Chcą sprywatyzować polskie lasy

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Pieprzycie wszyscy bez sensu. Bezpańskich lasów w Polsce nie ma - każdy ma swego właściciela. Właścicielem wiekszości jest państwo. A właściciel może ze swoją własnością zrobić co mu się rzewnie podoba...

My wybieramy zarząd spółki z nieograniczoną nieodpowiedzialnością, jaką jest w istocie państwo. Więc nikt inny, tylko my będziemy odpowiedzialni za wszystko, co ten zarząd zrobi.

I to niezależnie od tego, czy akurat na ten skład głosowaliśmy, czy przeciwnie.
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Wzasadzie to i tak nie mamy wpływu na to co oni zrobią... gdyby to był inny ustrój to nie mieli bysmy wpływu na to co robią z nami. Gadanie o polityce to jak gadanie pionków o poczynaniach królowej... co nie zmienia faktu że polityka zawsze była największą k..wą. Istnieje po to by Ci równiejsi mieli żer na tych mniej równych. Piękne cele, idee, rewolucje i zmiany... nowe ustroje itd. Po co? By nastepni mieli możliwosć rządzić i krasć. Zawsze tak było. Fakt dzielą się władze na lepsze i gorsze ale władza to władza... wyzyskiwacz.

Podobnie jak Kosa jestem apolityczny, odcinam się od dyskusji, bo gdybać sobie możecie, a i tak do niczego to nie prowadzi :roll:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

No...
To po ch... wogóle z domu wychodzicie ?

Takie akcje jak petycje "nóż to narzędzie", czy protesty w sprawie ACTA, skoro nie mamy wpływu, były bez sensu .
Najlepiej siedzieć na tyłku przed kompkiem i niech inni za mnie wszystko załatwiają, bo "ode mnie i tak nic nie zależy"... takich sobie polityków wybieramy i w myśl tego nie idę na Wybory bo nic ode mnie nie zależy...
I to jest właśnie pieprzenie bez sensu Szanowny Koso i MIKI.

Więc spoko już spadam a Wy dalej sobie .... :/
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

CzarnyKruk pisze:jestem apolityczny
Nie ma czegoś takiego.

Pieprzycie wszyscy bez sensu. Bezpańskich lasów w Polsce nie ma - każdy ma swego właściciela. Właścicielem większości jest państwo. A właściciel może ze swoją własnością zrobić co mu się rzewnie podoba...

My wybieramy zarząd spółki z nieograniczoną nieodpowiedzialnością, jaką jest w istocie państwo. Więc nikt inny, tylko my będziemy odpowiedzialni za wszystko, co ten zarząd zrobi.

I to niezależnie od tego, czy akurat na ten skład głosowaliśmy, czy przeciwnie.
Jak zawsze dziwi mnie twoje podejście. Ale ok masz prawo mieć swoje zdanie.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

MlKl pisze:Pieprzycie wszyscy bez sensu. Bezpańskich lasów w Polsce nie ma - każdy ma swego właściciela. Właścicielem wiekszości jest państwo. A właściciel może ze swoją własnością zrobić co mu się rzewnie podoba...
a tu akurat nie prawda. Obecnie nawet majac las prywatny nie możesz go tak od sobie wykarczować i np. zlikwidować. Nad tym co robisz w lesie prywatnym czuwa Leśniczy Lasów Niepaństwowych - i w razie W dostajesz decyzję administracyjną nakazująca np. wykarczowanie zupełne, sanitarne, trzebierz późną itp. I kary jesli się nie dostosujesz. Kiedy co, reguluje przyjety przez Powiat i LP Plan Urządzenia Lasu. Po wykarczowaniu musisz zasadzic las.
O ile grunty rolne V i VI klasy łatwo zalesić i zmienić na LAS, tak odlesić to droga przez mękkę. Tak wiec obecnie masz ograniczone prawo własności i nie możesz robić co Ci się rzewnie podoba.

Ale w nowej ustawie zawsze mógłby pojawic zapis typu "lub czasopisma" co otwierałoby nową drogę do nadużyć. Przykład zmieniona ostatnio ustawa o utrzymaniu czystości i porządku. Miała pomóc gminom, a tak naprawdę działa na ich niekorzyść a na korzyść dużych firm.
Prawo Wodne - zmiana z 5 m pasa do 1,5 pasa wolnego wzdłuż brzegów zbiorników. - takie przykłady można mnożyć. niestety.
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

MlKl pisze: Właścicielem wiekszości jest państwo. A właściciel może ze swoją własnością zrobić co mu się rzewnie podoba...
Tylko,że państwo to także obywatele, których należało by zapytać o zdanie w tej kwestii.
To z czym aktualnie mamy do czynienia to samowola i złodziejstwo.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Jakoś na dyskusję nie zanosi się. Powstrzymajcie emocje proszę
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Valdi pisze:Jakoś na dyskusję nie zanosi się.
Pewnie, lepiej w mogiłę posłać :mrgreen:

Jak taka potrzeba zaistnieje...
Ostatnio zmieniony 13 lip 2012, 12:20 przez slaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Chętnych do dyskusji zapraszam do przeczytania tematu od pierwszego postu do ostatniego, dzięki temu unikniecie powielania słów które już były napisane.


Przy okazji przypominam że zbytnie zaangażowanie polityczne nie jest mile widziane na Forum i może zakończyć się interwencją moderatorów, a że pojęcie 'zbytnie' jest bardzo nieprecyzyjne, to wszystko zależy od tego czy będą mieli dobry, czy zły humor.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

zirkau - Czyli to niedobre państwo chce się pozbyć lasów, na których nie zarabia, najmniej wartościowych etc. I jednocześnie nie pozbywa się nad tym utraconym dobrem kontroli. Czyli nowy właściciel może se co najwyżej szpanować prywatnym lasem, bo ani go nie wytnie, ani nie ogrodzi bez zgody urzędników.

I o co tu robić zadymę? Prywaciarz, jak kupi, to będzie się o swoją własność starał, i może być tak, że właśnie u niego sobie będzie można spokojnie w lesie pobytować. Za niewielką opłatą, za to bez obaw o konsekwencje. Ja stosunkowo rzadko korzystam z lasów państwowych - swoje imprezy raczej robię na terenach prywatnych od dawna.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

MIkI - problem jest jednak. Las być może pozostanie lasem. grodzić - niektórzy to robią (znam kilka takich przypadków bardzo ważnych osób), ale powinno to byc zabronione - chodzi m.in. o wędrówki dzikich zwierząt.

Dalej - może zabronić wchodzić na swój teren - dziś dość swobodnie możemy wędrować po lasach, zbierac jagody, grzyby.
Brak centralizacji - dzis to regionalna dyrekcja walcząca o swoje. Jutro urzędnik dla ktorego liczyć się będą statystyki na dziś.
A Plany Można Zmieniać - z budżetu przyjdzie nakaz zwiększenia dochodów i zawsze się uzasadni konieczność - nawet absurdalnym argumentem a wtedy poznamy swoją bezsilność wobec tych których wybraliśmy - vide chociażby nakładanie każdorazowo nowych opłat lub podwyższanie innych mimo wczesniejszych obietnic że nie będzie tego.

Prywatyzacja nie byłaby takim złem gdy nie nasza polaczkowość - istnieje zbyt duże prawdopodobieństwo iż chodzi o wyłącznie o kasę a nie dobro lasów.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

To taki wybieg prawno socjotechniczny:
a) mamy niewielkie obszary ktore nam nie przynosza dochodow i moglibysmy je sprzedac ale PRAWO ZABRANIA
b)musimy ZMIENIC zle prawo zeby rozwiazac PROBLEM
c) nie zaszkodzimy spoleczenstwu bo przeciez to tylko 0,05% a a jgody dalej mozna zbierac
d) zmienilismy prawo i SPRZEDAJEMY 5 % bo tak
f) hmmm sprzedalismy 5 % i nic sie nie stalo ,wiec moze w przyszlym roku sprzedamy 50 %
e) teren prywatny jagody PRYWATNE
f) teren prywatny DREWNO prywatne , a ile go prywaciarz wycina to w koncu nie nasza sprawa , coz my mozemy , przeciez TAKIE TERAZ PRAWO ze to prywatne a nie panstwowe.
Obrazek
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Dodajmy jeszcze, że pewnie zostaną zakupione przez cudzoziemców których nie obchodzi dobro naszych lasów tylko zysk drzewny...
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

hmm teraz też są prywatne lasy i z tego co sie orientuje nie można tam drzew ścinać jak dusza zapragnie. Ba nie można ściąć nawet drzewa co na posesji przy domu rośnie. Ale nie jak sprywatyzują to na pewno od razu wytną ;-)
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

łatwiej ściąc hektar lasu niż wyciąć 3 drzewa z zadrzewień :D

Co do lasów. NIe straszne sama sprzedaż. Straszne jest natomiast przejście Lasów Panstwowych z firmy do budzetu. Łatwo wtedy na stanowisko wrzucić zamiast fachowców leśników - polityka. Zysku nie bedzie, gospodarka zrobi się planowa, i nawet dochodwe leśnictwa mogą zacząć wykazywać straty a więc sprzedaż.
zarządzanie będzie przez księgowych i statystyki a nie rozsądek.

Dalej brak zaufania do rzadzących że przy okazji kolejnej dużej noweli ustawy nie wpadnie "lub czasopisma". Albo nowymi rozporządzeniami wykonawczymi ( bocznymi drzwiami ) wprowadzone będą zmiany umożliwiające nadużycia.

No i zacznie się problem z przejściem przez las - zniknie swoboda dla obywatela.
Awatar użytkownika
Pingwiniak
Posty: 410
Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
Lokalizacja: Wrocław
Tytuł użytkownika: Szeregowy
Płeć:

Post autor: Pingwiniak »

Trzeba się ubiegać o pozwolenie na ścinkę aby sobie wyciąć las prywatny.
Kary za wycięcie bez zgody są naprawdę wysokie.
I to rodzi problem ... co ma zrobić właściciel lasu któy chce go wynajmować "survivalującym" i "bushkrafciarzom" aby nie płacić kary jeśli ten wytnie sobie bez zgody to i owo albo rozpali ogień niezbyt mądrze podczas 3 stopnia zagrożenia pożarowego. Umowa na piśmie jakaś?
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Pingwiniak pisze:Trzeba się ubiegać o pozwolenie na ścinkę aby sobie wyciąć las prywatny.
Kary za wycięcie bez zgody są naprawdę wysokie.
nieprawda. NIe raz lepiej wykarczować sasiadowi 10 ha lasu niż ściąć na gruncie nie będącym lasem 2 duże deby. Kary są wysokie tylko z ustawy o ochronie przyrody która nie ma zastosowania do lasów.

A odpowiedzialność za zniszczenia, śmiecenia i ogniska? Taka sama, jak w każdym innym typie wykroczeń i przestępstw. zaleznie co się komu udowodni, a i tak najwyższy wymiar jest dla wykonawcy. Prywatny czy Państwowy co za róznica. W lesie nie wolno palić ognisk i basta. Na dziś przepisy na lasach mówią o lasach bez podziału na własności.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Parthagas pisze:Z tego, co wyczytałem, wnioskuję, iż chcą wyprzedać najfajniejsze tereny, czyli odludne, z marnym dojazdem.
Żeby cokolwiek sprzedać to jeszcze niestety ktoś musi chcieć to kupić, a z tym w przypadku nie będzie łatwo. Po co komu byłby „fajny kawałek” ze słabym dojazdem, pofałdowany, podmokły, czy jeszcze jaki? Co by z nim zrobił? Chciałbyś umoczyć kasę w jakiś grunt na zadupiu tylko po to by przed innymi się chwalić, że go masz?

Grunty kupuje się albo pod budownictwo, co w przypadku lasu, biorąc pod uwagę dzisiejsze przepisy o zagospodarowaniu przestrzennym, jest zupełnie bez sensu albo dla zysku. Zysk może się natomiast pojawić z dwóch źródeł – wzrostu wartości gruntu w czasie bądź też dochodów generowanych przez prowadzoną w oparciu o grunt działalność (uprawy, hodowla, wydobycie itp.) albo „niedziałalność” – eurokołchozowe dopłaty. Czy w najbliższym czasie można się spodziewać wzrostu wartości nieruchomości? Nie, bańka na tym rynku najwyraźniej flaczeje, nieruchomości mieszkalne lecą na łeb, na szyję, podobnie grunty budowlane w egzotycznych lokalizacjach. W cenie jest ziemia rolna ale tu sytuacja jest bardziej skomplikowana przez kołchozowy system dopłat. Co do zysków z hektara lasu to myślę, że Zirkau byłby bardziej kompetentny coś powiedzieć, mnie na oko nie wydają się zbyt zachęcające – gdyby na raz wyciąć i sprzedać to może jeszcze ale czekanie na nowe drzewa to proces bardzo długoterminowy, mało kto byłby skłonny w coś takiego inwestować bo zanim dzisiejsza sadzonka będzie się nadawać do ścinki to mogą minąć znów dwie wojny światowe i kolejna epoka sprawiedliwości społecznej. Sytuację pogarsza brak dopłat – dopłaty są do zalesiania na gruntach wyłączonych z produkcji rolnej. Dla samych lasów nie kojarzę żadnych form wsparcia finansowego.

Do tego trzeba się zastanowić co właściwie ta sprzedaż miałaby dać państwu. Licząc 10 kawałków za hektar to przy sprzedaży nawet 100.000 ha dałoby to miliard złotych wpływów do państwowej kiesy. Wydaje się, że to dużo ale to nieprawda, to kropla w morzu zamordystycznych potrzeb. Dlatego celem nie są raczej tereny zalesione ale inne składniki majątku LP – wspomniane ośrodki wypoczynkowe, grunty budowlane itp. z punktu widzenia leśnego łazika praktycznie bez znaczenia, a ponadto trzeba wziąć pod uwagę, że na rynku jest już cała masa ośrodków wypoczynkowych na sprzedaż i nikt tego nie chce kupić. 2 tygodnie w Egipcie wychodzą taniej niż 2 tygodnie nad Bałtykiem, a i dolecieć do Afryki jest szybciej niż dojechać naszymi drogami z centralnej Polski nad wybrzeże, to i nie dziwota, że tych ośrodków nie kupują skoro nie ma potencjalnych klientów.

Słysząc słowo „prywatne” ludzie naznaczeni piętnem PRLu reagują wysypką, moim zdaniem bezpodstawnie. Jeździcie rowerami wśród prywatnych łąk i pól? Jeździcie. Ktoś do was strzela, goni? Nie strzela i nie goni. Czy można sobie nazrywać owoców z rosnącego przy drodze na prywatnym polu zdziczałego drzewa? Można. Czy można sobie prywatne pole odgrodzić 5-metrowymi zasiekami z drutu kolczastego pod prądem? Można, tylko nikt tego z jakieś przyczyny nie robi. Czy grunty rolne mogą wykupić „obcy”? Mogą, tylko jakoś tego nie zrobili. No więc właściwie w czym problem? Dlaczego nagle tacy sami ludzie, jak ci, którzy mają te pola mieliby gonić, grodzić, strzelać i w ogóle robić cuda – niewidy w przypadku lasów? Jak jakaś firma kupiłaby X tysięcy hektarów pod produkcję drewna to gówno ją będzie obchodzić czy ludzie zbierają prawdziwki przy drodze albo jagody z krzaczka bo to nie będzie przedmiot jej działalności.

Oczywiście, wraz z postępami naszego „cudu gospodarczego” władza będzie coraz bardziej nerwowa i coraz głupsze pomysły będą się pojawiać bo jak w każdym przypadku piramidy finansowej tak i tutaj bankructwo jest oczywiste już pierwszego dnia i tylko jego moment pozostaje niewiadomą. Spodziewałbym się jednak innych zagrań, ostatnio np. sporo się znów mówi o podatku katastralnym.

P.S. Ustawa o lasach, art. 2 „Przepisy ustawy stosuje się do lasów, bez względu na formę ich własności”.
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

No! W koncu jakis post z sensem. :mrgreen:
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Ciek pisze:Spodziewałbym się jednak innych zagrań, ostatnio np. sporo się znów mówi o podatku katastralnym.
To póki co na szczęście nie przejdzie, nie dość, że bez sensu to najjaśniejsze słońce Peru powiedział, że to chory wymysł jara, że chcą taki podatek wprowadzić, a oni wcale nie mają zamiaru.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ciek, niby prawda, ale przy wszechogarniającej krótkozwroczności, oraz spowszechnienia prywatnych terenów sytaucja może się rozlecieć jak obecnie mają się Gospodarstwa Rybackie.
Dzierżawy na lat 10 jezior - wiele jest już obecnie przełowionych, nie zasiedla się drogimi gatunkami (Węgorz dorasta conajmniej 10 lat, czyli dzisiaj zasadzony daje korzyści dopiero nasęptnemu gospodarzowi). A nowe nasadzenia często występują na papierze. - a za PRL i Państwowe Gospodarstwa Rybackie takiego problemu nie było.

Rybacy dopiero dorastają do zarządzania zbiornikami. na nowo odtwarzają zniszczone wylęgarnie itp. Ale to już kolejne 10 lat - i umocnilii się na swoich obiektach i wiedzą że konkurencja nie rzuca sie już na wszystko - każdy umie liczyć i dbać o swoje.

Co do kosztów lasów. Aby móc utrzymać zysk na poziomie pensji minamalnej dla jednej osoby należy gospodarować 40-60ha/osobę. Oczywiście las daje też okresowe premie.
Las wiele nie kosztuje i w ujęciu długoletnim niewiele zysku daje. Jest jak lokata długoterminowa. Ja sadzę a wnuk zbiera dopiero owoce. - dlatego też utrzymuję swój las. Mam drewno na opał (2000-3000 zł rocznie wart).

Proces rozwijania poczucia własności może nagle wejśc na styl niemiecki czy austriacki. Spróbuj chodzić po polach na przełaj jak chodzisz po lasach - zależnei od uprawy możesz szybko narazić się na kłopoty większe niż w sportkaniu ze strażą leśną :D
Obecnie dzierżawcy jezior też roszcza sobie prawa nie tylko do rybackiego korzystania (jak mają w umowie) ale traktują jak własne chcać ograniczać pływanie, żeglowanie czy nurkowanie. Zagrożenie więc jest. Może będzie jak z ziemią dla cudzoziemców? a może po prostu lepiej dmuchać na zimne ?
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Zirkau pisze: jak obecnie mają się Gospodarstwa Rybackie (…) wiele jest już obecnie przełowionych, nie zasiedla się drogimi gatunkami
To samo możesz powiedzieć o LP. Gdzieś w twojej okolicy są nasadzenia szlachetnych drzew? U mnie jak leci sosna i sosna, do tego mało zwierząt (ukłony w stronę PZŁ), mało albo nawet wcale ryb (pozdrowienia dla PZW), brak infrastruktury i w ogóle rozpierducha :)

Ze wszystkim form władania gruntem dzierżawa gruntu publicznego, czyli niczyjego jest chyba najgorsza. To oczywiste, że jak bierzesz na jakiś tylko czas to nastawiasz się na maksymalizację zysku w myśl zasady „po nas choćby potop”. To właśnie brak prywatyzacji odpowiada za stan rzeczy ,który mamy. Jeśli byłbym właścicielem jeziora to jaki interes bym miał w wytrzepaniu wszystkiego co tam pływa prądem? Przecież to by zmniejszyło wartość tego jeziora, a zatem zmniejszyło mój majątek. W analogicznej sytuacji gdy tylko dzierżawię to eksploatuję do woli, nie wypełniam limitów zarybień bo i nic mi za to nie grozi, najwyżej odebranie dzierżawy co jest bez znaczenia bo do czasu aż biurokracja się na to zbierze to już na swoje wyjdę. Własność wymusza racjonalne gospodarowanie, dzierżawa publicznego skłania do gospodarki rabunkowej.
Zirkau pisze: Proces rozwijania poczucia własności może nagle wejśc na styl niemiecki czy austriacki. Spróbuj chodzić po polach na przełaj jak chodzisz po lasach - zależnei od uprawy możesz szybko narazić się na kłopoty większe niż w sportkaniu ze strażą leśną :D
Pole to trochę inny rodzaj uprawy niż las. Idąc po polu zadeptujesz uprawę. Idąc gajem nie zadeptujesz drzew. Nie bez powodu na końcu wskazałem, że ustawę o lasach stosuje się do każdego lasu bez względu na formę własności. Poza tym ludzie wpadają w syndrom homo – sovieticusa, zakładając naiwnie, że prywaciarz jest zły, podczas gdy państwowe to dobre i w ogóle cacy bo wiadomo – komunistyczne, czyli dobre bo przecież Marks pisał, że … , a Szechter w GW też to potwierdził. Państwo się zbliża do bankructwa więc potrzebuje kasy. Kasę albo się goli z owieczek – podatników albo trzepie na własnym majątku sprzedając go bądź też eksploatując ponad normę. Ja nie widzę przeszkód by lasy zaczęły na potęgę wycinać same LP dla zysku zgodnie z odgórnym prikazem, bo niby czemu nie? Jakby coś było prywatne to przynajmniej by była gwarancja, że nie wszystko pójdzie pod topór bo prywatnym nie opłacałoby się wyciąć wszystkiego na raz – duża podaż oznacza niskie ceny albo nawet problemy ze zbytem.
Zirkau pisze: a może po prostu lepiej dmuchać na zimne ?
Biorąc pod uwagę, że jesteśmy demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej to dmuchać nie ma co, szkoda płuc. Tutaj tylko odstrzał redukcyjny szkodników mógłby coś pomóc :)
Jaca pisze:To póki co na szczęście nie przejdzie, nie dość, że bez sensu to najjaśniejsze słońce Peru powiedział, że to chory wymysł jara, że chcą taki podatek wprowadzić, a oni wcale nie mają zamiaru.
Zamieszanie z podatkiem katastralnym jest dla mnie niezrozumiałe. Podatki od nieruchomości już istnieją od dawien dawna i chociaż są niskie to nic poza dobrą wolą towarzysza Tuska i ekipy nie stoi na przeszkodzie by w przyszłym roku były choćby 10 lub 20 razy wyższe. Kataster to tylko zmiana wyliczania podstawy opodatkowania z powierzchni na wartość. Dlaczego opodatkowanie liczone od powierzchni jest dobre i nikt nie marudzi podczas gdy liczone od wartości jest złe i ludzie grożą zrobieniem rewolucji pozostaje dla mnie socjologicznym fenomenem.

P.S. Kiedyś natknąłem się na zabawny wpis na blogowisku:
http://www.jakubw.com/2010/08/dwadziesc ... orych.html
Duża część odnosi się również do tematu ;)
Ostatnio zmieniony 13 lip 2012, 12:59 przez Ciek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 827
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Niewierze ale... Ciek, +1
Że też masz cierpliwość ;-)
Panowie czy mi się zdaje czy trzy ostatnie forumowe zloty były na terenie prywatnym?? Ciekawe dlaczego. Przejdźcie się po lesie i zobaczcie jak wyglądają lasy prywatne a jak państwowe.
Ciek pisze:w twojej okolicy są nasadzenia szlachetnych drzew? U mnie jak leci sosna i sosna,
ano właśnie. A sytuacja jakby się nasiliła ostaniami dwoma laty.
Ciek pisze:„po nas choćby potop”
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ciek pisze:
Zirkau pisze: jak obecnie mają się Gospodarstwa Rybackie (…) wiele jest już obecnie przełowionych, nie zasiedla się drogimi gatunkami
To samo możesz powiedzieć o LP. Gdzieś w twojej okolicy są nasadzenia szlachetnych drzew? U mnie jak leci sosna i sosna, do tego mało zwierząt (ukłony w stronę PZŁ), mało albo nawet wcale ryb (pozdrowienia dla PZW), brak infrastruktury i w ogóle rozpierducha :)

[...] . Dlaczego opodatkowanie liczone od powierzchni jest dobre i nikt nie marudzi podczas gdy liczone od wartości jest złe i ludzie grożą zrobieniem rewolucji pozostaje dla mnie socjologicznym fenomenem.
Lasy: co oznacza szlachenty gatunek dla przyrody? Dla przyrody nie występuje pojęcie szlachetny, szkodnik, pasożyt. Dla gospodarki tak.
Wyraźnie na naszych terenach następuje sukcesja dębów, grabów i buków. Wydmy Puszczy Noteckiej to i tak główne siedlisko sosny.
W nowo zakładanych uprawach miałem nakaz obecne 30% gatunków lisciastych. Podstawa to sosna, ale dokoła brzoza, a środek cięty pasami dębu i buka. Nieszczęsciem moim koziołki zrobiły swoje z młodymi bukami i dębami. Brzoza rośnie szybciej i jest bardziej odporna na takie przycinanie. Dalej, buk jest wrażliwy na słońce i łatwo się "gotuje", musi rosnac w cieniu. Mam nakaz odtworzenia nasadzeń buka jak tylko brzozy wyrosną i dadzą wiecej cienia. LP tez tak obecnie sadzą - powoli odchodzi się od monokultur. Ale co to jest ostatnie 10-15 lat? Jak wszędzie widzimy juz rosłe 60-80 letnie sosny? Taki drobiazgów sie nie zauważa. Niestety zmiany w lesie wprowadzone dziś widzoczne będą dopiero za 20-40 lat.

Powierzchnia jest stała i łatwo wyznaczalna. Wartość jest kwestia bardzo umowna i zmienną, zbyt uznaniową. Dwóch geodetów poda Tobie tą samą powierzchnię, dwóch rzeczoznawców majątkowych jest w stanie podać dwie rózne wartości.

Brak zwierząt? A gdzie Ci ich brakuje? Mamy nadmiar saren i dzików i lisów (choć jest teraz moratorium na ich tłuczenie). Jeleni, borsuków, zajęcy (tych ostatnich mocno przybywa, stają się zauważalne). brak, ale nie ze względu na polowania a zajmowanie i ograniczenie ich przestrzeni życiowej niestety.

Birken1 co chcesz powiedzieć lasy prywatne/państwowe? - o leżące gałęzie? czy co? Coś sciólke musi tworzyć.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Ostatnie dwa zloty - wiosenny i rodzinny - były na wiślanej wyspie - teren państwowy. Ale to akurat jest mało istotne - my jesteśmy zupełnie nie liczącą się niszą.

Pora odejść od formuły LP wywodzącej się z socjalistycznego systemu. LP mają być firmą dochodową, i nie powinny być obciążone pilnowaniem nieużytków, zabezpieczaniem ruin ośrodków wypoczynkowych etc. I najlepszą drogą do osiągnięcia tego celu jest sprzedaż.

I nikomu nikt nie zabrania wykupienia takiego nieużytku, czy ruin, możecie je utrzymywać w stanie zastanym. Albo spróbować na tym zarobić.
ODPOWIEDZ