Strona 1 z 3

Warsztaty Dzikiego Gotowania Łuczaja - Wiosna 2010

: 18 lis 2010, 09:40
autor: puchalsw
Wydzielone z wątku:

wodne mieczaki polski- czy jadalne?

[...]

CzarnyWilku. Powinieneś się zakręcić koło kursów Łuczaja. Tam wiedzę dobrą posiądziesz. Ja wybieram się na wiosnę. Wolfshadow i Mr. Wilson byli, i rekomendują.

: 18 lis 2010, 09:56
autor: wolfshadow
A do tego rekomendują. Ja będę w przyszłym roku na jesieni.
CzarnyWilk pisze:Niebawem zacznie się zima. Jak jest z tymi wodnymi mieczakami zima?? Da się je gdzies z mułu wygrzebac?? Gdzie ich szukac?? Pytam zarówno o małze jak i o slimaki.
Wybijasz w lodzie przerębel. Wchodzisz do wody i próbujesz wymacać i podnieść stopami zagrzebane w mule/piachu skorupiaki.
Uwaga: Dla kilku nędznych kawałków białka nie warto zamieniać klejnotów rodowych na klejnoty lodowe. ;-)

: 18 lis 2010, 11:17
autor: CzarnyWilk
Kursy Łuczaja... a mozna cos wiecej o tym?? Jakis namiar itd. Co to wogle za kursy??

: 18 lis 2010, 11:22
autor: thrackan

: 18 lis 2010, 11:42
autor: CzarnyWilk
Dzieki;) Ciekawa sprawa, moze tez sie wybiore;)

: 18 lis 2010, 12:20
autor: wolfshadow
thrackan, w relacji z maja 2009 nawet mnie przy dole ziemnym (mora na szyi) widać. :-)

: 18 lis 2010, 12:41
autor: thrackan
Wolfshadow, za krótko na zlocie byłem. Kajam się ponownie. Mam nadzieję, że już nikogo nie pomylę ;-)

Też myślę nad tym kursem, ale wybiorę się nań dopiero, gdy będę miał opanowane rozpoznawanie przynajmniej 400 krajowych roślin zielnych. Z doświadczenia wiem, że gdy próbuję się nauczyć rozpoznawania i zastosowania na raz, to niewiele z tego wychodzi.

: 18 lis 2010, 12:48
autor: Jaca
Panowie a tak odnośnie Łuczaja to ktoś wspominał na zlocie że wybiera się wiosną, ja też bym reflektował, może jakąś ekipa z forum się zbierzemy :?:

: 18 lis 2010, 12:50
autor: CzarnyWilk
Sporo kobiet tam.... nie wiedziałem ze tyle przedstawicielek plci pieknej się interesuje survivalem;) Hehe czemu te które akurat ja znam tego nie lubia, a ich ulubiona rozrywka to malowanie pazurków;P

[ Dodano: 2010-11-18, 13:00 ]
Ja bym wzasadzie z chęcią pojechal. Tylko czy jako „świeżak” miało by to sens, czy lepiej jest pojechac jak już się troche wiecej umie?? Choc z drogiej strony do maja kawał czasu i bym się poduczyl.

: 18 lis 2010, 13:05
autor: Jaca
Po to się tam jedzie żeby się czegoś nauczyć, dziwne podejście niektórzy tu mają. Podejrzewam, że ze zlotem mogło być podobnie, część osób w ogóle się nie wybrała bo uważała, że za mało wie czy umie, a to zupełnie błędne myślenie. Ja też jestem jeszcze totalnie zielony w sprawie roślin jadalnych dlatego tam właśnie chcę jechać. Bo wiedza na temat roślin z książek jakoś mi nie wchodzi. Dlatego chce właśnie żeby mi ktoś pokazał, żebym dotknął, powąchał i już taka roślinka na pewno tak łatwo mi nie umknie z pamięci. Jestem po prostu praktykiem. Poza tym ta impreza nie wydaje mi się stricte survivalowa, Łuczaj raczej survivalowcem nie jest, a biologiem Dla mnie to bardziej pasja kucharzenia w terenie, która przy okazji może się przydać.

: 18 lis 2010, 13:16
autor: CzarnyWilk
Jaca w takim razie ja sie pisze. Zwlaszcza ze nie znam nikogo z kregu survivalowcow

: 18 lis 2010, 13:25
autor: thrackan
Jaca, jeżeli pijesz do mnie, to ja po prostu wiem, jak przyswajam wiedzę. I wiem, że 20 gatunków dziennie to dla mnie maksymalna ilość do solidnej nauki. Więcej po prostu nie załapię dobrze. Byłem już na kilku obozach botanicznych i wiem, że przez 24h mogę zebrać 80 gatunków i nauczyć się je rozpoznawać, nazywać po polsku i łacinie oraz znać o nich jakieś ciekawostki, aby zdać następnego dnia z tej wiedzy egzamin. Ale po miesiącu niewiele mi z tej wiedzy w głowie zostanie. :roll: Wolę pojechać z solidnymi podstawami, żeby więcej z kursu wynieść. (z podobnego powodu przed niektórymi ćwiczeniami na studiach trzeba zdawać tzw. wejściówki, aby móc brać udział w zajęciach - to nie jest takie głupie)

Ale każdy przecież może mieć swoje podejście do sprawy. ;-)

: 18 lis 2010, 14:08
autor: Jaca
Nic nie piję a chciałbym :-P Wiesz mi nie zależy na tym żeby przez dwa dni od razu nauczyć się polskich i łacińskich nazw wszystkich roślin które poznam, dokładnej budowy itp. Po prostu zależy mi na tym, że jak będę szedł przez las i zobaczę roślinkę to stwierdzę, o ta roślinkę jadłem na warsztatach wiem że się od biedy nadaje. Nazwy można przyporządkować później. Poza tym do maja jeszcze trochę czasu. Ale jak napisałeś każdy ma inne podejście do sprawy. Bardziej chodziło mi o to żeby nowi użytkownicy którzy uważają że mają jeszcze małą wiedzę na ten czy inny temat nie blokowali się przez to i nie chcieli się pojawiać na wspólnych wyprawach żeby np. nie wyjść na laików. Bo to bez sensu, po to jesteśmy istotami myślącymi żeby się dogadywać, a nie rywalizować.

: 18 lis 2010, 14:15
autor: puchalsw
Jaca, Ja się wybieram! Trza by jeszcze resztę teamu warszawskiego namówić.

: 18 lis 2010, 14:18
autor: wolfshadow
Trochę robimy OT ale wiadomości się przydadzą.
Tych roślin na warsztatach nie jest znowu tak dużo do zapamiętania. Ok. 20-30 gatunków. Pamiętajcie, że to co się pozyskuje zależy od pory roku. Nie trzeba się wcześniej uczyć ale dobrze na miejscu zadawać dużo pytań. Warto też mieć nawet najprostszą cyfrówkę z "rozgryzioną" funkcją makro. Zdjęć z detalami cykamy dużo bo nie zawsze ostrość się złapie. Macamy i oglądamy szczegóły każdej omawianej rośliny. Ot cała filozofia dobrego przyswajania wiedzy dla zielonego kursanta.

Na wiosnę wybiera się tam Puchalsw.
Trzeba pamiętać, że nie są to zajęcia stricte survivalowe i ludzie, którzy na nich się pojawiają też niekoniecznie są związani z survivalem. Ot po prostu rośliny (i slow foody) stanowią jeden skromny element przetrwaniowej układanki.
Może się okazać, że nie będzie już noclegów na polanie a całe bytowanie i gotowanie Łukasz zorganizuje w chacie i jej pobliżu. Wiosną wspominał mi, że dzięki temu będzie łatwiejsza logistyka i organizacja całego przedsięwzięcia. Pewnie jak ktoś się uprze to będzie mógł się rozłożyć z tarpem i hamakiem w ogrodzie. ;-)

: 18 lis 2010, 14:25
autor: thrackan
No żesz...
Maj, powiadacie?... Hmm.... Hmm... Aj hejt Ju.
Przez zimę mam zamiar i tak się wykuć roślinek na pamięć w dużej ilości via Flora Ojczysta 2004. Zupełnie niezależnie od warsztatów.

Zaczynam kombinować. Przez Was, paskudy jedne! ;-)

[ Dodano: 2010-11-18, 14:26 ]
Wolfshadow, nie wiesz, jak tam jest z miejscami? Są mocno ograniczone? Trzeba się jakoś bardzo spinać z zapisem?

: 18 lis 2010, 14:36
autor: wolfshadow
thrackan pisze:Wolfshadow, nie wiesz, jak ta jest z miejscami? Są mocno ograniczone, trzeba się jakoś bardzo spinać z zapisem?
No ja wczoraj zaklepałem sobie już jesienne warsztaty. ;-)
Ale tak poważnie to w okolicach Nowego Roku będą podane daty. Zazwyczaj najszybciej zapełnia się edycja kwietniowa. Maj ciut wolniej. Nie polecałbym zwlekać do ostatniej chwili. W końcu człowiek się decyduje albo nie. :-)

: 18 lis 2010, 14:47
autor: Jaca
Wyczytałem na stronie Łuczaja że zapisy już po świętach będą na wiosenne warsztaty. Puchal jakby co to pragnąłbym zarezerwować sobie jedno miejsce w Twoim samochodzie, bo jako żeś wygodnicki człek to chętnie bym się zabrał z Tobą. PKP i PKS się boję ;-)

: 18 lis 2010, 15:23
autor: Kopek
Przydatne linki by zobaczyć co i jak. Ja jeszcze nie byłem ale kiedyś się wybiorę.




A tu jeszcze dwa:



: 18 lis 2010, 15:30
autor: Młody
Chyba już na zlocie wspominałem, że chętnie wybiorę się na wiosnę.

: 18 lis 2010, 20:37
autor: Mr. Wilson
Byłem u Łukasza Łuczaja na ostatnich jesiennych warsztatach. Wiek uczestników i ich zainteresowania bardzo różne. Większość osób była zainteresowana zdrowym odżywianiem, wykorzystaniem roślin przez człowieka w kuchni i medycynie. Zajęcia trwały od rana do nocy i nie było chwili na nudę. Wiedza dotycząca roślin (jesienią było też o grzybach i jadalnych robalach) którą, przekazał nam Łukasz była tak obszerna że tylko niewielką część można sobie przyswoić. Jednak potrawy z roślin które próbowaliśmy to ok. 20 -30 gatunków, warto robić zdjęcia i notatki. Zainteresowanie warsztatami jest duże, trzeba sie zapisać jak najwcześniej. Warsztaty odbywają sie w grupach ok. 12 osobowych. Teren warsztatów to głównie łąki i lasy, są też niewielkie pola i sztuczne stawy (na działce Łukasza). Jeżeli jest zimno to noclegi są w starym domu który jest bazą wypadową i zapleczem (warsztaty kwietniowe, jesienne), jeżeli jest ciepło, nocleg w terenie w zbudowanych własnoręcznie schronieniach - dla chętnych oczywiściwe. Dużo informacji o warsztatach na stronie Łukasza w relacjach z poprzednich warsztatów. Na warsztatach można dowiedzieć się wiele o roślinach i nie nie tylko. Wszystkim bardzo polecam. :569:

Wybieram się ponownie w kwietniu lub maju. :mrgreen:

: 19 lis 2010, 00:16
autor: Parthagas
Prawdopodobnie i ja się wybiorę, pokosztuję tego i owego, a co mi podejdzie, rozmnożę na swoim poletku nad jeziorem.

: 19 lis 2010, 10:08
autor: Michal N
Chyba też się skuszę :-) Wszystko zależy od tego czy w momencie zapisów będę miał chajs.

: 19 lis 2010, 12:40
autor: Offtime
Ja to jestem uprzedzony, tak uprzedzony do różnych rzeczy że głowa mała. Wiem że to źle.
Z jednej strony olbrzymia dawka wiedzy, z drugiej strony "klimat" jakiś taki mi nie odpowiadający. Zmusić się i zdobyć trochę wiedzy na której mi zależy, czy odpuścić i użalać się nad sobą że się mało wie...
Odpowiedz niby prosta a taka trudna...

: 19 lis 2010, 14:07
autor: puchalsw
Offtime pisze:Z jednej strony olbrzymia dawka wiedzy, z drugiej strony "klimat" jakiś taki mi nie odpowiadający
Czuję o co Ci chodzi. Też mam podobne wrażenia. Ale z drugiej strony w dwa dni można posiąść wiedzę, którą sam (pewnie z przygodami) zbierał byś latami.
Jak dla mnie to warto. Jedź Offtime..