Na szczęście mam w miarę normalne warunki, co prawda okno od południa ale roleta przymknięta na maksa, ten luksus przypadł sekretarce - spore pomieszczenie ze świetlikiem na całej powierzchni. Zrobiło się ciepło i dziala to jak szklarnia, nic tylko zioła hodować

Kobitka została oczywiście przeniesiona w inne miejsce w firmie, bo po 8 godzinach w takich warunkach mogła by zejść, przy takich temperaturach nie ma co ryzykować.
Przy okazji przypomniał mi się program którego fragment oglądałem na NG, naukowcy zapakowali gościa w kombinezonik w stylu OP-1 i kazali dymać na rowerku treningowym, co jakś czas kontrolując stan jego organizmu. Chodziło głównie o sprawdzenie jak będzie funkcjonował w warunkach znacznie podniesionej temperatury ciała. Kilka razy chcieli przerwać dświadczenie ale gość twardo pedałowal dalej. Nie pamiętam dokładnie ale dobili chyba do 41 stopni temperatury, w ciągu pół godziny stracił kilka kilogramów ...i teraz pojawia się najciekwawsze - przed rozpoczęciem eksperymentu zrobili mu test - złożenie pistoletu i oddanie kilku strzałów do pojawiających się celów. Jak już zwlókł się z rowerka, powtórzyli test, okazało się że wykonał go szybciej i dokladniej niż na początku

Przypominam, gość miał ~40 stopniową gorączkę. Nieprawdopodobne, ale... W normalnym przypadku osoba z taką temperaturą padała by na pysk, ledwie powłucząc kończynami, tyle że ten facet nie był normalny, a był żołnierzem brytyjskich jednostek specjalnych. Nie wiem jak on to zrobił ale ciągle mógł normalnie funkcjonować.
Hmm, sekretarki o takie sdolności nie podejżewam

"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."