Strona 4 z 5

: 13 paź 2013, 15:14
autor: thrackan
Wczoraj rozmawiałem z człowiekiem zajmującym się medycyną chińską (po trzyletnim kursie i kilku doszkoleniach, z tradycyjnych nauk jest uniwerkowym mgr psychologii). Mówił, że wedle Chińczyków większość osób, które są silnie uzależnione od papierosów i mają za sobą kilka nieudanych prób rzucenia, mają "niedogrzane płuca" i należy "dogrzewać ich meridianę płuc za pomocą muksowania (grzeje się dany punkt na ciele przysuwając na ok 1cm do skóry żażące się cygarko zwinięte z liści piołunu chińskiego)". ;-)

: 13 paź 2013, 16:29
autor: Apo
Czyli w sumie nadal nie wiadomo dlaczego :-D

: 13 paź 2013, 16:47
autor: thrackan
Nie wiadomo dlaczego, ale wypróbować metodę można. Kto wie, może kiedyś ktoś to wyjaśni naszym zachodnim stylem. W końcu przed Lavoisierem skutecznie oddychaliśmy, choć nikt tak naprawdę nie udowodnił czym...

Abscessus, masz ochotę zostać królikiem doświadczalnym? ;-)

: 22 paź 2013, 10:02
autor: yaktra
Padają tu teksty;
Od Apo - że woda na płucach
Od tresora - mam znajomego lekarza od płuc.
No dobra, ale konkretnie coś???
Bo tak szczerze powiem "googluję" w temacie a jakoś nic konkretnego nie widzę. Zdania samych lekarzy są MOCNO podzielone.
Nie interesują mnie opinie blogerów. Bloga tematycznego mogę sam założyć i pisać STEK bzdur czy własnych odczuć. To tak samo jakby czytać strony czy blogi przypadkowych zielarzy, czy blogi survivalowe gdzie jak się później okazuje gość ma 15 lat (ledwo wyszedł z piaskownicy) i na zasadzie kopiuj/ wklej maluje coś o czym nie ma bladego pojęcia z racji " ilości przeżytych wiosenek", chociażby...

Z innej beczki.
Każdy ludzki organizm to indywiduum! Każdy odczuwa inaczej. Samo rzucenie palenia po iluś tam latach ( u mnie po 32) jest inny u każdego z nas. Długość „stażu” ma wiele do powiedzenia. Nie można porównać/ porównywać negatywnych odczuć u palacza ze stażem dwóch trzech lat od tego który „jarał” trzydzieści lat.
Z moich odczuć wynika, że zabójstwem dla organizmu jest nie tylko same palenie. Zabójstwem dla organizmu może być również rzucenie Z DNIA NA DZIEŃ.
Takie ja miałem odczucie, to jest zapewne szok dla palacza. Odstawiłem „dawkę” którą się faszerowałem przez ostatnie 32 lata. Organizm wariuje, żąda „peta” tu i teraz. A spróbuj nie!!! skacze gwałtownie ciśnienie, dostajesz pie***ca, ponoszą nerwy. Mało tego, po takim stażu ja przez pierwsze DWA tygodnie nie odczuwałem żadnego „dyskomfortu”. I raptem BACH, o ku**** jak mi się chce palić, teraz muszę, już, natychmiast.
Wniosek wyciągnąłem taki;
Mój organizm przez pierwsze dwa tygodnie nie domagał się nikotyny bo w „zanadrzu” miał tyle jej zawartości, że można powiedzieć, jak gdyby czerpał z zapasów. Zapewne zaprotestował kiedy zabrakło „zapasu”. Najgorszym odczuciem był tępy ból głowy w okolicy potylicznej wskazująca na to, że skoczyło gwałtownie ciśnienie, o czym przekonywałem się raz za razem mierząc je sobie.
Prosty eksperyment na zbicie ciśnienia, tabletka pod język lub...
ano właśnie, lub papieros.
Wygląda to miej więcej tak, mach za machem, jeden, drugi, trzeci. Czujesz jak luzujesz, czujesz wewnętrzny spokój, dziwną ulgę, siadasz przymykasz oczy, i wnioskujesz, o k***a jak mi dobrze, a potem, a potem, mierzysz ciśnienie, no proszę, jak u nastolatka.
Przedyskutowałem kiedyś ów eksperyment z moim kardiologiem, mocno go tym wkurzyłem w pierwszych kilku zdaniach. Kiedy „nakreśliłem słowami” odczucia ( dokładnie te które czytacie powyżej) przyznał mi rację. Są to odczucia podobne jak u narkomanów i alkoholików.
Cóż mogę o rzucaniu powiedzieć, prawie NIC, przegrywam raz za razem. Teraz zapewne spróbowałbym ograniczyć ilość i taki „proces” musiałby trwać dość długo, aby potem odstawić...

: 22 paź 2013, 10:35
autor: Zirkau
Ociec mój, spalał dziennie 2x20+ fajek typu Popularne. Rzucił palenie w ciągu 1 tygodnia.

Ba, landrynki i paluszki ratowały mu życie przez 6 miesięcy:D Ale już nie pali.

: 01 sty 2015, 13:20
autor: Michal N
Za trzy dni miesiąc będzie jak nie jaram :-)

: 01 sty 2015, 16:06
autor: tre33
Jako alergik mówię - Dziękuję serdecznie :)

: 01 sty 2015, 16:22
autor: yaktra
Michal N pisze:Za trzy dni miesiąc będzie jak nie jaram
Bez urazy Michał, uważasz, że to sukces???
Ja nie paliłem rok i osiem miesięcy :(

: 01 sty 2015, 16:53
autor: Michal N
Od czegoś trzeba zacząć.
Wytrwałości!

: 01 sty 2015, 17:03
autor: yaktra
W sumie? racja. Każdy kolejny dzień, zmienia się na tydzień, ten na miesiąc...
Może nieco złośliwości z mojej strony bo podchodziłem już trzeci raz z rzędu i zawsze przegrywałem, zatem, wytrwałości życzę...

: 01 sty 2015, 19:48
autor: Kopek
Ja nie palę już ponad 31,5 lat ;-)

Trzymaj się Chloru - wróć - Michal N, 8-)

: 02 sty 2015, 07:33
autor: yaktra
Wytrwałości!
Przeczytałem wszystko od nowa, całe 6 stron, widzę Michał, że to Twój nie pierwszy raz.
w moim przypadku, już dwa lata jak palę "eka". Mam obawy czy to jakiś plus.
Fakt, nie przytyłem, kondycyjnie jest bardzo dobrze, smak i węch mocno się pogłębiły, nie śmierdzę, firany w domu nie są żółte.
ALE, całkiem niedawno na nocce siadł mi żarnik, spaliłem od kolesia dwa szlugi. Podsumowując, zabierz mi "eka" a zacznę jarać normalne :(

: 02 sty 2015, 14:42
autor: Dźwiedź
Eee tam rzucanie palenia jest łatwe - wiem bo robiłem to ze sto razy. :-P

: 03 sty 2015, 11:53
autor: Apo
Michal N gratuluję!
A jak reszta palaczy się trzyma? Jak Ci, którzy rzucili? Nowy rok nam się zaczął, ktoś postanowił rzucić fajki na glebę?
Ja nadal w haniebnym nałogu i jakoś rzucić mi nie po drodze. Niepokojące jednak było, to iż jakoś w listopadzie byłam na rozmowie o pracę, w której wyraźnie było zaznaczone, iż chcą osobę niepalącą. Szkoda, że nie wyszło, bo miałabym większą motywację do rzucenia (większą? a może w ogóle bym miała motywację?...), ale jakaś taka dziwna ulga przyszła, gdy okazało się, iż rzucać nie muszę...

Cóż niebawem pewno podejmę kolejną próbę, bo ponoć każda próba zbliża nas do sukcesu. Ale.. jakoś.. tak.. po co... czy trzeba... a czemu...

: 03 sty 2015, 12:39
autor: Michal N
yaktra pisze:Przeczytałem wszystko od nowa, całe 6 stron, widzę Michał, że to Twój nie pierwszy raz.
Właśnie również przeczytałem całość. Jakie mam boskie wypowiedzi i co najciekawsze, całkowicie przypadkowo tak wyszło:
2011 "czwarty dzień bez szluga"
2013 "trzeci dzień bez szluga"
2015 "miesiąc bez szluga" :mrgreen:

Tym razem opcja była taka, że skończyły mi się fajki, a że wieczór już był to nie chciało mi się do sklepu wyłazić. Następnego dnia wstałem i jakoś mi się jarać nie chciało i do tej pory to trwa. Chleje jak chlałem, a jarać mi się nie chce. Kumpel kopci jak smok a mnie tylko denerwuje, że po powrocie do domu ciuchy walą że hej.
Chrystusowy wiek :-P

: 03 sty 2015, 14:08
autor: yaktra
Michal N pisze:Chrystusowy wiek :-P
znaczy starość :D

: 12 cze 2015, 12:29
autor: Michal N
Pół roku niedawno stuknęło :-)

: 12 cze 2015, 13:06
autor: viragolo
Gratki ;) polecam nie liczyć, nałogi psychiczne zwalcza się zapominając o nich całkowicie (dlatego wszystkie plastry i tabletki tylko pogarszają sytuację).

: 12 cze 2015, 13:14
autor: Michal N
Nie liczę, chwalę się ;-) :-)

: 12 cze 2015, 14:11
autor: viragolo
;) No to i ja się pochwalę .... nie wiem dokładnie, ale już z 3 latka przeleciały ;)

: 12 cze 2015, 17:16
autor: GawroN
Gratuluję i też się chwalę :)
3 sierpnia rozpocznę 3 rok bez fajki

: 12 cze 2015, 19:50
autor: Zirkau
Heh, a ja rozważam fajkę ........ rekreacyjnie.

Gratuluję jednak rzucenia papierosów.

: 15 cze 2015, 01:19
autor: robert
viragolo pisze: nałogi psychiczne zwalcza się zapominając o nich całkowicie (dlatego wszystkie plastry i tabletki tylko pogarszają sytuację).
Ja bez tabletek bym nie dał rady. Cały rok nie paliłem.
A od dwóch lat znowu jaram. :mrgreen:

: 15 cze 2015, 09:38
autor: viragolo
Czyli można spokojnie napisać, że z tabletkami też nie dałeś rady. Spróbuj kiedyś zapomnieć o paleniu, znaleźć sobie absorbujące zajęcie tak byś nie miał czasu myśleć o jaraniu, odstaw wszystko co Ci o tym regularnie przypomina (gumy, tabletki, plastry itp.). To jedyna metoda walki z nałogiem psychicznym.

"rok nie paliłem" - paliłeś paliłeś, jedząc regularnie tabletki utrzymywałeś nałóg psychiczny przy życiu (a dodatkowo jeszcze ten lekki, ale fizyczny nałóg, nikotynę).

: 15 cze 2015, 09:54
autor: GawroN
viragolo, rok bez fajki to rok bez fajki. Uważam, że nie ma substytutu papierosa. Najważniejsza sprawa to motywacja. Jak jej nie ma to ciężko wygrać próbę.
Dlatego nie ferowałbym trwałych wyroków - każdy jest inny i potrzebuje innej motywacji, lub po prostu nie chce się rozstać z nawykiem.