Strona 4 z 4

: 24 paź 2013, 19:37
autor: Dźwiedź
birken1 pisze:Po prostu ludzie doznali szoku że mięso jest ze zwierząt. :lol:
hehe - no bo przecież hamburgery z maca nie są ze świnki - przynajmniej w 90% nie są z mięsa :D

A wracając do mojego pomysłu z pieczonym prosiaczkiem - ciekawe jak by ludkowie to zdzierżyli gdybym przyprowadził żywego i najpierw trzeba by go było ubić ? :-/
Ktoś z ludków to potrafi ?
Nie pytam o twardy charakter, ale o umiejętności.

: 24 paź 2013, 19:54
autor: Bubel
Dżwiedź - prosiaka nie bo nie próbowałem, ale kilka kur, gęsi, ryb i jeden baran padł pod mą ręką. NATOMIAST! uważam że ubianie na miejscu to kiepski pomysł :/ straszny syf się robi wszędzie a do tego niezbyt to higieniczne. Doszłoby do totalnego marnotrawstwa dobrego mięsiwa. Weź tu na takim zlocie np. ogłusz (a barana trudno!) zabij, wykrwaw, rozciągnij, oskuruj, wypatrosz, rozporcjuj wnętrzności (płuca, nerki, serce, wątroba, żołądek[extreme! śmierdzi strasznie :/ ]), wytnij jelita i odbyt tak żeby okolica nie śmierdziala przez 48h... ogólnie to kawał roboty jest.
EDIT: JM - od kiedy wieprzowina kruszeje? :P napychasz dziada kaszą i przyprawami, zaszywasz i jazda na ogień! tylko z prosiakiem problem bo nie wiem czy skórować czy nie :/

: 24 paź 2013, 21:22
autor: Abscessus Perianalis
Obrazek

Ta oto siedziała w marynacie przez prawie dobę, więc może da się zaszyć i na ogień, ale czy to dobre będzie? Natomiast to Ci powiem jeśli chodzi o skórowanie:

Obrazek

Naprawdę, pieczenie prosiaka nie ma nic wspólnego z sało. Załóżcie nowy temat, czy coś, przeniosę posty jeśli w ogóle jest po co.

: 24 paź 2013, 22:55
autor: Dźwiedź
Znać paru Ludków wie co i jak. :-D
Choć dobę marynowania prosiaczka, w całości, to w mojej skromnej opini zdecydowanie za mało.
co innego pocięte w paski kawałki miesiwa.

Skórowanie prosięcia odradzam.
Napychanie kaszą i kawałkami wątróbki jak najbardziej tak.

co do pieczenia - to raczej preferowałbym dół niż rożen nad ogniskiem, mniej pilnowania żaru i równomiernego opiekania - choć taki z nad żaru lepszy, ale roboty w ch*j i łatwo zmarnować dobre mięsko.

Ale jak kto się zadeklaruje donosić drewno i napitki dla mnie to posiedzę parę godzin i przypilnuję. ;-)

: 24 paź 2013, 23:04
autor: Abscessus Perianalis
Nie było czasu, żeby go na dłużej w spa zostawić. :)

Jutro wam założę temat i poprzenoszę te posty.

: 25 paź 2013, 01:27
autor: MlKl
Dźwiedź pisze:
birken1 pisze:Po prostu ludzie doznali szoku że mięso jest ze zwierząt. :lol:
hehe - no bo przecież hamburgery z maca nie są ze świnki - przynajmniej w 90% nie są z mięsa :D

A wracając do mojego pomysłu z pieczonym prosiaczkiem - ciekawe jak by ludkowie to zdzierżyli gdybym przyprowadził żywego i najpierw trzeba by go było ubić ? :-/
Ktoś z ludków to potrafi ?
Nie pytam o twardy charakter, ale o umiejętności.
Padło z mojej ręki w swoim czasie kilkaset rozmaitych zwierzątek, ludziki jedzący mięso i przetwory do dziś w większości żyją :)

A o przyprowadzeniu żywego prosiaka gadaliśmy już ze dwa lata temu, ino nikt się nie odważył...

Proponuję na jesieni przyszłego roku zrobić znowu zlocik na wyspie wiślanej, jeszcze nie wiem na której, ale latem robimy dzieciakom spływ, to coś wybiorę. A tam będą warunki do takiej zabawy wyśmienite.

: 22 lis 2013, 11:32
autor: Mr. Wilson
Zrobiłem sało podobnie jak jm48, tylko że po gotowaniu w solance nie wypełniałem wolnych miejsc wytopionym tłuszczem. Słoninę dokładnie natarłem i obsypałem rosyjską przyprawą do sała. W lodówce powoli dojrzewa, dzisiaj próbowałem (po tygodniu kruszenia) i już jest dobre.

: 22 lis 2013, 15:02
autor: acia1065
Nie pisałam wcześniej - lardo wyszło pyszne!

: 01 gru 2013, 12:45
autor: Sobota.SBT
Dostałem w końcu odpowiednią słoninke ( na 3 palce ) :) biore się zaraz za robote, wg przepisu młodego, zamierzam dodatkowo zrobić jeden słoiczek z dodatkiem suszonych grzybów, próbował już ktoś tak robić ? Ciekawi mnie smak jaki z tego powstanie icon_twisted

: 14 lut 2020, 20:26
autor: Młody
Wręczam sobie sam złotego szpadelka, ale właśnie natrafiłem na dość fajny film. Sało na sucho.

: 25 lut 2020, 10:29
autor: Doczu
Młody robiłem tym sposobem i niestety nie ma startu do sało jedzonego w krajach bloku wschodniego.
Sało robione tą metodą jest łykowate i stosunkowo twarde. A trzymałem chyba ponad 2 miesiące w soli.
IMO najbardziej zbliżone w konsystencji do sało ze wschodu, jest słonina lekko zblanszowana w solance i dopiero potem do soli.

: 26 lut 2020, 18:52
autor: mar_kow
Tak, wszystko też zależy od słoniny. Współczesne gatunki świń to krzyżówki które mają zapewnić chude mięso i ewentualnie przerośnięty boczek. Nasze rodzime gatunki które tylko profesjonalni hodowcy są w stanie pozyskać dają grubą warstwę słoniny bez przerostów - taka jest najlepsza.
Osobiście robiłem na wiele sposobów, jedne wychodziły lepsze, inne gorsze. Najlepiej wspominam słoninę robioną przez dziadka i ojca.
Teraz namiastką jest wypatrzona przeze mnie w sklepie importowana litewska. Kosztuje więcej niż nasza szynka ale jest naprawdę dobra - nawet żona podskubuje...