Finka z rogu jelenia
: 28 gru 2010, 12:32
Większość z Was zna już ten nóż, ponieważ pokazywałem go w Fotach z Roboty, ale dzisiaj jest święto. Definitywnie skończyłem pochwę do tego noża. Nóż też lekko przeszlifowałem, i zabezpieczyłem rękojeść olejem.
Celem projektu było stworzenie nożyka dla mojej białogłowy. Nie wpadajcie w zachwyt... Moja Żona nie nocuje ze mną w lesie. Chętnie jednak towarzyszy mi podczas spływów kanu, i względnie komfortowe warunki kempingowe akceptuje bez problemów.
Dla mnie ten nożyk i pochwa były okazją do zmierzenia się z tematem obróbki rogu jelenia, i tworzenia pochew w stylu Saamów (część dolna z rogu, część górna ze skóry zszywanej na mokro, bezpośrednio na rękojeści noża).
Na szybko moje wnioski z tej roboty:
- róg jelenia jest kapryśnym materiałem: w zależności od warunków pogodowych, okładziny potrafią pracować. Patrz: pochwa. Szczelina między okładzinami, zamyka się lub otwiera w zależności od pogody.
- róg jelenia to tak naprawdę w większości tzw pianka, a ładna biała warstwa jest na zewnątrz. Szlifując należy liczyć się z "wyjściem" pianki.
- łączenie skóry z rogiem, na rogowe kołeczki (widać na zdjęciu) jest rewelacyjne. Żaden klej nie spoi tych dwóch różnych materiałów tak trwale. Nawet jeśli by zastosować klej epoksydowy, to podczas ogrzewania w trakcie woskowania, spoina na pewno by puściła.
- Saamowie to mistrzowie. Ta pochwa to tylko cień tego, co oni potrafią zrobić w rogu renifera. W przeszłości, Saamowie nie tworzyli swoich noży, kuks, pasów, igielników czy pochew w dobrze wyposażonych warsztatach przydomowych. Kto jest zainteresowany sztuką Saamów, polecam poszukać w internecie odpowiednich stron. Fascynujący ludzie i kultura.
To tyle. Na pewno nie jest to taka ostatnia robota. Nożyk spodobał mi się, i postaram się zrobić sobie podobny. Pochewka zachowuje się rewelacyjnie. Podczas siadania, nie ma możliwości wygięcia pochwy, ponieważ zwisa swobodnie wzdłuż nogawki, a jednocześnie łatwo do niej sięgnąć.
Zdjęcia robione moim kompaktem. Niestety ,muszę trochę odczekać, zanim będę mógł kupić sobie nowe szkło do lustrzanki :651: A zepsutego nie opłaca się naprawiać.

Celem projektu było stworzenie nożyka dla mojej białogłowy. Nie wpadajcie w zachwyt... Moja Żona nie nocuje ze mną w lesie. Chętnie jednak towarzyszy mi podczas spływów kanu, i względnie komfortowe warunki kempingowe akceptuje bez problemów.
Dla mnie ten nożyk i pochwa były okazją do zmierzenia się z tematem obróbki rogu jelenia, i tworzenia pochew w stylu Saamów (część dolna z rogu, część górna ze skóry zszywanej na mokro, bezpośrednio na rękojeści noża).
Na szybko moje wnioski z tej roboty:
- róg jelenia jest kapryśnym materiałem: w zależności od warunków pogodowych, okładziny potrafią pracować. Patrz: pochwa. Szczelina między okładzinami, zamyka się lub otwiera w zależności od pogody.
- róg jelenia to tak naprawdę w większości tzw pianka, a ładna biała warstwa jest na zewnątrz. Szlifując należy liczyć się z "wyjściem" pianki.
- łączenie skóry z rogiem, na rogowe kołeczki (widać na zdjęciu) jest rewelacyjne. Żaden klej nie spoi tych dwóch różnych materiałów tak trwale. Nawet jeśli by zastosować klej epoksydowy, to podczas ogrzewania w trakcie woskowania, spoina na pewno by puściła.
- Saamowie to mistrzowie. Ta pochwa to tylko cień tego, co oni potrafią zrobić w rogu renifera. W przeszłości, Saamowie nie tworzyli swoich noży, kuks, pasów, igielników czy pochew w dobrze wyposażonych warsztatach przydomowych. Kto jest zainteresowany sztuką Saamów, polecam poszukać w internecie odpowiednich stron. Fascynujący ludzie i kultura.
To tyle. Na pewno nie jest to taka ostatnia robota. Nożyk spodobał mi się, i postaram się zrobić sobie podobny. Pochewka zachowuje się rewelacyjnie. Podczas siadania, nie ma możliwości wygięcia pochwy, ponieważ zwisa swobodnie wzdłuż nogawki, a jednocześnie łatwo do niej sięgnąć.
Zdjęcia robione moim kompaktem. Niestety ,muszę trochę odczekać, zanim będę mógł kupić sobie nowe szkło do lustrzanki :651: A zepsutego nie opłaca się naprawiać.