Strona 3 z 4

: 15 kwie 2011, 23:42
autor: Młody
Ja osobiście proces ten przeprowadzam tak:

1 raz 60min
2 raz 40min
3 raz 20min

: 02 cze 2011, 13:30
autor: druid
Szybkie pytanie:
W jaki wlasciwie sposob przeprowadzic ta pasteryzacje?
Jutro bede wrzucal wszystko do sloiczkow i mam tez nadzieje, ze nic z tym nie pomyle :)

: 02 cze 2011, 13:50
autor: Michal N
Zakręcasz słoiki, odwracasz do góry dnem. W garnku z wrzącą wodą masz na spodzie ścierkę. Wsadzasz słoiki i gotujesz przez jakiś czas. Na jaki czas? Kalafiora pasteryzuję 10 minut.

: 02 cze 2011, 13:52
autor: Młody
Tak jak napisał Michal N, a czasy podałem w swoim poprzednim poście. Możesz też przeprowadzić ten proces w piekarniku.

Ps:wypadałoby się przywitać :-/

: 02 cze 2011, 16:26
autor: druid
Witam witam bardzo przyjaznie.
Sory, ale nie zauwazylem, ze to byl dopiero moj pierwszy post bo przegladam forum od dawna, chociaz ze mnie bardziej taki teoretyczny survivalista/traper. :)

Jak chodzi o wrzucenie tego do sloików to ile dobrze zrozumialem robie tak:
Gotuje solanke z pol szklanki soli, po czym wyciagam slonine od razu z tej mocnej solanki do sloika i zalewam zawartosc slabsza? (i marynuje jak rozumiem w lodowce)

: 02 cze 2011, 16:58
autor: Młody
Tak, pół szklanki soli na 1l wody. Marynować nie musisz w lodówce. I pamiętaj, że proces pasteryzacji należy przeprowadzić 3 razy aby być móc długo przetrzymywać produkt.

: 02 cze 2011, 22:44
autor: lambers
I mnie udało się znaleźć piękne sztuki słoninki. Całe 5kg skroiłem na kawałeczki, które od wtorku siedzą w lodówce zamoczone w solance z dodatkiem czosnku, majeranku, papryki chili i ziela angielskiego. Proces słoikowania mam zamiar rozpocząć w weekend. Przyprawię na ostro, o wynikach zamelduję :D

EDYTA: Właśnie rozpoczynam pierwszą pasteryzację. Gdy zakończę trzecią, nie zrezygnuję z tej przyjemności - pochwalę się zdjęciami ;) Od siebie mogę dodać jedną uwagę: Kawałki słoniny lepiej układać luźniej w słoikach, bo później jest duuuży problem z dokładnym wypełnieniem naczyń solanką. U mnie nie pomogło nawet energiczne "trzepanie" (cokolwiek by to nie znaczyło ;P ). Aby pozbyć się powietrza z przestrzeni pomiędzy kosteczkami, użyłem patyczka do szaszłyków, podważając nim odpowiednie miejsca i udało się. Myślę, jednak, że luźniejsze ułożenie słoniny, pozwoliłoby uniknąć takiego problemu.

: 01 lip 2011, 17:19
autor: Michal N
No to i u mnie się stało, sało :mrgreen: :

Obrazek

: 01 lip 2011, 18:11
autor: sylwester2091
Oj chyba też się chycę znowu za produkcję. Akurat na zlot będzie.

: 04 lip 2011, 18:37
autor: dziul
Może nie całkiem ortodoksyjne "SAŁO" ale bardzo pyszne w moim wykonaniu...

W "moim" sklepie mięsnym sprzedają takie coś co się nazywa "OKRAWKI" czyli takie tłuste odpady produkcyjne...
Są to po prostu odcięte tłuste kawałki od różnych części świnki, żeby handlowe mięsko typu schab, karkówka, łopatka itp nie wyglądało zbyt tłusto ;).
Otóż są to kawałki z różnych mięs czyli podgardla, boczku, schabu, szynki itd... czyli mieszanina tłuszczu z kawałkami mięska.

- Kupuję toto po 5 PLNków / kg.
- Mielę całość maszynką do mięsa.
- Mielę też włoszczyznę (bez cebuli ale razem z porem) ok 1/5 - 1/8 objętości.
- Razem z włoszczyzną mielę też czosnek, w ilości ok 1 ząbka na 1 słoik po dżemie ogólnej masy tej paciajki mięsno-tłuszczowo-warzywnej ...
- Solę i pieprzę całość do smaku (ale bez przesady bo sól i pieprz zawsze można dodać :) )
- Miętoli się najlepiej łapą
- Ładuję porcje do słoików po dżemie
- "Tyndelizuję" czyli 3 razy co 24h gotuję-pasteryzuję po ok 1h w garze (między gotowaniami słoiki stoją w temperaturze pokojowej).

Wytrzymuje mi taka "konserwa" już pół roku (zostawiłem jeden słoik na próbę kiedy "dekiel mu odskoczy") a na bieżąco pałaszuję i produkuję... :mrgreen:

Można toto rozsmarowywać na pieczywie, dodawać do "chińczyka" i co tam tylko wyobraźnia podpowie...
Ponieważ jest to produkt gotowy, używa się go się go na zimno, albo jedynie po podgrzaniu. Ostatnio np. prosto ze słoika, położyłem łyżką na gotowane młode kartofle.
... :mrgreen: mmmniam :mrgreen:

hmmm... jakby tu określić Wam smak... :roll:

Jeśli ktoś z Was jadł kiedyś za "komuny" w Wojsku boczek konserwowany... to ...
smak tegoż "boczku konserwowego" nie da porównać do czeluści błękitu jaki rozchodzi się po gębie z tego mojego słoiczka :mrgreen:
Kiedy wyprawiam się z rodziną lub znajomymi na jakiś wypad plenerowy to muszę ciągle słoiczków pilnować uzbrojony, czujny i niebezpieczny no i tęgim kijem przepędzać natrętów do czasu zaplanowanego posiłku.

Nagłe przypadki "omdleń z osłabienia", "nieznośnego bólu brzucha z głodu", ew. branie na litość typu "zapomniałem" lub "nie miałem czasu" zjeść śniadania... nauczyłem się ignorować :mrgreen:

[ Dodano: 2011-07-28, 18:03 ]
PS.

Wczoraj zjadłem słoik z "mięskiem" zrobiony przeze mnie w październiku ub roku czyli blisko 9 miesięcy temu ...

Żyję :)

: 01 gru 2011, 21:20
autor: acia1065
a co powiecie na coś takiego:
Półgęsek
1 kg piersi z gęsi
majeranek
pieprz, sól
Piersi gęsie natrzeć solą, pieprzem, majerankiem, włożyć do kamionki, zasypać solą, trzymać ok. 5 dni, następnie wędzić w jałowcowym dymie ściśnięte sznurkiem, skórą na zewnątrz.

: 02 gru 2011, 09:52
autor: Młody
acia1065, brzmi fajnie... Ale to jest jest sało.

Słonina świeża

: 12 gru 2011, 18:25
autor: acia1065
Świeżą, nie soloną słoninę kraje się w kawałki takie, aby dały się włożyć do słoików. Kawałki słoniny oparza się, wkładając na 15 sekund do wrzącej wody i bezpośrednio z gorącej wody wkłada do słoików. Dodajemy przyprawy, jak pieprz czarny, liść laurowy, czosnek i inne. Zamknięte słoiki wstawia się do kotła z gorącą wodą i pasteryzuje we wrzącej wodzie w ciągu 110 minut, po czym schładza. Po upływie 1-2 dni powtórnie pasteryzuje się we wrzącej wodzie w ciągu 70 minut i schładza.

: 10 kwie 2012, 13:43
autor: wolf78
Kilka opisów wykonania sało :-) w ciągu paru dni dojdzie jeszcze w czekoladzie, cytrynach i na mokro w solance :mrgreen: http://wilkwkuchniczylimojegotowanie.bl ... onach.html

: 06 paź 2012, 12:13
autor: acia1065
wolf78 pisze:Kilka opisów wykonania sało :-) w ciągu paru dni dojdzie jeszcze w czekoladzie, cytrynach i na mokro w solance :mrgreen: http://wilkwkuchniczylimojegotowanie.bl ... onach.html
Słonina w czekoladzie jest popularna na Ukrainie! Jest to słonina wędzona polana gorzką czekoladą. Smak? Trzeba samemu spróbować.
Ja zrobiłam parę dni temu lardo, czyli słoninę po toskańsku (słonina, sól z przyprawami: pieprz, cynamon, goździki, kolendra, szałwia, rozmaryn, czosnek). Oryginalnie słoninę układa się w korytach marmurowych - u mnie zastąpione naczyniem żaroodpornym. Parę miesięcy i opiszę efekt!

: 16 gru 2012, 12:00
autor: badrohn
Własnie otworzyłem słoik ze słoninką zrobiona 4 lata temu. No po prostu miód w gębie.
Niestety to był ostatni. Po świętach trzeba zrobić nową partię.

: 16 lut 2013, 10:15
autor: rumak
2,5 kg słoniny ze skórą (wierzchnią jej warstwę odciąłem :mrgreen: ) przygotowane do 2-3 dniowego leżakowania:P


Obrazek

: 09 mar 2013, 22:03
autor: wolf78
Obrazek

Kolejne słoiki dziś przygotowałem :-) mniam nie mogę się doczekać ---> http://wilkwkuchniczylimojegotowanie.bl ... mokro.html

: 22 paź 2013, 14:55
autor: jm48
Sało z ostatniego zlotu recona ;-)
Słoninę (jak najgrubszą) gotuję w solance (roztwór nasycony) z dodatkiem czosnku, ziela angielskiego, liścia laurowego i papryki chili przez ok. 15 minut, potem w zimne, ciemne miejsce na tydzień (razem z zalewą), następnie łowię, obsypuję dokładnie solą, ostrą papryką i plasterkami czosnku, układam w formie i obciążam na 2 tygodnie (puste miejsca są posolone, popaprykowane i poczosnkowane - wypełniam je wytopionym białym tłuszczem). Po 2-ch tygodniach - jeszcze raz sól, papryka i czosnek - już niewiele i w papierze pergaminowym zawinięte może leżeć dłuugi czas w lodówce - smacznego - najlepsze po co najmniej miesiącu...

: 22 paź 2013, 20:29
autor: Dźwiedź
jm48 - dzięk za przepis, obowiązkowo wypróbuję bo smakowało mi na zlocie wybornie.

: 23 paź 2013, 23:12
autor: jm48
No Dźwiedziu dzięki - ale - wędzonki też były sakramencko... dobre. Ostre uwielbiam - więc może załóż tu temacik o wędzeniu/marynatach i też poprosimy o instrukcje... :564:

: 23 paź 2013, 23:39
autor: Dźwiedź
do opisywania się nie nadaję - jakos nie mam w sobie nuty powieściopisarza i jestem strasznym dysortografem - raczej wolę prezentacje praktyczne połaczone z degustacją :mrgreen:

może ktos z odpowiednim talentem to opisze i np filmiki instruktarzowe zrobi jak ja będę wykonywał daną potrawę ?

Planuje prosię pieczone w ziemi na wypadzie w Rudawy ( jeszcze tylko myśle o farszu ) - w osobnym wątku niedługo pojawi się informacja odnośnie wyjazdu.

: 24 paź 2013, 10:12
autor: GawroN
Dźwiedź pisze:Planuje prosię pieczone w ziemi na wypadzie w Rudawy ( jeszcze tylko myśle o farszu ) - w osobnym wątku niedługo pojawi się informacja odnośnie wyjazdu
Kusisz icon_twisted icon_twisted icon_twisted

: 24 paź 2013, 11:26
autor: acia1065
Całe prosiaki sprzedawano w Makro, ale dość szybko wycofali się z tego (niestety), uczucia ludzi odezwały się! A taki prosiaczek nadziany kaszą gryczaną - mniam. Dziwne, że inne mięsa nie wzbudzają dużych oporów. Kotlet to też świnka tyle, że dorosła!

: 24 paź 2013, 17:21
autor: acia1065
Abscessus Perianalis sało nie ze świnki?