Kraina troli
: 05 sty 2011, 21:46
[center]
Uploaded with ImageShack.us
Kraina troli
Każdy z nas ma swoje małe marzenia. Moje cudownym trafem okoliczności się spełniło.
W rozmowie z Piotrem( nie pamiętam już dokładnie o czym rozmawialiśmy) wyjaśniło się, że zamierza on się wybrać na Islandię i przejść ją cała z wschodu na zachód. Może nawet od razu i inna była trasa?
Możno powiedzieć, że się wprosiłem do zespołu. Na początek co nieco o samej wyspie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Islandia
Nie będę tu przepisywał tekstów encyklopedycznych, opisze(jak potrafię) naszą podróż.
Etap pierwszy. Trza się przygotować, a więc….Mieszkamy trochę daleko od siebie, Piotr w Toruniu-ja w Wilnie.
Zdaję sobie sprawę, że oprócz „niezbędnych kilogramów” muszę dźwigać sprzęt fotograficzny, więc jest nad czym pomyśleć, po podsumowaniu kilogramów wyszło, że mam ponad 30kg, DUŻO! Muszę coś z tym zrobić, nie zostaje nic innego, jak zasięgnąć porady u Piotra, wszak jest znany z oszczędnego podejścia do kilogramów na plecach noszonych.
Tu się zaczęła zabawa w oszczędzanie kilogramów, ale kosztem zakupu nowego szpeje.
Tu poszedłem zgodnie z trendem(i modą) na szpej ultra lekki
A więc:
Plecak- Golite Pinnacle L 2009. Super lekki, powiedziałbym, że wygodny, bez zbędnych bajerów.
Namiot- Golite Shangri-La 2 2010. Cholernie dobry namiocik, lekki(około 650gram).Mieliśmy je bez podłogi.Potrzebuje drobnych modyfikacji, ale daje rade całkiem dobrze.
Buty- Salomon XA Pro 3D Ultra. Lekkie, szybko schną, wygodne. Mialem z nimi przygodę, ale o tym później
Kurtki- Trim extrim z membraną + Sungpak wiatrówka. W zestawie były niezastąpione
Spodnie- Golite Tumalo Pants Pertex Sheld DS. Rewelacja! Schły w mgnieniu oka, albo, jak kto woli, w jednym podmuchu wiatru po przejściu rzeki. Świetnie oddychające, trwale(chociaż na takie nie wyglądały). Miały jedyny minus, wyglądaliśmy jak dresiarze
Bielizna-Helikon i Therm a Wawe, dały radę bez problemu, chociaż piotra Nordre z merynosa była lepsza
Polar Helikon Patriot-zbyt ciężki jednak, miałem chęć do zostawić niejednokrotnie, ale się przydal ze dwa razy.
Czapka Helikon- rewelacyjnie się spisała, nie widzę potrzeby zmieniać na bardziej.Do tego buff z polarteku z microfibrą w połączeniu.
Do tego oczywiście skarpety, rękawiczki z membraną i jeszcze kilka rzeczy o których nie będę na razie wspominał.
Oddzielną rubryczką wydzielę szpej do spania, śpiwór Cumulus X-lite 200-450 gram wagi, bardzo mały objętościowo(puch). Ze względu na warunki syntetyk możliwe dał by radę lepiej, ale waga i objętość stawiają go ponad syntetyki. Faktycznie trzeba było się ocieplać warstwą ubrania, ale to nie czyni go złym śpiworem, po prostu warunki były takie. Ale przecież do śpiwora potrzebna mata. Miałem Term-aRest Z lite, jest bardzo lekka, nie nasiąka wodą, pozatem ona się nie roluje a składa, co daje możliwość umieścić ją tak w plecaku, że tworzy swoisty stelaż
No i oczywiście palnik gazowy, naczynie…Gotowałem tylko wodę na kawę i liofilizanty, więc służył mi do tego palnik MSR i litrowy garnek Primus
Oczywiście człowiek musi się golić, myć i ogólnie nie upodobnić do powszechnie znanych na Islandii troli, więc mydło, szczoteczka do zębów oraz golarka jednorazowa jak najbardziej powędrowały do plecaka.Wszystko to zostało spakowane do specjalnych wodoszczelnych i bardzo (jak by inaczej) lekkich worków…..to wszystko było później, dużo później.
Tymczasem moje plany znalazły się nagrani przepaści. Nie dobudowany dom, prace nie zostały skończone na czas, makabra i wyścig z czasem. Dzwonie do Piotra i mówię, że nie jadę…

Uploaded with ImageShack.us
Kraina troli
Każdy z nas ma swoje małe marzenia. Moje cudownym trafem okoliczności się spełniło.
W rozmowie z Piotrem( nie pamiętam już dokładnie o czym rozmawialiśmy) wyjaśniło się, że zamierza on się wybrać na Islandię i przejść ją cała z wschodu na zachód. Może nawet od razu i inna była trasa?
Możno powiedzieć, że się wprosiłem do zespołu. Na początek co nieco o samej wyspie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Islandia
Nie będę tu przepisywał tekstów encyklopedycznych, opisze(jak potrafię) naszą podróż.
Etap pierwszy. Trza się przygotować, a więc….Mieszkamy trochę daleko od siebie, Piotr w Toruniu-ja w Wilnie.
Zdaję sobie sprawę, że oprócz „niezbędnych kilogramów” muszę dźwigać sprzęt fotograficzny, więc jest nad czym pomyśleć, po podsumowaniu kilogramów wyszło, że mam ponad 30kg, DUŻO! Muszę coś z tym zrobić, nie zostaje nic innego, jak zasięgnąć porady u Piotra, wszak jest znany z oszczędnego podejścia do kilogramów na plecach noszonych.
Tu się zaczęła zabawa w oszczędzanie kilogramów, ale kosztem zakupu nowego szpeje.
Tu poszedłem zgodnie z trendem(i modą) na szpej ultra lekki
A więc:
Plecak- Golite Pinnacle L 2009. Super lekki, powiedziałbym, że wygodny, bez zbędnych bajerów.
Namiot- Golite Shangri-La 2 2010. Cholernie dobry namiocik, lekki(około 650gram).Mieliśmy je bez podłogi.Potrzebuje drobnych modyfikacji, ale daje rade całkiem dobrze.
Buty- Salomon XA Pro 3D Ultra. Lekkie, szybko schną, wygodne. Mialem z nimi przygodę, ale o tym później
Kurtki- Trim extrim z membraną + Sungpak wiatrówka. W zestawie były niezastąpione
Spodnie- Golite Tumalo Pants Pertex Sheld DS. Rewelacja! Schły w mgnieniu oka, albo, jak kto woli, w jednym podmuchu wiatru po przejściu rzeki. Świetnie oddychające, trwale(chociaż na takie nie wyglądały). Miały jedyny minus, wyglądaliśmy jak dresiarze
Bielizna-Helikon i Therm a Wawe, dały radę bez problemu, chociaż piotra Nordre z merynosa była lepsza
Polar Helikon Patriot-zbyt ciężki jednak, miałem chęć do zostawić niejednokrotnie, ale się przydal ze dwa razy.
Czapka Helikon- rewelacyjnie się spisała, nie widzę potrzeby zmieniać na bardziej.Do tego buff z polarteku z microfibrą w połączeniu.
Do tego oczywiście skarpety, rękawiczki z membraną i jeszcze kilka rzeczy o których nie będę na razie wspominał.
Oddzielną rubryczką wydzielę szpej do spania, śpiwór Cumulus X-lite 200-450 gram wagi, bardzo mały objętościowo(puch). Ze względu na warunki syntetyk możliwe dał by radę lepiej, ale waga i objętość stawiają go ponad syntetyki. Faktycznie trzeba było się ocieplać warstwą ubrania, ale to nie czyni go złym śpiworem, po prostu warunki były takie. Ale przecież do śpiwora potrzebna mata. Miałem Term-aRest Z lite, jest bardzo lekka, nie nasiąka wodą, pozatem ona się nie roluje a składa, co daje możliwość umieścić ją tak w plecaku, że tworzy swoisty stelaż
No i oczywiście palnik gazowy, naczynie…Gotowałem tylko wodę na kawę i liofilizanty, więc służył mi do tego palnik MSR i litrowy garnek Primus
Oczywiście człowiek musi się golić, myć i ogólnie nie upodobnić do powszechnie znanych na Islandii troli, więc mydło, szczoteczka do zębów oraz golarka jednorazowa jak najbardziej powędrowały do plecaka.Wszystko to zostało spakowane do specjalnych wodoszczelnych i bardzo (jak by inaczej) lekkich worków…..to wszystko było później, dużo później.
Tymczasem moje plany znalazły się nagrani przepaści. Nie dobudowany dom, prace nie zostały skończone na czas, makabra i wyścig z czasem. Dzwonie do Piotra i mówię, że nie jadę…