Strona 2 z 3

: 05 lut 2012, 12:35
autor: thrackan
Płomieniowy ogrzewacz do rąk albo coś w rodzaju palnika laboratoryjnego tudzież aptekarskiego (np. do precyzyjnego podgrzewania substancji lub pracy przy obróbce uszkodzonego szkła)? :-)

123

: 05 lut 2012, 12:36
autor: klusownik
123

: 05 lut 2012, 12:46
autor: puchalsw
"Steampunkowy przyjaciel" dla samotnych, szwedzkich wdów, mieszkających w leśnych ostępach z dala od innych osad?
:lol:

123

: 05 lut 2012, 12:52
autor: klusownik
123

: 05 lut 2012, 13:11
autor: thrackan
Podgrzewacz do miski olejowej samochodu?

: 05 lut 2012, 13:11
autor: RBT
PA pisze:Typowymi przedstawicielami tych kuchenek są właśnie radzieckie ogoniok, szmiel, szmiel-2 (zresztą jest to kopia legendarnej i naprawdę wytrzymującej najgorsze warunki szwedzkiej kuchenki optimus hunter)
Małe sprostowanie - kopią Huntera jest radziecki "primus turistskij" bez nazwy własnej, czyli popularna "kostka". Szmiel II wygląda tak Obrazek
Valdi pisze:Dostałem dzisiaj do reki ustrojstwo pod nazwą " EVEREST" made in USRR....
oto ON :)
[img=http://img137.images...restjf7.th.jpg]
To raczej palnik do ogrzewania, owszem można gotować, ale to jakby dodatkowa i trochę upośledzona funkcja. Jak pamiętam z boku powinna być wysuwana wanienka do wstępnego podgrzewania palnika. Najlepiej zalewać ją denaturatem (wanienkę), bo nie kopci tak jak benzyna. Przy silnych mrozach by dobrze rozgrzać palnik trzeba czasami podgrzewać dwukrotnie.
Generalnie maszynki są długowieczne i mało awaryjne. Okresowo trzeba jednak wymieniać gumowe uszczelki, bo pod wpływem temperatury i paliwa robią się twarde i kruche. Nie należy bez potrzeby demontować mechanizmu regulacji płomienia, gdyż jest uszczelniony uszczelką grafitowo-azbestową. Nie da się jej wyjąć bez uszkodzenia, a zdobycie nowej może być kłopotliwe. Jeśli jednak nie zachodzi potrzeba demontażu, nie zajdzie raczej nigdy potrzeba ich wymiany. Okresowo można docisnąć dla uszczelnienia dławik. Osobiście uważam że lepszym rozwiązaniem są kuchenki ciśnieniowe, z pompką. Palą doskonale w każdych warunkach, gdzie samoprężne czasem zawodzą. Ma to najczęściej miejsce podczas eksploatacji w bardzo niskich temperaturach i wiejącego wiatru. Dochodzi wówczas do zbytniego wychłodzenia zbiornika (paliwa) i z powodu małej prężności par spada ciśnienie. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, warto zamontować metalową osłonę (w kostce) na zewnątrz zbiornika i dodatkowo go izolować. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jeśli w ciśnieniowej kuchence padnie uszczelka pompki to w tym stanie w żaden sposób już nie odpali.

123

: 05 lut 2012, 13:41
autor: klusownik
123

: 05 lut 2012, 13:49
autor: thrackan
klusownik pisze:To jest podgrzewacz miski olejowej do traktorow.
Haha, obstawiałem, że to od jakiejś ciężarówki. Słyszałem, że kierowcy syberyjscy czasem palą ogniska właśnie pod miską olejową, jak na zbyt długo zgaszą silnik :-D Tu widać sposób kulturalny.

Ta polska machina wygląda jak odkurzacz do liści, albo jakaś broń z opowiadań z pogranicza steampunk i S-F. :mrgreen: Ale że ją wypatrzyłeś tak i rozpoznałeś przeznaczenie... nieźle..

123

: 05 lut 2012, 14:00
autor: klusownik
123

: 05 lut 2012, 15:32
autor: Zirkau
pewnie chodzi o to, bys po każdym zdaniu, go nie wciskał. Tekst zajmie mniej miejsca i łatwiej będzie czytać.
Słyszałem, że kierowcy syberyjscy czasem palą ogniska właśnie pod miską olejową, jak na zbyt długo zgaszą silnik
Metoda jest także popularna w Polsce. Proste konstrukcje silników nie mają wielu elemetnów z tworzyw. Taka znana 30-tka czy 60-tka ( Usrus C330 lub C360) by go uruchomić czasem trzeba go wpierw rozgrzać i ogniskiem czasem prościej :)

Ruskie konstrukcje, np. Staliniec, mają dwa silniki. Pierwszy, maly benzynowy, uruchamiasz rozrusznikiem. Gdy się on rozgrzeje, uruchamiasz za jego pomocą głównego diesla.
Samochody z północy, mają wbudowaną grzałkę elektryczną (często to widać na filmach amerykańskich, jak wjeżdża na podjazd i podłącza kabel do samochodu.) lub webasto.
Nie musisz wtedy stać i marznąć rozgrzewając maszinu

123

: 05 lut 2012, 18:09
autor: klusownik
123

: 06 lut 2012, 12:09
autor: thrackan
Klusownik, a czy mógłbyś opisać, jakie auta cywilne (czyli bez extremów typu C303 Laplander, BV202 itp.) radzą sobie najlepiej w Laponii? Zarówno w kategorii terenówek jak i osobówek? Jak spisuje się tam Twój UAZ?

123

: 06 lut 2012, 13:14
autor: klusownik
123

: 23 lut 2012, 16:51
autor: BRAT_MIH
Zgodnie z zaleceniem kolego Hejtyniety rozglądałem się na allegro za piecykiem Katalyt. Dzięki ziom:) Dzisiaj go dostałem. Jego sprzedawca odesłał na aukcji do ciekawej strony:

http://www.scherning.de/lampen/OEM_Katalyt.htm

Z instrukcji:

http://www.colag.de/bilder/oemkat/oemka ... eitung.pdf

wynika, że są trzy wielkości piecyka, mój (średni) rozgrzewa do 8 m3 przestrzeni, więc do mojej altanki niewielkiej wystarcza. Jeszcze jedna ciekawostka dotyczy rozpalania. Wlewamy do piecyka benzynę ekstrakcyjną, obracamy do do góry spodem dwukrotnie, aby benzyną równo się nasączył materiał gąbczasty w środku. Następnie w rowek przy siatce wlewany spirytus i podpalamy. Nim wypali się spirytus zaczynają się spalać opary benzyny. Czyli trzeba mieć dwa rodzaje paliwa. No ale można pewnie też samą benzyną. Na dworze 9stC na plusie, nie ma nawet jak wypróbować, bo za ciepło :/

Obrazek

: 24 lut 2012, 19:17
autor: Tanto
Uruchamiałeś to w pomieszczeniu zamkniętym? Gdzieś u mnie zalega taki podgrzewacz i zastanawiam się czy opary paliwa nie 'zabijają'.

: 24 lut 2012, 22:51
autor: puchalsw
Jeśli to działa na tej samej zasadzie, co ogrzewacz katalityczny Zippo (przypuszczam, że tak właśnie jest), to żaden zapach nie powinien sie pojawiać. Już cztery noce spędziłem z ogrzewaczem wrzuconym w nogi śpiwora, i nad ranem nie czułem zapachu benzyny.
Ale pewnie w przypadku, tak dużego urządzenia, to warto by jednak sprawdzić, jak to wygląda w praktyce.

: 25 lut 2012, 12:52
autor: BRAT_MIH
Tanto pisze:Uruchamiałeś to w pomieszczeniu zamkniętym? Gdzieś u mnie zalega taki podgrzewacz i zastanawiam się czy opary paliwa nie 'zabijają'.
Wczoraj popaliłem jakieś pół godziny i śmierdzi mocno, ale to chyba farba musi się wygrzać, bo urządzenie kupiłem zupełnie nowe. Grzeje całkiem całkiem, ale czy mi altankę ogrzeje to zwątpiłem. Tym bardziej, ze póki co to trzeba ją co kilka minut wietrzyć. Postanowiłem pod fotel sobie wsadzać, przynajmniej w tyłek będzie ciepło. Niby jest gorące, że dotknąć nie można, ale do ogrzania 8m3 to mu daleko. Zalałem benzyną ekstrakcyjną z Castoramy, a rozpalałem rozpuszczalnikiem na bazie spirytusu, dosyć gęsty, mniej śmierdzący niż denaturat. Może w poniedziałek pojadę na działkę się tym bardziej pobawić to dam znać.

Nie wiem czy paliwo jakiego użyłem było odpowiednie, niby benzyna ekstrakcyjna, ale ... Na tej stronce można poczytać więcej:

http://www.festungbreslau.wroclaw.pl/ma ... et=katalyt

No i ponownie bawiłem się tym "piecykiem". Nie wiem czy paliwo złe czy moje oczekiwania za duże, ale jestem ostatecznie zawiedziony. Za piecyk nowy dałem 100 zł, może gdybym kupił za 30 zł odrapańca to bym inaczej do tego podchodził. Do ogrzewania altanki się po prostu nie nadaje. Nie ma mocy i tyle. Wprawdzie jest do 8m3 przestrzeni czyli wg instrukcji do kabiny ciężarówki, a ta do ogrzewania łodzi jest większy - wydajność 15m3, to mam wrażenie, że ma powodować jedynie temperaturę co najwyżej dodatnią. No i jednak cały czas śmierdzi. Jedyne słuszne zastosowanie to krzesełko wędkarskie, na tył i boki rozciągnięta pałatka przyszpilona do ziemi, żeby nie latała i piecyk bezpośrednio pod krzesełko. Jak temperatura spada tak, że od ogniska upał, a w plecy zimno, to bardzo dobre uzupełnienie. W tyłek ciepło, że heeej.

Dalej szukam sensownego rozwiązania z rozsądnej cenie.

: 29 lut 2012, 00:50
autor: Tanto
Jak tylko będę mógł to wygrzebię tą swoją grzałkę i spróbuję odpalić, sprzęt nie jest nowy to zobaczę czy będzie czuć spalinami z benzyny.

Nie myślałeś o jakimś grzejniku gazowym?

: 29 lut 2012, 20:30
autor: BRAT_MIH
Tanto pisze:Nie myślałeś o jakimś grzejniku gazowym?
Myślę obecnie nad tym:

http://www.bakista.pl/Technika/Pentra+C ... ftowy.html
za 175zł.

O gazowym pisali, że wilgoć itd, ale muszę przemyśleć na tymczasowe grzanie na bank będzie dobrze. Tylko czy butla 11 kg da radę w minusowej temperaturze ?

123

: 29 lut 2012, 21:04
autor: klusownik
123

: 29 lut 2012, 21:42
autor: Parthagas
Mam Zibro, dogrzewałem się w domku 25m2 i dawał radę, ale cena nafty jest spora, a dedykowana do Bakisty jeszcze droższa. Myślę, że spokojnie możesz kupić naftę Zibro - 143pln za 20 litrów w Leroy Merlin. Czeka Cię jeszcze podpisanie deklaracji, że będziesz używał zgodnie z przeznaczeniem.

: 01 mar 2012, 10:21
autor: dziul
Nie wiem czy interesuje Was ekonomia?
Rozumiem że nie chodzi nam tu o piecyk noszony po lesie w plecaku :)
Piecyki na naftę przy dzisiejszych cenach są nieopłacalne.

Promienniki gazowe nakręcane na butlę turystyczną, lub piecyki na butlę 11kilową są w eksploatacji ok 4 krotnie tańsze.

Teraz używam MASTER 450CR http://master.sklep.pl/kurier-gratis-pi ... -p-80.html bo poprzedni, innej firmy, bezawaryjnie mi zardzewiał po 11 latach "na działce" i "z domu" zdegradowałem go "do garażu" :)

11kilową butlę zużywałem, "w ruchu ciągłym", w ciągu tygodnia.
Czyli butla (wymiana) , obecnie to koszt ok 50 zł. = tydzień grzania sporego pomieszczenia (ok 30 m2 ).

Dodatkowo można zaoszczędzić , "tankując" 11kilową na stacji LPG.

Ten mały piecyk na naftę spala ok 5l/17h
Nafta ok 15-20 zł / l , a w hurcie ok 7-8 zł (wg.Parthagas)

: 01 mar 2012, 13:18
autor: Parthagas
Po tyle kupowałem naftę Zibro w grudniu 2011r. Chyba się jednak przemogę i przerzucę na kozę i chrust z lasu do niej.

: 01 mar 2012, 13:31
autor: dziul
Chyba się jednak przemogę i przerzucę na kozę i chrust z lasu do niej

Jak masz w pobliżu trochę lasu, to najtańsze rozwiązanie ;)
Jeśli "kozę" to tylko żeliwną lub z wkładem z szamotu.
Sama blacha z czasem (kilka sezonów) , potrafi się przepalić i odkształcić.
Żeliwne mają mniejszą "mordkę" na wsad "żarcia" i trzeba drobniej rąbać ten chrust ;) .
I kup model z "szyberkiem" (takie przytłumienie ciągu spalin), lub dokup go oddzielnie

: 01 mar 2012, 20:54
autor: BRAT_MIH
Kozę bym chciał, ale nie wiem jak przy drewnianej altance wyprowadzić na zewnątrz komin :/ Buda jest jak mówiłem psia prawie, zdjęcie jest robione pół metra od drzwi usytuowanych centralnie. Nie ma miejsca na wyprowadzenie rury kominowej w górę by się wychłodziła. Trzeba bezpośrednio przez ścianę i izolować. Koza miała by być przy drzwiach w kącie. Nie mam zdjęcia w drugą stronę, ale można sobie wyobrazić, że okno to drzwi, a po lewej ma być koza :)

Obrazek