Nalewki domowe, leśne i owocowe

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Lupus84
Posty: 53
Rejestracja: 19 paź 2011, 16:54
Lokalizacja: 20°31'E 51°59'N
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Lupus84 »

Wy tu mówicie, że z pigwy można takie cuda zrobić... nigdy nie próbowałem a mam w ogródku kilka krzaków :-) Owoce przeważnie na przetwory szły. A tu proszę:-)
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam...


http://lupussurvival.blogspot.com/
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Jak masz zrobiony syrop z pigwy, to wymiąchaj z gorzałą, ale lepiej ze spirtem i masz najprostszą bez kombinowania "pigwówkę" :D
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

dziul pisze:Jak masz zrobiony syrop z pigwy, to wymiąchaj z gorzałą, ale lepiej ze spirtem i masz najprostszą bez kombinowania "pigwówkę" :D
Sprostuję - jak ma syrop z pigwowca. Bo syrop z Pigwy poza zniewalającym zapachem jest raczej mało ekstraktywny i nie może się równać z syropem z pigwowca.
Awatar użytkownika
jm48
Posty: 195
Rejestracja: 18 lut 2011, 00:46
Lokalizacja: Chęciny Czerwona G.
Płeć:

Post autor: jm48 »

A tu się nie zgodzę - pigwa smaczniejsza i znacznie bardziej aromatyczna (to napisałeś) od pigwowca... robię i z tego i z tego - ale pigwowiec jedynie kiedy pigwy brak.. :cry: Zresztą o gustach się nie dyskutuje i nie będę o to kruszył kopii - pozdro
ślepy herbu ślepowron
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

To jesteś chyba w zdecydowanej mniejszości jeśli uważasz że pigwa jest bardziej aromatyczna od pigwowca. Albo jest inne wyjście i mylisz te dwa owoce.
Równiez robiłem i z tego i z tego, i pigwowa nalewka do pięt nie dorasta tej z pigwowca. Zresztą to nie tylko moja opinia, a i nalewkowych maniaków.
Awatar użytkownika
jm48
Posty: 195
Rejestracja: 18 lut 2011, 00:46
Lokalizacja: Chęciny Czerwona G.
Płeć:

Post autor: jm48 »

Napisałeś sam, że zapach pigwy - czyli aromat jest zniewalający, tylko mało ekstraktywny. A, i małe brzydkie dla mnie jest pigwą, a duże jak jabłko (niewielkie) i ładniejsze - jest pigwowcem, jedno zrywam z krzaka, drugie z drzewa, więc raczej ciężko pomylić. Gusta, guściki... Może trzeba mieć krzaczek, gdzie będą bardziej dojrzałe owoce (pomarszczone, brzydsze) i będzie wszystko jasne..
ślepy herbu ślepowron
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

jm48 pisze:małe brzydkie dla mnie jest pigwą, a duże jak jabłko (niewielkie) jest pigwowcem, jedno zrywam z krzaka, drugie z drzewa, więc raczej ciężko pomylić.
Jak widać po Twoim przykładzie da sie pomylić :) Bo jest dokładnie odwrotnie.
Małe to pigwowiec, duże to pigwa :)
Awatar użytkownika
jm48
Posty: 195
Rejestracja: 18 lut 2011, 00:46
Lokalizacja: Chęciny Czerwona G.
Płeć:

Post autor: jm48 »

A to przepraszam masz rację - nie sprawdzałem - dopiero teraz - leciało - jak mnie nauczyli... Czyli robiłem z pigwowca smaczniejsze myśląc, że to pigwa... :oops: Dzięki :583: i :564:
ślepy herbu ślepowron
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Nie Ty jedyny mylisz te owoce :) To powszechny błąd.
Niemniej nadal uważam że pigwa ma przepiękny aromat, niestety jako nalewka smakowo ustępuje pigwowcowi.
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Ja robię z tych małych z krzaka - nalewkę

Z tych dużych z drzewa zrobiłem kompot po raz pierwszy w ub roku...
W zasadzie to nawet nie wiedziałem jak to duże się nazywa i że cokolwiek ma z pigwą wspólnego :)

Jednak tu jest napisane że to duże to pigwowiec http://pl.wikipedia.org/wiki/Pigwowiec_japo%C5%84ski

Ale tu http://www.magazyndomowy.pl/pigwa-i-pigwowiec/ piszą że Doczu rację niezaprzeczalnie posiada :)

Normalnie w ignorancji żyłem ... :)

EDZIO >>>
Aż poszedłem nalać sobie kieliszeczek mojej "pigwówki" czyli "pigwowcówki" ...
Uczyniłem to oczywiście w celach badawczych ;-) :mrgreen:
Okazało się... od pierwszego umoczenia dzioba, czuję niezaprzeczalnie że to pigwowiec jak najbardziej :D ...
Nigdy co prawda nie próbowałem (jak się okazuje) z pigwy ale ta naleweczka jest tak pyszna że na pewno jest z tego lepszego czyli pigwowca :D :p

PS... przy okazji sprawdziłem też, czy malinówka już się zgryzła ;-) :mrgreen:
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

dziul, Podstawowy problem z określeniu pigwa/pigwowiec polega na określeniu wielkości jako gabarytu. To co jest "duże" dla jednego, dla drugiego może być "małe" i a odwrót.
Link do wikipedii który podałeś prowadzi do pigwowca japońskiego i to z niego się robi najlepsze nalewki. I zapewniam że nominalnie pigwowca nie można nazwać "to duże" bo najczęściej jest znacznie mniejszy od owocu pigwy.
Owszem pigwowiec potrafi miec owoce wielkości pomarańczy, ale jednak najczęściej są to owoce wielkości mandarynki i mniejsze.
Natomiast pigwa przeważnie (zaznaczam przeważnie) ma wielkość dużej gruszki i jest zauważalnie (ok 2-3x) większa od przeciętnego pigwowca.
Najłatwiej odróżnić je po kwiatach. Pigwowiec ma czerwono-różowe kwiaty, a pigwa białe lub biało-różowe.
Ponadto można tez je rozróżnić po smaku.
Pigwowiec w smaku jest cierpki, mocno kwaśny.
Pigwa jest mniej cierpka i zauważalnie mniej kwaśna.
Jak ktoś kiedyś miał styczność z oboma owocami, to bez problemu odróżni je także po zapachu. Ale tych doznań nie podejmuję sie przekazać słownie :)
Co zaś do samych nalewek z tych owoców - najczęściej mianem pigwówki określa się nalewkę wykonaną z owocu pigwowca japońskiego. Ot taki paradoks :)
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

:mrgreen: Czyli poprawnie pigwowcówka ale to nawet tutejszy edytor mi podkreśla na czerwono :D ...

Jak zwał tak zwał grunt żeby dobre było :D
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

dziul pisze:Jak zwał tak zwał grunt żeby dobre było
...i poniewierało :diabel2:
DrTomash
Posty: 26
Rejestracja: 03 paź 2012, 14:04
Lokalizacja: Łazy/Brzesko/Czarna
Gadu Gadu: 5121972
Płeć:

Post autor: DrTomash »

Doczu pisze: ...i poniewierało :diabel2:
Twoja Doczu poniewiera doskonale :mrgreen:
Przewijał się w sieci jako Saracen i Miastooporny...

w górach jest wszystko co kocham
i wszystkie wiersze są w bukach
zawsze kiedy tam wracam
biorą mnie klony za wnuka...

J. Harasymowicz
Awatar użytkownika
acia1065
Posty: 183
Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
Lokalizacja: małopolska
Gadu Gadu: 3955209
Tytuł użytkownika: Acia
Płeć:
Kontakt:

Nalewka z pigwy/pigwowca

Post autor: acia1065 »

•owoce pigwy
•cukier
•wódka lub spirytus
Umytą pigwę przekroić na 4 części, usunąć gniazda nasienne wraz z pestkami,
a następnie pokroić w cieniutkie plasterki.
Pokrojoną pigwę układać w słoju warstwami, przesypując cukrem.
Słoik zamknąć i pozostawić na kilka dni, do czasu całkowitego rozpuszczenia cukru.
Zlać sok i połączyć z alkoholem w proporcji 1 część soku 2 części wódki
Zlać do butelek i najlepiej na 6 m – cy.
Można dodać miód, nalewka z pigwowca jest bardziej aromatyczna.
Ja rozdrabniam owoce melakserem!
Owoce można ponownie zasypać cukrem i używać do herbaty - pyszne!
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

samo zasypywanie cukrem pigwowca (pigwa jest mniej ekstraktywna) to marnowanie surowca.
Po zlaniu syropu zalać wódką lub alkoholem ok 70% i potrzymać około miesiąca. Dopiero potem zlać nastaw i wymieszać z uzyskanym wcześniej syropem.
Mnie zazwyczaj syrop fermentuje więc najpierw zalewam spirytusem a potem zasypuję cukrem i mieszam nastawy.
Ponadto warto sie przyłożyć do drobnego pokrojenia owoców, bo im drobniej pokrojone, tym bardziej ekstraktywna nalewka.
Po zlaniu spirytusu (jesli wcześniej zasypywaliśmy cukrem) owoce można rozdrobnić i przesmażyć na konfiturę.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Syrop sosnowy zalać spirytusem, potrzymać pół roku.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

E tam, co wy gadacie ?
Jutro z rana na bagna po żurawinę !
Żurawinówka na spirytusie to dopiero jest pyszota :)
Ostatnio zmieniony 05 paź 2012, 21:46 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

U mnie tyle żurawiny jak błyskoporków podkorowych na drzewach... Zapytam na praktykach czy gdzieś mogą mieć i ludzi do sprzedania. Jak będzie cena to coś sam upichcę :oops:
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Mr. Wilson pisze:Żurawinówka na spirytusie to dopiero jest pyszota :)
Potwierdzam! :)
soohy pisze:U mnie tyle żurawiny jak błyskoporków podkorowych na drzewach... Zapytam na praktykach czy gdzieś mogą mieć i ludzi do sprzedania. Jak będzie cena to coś sam upichcę :oops:
U mnie nawet w osiedlowym sprzedają - 20.50 zeta za kilo :shock:
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Apo pisze:soohy napisał/a:
U mnie tyle żurawiny jak błyskoporków podkorowych na drzewach... Zapytam na praktykach czy gdzieś mogą mieć i ludzi do sprzedania. Jak będzie cena to coś sam upichcę

U mnie nawet w osiedlowym sprzedają - 20.50 zeta za kilo
To zapraszam do mnie na bagna :mrgreen:
Niedługo do Puszczy Solskiej się wybieram, tam to z wiaderkami po żurawinę.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Mr. Wilson pisze:
Apo pisze:soohy napisał/a:
U mnie tyle żurawiny jak błyskoporków podkorowych na drzewach... Zapytam na praktykach czy gdzieś mogą mieć i ludzi do sprzedania. Jak będzie cena to coś sam upichcę

U mnie nawet w osiedlowym sprzedają - 20.50 zeta za kilo
To zapraszam do mnie na bagna :mrgreen:
Niedługo do Puszczy Solskiej się wybieram, tam to z wiaderkami po żurawinę.

Jadę z Tobą w takim razie!? :roll:
Awatar użytkownika
ArturZ
Posty: 151
Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
Lokalizacja: Kurpie
Tytuł użytkownika: Przechadzający się
Kontakt:

Post autor: ArturZ »

Ja dzisiaj zlałem nalewkę, która zwie się ratafia. Jest to trunek dla cierpliwych: robi się ją zazwyczaj od maja do października. Do słoja/butli wrzuca się sezonowo rosnące owoce, każdą warstwę zasypuje cukrem i zalewa spirytusem. Moja ratafia powstała z truskawek, porzeczek czarnych i czerwonych, malin, jagód, aronii, śliwek, jabłek, gruszek, winogron.
Awatar użytkownika
acia1065
Posty: 183
Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
Lokalizacja: małopolska
Gadu Gadu: 3955209
Tytuł użytkownika: Acia
Płeć:
Kontakt:

Post autor: acia1065 »

Ma ktoś z Was przepis na nalewkę z topinambura??
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
Awatar użytkownika
ArturZ
Posty: 151
Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
Lokalizacja: Kurpie
Tytuł użytkownika: Przechadzający się
Kontakt:

Post autor: ArturZ »

acia1065 pisze:Ma ktoś z Was przepis na nalewkę z topinambura??
A po co ci to? Co takiego ma słonecznik bulwiasty, co warto by było przenieść do nalewki? Inulina, skrobia?

Przy okazji napiszę może o pierwotnych zastosowaniach i przeznaczeniach nalewek, o których każdy nalewkowicz powinien pamiętać. Gdy na świecie nie było jeszcze preparatów witaminowych, suplementów diety, supermarketów z warzywami dostępnymi cały rok, lodówek, ludzie musieli zabezpieczać się przed głodem zimowym poprzez zapasy. Nalewki to był sposób na przechowywanie cennych witamin i leczniczych związków. Pierwotnie w nalewkach nie chodziło o alkohol, a dobroczynne działanie rośliny z której została wykonana. Dobra nalewka, to nie taka, która ma dużo %, ale taka, która ma dużo zdrowych związków wyciągniętych z roślin. Są nalewki nie tylko do picia, ale i do smarowania.
ODPOWIEDZ