Strona 1 z 5

Nalewki domowe, leśne i owocowe

: 18 gru 2010, 19:01
autor: Klayman
Cześć,

Jako, że właśnie zostałem obdarowany 1l wybornego spirytusu to zamierzam z tego zmontować niecałe 2l nalewki. Co prawda w internecie jest zatrzęsienie przepisów i nie ma problemu by znaleźć coś ciekawego ale... wiadomo jak to jest z internetowymi miksturami. Ciężko wybrać, nie wiadomo czy to co wyjdzie będzie smaczne. Jak ktoś poleca (od serca) to można być spokojnym o wynik :)

Potrzebuje tak naprawdę dwóch przepisów:
- owocowa nalewka
- "survivalowa" nalewka :D

Owocowa to wiadomo, co do tej drugiej to mam ochotę zrobić coś niestandardowego, może leśnego? Jak ktoś z okolic Warszawy / Zielonki będzie później miał ochotę rozpić ze mną ten specyfik to zapraszam :)

Ps. Poszukałem trochę na forum i nie widzę podobnego tematu.

Re: Nalewki domowe, leśne i owocowe

: 18 gru 2010, 19:51
autor: nicco
Nie bardzo rozumiem - z 1 litra spirytusu nie całe 2 l nalewki ? ?
Moim zdanie 2,5 l lub więcej nalewki inaczej wyjdzie siekiera i nawet nie poczujesz smaku owoców, i weź jeszcze jedno pod uwagę - dobra nalewka powinna postać co najmniej pół roku a czym dłużej tym lepiej. Moja nalewka z pigwy ma nie więcej niż 30 % i jest super a z gorącą herbatką jest rewelacyjna i wspaniale rozgrzewa. Oczywiście to tylko moje zdanie a każdy robi tak jak lubi. Dobra jest też tarnina czarna porzeczka i wiele, wiele innych :)
Powodzenia
W handlu bywa przeważnie spirytus o mocy 96%. Chcąc go rozcieńczyć do 70%, należy do 1 l dodać 0,39 l wody. Jeżeli pragniemy otrzymać spirytus o mocy 65%, do 1 l dodajemy 0,5 l wody i odpowiednio: 60% - 0,63 l wody. 55% - 0,78 l wody, 50% - 0,96 l wody, 45%- 1,18 l wody, 40% - 1,44 l wody. 35% - 1,79 l wody, 30% - 2,24 l wody, ale trzeba uważać na ilość cukru lub soku czy owoców bo to dodatkowa strata procentów.

: 18 gru 2010, 19:56
autor: Zirkau
Tarninówka
1/2 kg przemrozonych owoców tarniny; 25 dkg suszonych - nie wedzonych - sliwek, bez pestek; 10 dkg rodzynek;
5 szkl spirytusu; 8 gozdzików; 1 ls suszonego kwiatu glogu; 3 1/2 l. dobrej czystej wódki; 6 - 7 ls miodu - lipowy,
wielokwiatowy, akacjowy.

Tarnine umyc, osaczyc, osuszyc, ponakluwac. Sliwki i rodzynki umyc i osuszyc, sliwki drobno pokroic.
Wszystkie owoce, gozdziki i glóg wsypac do 5 l. sloja i zalac spirytusem. Slój szczelnie zamknac i
odstawic w cieple miejsce na 4 tygodnie, wstrzasnac slojem co 4 - 5 dni. Zlac nalewke, owoce mocno
wycisnac przez geste plótno i polaczyc plyny. Wymieszac i odstawic do sklarowania. 4 szklanki nalewu
polaczyc z wódka. Jesli jest go wiecej to przechowac w butelce do komponowania innych trunków.
Miód wymieszac z 1/2 szkl wody, zagotowac, zszumowac, ostudzic i polaczyc z nalewka (nalew z wódka),
bardzo dokladnie wymieszac. Wlac do gasiorka/butli, jeszcze raz zamieszac wstrzasajac, szczelnie zamknac
i odstawic na 6 miesiecy. Klarowny plyn zlac rurka, osad przefiltrowac przez papier filtrowy

Łzy konika polnego
1 szklanka miodu
1 szklanka cukru
1 szklanka płatków róży dzikiej - lub łyżka suszu ale nie ma to jak świeżonka
świeża melisa - lub łyżka ruty
1 łyżka świeżej mięty
szczypta cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
5 goździków
szczypta imbiru
2 l wódki
Zioła i płatki zalać wodą i gotować na małym ogniu 10-15 min. Dodać miód, cukier i wódkę. Wymieszać i podgrzewać 10 min. NIE MOŻE WRZEĆ! Ostudzić. Wlać do słoja. Zakręcić i odstawić w ciemny kąt. Jak się sklaruje przelać przez filtr do kawy. Postawić znów w ciemny kąt na minimum 5 dni. Degustować przy kominku. Żartuję - i bez kominka jest pychota.

Sosnówka
Młode (majowe) pędy sosny układamy w szklanym słoju warstwami i przesypujemy cukrem.
Nie muszę chyba w tym gronie objaśniać jak pozyskać pędy sosny bez szkody dla drzewka.
Zalecane proporcje jakieś tam pewnie są do wyszperania w sieci, ja się tym nie przejmuję i cukru daję bogato, bo jak da się go za mało to wszystko zacznie fermentować, a jak za dużo to najwyżej cały się nie rozpuści.
Słój stawiamy w ciepłym miejscu i przez 2- 3 tygodnie ciekawie obserwujemy zachodzące procesy fizykochemiczne. Wolno wąchać i wyobrażać sobie produkt finalny!

Po tym czasie zlewamy aromatyczny, gęsty syrop i rozdajemy znajomym mającym małe dzieci jako znakomity środek na kaszel. Warto zostawić sobie nieco syropu jako półprodukt do sporządzenia nalewki, gdy po zasadniczym wyrobie zostanie już tylko aromatyczne wspomnienie.

To, co w słoju pozostało po scedzeniu syropu zalewamy 60-70% czystym alkoholem. Po kolejnych 2-3 tygodniach zlewamy prawie gotowy wyrób i przystępujemy do próbnej degustacji. Jest to już bardzo ciekawe w smaku, ale jak dla mnie zbyt aromatyczne i stosuję czystą wódkę do rozcieńczania, aż smak i aromat uznam za idealny. Niestety, trzeba cały czas próbować i z tego powodu zharmonizowanie idealne może nastąpić dopiero po pewnym czasie, tym krótszym, im testujący jest bardziej zdeterminowany i stan jego zdrowia pozwala mu harmonizować nalewkę intensywnie.
Gdy mamy już z 10 litrów idealnie zharmonizowanej nalewki sosnowej, to możemy przystąpić do właściwej pracy twórczej.

Stosujemy przeróżne dodatki (jałowiec, żubrzą trawkę, pieprz, miód - ja te wszystkie składniki mam wcześniej przygotowane w postaci skoncentrowanych wyciągów alkoholowych), mieszamy je w różnych proporcjach i próbujemy, próbujemy, próbujemy... A im więcej próbujemy, tym genialniejsze pomysły przychodzą nam do głowy w temacie kolejnych twórczych prób.

Tak schodzi nam do wiosny, gdy można już pozyskać kolejną porcję pędów sosnowych. Jakby na przednówku doszło do nieszczęścia i ...zbrakło do próbowania, to przecież mamy schowane trochę aromatycznego syropu od kaszlu, który można uszlachetnić i kontynuować twórcze próby. A jeśli i to wyjdzie, to zawsze można mieć nadzieję, że dzieci znajomych były odporne na przeziębienia i nasz dar jeszcze znajdziemy w ich apteczce

: 18 gru 2010, 20:03
autor: Michal N
Klayman pisze:Jak ktoś z okolic Warszawy / Zielonki będzie później miał ochotę rozpić ze mną ten specyfik to zapraszam :)
Chętni będą, na 100% :mrgreen:

Zirkau, bardzo zacne przepisy, zaciekawiłeś mnie.

: 18 gru 2010, 20:21
autor: Zirkau
pewien niepijący :D (obecnie) mistrz z lesniczówki w Puszczy Noteckiej ma ich całe mnóstwo. Jeszcze nie znalazłem osoby która by mu dorównała. Niewielu pewnie w kraju takich....

: 21 gru 2010, 20:05
autor: Klayman
Dzięki za inspirację. Pogrzebałem też po sieci i mam już swoje typy. Teraz muszę zgromadzić składniki.

W międzyczasie "na szybko" zmontowałem taką ni to nalewkę, ni to likier kawowy. Dla lubiących słodkie alkohole o kawowym smaku pozycja obowiązkowa :mrgreen:

Kawowa:
1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
1/2 szkl cukru (ja użyłem brązowego)
2 cukry waniliowe
3-4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
150 ml spirytusu

Sposób przygotowania:

1. Mleko wlać do garnka, dodać cukier, cukier waniliowy i kawę.
2. Zagotować ciągle mieszając, zmniejszyć gaz i gotować 5 minut. Należy mieszać i uważać, aby nie wykipiało.
3. Mleko ostudzić, powoli wlać spirytus. Wymieszać. Wlać do butelki. Na drugi dzień można już pić.
4. Z podanej porcji otrzymujemy troszkę ponad 1/2 litra nalewki.

Szybka, tania, świetna :roll:

: 23 gru 2010, 13:30
autor: Młody
Dzisiaj przyjechał do mnie miód i właściciel pasieki podesłał również propolis, szkoda żeby się zmarnował więc postanowiłem robić sobie trunek który kiedyś już robiłem. A więc tak:

-50g propolisu
-300ml wytrawnego...spirytusiku
-200ml wody destylowanej (może być zwykła przegotowana)

Na samym początku mieszamy składniki płynne, propolis rozdrabniamy i wrzucamy do słoja 1l. Zalewamy mieszaniną prądu i wody, słoik zakręcamy i trzęsiemy. Następnie słoik odkładamy do zaciemnionej szafki na 2-3 tygodnie, najlepiej jakby co 2 dni słoikiem trochę potrząsać. Po upływie czasu leżakowania należy zlać miksturę z nad osadu i przelać do butelek z ciemnego szkła.

: 31 sie 2011, 16:43
autor: Mazazel
Polecam wypróbowaną już kilkakrotnie nalewkę na czarnym bzie (przepis z dodatku do Pani Domu, "Przetwory i nalewki", 2006):

1,5 kg owoców bzu czarnego
1 kg cukru
sok z cytryny
laska cynamonu, 3 goździki, 1/2 laski wanilii (ja daję trochę więcej korzeni, zwłaszcza goździków)
1/2 l białego wytrawnego wina (Sophia będzie ok;))
1 l spirytusu

1) Do garnka wsypać przebrane owoce, cukier, sok, przyprawy, 2 litry wody i wino.
2) Zagotować, zostawić do ostudzenia.
3) Przefiltrować (wystarczy gęste sito)
4) Dodać spirytus, dobrze wymieszać, przelać do butelek (na con. 2 mce:))

Wczoraj nastawiłam też czeremchówkę- nie próbowałam wcześniej, ale opinie ekspertów w dziedzinie przekonują mnie, że warto:) Owoców jest teraz w bród, zbiera się dziecinnie łatwo, osmykując z gronek, w pół godzinki można mieć 2 kg.

: 02 wrz 2011, 11:12
autor: Tresor
Porterowka

1 litr spirytu
2x 0.5 Porter Zywca
1 opakowanie cukier wanilinowy
pol szklanki zwyklego cukru

Zlewamy browary do garnka,dodajemy cukier wanilinowy i zwykly cukier,grzejemy ale nie doprowadzamy do zagotowania,tak zeby cukier sie rozpuscil.
Odstawiamy do ochlodzenia,pamietac nalezy zeby bylo zimne
Nastepnie wlewamy spirytus :) i mieszamy
Rozlewamy do butelek,zakrecamy i uderzamy w denko z lokcia:) co by lepiej sie zmieszalo :)
Odstawiamy do lodowki na 72 godziny

Uwaga jest zdradliwe...nie czuc mocy alkoholu...procent ma kolo 50 :)

: 02 wrz 2011, 19:10
autor: Klayman
Tresor pisze:Porterowka

1 litr spirytu
2x 0.5 Porter Zywca
1 opakowanie cukier wanilinowy
pol szklanki zwyklego cukru

Zlewamy browary do garnka,dodajemy cukier wanilinowy i zwykly cukier,grzejemy ale nie doprowadzamy do zagotowania,tak zeby cukier sie rozpuscil.
Odstawiamy do ochlodzenia,pamietac nalezy zeby bylo zimne
Nastepnie wlewamy spirytus :) i mieszamy
Rozlewamy do butelek,zakrecamy i uderzamy w denko z lokcia:) co by lepiej sie zmieszalo :)
Odstawiamy do lodowki na 72 godziny

Uwaga jest zdradliwe...nie czuc mocy alkoholu...procent ma kolo 50 :)
Nie wiem czy odważę się to wypróbować... U mnie powoli kończy robić się wiśnióweczka. Nastawiałem w czerwcu więc już niedługo będzie mniam :D

: 03 wrz 2011, 16:01
autor: Tresor
Klayman pisze:Nie wiem czy odważę się to wypróbować
Dasz rade :)

: 08 wrz 2011, 16:36
autor: Bubel
Nalewka rozgrzewająca na zimowo jesienne wypady- Kardamonówka. Składniki na jeden litr nalewki:
0,5l spirytusu
0,5l wódki
4 gramy obranych utłuczonych w moździerzu ziaren kardamonu
żółta skórka otarta z dwóch dużych cytryn i sok z nich wyciśnięty(nie można dodać "tego białego"!)
w zależności od gustów od 2 do 4 łyżek brązowego cukru.
kardamon obieramy i tłuczemy, cytrynę ocieramy na tarce jak najcieniej, wrzucamy to razem z cukrem do gąsiorka. pozostawiamy na 2-3 miesiące, mieszamy co kilka dni. po upływie czasu dopełniamy wódką do litra. pozostawiamy na jakiś tydzień lub dwa. filtrujemy gotową nalewkę i zabieramy w piersiówce na poprawę morale.

TOTD: do filtrowania nalewek najlepiej używać filtrów do lakieru samochodowego(dostępne w sklepach z art. motoryzacyjnymi/allegro.pl). filtry do kawy są za gęste, a sitka za drobne. Picie nieprzefiltrowanej nalewki odpada.

Kampai!

: 07 paź 2011, 17:00
autor: sylwester2091
Robiłem w tym roku wina musujące jabłkowo - czarno bzowe. Tzn. robiłem wino a gdy już uznałem, że procent jest właściwy przelewałem do plastikowych butelek, zakręcałem i czekałem kilka dni żeby dwutlenek węgla z fermentacji alkoholowej nabił butelkę i równocześnie nasycił wino. Aby butelka nie eksplodowała od ciśnienia odpowiednio "nabite" butelki zamrażałem, co zabija drożdże. I tutaj ciekawa obserwacja jeśli dobrze dobrać temperaturę to woda w winie zamarza i można zlać to co nie zamarzło (a pierońsko mocne to to jest).

Jak dla mnie to ciekawa alternatywa do destylacji czy robienia nalewek i ma dodatkową zaletę gdyż nasz trunek ma nadal smak i kolor wina, tylko MOC niesamowicie wzrasta bez dolewania czegokolwiek. Następnym razem muszę zrobić z jakiś mniej aromatycznych owoców, aby smak był bardziej subtelny.

: 07 paź 2011, 18:33
autor: birken1
sylwester2091, smaku kurde narobiłeś :-P Bardzo ciekawe nie powiem. Tylko jeśli chcesz coś mniej aromatycznego to z bzu rezygnuj bo akurat jabłka już raczej takie są.

: 07 paź 2011, 18:41
autor: Ciek
sylwester2091 pisze:I tutaj ciekawa obserwacja jeśli dobrze dobrać temperaturę to woda w winie zamarza i można zlać to co nie zamarzło (a pierońsko mocne to to jest).

Jak dla mnie to ciekawa alternatywa do destylacji czy robienia nalewek i ma dodatkową zaletę gdyż nasz trunek ma nadal smak i kolor wina, tylko MOC niesamowicie wzrasta bez dolewania czegokolwiek. Następnym razem muszę zrobić z jakiś mniej aromatycznych owoców, aby smak był bardziej subtelny.
Tak to robili nasi praprzodkowie :)

: 07 paź 2011, 18:54
autor: wolfshadow
No winem z bzu aromatyzuje się inne wina w stosunku 1:10. Aktualnie bąbelkuje u mnie 20l wina z bzu czarnego... :-D
Druga 20 z winogron, a w weekend zakładam kolejną gronową.
Z mocniejszych trunków upadlam się na bieżąco tegoroczną nalewką z czeremchy.

: 07 paź 2011, 19:49
autor: birken1
A zauważyliście ile w tym roku dzikiej róży? Jak uda mi się pożyczyć balon 50l to się biorę do roboty :-D . Wszak to najzdrowszy alkohol świata. Żal zmarnować taki urodzaj :mrgreen:

: 07 paź 2011, 20:49
autor: wolfshadow
birken1 pisze:A zauważyliście ile w tym roku dzikiej róży?
Hehe. Tak. :-) Z powodu brzydkiej aury na jutro mam zaplanowane zbieranie owoców róży. Niekoniecznie na wino.

: 10 paź 2011, 20:40
autor: Qasz
wolfshadow pisze:Z powodu brzydkiej aury na jutro mam zaplanowane zbieranie owoców róży. Niekoniecznie na wino.
czyżbyś brał się za robienie syropu różanego ?

: 10 paź 2011, 20:58
autor: Prowler
owoce róży zbiera się szybko a obiera strasznie strasznie długo oj długo


ps. znaczy nie obiera a wypestkuje

: 10 paź 2011, 22:13
autor: Ciek
Winiacza można nastawić z całych owoców. Jak je zalać gorącą wodą to robi się efekt jak z pomidorem, pęka skórka ale te nasiona się nie wysypują i soczek się wytrąca. Ciężko mi wyobrazić sobie pestkowanie owoców róży, pamiętam jak za szczeniaka wsypywaliśmy sobie te pestki za koszule ... brrrrr ....

: 10 paź 2011, 22:20
autor: Prowler
ja wypestkowałem troszkę ponad 1 kg i zajęło mi to jakieś 8-9 h. No ale fakt ,że te moje owoce były jakieś takie małe. A pestki swędzą tylko roztarte

: 11 paź 2011, 08:05
autor: wolfshadow
Qasz pisze:czyżbyś brał się za robienie syropu różanego ?
Raczej dżemu czy też innej konfitury...

Pestki są spoko. Nieprzyjemne uczucie powodują te cienkie krzemionkowe włoski.

: 29 lis 2011, 12:41
autor: acia1065
Nalewka z jeżówki purpurowej

Pomaga w przeziębieniu, grypie, ogólnym osłabieniu i złym samopoczuciu, szczególnie w okresie przesilenia jesienno - zimowego i na wiosnę.
100 g zmielonego, wysuszonego ziela jeżówki purpurowej
500 ml 40 % wódki lub 70 % spirytusu ( a najlepiej pół na pół)
Naczynie szczelnie zamknąć i postawić w ciepłym, zaciemnionym miejscu. Przechowywać przez dwa tygodnie, codziennie wstrząsając zawartością 2 razy. Następnie nalewkę zlać, a pozostały osad przecedzić przez kawałek gazy.
W listopadzie 2009 opublikowano wyniki badań świadczące o przeciwwirusowym działaniu preparatów z tego gatunku w stosunku do wirusów grypy H5N1, H1N1 oraz H7N7. Badania były częściowo finansowane przez firmę Bioforce AG, producenta preparatów homeopatycznych i ziołowych.
Działanie: Lek pochodzenia roślinnego stymulujący odpowiedź niespecyficznego układu immunologicznego organizmu, podnoszący odporność na infekcje bakteryjne i wirusowe. Na podstawie badań laboratoryjnych stwierdzono, że sok z jeżówki purpurowej pobudza aktywność komórek żernych (m.in. makrofagów, granulocytów), które rozpoznają i niszczą czynniki chorobotwórcze. Preparat powoduje też wzrost aktywności makrofagów, zwiększenie wydzielenia przez nie interleukiny 1 (IL-1), która pobudza limfocyty do swoistej obrony organizmu. Badania wskazują również, że sok z jeżówki purpurowej zwiększa liczbę leukocytów, komórek śledziony, a także wpływa na inne ogniwa niespecyficznej odpowiedzi immunologicznej, jak procesy rozpoznania czy przetworzenia antygenu. Stymulacja układu immunologicznego i odpowiedź immunologiczna są sprawą indywidualną pacjenta i zależą od jego stanu.
Przepis na zimową herbatkę: zaparzyć zwykłą czarną herbatę, następnie dodać do niej łyżeczkę Echinacei - ratiopharm w płynie, dolać soku malinowego lub miodu (w ilości zależnej od zapotrzebowania na coś słodkiego) i sok z połówki cytryny. Herbata jest pyszna, rozgrzewa, a jednocześnie wspomaga odporność mojego organizmu!

[ Dodano: 2011-11-29, 12:42 ]
Ali - baba i 40 rozbójników

1 litr wódki
pomarańcza z grubą skórką
44 ziarenka kawy (niemielone oczywiście)
44 kostki cukru (kostka nie jest równa łyżeczce!)

Zrobić nacięcia na pomarańczy i powsadzać ziarenka kawy. Wrzucić cukier do słoja, wsadzić pomarańczę i zalać wódką. Potrząsać raz na jakiś czas zawartością. Czekać co najmniej miesiąc, a im dłużej tym lepiej...

[ Dodano: 2011-11-29, 12:42 ]
Chmielówka

50 g szyszek chmielu (najlepiej świeże, ale jak nie ma..) zalać jedną szklanką spirytusu 70%, odstawić na 7 dni, potem przecedzić.
Pijemy 3 razy dziennie po jednej łyżeczce.
Ułatwia odkrztuszanie, oczyszcza oskrzela i płuca.
Trunek pobudza łaknienie, ułatwia trawienie i przyswajanie pokarmów. Ma też właściwości moczopędne, szczególnie cenne we wspomaganiu leczenia chorób nerek i pęcherza moczowego. Ma też działanie uspokajające, łagodzi stany zwiększonej drażliwości, ułatwia zasypianie!

[ Dodano: 2011-11-29, 12:43 ]
Kurki - nalewka

375 ml czystej wódki
75 g kurek
Włożyć kurki do czystego słoja lub butelki, wlać wódkę, zamknąć i zostawić w pokojowej temperaturze. Nalewka jest gotowa do spożycia, kiedy grzyby opadną na dno. Kurki doskonale nadają się na nalewki, wódka sprawia, że uwydatniony zostaje morelowy smak. Podawać jako aperitif, przed podaniem dobrze schłodzić.
www.grzybland.pl

[ Dodano: 2011-11-29, 12:43 ]
Boczniakówka - pikantna nalewka


75 g pieprzników trąbkowych (można użyć kurek)
150 g boczniaków
0,5 łyżeczki kminku
1 cytryna
1 czerwona papryczka chilli (bez pestek)
0,5 litra czystej wódki
Czyste grzyby i pozostałe składniki włożyć do słoja, zalać alkoholem , zostawić w pokojowej temperaturze, aż grzyby opadną na dno. Boczniaki i pieprzniki trąbkowe doskonale łączą się z kminkiem, cytryną i chilli. Nalewka jest niezwykła w smaku i mocno rozgrzewająca, nie należy przesadzić z chilli.
www.grzybland.pl

[ Dodano: 2011-11-29, 12:44 ]
Nocino

Ciemnobrązowy likier otrzymywany z całych zielonych orzechów włoskich. Zawiera 40% alkoholu.
25 zielonych orzechów włoskich (zbieranych przed dniem św. Janem czyli 24 czerwca)
garść płatków róży cukrowej
1 1/2 szklanki cukru
1 szklanka wody
otarta skóra z dużej cytryny
kawałek kory cynamonowej
1/4 litra spirytusu 90%
Zrobić syrop z wody i cukru, zalać nim pokrojone lub ponakłuwane orzechy i przyprawy. Zamknąć hermetycznie i zostawić na słońcu na 2 miesiące, potem przefiltrować i przelać do butelek.
Pomaga na dolegliwości żołądkowe - oczywiście pita leczniczo!

: 01 gru 2011, 10:57
autor: Apo
Jak już ktoś wyżej wspomniał - wiśniówka. Według mnie jedna z najlepszych i szeroko stosowanych naleweczek :) Tak samo nalewka z pigwy.

Dodatkowo proponuję sołtysówkę:
spirytus 0,5 litra
piwko jasne 1-2 butle
cukier waniliowy 1-2 opakowania
cytryna (sok i skórkę)

Mocna? Ano mocna, ale w smaku nie najgorsza ;) Z przyjaciółką kilka lat temu robiłyśmy prawdziwy absynth (nie jakąś dziwną często spotykaną w przepisach "piołunówkę"..), nie mniej wymagało to nieco sprzętu laboratorynego, więc nie będę przytaczać przepisu (z resztą i tak go nie pamiętam ;-) ). ALE nie znalazł się jeszcze śmiałek który wypił by więcej niż trzy 50-tki (chyba obawiali się spotkać "zieloną wróżkę", tudzież.. ekhm.. no nie dawali rady ;-) ). Więc pozostaje na stanie buteleczka w barku "dla odważnych" :)

Nie mniej nasuwa mi się pytanie - co to niby ma być "nalewka survivalowa"?? Ja ze znajomymi z założenia nie biorę żadnego alkoholu w teren..