Strona 1 z 4
Sprzęt z najwyższej półki.
: 22 paź 2010, 16:32
autor: Kobra
Witam. Wielu użytkowników chce kupować sprzęt jak najdroższy. Czy jest sens takie rzeczy kupować jak możemy je zastąpić o wiele tańszymi rzeczami? Załóżmy taki kubek z Esbit. Jest tytanowy, ma napis Esbit itp. i trzeba dać około 200zł jak można kupić kubek za 8 zł na targu który wykona powierzony mu cel czyli ugotować wodę. Też są sytuację że ludzie kupują tyle sprzętu który nim się nie przyda lub nadaję się na wyprawy na długie i ciężkie dni. Też wielu kupuję sprzęt który fajnie wygląda. Sam byłem durniem i kiedyś wydałem 30zł na tandetny nóż który wyglądał fajnie, był czarny i miał flagę USA. Dłuższy czas użytkowania i rączka się rozpada. Ostatnio poszedłem do Gascoltu zobaczyć co ciekawego mają na sprzedaży. Był przede mną jakiś chłopak co miał gruby portfel. Chciał sprzęt do survivalu. Pan przed kasą fiskalną proponował mu wiele rzeczy z uśmieszkiem a naiwniak brał wszystko. Mówi mu sprzedawca aby kupił sobie maczetę bo czasami droga jest zarośnięta i maczetą sobie wyczyścimy drogę. Wcisnął mu jeszcze manierkę, krzesiwo jakiś spory nóż, lornetkę i kompas. Zapłacił sporo i sprzedawca z coraz większym uśmieszkiem nabijał pieniądze na kasie. Kupiłem ostatnio termos w jakimś sklepie za jakieś 30zł. Dobrze trzyma temperaturę i po co kupować super termos za jakieś 300zł z Esbitu?

Nie lepiej herbatka smakuję z ogniska?
Co o tym sądzicie?
Oczywiście nie krytykuję tych co kupują lepszy sprzęt ale mi chodzi o tych co kupują bezmyślnie sprzęt który może nim się nie przydać lub fajnie wygląda.
: 22 paź 2010, 16:35
autor: aciepk
Dżyzas... Pisze się półki.
: 22 paź 2010, 16:41
autor: wolfshadow
Kobra, business is business, sorry Winnetou.
Jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś to człowiek czasem uczy się na błędach. A kto się nie zna - ten przepłaca.
: 22 paź 2010, 16:43
autor: wolf78
Kobra

ty jako dobry survivalowiec

powinieneś pomóc zielonemu chłopinie icon_twisted a nie go ajent jawnie kroił

: 22 paź 2010, 17:00
autor: Jaca
Kobra ja tez nie jestem wyznawcą jakiegoś super drogiego sprzętu, ale powiedzmy kupuje rzeczy średnio drogie. Co do kubka może i masz rację, ale weźmy taki nóż o jakim mówisz że dałeś za niego 30zł (dla Ciebie drogo rozumiem) ale dla mnie to właśnie tania chińska tandeta dlatego się rozleciała. Ale jak człowiek rozezna się co do produktów to wie że jak kupi sobie nóż za 300zł to będzie go miał dłużej niż ktoś kto będzie chciał przyoszczędzić i w tym samym czasie kupi 20 noży za 30zł bo będą się rozkładać. Po prostu najważniejszą umiejętnością jest potrafić rozróżnić czy dany produkt jest faktycznie wart swojej ceny. Nie raz to pisałem i nadal będę powtarzał że biednych nie stać na tanie rzeczy. Jeśli ktoś ma kasę to może sobie co tydzień kupować tandetny nóż i wywalać kasę w błoto. Po prostu drogie rzeczy często są warte swojej ceny, która jest dyktowana np. ceną materiału z którego zostały wykonane i robocizną. Ale w cale nie oznacza że zostały stworzone tylko do lansu. Więc jeśli zagłębisz się w temat danych produktów i będziesz potrafił rozróżnić co jest warte dużej ceny to wtedy spokojnie możesz takie rzeczy kupować z gwarancją tego, że będą służyć Ci długo, a niekiedy i Twoje wnuki będą mogły je dostać w spadku.
: 22 paź 2010, 17:12
autor: Kobra
No właśnie no i czy ten sprzęt mi się przyda. Maczeta na polskie lasy za bardzo. A nóż mora?

Tani i nawet dobry ale do cięcia gałęzi za lekki i może za krótkie ostrze ale ja tam jak na razie jestem zadowolony

: 22 paź 2010, 17:27
autor: Dąb
Kobra pisze:Tani i nawet dobry ale do cięcia gałęzi za lekki i może za krótkie ostrze ale
Przybądź na zlot , to pokarze ci jakie "gałązki" zetnę i rozłupie morką.
Wracając do meritum. Ci którzy mnie poznali osobiście wiedzą jakie mam podejście do sprzętu. Używam z niskiej pułki, oczywiście nie wszystkiego. Tylko ja wiem co mogę wziąć taniego i się nie rozsypie. Człowiek początkujący nie ma takiego rozeznania. Bo sprzęt tani często to gó... Jednak można wybrać ciekawe rzeczy które się sprawdzą. Jak np. część stafu z demobilu , czy marketu (tutaj wspomniany przez ciebie kubek). Tytany itp. nie są dla mnie , wolę aluminiową menażkę dziesięć razy tańszą, a spełniającą swe zadanie wzorowo. Jednak są też rzeczy na których nie warto oszczędzać. Jak dla mnie jest to śpiwór, plecak, namiot i buty. No powiedzmy, że dobre buty też można tanio wyrwać , tylko trzeba się znać w miarę na butach aby się nie przejechać. Zresztą śledząc serwisy aukcyjne, mając wiedzę na temat sprzętu , można się dość tanio obkupić. Więc wiedza na temat sprzętu to podstawa, aby nie dać zrobić z siebie jelenia.
: 22 paź 2010, 20:26
autor: orety
Dąb pisze:Przybądź na zlot , to pokarze ci jakie "gałązki" zetnę i rozłupie morką.
Dąb, Bóg Cię za to pokarze
pozdrawiam
macek
: 22 paź 2010, 20:58
autor: ZEN
Według mnie, sprzęt powinno się kompletować według swoich potrzeb, sił i środków, jakie możemy na niego przeznaczyć.
Lubię gadżety które tworzą klimat wędrówki, można je przerabiać i udoskonalać dostosowując do konkretnych potrzeb.

: 22 paź 2010, 22:23
autor: soohy
Co do kubka to jutro zakupuje taki jaki miałem ostatnio, ze stali za 5 zł ze śnieżki. Spisywał się dobrze, ale zmienił właściciela...
Drogie nie znaczy dobre i każdy o tym wie. Jak się ktoś zna to kupi tanie i bardzo dobre, także wiecie :] Ja swój sprzęt już prawie mam w komplecie i drogo mi nie wyszło podsumowując.
Temat dobry, pozdrawiam
: 22 paź 2010, 22:38
autor: Bastion
Postawie pytanie troche inaczej.
Ile kasy trzeba wydac, zeby wyposazyc w podstawowy sprzet?
Przyjmijmy zalozenie, 5 dni w maja 2010,
- srednia temperatura 7oC
- umiarkowany wiatr
- umiarkowana wilgotnosc
1) Mora 100 zl
2) Krzesiwo 50 zl
3) Bidon 40 zl
3) Menazka 30 zl
4) Dobre ciuchy, 2 polary i kurtka z membrana, buty 2000 zl
5) Spiwor i karimata 150 zl
6) Plandeka 30 zl
Mi wychodzi, ze cale wyposarzenie powinno kosztowac mniej wiecej 2000 -3000zl
Natomiast, kto co kupi, to zaleze od kupujacego i sprzedawcy.
: 22 paź 2010, 22:40
autor: Kobra
Jeszcze trzeba dobrze umieć szukać... Bo nie którzy wejdą do gascoltu czy do green camo i tam przepłacą a na giełdzie można wszystko kupić o wiele wiele niższej cenie.
: 22 paź 2010, 22:45
autor: orety
Bastion po co Ci bidon za 40 PLN?
pozdrawiam
maciek
: 22 paź 2010, 22:52
autor: Kobra
Dobre ciuchy? Bo fajny mają opis i metka z adidasa? Akurat ja mam zwykłą bluzę z targu za jakieś marne 20zł i dobrze grzeję...
Na nie które rzeczy trzeba sporo wydać jak np. na dobry plecak czy wygodne buty. W sumie już ktoś to wyżej pisał. A po co ci bidon? Wystarczy zwykła butelka po mineralce

Po co kurtka z membraną? Zwykła kurtka, pod to bluza i poncho

U huntera kupisz krzesiwo szwedzkie za 30zł i nóż morę za około 40zł.
: 22 paź 2010, 23:00
autor: Pablo666
A ja powiem tak.... jasne, można trafić coś mega super za jakieś śmieszne pieniądze... a można zabulić i się mocno przejechać na jakości.
Problem w tym, że mówimy o sprzęcie który NIE MA PRAWA zawieść, nóż za 30zł się połamał? Super... gdyby wydarzyło się to w sytuacji w której od niego zależy twoje, czyjeś życie??
Chyba wolę wydać X razy więcej sosu i mieć 99,9% pewności że zabawka nie zawiedzie niż gdy jej będę najbardziej potrzebować ostać się z niczym.
Dodatkowe parametry takie jak waga są też dla wielu ludzi mega istotne... ze scyzoryka w końcu mozna zdjąć okładziny i oczko zawieszki spiłować by był lżejszy icon_twisted
Jeżeli zsumujemy tu 5g tam 20 gram na całości może nam wyjść całkiem niezły wynik, może nawet jedna racja żywnościowa więcej?
Kobra: sprzęt z najwyższej półki a przepłacanie to dwie różne rzeczy... też jak czasem patrzę na ceny w niektórych sklepach to się mi uśmiech politowania włącza (zwłaszcza ceny sprzętu Paintballowego w sklepach "ogólno- militarnych" ale to już kwestia każdego kupującego i tylko jego czy poszuka taniej czy kupi tam gdzie mu się "wejdzie" za pierwszym razem. Czy da się sprzedawcy, albo czy pomyśli, poszpera po necie.... To już jego sprawa.
Aha, ja tam nie wiem, ale myślę, że wymienianie sklepów z nazwy (które mi osobiście nic nie mówią- szanuj innych userów) i pisanie że "tam się przepłaca" (bez konkretnego porównania ceny) nie jest zbyt dobrym pomysłem.
Piszesz też że termos za 30zł "dobrze trzyma temperaturę" no ok, ale masz porównanie? Może postawmy Twój termos obok takiego Stanleya czy Esbita, nalejmy wrzatku i zmierzmy temperaturę po 12h? Robiłeś tak? Zapewne nie...
: 22 paź 2010, 23:27
autor: Kobra
Może i nie. Jak zrobiłem wieczorem około 20:00 to temp. trzymała gdzieś do 15:00-16:00. Można kombinować. Załóżmy maszerujemy to herbata z termosu przyda się w chłodne dni. Tutaj przyda się dobry termos aby trzymał temp bardzo długo ale też można robić sobie co kilka godzin przerwę z ogniskiem i wtedy można zagrzać wodę i zrobić herbatę w termosie na kolejne godziny marszu. Jak ja bym maszerował w takie dni jak teraz są robiłbym przerwy co kilka godzin z jakimś ogniskiem.
: 22 paź 2010, 23:30
autor: thrackan
Pablo666 pisze:Problem w tym, że mówimy o sprzęcie który NIE MA PRAWA zawieść, nóż za 30zł się połamał? Super... gdyby wydarzyło się to w sytuacji w której od niego zależy twoje, czyjeś życie??
Nawet najlepszy sprzęt zawodzi. Jedyna rada - dublować krytyczne elementy wyposażenia. Kilka miesięcy temu musiałem naprawiać czołówkę słynnego Petzla, która ot tak rozpadła się na kawałki podczas biegu.
Piszesz też że termos za 30zł "dobrze trzyma temperaturę" no ok, ale masz porównanie? Może postawmy Twój termos obok takiego Stanleya czy Esbita, nalejmy wrzatku i zmierzmy temperaturę po 12h? Robiłeś tak? Zapewne nie...
Termosy to specyficzna grupa wyposażenia. Z doświadczenia własnego, znajomych i lektury opinii na ngt.pl i forum.outdoor.org.pl wnioskuję, że zakup dobrego termosu to kwestia trafienia dobrego egzemplarza. Mam termos Termite i jakiś "Bruckner" kupiony za 25zł w sklepie z wyposażeniem kuchennym. Ten drugi trzyma ciepło o wiele dłużej.
[ Dodano: 2010-10-22, 23:35 ]
Kobra pisze:Jak zrobiłem wieczorem około 20:00 to temp. trzymała gdzieś do 15:00-16:00.
Aaaargh. Twoja wypowiedź jest tak owocna jak życzenie blondynki z dowcipu*:
"Blondynka złapała złotą rybkę. W zamian za wypuszczenie jej, mogła poprosić o spełnienie jednego życzenia. Poprosiła więc po długim namyśle:
- Chciałabym żyć aż do śmierci."
*jakbyś nie załapał aluzji - co znaczy "temperatura trzymała"? Miałeś w termosie wrzątek po 19-20 godzinach?
: 22 paź 2010, 23:37
autor: Kobra
hehe

Nie no trzyma długo i herbatka jest cieplutka

: 23 paź 2010, 09:33
autor: Zirkau
długo sie nad tym zastanawiałem:
W moich skrzyniach jest cała masa sprzętu. Miałem więcej czasu by go gromadzic niż go używać

.
Dla mnie sprzęt z najwyższej półki to nie sprzęt najdroższy. Przykład zegarki. Te w cenie powyżej 1000 zł raczej juz dokładnością nie góruja nad tymi pierwszymi. I cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości.
Chciałoby się posiadać sprzęt z najwyższej półki - ale ON rodzi nowe zagrożenia. Wyobraźmy sobie podróż między ludźmi: lepiej nie wyrózniać sie z tłumu, wyglądem i sprzętem aby nie narazic sie na nieprzyjemności ( działa w obie strony).
Własciwy sprzęt we właściwym miejscu doceniają profesjonalisci ( czyli nie zawsze zawodowcy). Dla nich nie jest już wazny napis "Outdoor"

. On użyje sprzętu przeznaczonego nawet do kuchni - bo wie dokładnie jakie ma cechy i w 100% je wykorzysta a drugi profesjonalista jest w stanie od razu to docenić.
Problem jest kiedy nie uzywamy tego w sytuacjach skrajnych - tu mieści się ogromna masa sprzetów najrózniejszej jakości i wszystkie spełniają swoje zadanie.
Co prawda, znacznie lepiej smakuje mi kawa pita z porcelanowej filiżanki w domu niz szklanki w obskurnej knajpie, ale przeciez nawet po kilku dniowej wyprawie na nowo odkrywamy smak zwyczajnej kawy, delektujac się nim.

.
Kolejna prawda: kupując sprzet nie ma co schodzić ponizej pewnej jakości: np. zestaw kluczy kupiony w cenie 1 Covala. Czlowiek szybciej sobie krzywdę zrobi, klucze połamie a nie odkręci zadnej śrubki - szczególnie że wiele tych super tanich rzeczy nie powinno w ogóle nosić kształtu i nazwy narzedzia którego udaje.
A w górę? w pewnym momencie jakość, trwałość się kończy a zaczyna tylko wygląd, kolor, firma etc. etc. Kazdy wyrób ma swojego klienta docelowego. Współczuję tylko tym najbiedniejszym, którzy po pozorem oszczędzania kupują najgorszy szit, wielokrotnie tak naprawdę przepłacając - co wielu z nich tez się przekonało.
Niektórzy szczęsciarze chlubia się swym stanem posiadania budząc salwy smiechu wsród prawdziwej braci ..... ( tu dowolna grupa docelowa).
Np. Na żaglach powszechnym śmiechem obłaskawiani się są nowobogaccy żeglarze pływający na dieselgrocie

( dla nie wtajemniczonych - osoby które stać na dobrej jakości jacht zatokowy, a pływający często na śródlądziu i tylko na silniku zamiast na zaglach, najczęsciej wyposażani w 100% najlepszej jakości sprzęt, nawet gacie - a z paradoksu nie wykorzystujacy nawet 30% możliwości sprzetu). albo facet pojawiający się na rajdzie OFF ROAD samochodem np. HUMMER z oponami szosowymi jak Kubica.
[ Dodano: 2010-10-23, 10:06 ]
Dodam, że im więcej używam sprzętu, tym bardziej zależy mi na sprzęcie z najwyższej półki.... (czytaj posiadał jak najmniej wad, wszelkich)
: 23 paź 2010, 10:17
autor: xGh0st
Bastion pisze:1) Mora 100 zl
2) Krzesiwo 50 zl
3) Bidon 40 zl
3) Menazka 30 zl
4) Dobre ciuchy, 2 polary i kurtka z membrana, buty 2000 zl
5) Spiwor i karimata 150 zl
6) Plandeka 30 zl
Mi wychodzi, ze cale wyposarzenie powinno kosztowac mniej wiecej 2000 -3000zl
Natomiast, kto co kupi, to zaleze od kupujacego i sprzedawcy.
??
Mi wychodzi
1) Mora 35 zl
2) Zapałki x 5 - 1zł
3) plastikowa butelka - 2 zł
3) Menazka 30 zl
4) Dobre ciuchy - 2 polary 100 zł i kurtka z membrana 35-40zł demobil, buty 120 zł demobil
5) Spiwor i karimata 70-100 zl
6) Plandeka 30 zł
ca 420-450 zł
: 23 paź 2010, 10:24
autor: birken1
Jak ja przeczytałem to 2000-3000 to mało z krzesła nie spadłem a przecierz nie ma w spisie plecaka...
xGh0st pisze:Natomiast, kto co kupi, to zaleze od kupujacego i sprzedawcy.
sprzedawcy?? że niby jak? jeden tylko? wolny rynek kuźwa jest!
420 -450 zł ? jak najbardziej tylko śpiwor i karimate to bym droższe jednak wzioł.
: 23 paź 2010, 10:30
autor: Ciek
Zirkau pisze:
Chciałoby się posiadać sprzęt z najwyższej półki - ale ON rodzi nowe zagrożenia. Wyobraźmy sobie podróż między ludźmi: lepiej nie wyrózniać sie z tłumu, wyglądem i sprzętem aby nie narazic sie na nieprzyjemności ( działa w obie strony).
Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten tak często (właściwie chyba zawsze) pomijany szczegół. Oprócz kwestii bezpieczeństwa dodałbym koszty. W pewnych miejscach świata nie ma z góry ustalonych cen. To ile od nas zawołają zależy od tego kim jsteśmy (obcokrajowiec = turysta = burżuj), jak wyglądamy (złoty zegarek, telefon satelitarny, napis Gore Tex na czole = burżuj), jaka jest pogoda (parafrazując pewien slogan reklamowy "zawsze jest pogoda dla bogaczy"

) itp. itd. Skromność w takich warunkach jest jedną z podstaw udanej wycieczki.
: 23 paź 2010, 20:20
autor: Bastion
orety pisze:Bastion po co Ci bidon za 40 PLN?
pozdrawiam
maciek
Witam
Wiem mozna, kupic prezerwatywe za 2 zl i po wlozeniu do skarpety za 4/2 zl uzyskamy
bidon 2+2=4 zl
Kwestia gustu, osobiscie wole bidon za 40 zl.
Pozdrawiam
Bastion
: 23 paź 2010, 20:21
autor: zmęczon
Skromność owszem, niemniej i wtedy warto mieć w zanadrzu taki złoty ząb jak w "Papierowym księżycu", służący do tego by tubylcy nie traktowali nas jak śmiecia. Zwłaszcza w urzędach liczą się "spodnie w kancik, w krawacie brylancik".
Natomiast jeśli mówimy o survivalu to uważam, ze trenować należy na najtańszym sprzęcie. Po pierwsze by wiedzieć gdzie są granice jego możliwości. Nie ma niezniszczalnego sprzętu. Reklamy kłamią. Natomiast możemy mieć sprzęt, co do którego będziemy mieli empiryczną wiedzę. A że mało kogo stać na połamanie paru noży za 1000zł, to ich prawdziwe możliwości będą jakby co nieznane.
Po drugie, jak się coś niespodziewanego zdarzy, to odpowiednich narzędzi pod ręką nigdy nie ma. Logiczne - jak są to wtedy nie ma niespodzianki. Trzeba sobie radzić z tym co jest. I wtedy właśnie się przydają umiejętności posługiwania badziewiem. Kto potrafi odkręcić śrubę chińskim kluczem ze staliwa, ten w razie czego da też radę odkręcić ją naprędce zastruganą gałęzią.
: 23 paź 2010, 20:53
autor: Grzymek
zmęczon, Jeśli poznasz granicę wytrzymałości taniego noża to nadal nie znasz granicy wytrzymałości nożna w najwyższej półki. Uwierz mi jest ona o wiele dalej niż się wydaje.
Moje noże mają ze mną przesrane, katuje je ile wlezie. Nie z powodu sadystycznej przyjemności a z pragmatycznego podejścia do sprzętu.
Nie zdarzyło mi się jeszcze połamać noża dobrej jakości, a tanie padły mi na robocie już dwa. Szczęście w nieszczęściu, że palców sobie nie poucinałem, chociaż było blisko.
Nie dam sobie wmówić, że ćwiczenia na nożu tanim (niestety oznacza to niską jakość bo dobra stal jest droga) to dobry pomysł. Przede wszystkim takie kombinacje są NIEBEZPIECZNE, zwłaszcza jak szukasz jego granic wytrzymałości.