadowane pulki i przestałem rozumieć. A tknęło mnie po przeczytaniu jednak, że do pulek zaczyna montować się płozy - czyli wraca się konstrukcyjnie do clou sań. A sanie przecież nie musza być ażurowe.
Na jeszcze wcześniejszym wypadzie pies ciągnał mi sanki. I pytanie - dlaczego ludzie męczą się z wanną ?

: 23 lut 2011, 11:39
autor: Rzez
Moje płozy - ceowniki - zrobiłem w taki sposób "n", głównie po to, by nie wypadały ze śladu. Płozy mają 13 mm głębokości - więcej raczej nie trzeba. Ciężko więc nazwać to typowymi "saniami".

Poza tym używa się też płozy w styly "u" - które mają za zadanie zmniejszyć powierzchnię tarcia i polepszyć stabilizację.

Wszystko zależy od terenu...

: 23 lut 2011, 15:23
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:Zirkau - pulki różnią się od sanek zasadniczo... Naciskiem na centymetr kwadratowy podłoża. "Płozy" w pulkach mają wyeliminować męczące uślizgiwanie w nierównym terenie. :-)
Cytat jest częścią postu dot. tematu. Post nie występuje powyżej, ponieważ jego część odnosiła się do wyjazdu Rzeza, więc nie został przeniesiony. - A.P.

No czym się różnia to wiem, ale właśnie sanki, pomimo większego nacisku na cm2 podłoża znacznie lżej się ciągnie. osobiście to doświadczyłem w tym roku.
Ja rozumiem ratowników zmuszonych zjechać z górki - pulkami da się kierować i zmieniać kierunek jazdy znacznie latwiej i przez stawiony opór jadą wolniej, nie pchając tak.

Ale w terenie gdzie zwyklo sie z saniami zaprzężonymi w reny czy psy podróżować, piesi podróżnicy korzystają z ..... pulek. Które pomimo mniejszego nacisku na cm2 stawiają większy opór podczas ciągniecia. Łatwiej je ruszyć z miejsca niż sanie ale potem nie jest tak łatwo.

Nie chcę namawiać Rzeza do zmiany, ale pragnę by ktoś mnie przekonał do jedynej sluszności ich używania w takich warunkach - co mają w sobie takiego że są lepsze od sań.

: 24 lut 2011, 12:13
autor: Dragonfly
Zirkau - sanki, czy sanie, wymagają "bitej drogi". W puszystym, "kopnym" śniegu, obciążone, zapadają się i beznadziejnie grzęzną. To je dyskwalifikuje na bezdrożach. Pulki też się zapadną, lecz w znacznie, znacznie mniejszym stopniu - no, chyba że 3 m kwadratowe powierzchni obciążysz 300 kg bagażu. Na zmrożonym, wywianym śniegu narty i pulki są bezkonkurencyjne, jeżeli zwierzęciem pociągowym jest wędrowiec. :-)
Gdybyś podróżował psim zaprzęgiem - byłoby inaczej. :-)
Zirkau pisze:pragnę by ktoś mnie przekonał
- w tym miejscu to jest OT :-)

: 24 lut 2011, 12:34
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:Zirkau - sanki, czy sanie, wymagają "bitej drogi". W puszystym, "kopnym" śniegu, obciążone, zapadają się i beznadziejnie grzęzną.
,

narty też :(, ale te same pulki z płozami = sanie z pełną podłogą.

piszesz, że gdybym podróżował psim zaprzęgiem byłoby inaczej - ale co? Jak są psy, to nagle nie ma puszystego, kopnego śniegu ?

Rzezowi oczywiście zazdroszczę planów i samej wyprawy. Ale w związku z planowaniem podobnej, oraz zebranymi doświadczeniami podczas wypraw zimowych tu w kraju, naszła mnie właśnie taka refleksja.

: 24 lut 2011, 15:13
autor: Dragonfly
Zirkau - kopny śnieg jest... Ale nie Ty ciągniesz, więc jakby lżej... :-)

: 24 lut 2011, 18:41
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:Zirkau - kopny śnieg jest... Ale nie Ty ciągniesz, więc jakby lżej... :-)
to dlaczego psom, koniom i renom nie robi się lżej ? Szybciej i dalej by mogły przecież jechać gdyby tak było.

: 24 lut 2011, 21:03
autor: Dragonfly
Zirkau - łomatkoboska ! :-)
Nie słyszałem nigdy, o psach, koniach, czy renach, które skarżyłby się, że śnieg kopny więc im ciężko. :-)
Nie słyszałem nigdy o pulkach, ciągniętych przez psy, konie, czy reny (choć może pomysł to dorzeczny)... Po prostu - pulki wymyślili ludzie, którzy sami pracowali za zwierzęta pociągowe a ponadto pokonywali nieprzetarte szlaki. Zapewne, zanim wpadli na pomysł zbudowania pulek, próbowali prostych, tradycyjnych sań.
Zirkau - a na koniec tej dyskusji powiem tak: pomimo, iż pulki są w pewnych sytuacjach lepsze od sań, i tak są złem koniecznym... Ciągnięcie ich nie należy do przyjemności, szczególnie pod górkę... Moim zdaniem, najlepiej jest, jeżeli można się tak spakować, żeby się bez pulek obejść.

: 25 lut 2011, 11:47
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:Zirkau - łomatkoboska ! :-)
Nie słyszałem nigdy, o psach, koniach, czy renach, które skarżyłby się, że śnieg kopny więc im ciężko. :-)
a ja tak, bo jeżdżę konno, użytkuję gospodarczo konie i psy i dbam o swoje zwierzęta - one tez nie robią tego dla samej przyjemności.
Dragonfly pisze:Nie słyszałem nigdy o pulkach, ciągniętych przez psy, konie, czy reny (choć może pomysł to dorzeczny)...
ja też nie, ale ... :) widziałem kiedyś w Jakucji babuleńkę jadącą na czymś podobnym.
Dragonfly pisze: po prostu - pulki wymyślili ludzie, którzy sami pracowali za zwierzęta pociągowe a ponadto pokonywali nieprzetarte szlaki. Zapewne, zanim wpadli na pomysł zbudowania pulek, próbowali prostych, tradycyjnych sań.
Ale dlaczego ? Jaką mają przewagę - w jakim konkrentym miejscu ? Zauważyłem, że wielu wyprawowiczów używa pulek, jak extremalna wyprawa na biegun - po lodzie, spekanym lodowcu itp. w terenie gdzie rdzenna ludność od lat sotosowała sanie. A przecież pulka konstrukcyjnie jest dużo prostsza. Tylko wytrzymalość materiałów ? Chyba nie - bo przecież wielu wędrowców używa nart BC a nie na duży kopny śnieg typu Freeride.
We współczesnym świecie wiele jest przykładów używania sprzętu UZNANEGO za oczywisty. Bo np. kto używa jeszcze kasku tropikalnego ? Miał tam jakieś zalety, ale nie ma potrzeby dorabiać do tego całej filozofii - bo zmieniły się trendy i już nie jest cool. A rzeczy podstawowe nie ulegly zmianie.
Dragonfly pisze: Zirkau - a na koniec tej dyskusji powiem tak: pomimo, iż pulki są w pewnych sytuacjach lepsze od sań, i tak są złem koniecznym... Ciągnięcie ich nie należy do przyjemności, szczególnie pod górkę...
baaaa, rzecz oczywista, ale nawet w dobie L&F i lotów kosmicznym nie wymślono jeszcze nic takiego co dałoby radę w kieszeniach od bojówek spakować się na taką wyprawę.

Do Moda: można przenieść część dyskusji do "pozostały sprzęt" ? - może tam zagląda ktoś kto ma jakieś ciekawe źródła dotyczące pochodzenia i ewolucji tego rodzaju sprzętów - genezy ich powstania ?

: 26 lut 2011, 00:07
autor: Dragonfly
Zirkau - zadajesz wiele pytań ale nie interesuje Cię odpowiedź, natomiast oczekujesz, że będziesz przekonywany... :-)

Kasku tropikalnego jako nakrycia głowy używa się jeszcze dosyć powszechnie. Mniej, więcej tak powszechnie, jak w Polsce nosi się kapelusz. Z prostej przyczyny - wykonany jest z korka, a korek w tropikach nie butwieje. W odróżnieniu od filcu (rodzaj wełny), czy bawełny. Owszem, korkowe kaski bywają wypierane przez produkty oparte na odpornym na butwienie włóknie syntetycznym, ale te też mają swoje - dosyć istotne - wady, więc kask tropikalny jeszcze trochę poegzystuje.
Zirkau pisze:zmieniły się trendy i już nie jest cool
- mylisz się, trendy nic do rzeczy tu nie mają.

Zirkau - pulki są odmianą sań... Istnieją sanie o wąski płozach, sanie o płozach szerokich i sanie bez płóz, w właściwie z jedną, bardzo szeroką płozą.
Istotna różnica między tymi rodzajami sań występuje wówczas, kiedy wierzchnia, niezbyt gruba, warstwa śniegu jest zmrożona ( http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Anieg ). Sanki o wąski płozach załamią tę warstwę i zapadną się. Pulki nie... To zasadnicza zaleta tych ostatnich. W każdych innych okolicznościach zachowują się i sprawują - mniej, więcej - jak zwykłe sanki.
Ujmijmy to tak - eliminują jedną z poważnych wad sanek przy zachowaniu wszystkich innych ich zalet.
Pulki nie są nowym wynalazkiem... Znane i wykorzystywane były od wieków, czy nawet tysiącleci, przez różnego autoramentu "rdzenną ludność". Źródło z obrazkiem, choćby tutaj: http://pl.wiktionary.org/wiki/Plik:Tobo ... sledge.jpg
Z łatwością znajdziesz znacznie więcej, jak zagłębisz się w etnograficzne materiały o ludach żyjących na dalekiej Północy. Dowiesz się też wówczas, że pulki konstrukcyjnie są inne, niż sanie, ale nie oznacza to, że prostsze... :-)

Całkowicie zgadzam się z Tobą, że
Zirkau pisze:We współczesnym świecie wiele jest przykładów używania sprzętu UZNANEGO za oczywisty
.
Natomiast uważam, że przykłady, które przytoczyłeś, są akurat niezbyt trafne.
Moje typy:
Po wielu latach użytkowania kuchenek gazowych na nakręcane kartusze, doszedłem do wniosku, że wygodniejsza, lżejsza i zdecydowanie tańsza w eksploatacji jest dobrze skonstruowana kuchenka na kartusze przebijane.
Po wielu latach użytkowania najróżniejszych namiotów na obszarach nizinnych, czy pogórzach, w klimacie umiarkowanym, uważam, że namiot tam jest całkowicie zbędny. Jego przydatność ogranicza się do wydzielenia kawałka "swojej" przestrzeni i zapewnienia podstawowej intymności podczas biwakowania na polu namiotowym. W każdym innym przypadku albo jest zbędny (dobra pogoda), albo może z powodzeniem zostać zastąpiony przez lekki bivybag i/lub tarp.
Po wielu latach użytkowania najróżniejszych plecaków (z marką Wolverine włącznie), uważam, że sensowność stosowania pasa biodrowego występuje wyłącznie dla worków transportowych (o pojemności przekraczającej 60 l) a i to przy założeniu, że przynajmniej spora część wędrówki będzie odbywała się pod górę. W lekkim, np 30 l plecaku pas biodrowy może zapobiec ew. "majtaniu" plecaczka - co i tak jest wątpliwe - ale na pewno nie przenosi żadnego obciążenia, natomiast w istotny sposób zwiększa niewykorzystaną objętość, dodaje ciężaru i przeszkadza w użytkowaniu innego rodzaju zasobników, zawieszanych np. na pasku.

Mógłbym jeszcze kilka rzeczy wymienić... Ale - po co ? :-)
Zirkau - przekonałem Cię jakoś ? :-)
Moim zdaniem - jeżeli nie przejedziesz się po takim śniegu, który sanki będą "rżnąć" zapadając się "po pokład" a pulki, lepiej, czy gorzej, ale dadzą się w miarę lekko ciagnąć - i tak do końca nie uwierzysz. A jest gorzej - przypuszczam, że nawet gdybyś w warunkach testowych miał okazję przekonać się o przewadze pulek nad sankami, wybierając się na Pólnoc i tak wygrałyby sentymenty... Czyli sanki... :-)
Czyż nie tak ? :-)

: 26 lut 2011, 08:41
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:Zirkau - zadajesz wiele pytań ale nie interesuje Cię odpowiedź, natomiast oczekujesz, że będziesz przekonywany... :-)
To nie jest tak, po prostu odpowiedź nie może byc na zasadzie " bo tak".
Dragonfly pisze: Kasku tropikalnego jako nakrycia głowy używa się jeszcze dosyć powszechnie.
przykłady ? Bo nie kojarze obecnie żadnych zdjęć z podrózy z takim kaskiem, żadnych relacji gdzie by obecnie występował. Porównanie do kapelusza w Polsce może być całkiem trafne, bo faktycznie zobaczyc kapelusz w użytku "miejskim" jest dość trudne.
Dragonfly pisze:
Zirkau pisze:zmieniły się trendy i już nie jest cool
- mylisz się, trendy nic do rzeczy tu nie mają.
Obawiam się jednak że mają :)
Dragonfly pisze:Pulki nie są nowym wynalazkiem... Znane i wykorzystywane były od wieków, czy nawet tysiącleci, przez różnego autoramentu "rdzenną ludność". Źródło z obrazkiem, choćby tutaj: http://pl.wiktionary.org/wiki/Plik:Tobo ... sledge.jpg
A widzisz, w Jakucji babcia własnie na czyms takim jechała :)
Dragonfly pisze: Z łatwością znajdziesz znacznie więcej, jak zagłębisz się w etnograficzne materiały o ludach żyjących na dalekiej Północy.
Jednak na różnego rodzaju rycinach czy zdjęciach przeważaja sanie.
Dragonfly pisze: Po wielu latach użytkowania kuchenek gazowych na nakręcane kartusze, doszedłem do wniosku, że wygodniejsza, lżejsza i zdecydowanie tańsza w eksploatacji jest dobrze skonstruowana kuchenka na kartusze przebijane.
No, a uważane są za mniej profi :)
Dragonfly pisze:Po wielu latach użytkowania najróżniejszych plecaków (z marką Wolverine włącznie), uważam, że sensowność stosowania pasa biodrowego występuje wyłącznie dla worków transportowych (o pojemności przekraczającej 60 l) a i to przy założeniu, że przynajmniej spora część wędrówki będzie odbywała się pod górę.
A tutaj nie mogę się z Tobą zgodzić. Kryterium nie jest pojemność a waga i dopasowany pas biodrowy. Ja używam plecaczka 45l, i chwalę sobie jego pas biodrowy.
Dragonfly pisze:Zirkau - przekonałem Cię jakoś ? :-)
konkretami tak, swoim uzasadnieniem nie zawsze :)
Dragonfly pisze:Moim zdaniem - jeżeli nie przejedziesz się po takim śniegu, który sanki będą "rżnąć" zapadają się "po pokład" a pulki, lepiej, czy gorzej, ale dadzą się w miarę lekko ciagnąć - i tak do końca nie uwierzysz. A jest gorzej - przypuszczam, że nawet gdybyś w warunkach testowych miał okazję przekonać się o przewadze pulek nad sankami, wybierając się na Pólnoc i tak wygrałyby sentymenty... Czyli sanki... :-)
Czyż nie tak ? :-)
Tego sam nie wiem. I najprawdopodobniej zastosowałbym rady innych podrózników, co nie oznacza że dylematów nie miałbym i przy najbliższej okazji nie wypróbował też sań.
Lubię podgladać rdzenną ludność i patrząc na Jakutów tego rodzaju pulki używali blisko sadyb. Patrząc na zdjęcia Innutiów - wokół domostw królują sanie. Psy widać ze zastapiły już głównie skutery śnieżne. A skutery też nie dają rady w super kopnym śniegu.

: 26 lut 2011, 20:05
autor: Dragonfly
Zirkau - a może sam poszukasz przykładów powszechności stosowania tropikalnych kasków korkowych ? :-)
Stosowany dosyć powszechnie w armiach i służbach krajów Azji Południowo-Wschodniej, kiedyś w policji w Hongkongu, przynajmniej w niektórych stanach Indii. To, że na zdjątkach ze współczesnych safari mało go widać, nie znaczy, że był cool i coolowość stracił, więc się zmył. Kupić tropikalny, korkowy kask możesz bez trudności, chyba nawet w Polsce - nadal jest masowo produkowany.
Zirkau pisze:No, a uważane są za mniej profi
- nie słyszałem takiej opinii. Owszem, gross oferowanych kuchenek na przebijane kartusze nadaje się wyłącznie dla kierowców tirów, ze względu na toporną i ciężką budowę i wygląd nie wzbudzający zaufania. Ale bywają i "rasowe", trekkingowe konstrukcje, całkiem "profi".
Zirkau pisze:Jednak na różnego rodzaju rycinach czy zdjęciach przeważaja sanie.
- czy to jest argument za wyższością sań ? :-)
Zirkau pisze:używam plecaczka 45l, i chwalę sobie jego pas biodrowy.
- jeżeli Ci nie przeszkadza, to zupełnie się nie dziwię... Krawat też jest doskonałym wynalazkiem, tylko czasem w zupę wpadnie... :-)
Jeżeli prawdą jest, że przy wyprostowanej sylwetce, prawidłowo spakowanym plecaku i dobrze wyregulowanym układzie nośnym pas biodrowy nie przenosi obciążenia na biodra - waga plecaka nie ma żadnego znaczenia.
Mógłbym od ręki wyliczyć sporo oczywistych problemów, które powoduje stosowanie pasa biodrowego: od szkodliwego rozkładu obciążeń podczas schodzenia po uniemożliwienie wewnętrznej wentylacji np. pod kurtką. Po co ? :-)
Zirkau - mnie się wydaje, że Twoja niedookreślona opinia "chwalę sobie" wynika raczej z tego, że akurat taki plecak masz... Od dawna używam Pajaka Atacama, jeszcze w starszej wersji. Służył jako plecak transportowy, m. in. do tachania zapasów do Doliny Pięciu Stawów, zimą... W tym zastosowaniu - pod górę wypchany, w dół pusty - bez pasa biodrowego to byłaby masakra... Jako plecak wyprawowy na długie, zimowe trasy, po bardzo starannym przemyśleniu sposobu rozłożenia ciężaru - pas biodrowy jeszcze spełniał swoją dobrą rolę i korzyści z jego stosowania przeważały nad niedogodnościami, które powodował. Natomiast pas biodrowy w małych, lekkich plecakach - to rodzaj krawata... Marketingowy gadżet... :-) Szkoda, że wiele osób nawet nie dostrzega, jak niepotrzebnie szkodliwy... :-(

: 26 lut 2011, 20:13
autor: Dąb
Panowie już chyba wszystkie rzeczowe argumenty padły , nie warto skończyć , zaczęło się od sanek a teraz o kaskach. Nie zbaczajcie aż tak, bo forum rozmyje się całkowicie.

: 26 lut 2011, 21:01
autor: Zirkau
Dragonfly pisze:
Zirkau pisze:Jednak na różnego rodzaju rycinach czy zdjęciach przeważaja sanie.
- czy to jest argument za wyższością sań ? :-)
Cos w tym jednak jest. Są zbyt oczywiste.
Dragonfly pisze:
Zirkau pisze:używam plecaczka 45l, i chwalę sobie jego pas biodrowy.
- jeżeli Ci nie przeszkadza, to zupełnie się nie dziwię... Krawat też jest doskonałym wynalazkiem, tylko czasem w zupę wpadnie... :-)
Znów się mylisz. Nie pisałem że mi nie przeszkadza. Pisałem że chwalę sobie - działa doskonale, przenosi cieżar na tyle dobrze, że pasy naramienne niemal służa tylko do tego by nie odchylał się mi do tyłu. A sprzęt foto czy liny trochę ważą.
Dragonfly pisze: Jeżeli prawdą jest, że przy wyprostowanej sylwetce, prawidłowo spakowanym plecaku i dobrze wyregulowanym układzie nośnym pas biodrowy nie przenosi obciążenia na biodra - waga plecaka nie ma żadnego znaczenia.
Prawidłowo spakowany plecak - jeden z ideałów nie do osiągnięcia w 100%. Ponadto ( np. w okresie zimowym) ładunek jest tak duży, że po obciązeniu nim li tylko wyłącznie barków powoduje szybko zgarbioną pozycję, ból ramion i szukanie sposobu na przejęcie części obciążenia na biodra, a w dalszej kolejności na sanie/pulki. Oczywiście brnąc w głębokim, sypkim śniegu i sanie, potem pulki odpadają i zostaje tylko transprot na grzbiecie. - a wtedy pas biodrowy ma ogromne znaczenie.

Dragonfly pisze: Zirkau - mnie się wydaje, że Twoja niedookreślona opinia "chwalę sobie" wynika raczej z tego, że akurat taki plecak masz...
eh, za dużo Ci się wydaje ze wiesz. Czytaj powyżej.
Dragonfly pisze: Natomiast pas biodrowy w małych, lekkich plecakach - to rodzaj krawata... Marketingowy gadżet... :-) Szkoda, że wiele osób nawet nie dostrzega, jak niepotrzebnie szkodliwy... :-(
podkresliłem słowo "lekkich" - i tu się zgadzam. Stanowi niepotrzebne zwiększenie gabarytów i ciężaru samego plecaczka - ale jeśli posiadają opcjonalne pasy umożliwiające stabilizację to fajny i przydatny gadzet.