Strona 5 z 7

: 23 mar 2011, 11:10
autor: poirot
unabomber pisze:Nieważne czy mówimy o ścinaniu metrowego buka czy 4 cm leszczyny.
Leszczyna jest akurat baaardzo sprężysta... Goloczek wchodzi zdecydowanie głębiej ze względu na znacznie cieńsze ostrze. Zaznaczyłem też, że należy unikać ścinania żywego w lesie.
Naprawdę, popracujcie trochę maczeto-tasakami, to może zmienicie zdanie.
Do metrowego buka, już pisałem, nie służy ani maczeta ani siekiera tylko spalinówka (a lepsza od siekiery czy maczety będzie w tym przypadku już jakaś piła).

: 23 mar 2011, 11:13
autor: Pingwiniak
A czy siekierka ze względu na grubość nie penetruje płycej drewna?
Generalnie w lesie bardziej ścinamy niż rozłupujemy , wiec tu chyba penetracja jest najważniejsza.

: 23 mar 2011, 11:20
autor: xenomorph
Dlatego też ludzie wymyślili kilka odmian siekier, zależnie od przeznaczenia do jakiego będą używane.

Pozdrawiam 8-)

: 23 mar 2011, 11:58
autor: Pingwiniak
W takim razie dla mnie temat "siekiera vs maczeta" jest do niczego.
Bo kukri o grubości 18mm i 15mm płaskim szlifie będzię ciąć dużo gorzej niż siekiera z długą klingą o cieniutkim wklęsłym szlifie.A znowu długa i cienka maczeta będzie lepiej ciąć niż siekiera to rozłupywania ... trzeba by sprecyzować.

: 23 mar 2011, 14:31
autor: poirot
Pingwiniak pisze:W takim razie dla mnie temat "siekiera vs maczeta" jest do niczego.
Bo kukri o grubości 18mm i 15mm płaskim szlifie będzię ciąć dużo gorzej niż siekiera z długą klingą o cieniutkim wklęsłym szlifie.A znowu długa i cienka maczeta będzie lepiej ciąć niż siekiera to rozłupywania ... trzeba by sprecyzować.
O tym pisałem, ale i tak uważam, że do lasu na survival tasak maczetopodobny ( bo nie wiem jakich jeszcze określeń używać) jest bardziej wszechstronny bo może służyć i jak duży nóż i jak siekiera. I przede wszystkim- czegokolwiek się nie używa należy to umieć robić i robić dobrze. Jak się ktos uprze to i resorem drzewo zetnie, a są i tacy co nawet pancerną siekierę zniszczą, siebie umęczą a drzewa i tak nie zetną. Jak to mówią:"kiepskiej baletnicy rąbek u spódnicy..."
Jest tyle rodzajów siekier i maczet...
Napisałem: południowoamerykańska maczeta u nas nadaje się do ogrodu, na działkę itd. Europejskie jej odpowiedniki są w naszych lasach rewelacyjnie skuteczne.
Siekier jest tyle odmian, że hoho...
I mozna kupic siekierę za 15PLN i można za 1500PLN!!!

Co do kukri...nie jestem do końca przekonany, co do jej skuteczności w naszych lasach.

Też uważam że pytanie "siekiera czy maczeta" ma znikomy sens albo i wcale...

[ Dodano: 2011-03-23, 15:26 ]
Zirkau pisze:zgadza się. Nie mówimy tu akurat o survivalu tylko rozważamy odwieczny sztuczny dylemat siekiera czy maczeta w obozowaniu.
Sztuczny? A kto ma taki dylemat? Pierwsze słyszę, żeby ktoś szykując się do jakiejkolwiek roboty rozkminiał:" co zabrać, siekierę czy maczetę".
To przypomina sytuację z obrazków Mleczki...

[ Dodano: 2011-03-23, 15:40 ]
tomasz pisze:jak czesto kopiesz dolki w lesie, po co i jakiej glebokosci, za tak offtopowo zapytam?
Do zebrania wody w dole, do wykopania miejscówki pod ognisko, do piecyka, do obkopania korzenia, do obsypania ziemią pałatki, do wykopania rowka odwadniającego po obwodzie szałasu, do zebrania mchu, do wyciągnięcia jakiegoś bajborka z ziemi itd. Wymieniać jeszcze? Saperka została stworzona właśnie do takich robótek i nie lubię męczyć innych narzędzi, bo mi ich zwyczajnie szkoda. Szkoda mi niszczyć narzędzia, które swoje kosztują i nie chcę byc zmuszony do używania do ww. czynności noża, siekiery czy maczety. Ich ostrza są stworzone do innych prac i spotkanie na ich drodze kamienia, blachy czy choćby twardego drutu... nie miłe, oj nie miłe...

dokładam kilka wzorów maczet (nie wszystkie):

http://www.machetespecialists.com/tyofma.html

: 23 mar 2011, 17:54
autor: borsukwacław
poirot pisze:
unabomber pisze:Nieważne czy mówimy o ścinaniu metrowego buka czy 4 cm leszczyny.
Leszczyna jest akurat baaardzo sprężysta... Goloczek wchodzi zdecydowanie głębiej ze względu na znacznie cieńsze ostrze. Zaznaczyłem też, że należy unikać ścinania żywego w lesie.
Naprawdę, popracujcie trochę maczeto-tasakami, to może zmienicie zdanie.
Do metrowego buka, już pisałem, nie służy ani maczeta ani siekiera tylko spalinówka (a lepsza od siekiery czy maczety będzie w tym przypadku już jakaś piła).
O i wreszcie ktoś napisał coś co ma jakiś sens :) dla mnie takim maczeto-tasako-nożem jest NESSMUK ;-) jestem w stanie zrobić nim większość rzeczy do których inni potrzebują : siekiery , maczety , 25-cio cm ostrza bowie i Mory i foldera z pająkiem w tle ,necka na szyi i jeszcze chyba miecza świetlnego :-D do tego mam zawsze piłę składaną i Opinela ew. Vicka . A jeżeli już czegoś nie jestem w stanie zrobić tym zestawem to poprostu to "olewam" ;-) Wiele lat praktyki nauczyły mnie że wystarczy nie długie ostrze ,max 12-13cm. o grubości ok.3- 5mm i co najważniejsze szer min. 5 cm i wysokim szlifem scandi bądż 1/2 do 3/4 ;-) kto chce niech targa maczety siekiery i inne zbędne ciężary ;-) Pytanie tylko po kiego..... :)
Pzdr.

: 23 mar 2011, 18:15
autor: Pingwiniak
Bowie* nie bowi ;-)
Mam jedną maczetę w kształcie nessmuka :D Ale jeszcze jej nie używałem.

: 23 mar 2011, 18:25
autor: borsukwacław
Pingwiniak pisze:Bowie* nie bowi ;-)
Mam jedną maczetę w kształcie nessmuka :D Ale jeszcze jej nie używałem.
Tak wiem , zjadłem literkę ale już poprawiłem ;-)
Mój Nessmuk jest wyjątkowo wielki :-> jest największym ze wszystkich moich noży , ma 15cm ostrza i to mnie przeraża :shock: ale za to ma 3mm grubości i to wystarcza ;-)

: 23 mar 2011, 18:27
autor: Pingwiniak
A mój ma 25cm głownie , ale 1.5mm grubości :D

: 23 mar 2011, 18:32
autor: borsukwacław
Pingwiniak pisze:A mój ma 25cm głownie , ale 1.5mm grubości :D
I co waćpan robisz tym scyzorykiem :mrgreen:
Aaa... wiem... fujarki , gwizdki i łódki z kory waćpan strugasz :mrgreen:

: 23 mar 2011, 18:33
autor: Zirkau
poirot pisze: Większość prac jak budowanie sideł, ścinanie pnączy na sznury, oprawianie zwierzyny wykonują indianie z roślinności nie grubszej niż grubość przedramienia ewentualnie nogi.
Zwróć uwagę na cechę tej roslinności - nie jest ona jeszcze zdrewniała, to stosunkowo młode, miękkie pędy, tyle że szybko rosnące.
poirot pisze:
Zirkau napisał/a:
zgadza się. Nie mówimy tu akurat o survivalu tylko rozważamy odwieczny sztuczny dylemat siekiera czy maczeta w obozowaniu.

Sztuczny? A kto ma taki dylemat? Pierwsze słyszę, żeby ktoś szykując się do jakiejkolwiek roboty rozkminiał:" co zabrać, siekierę czy maczetę".
To przypomina sytuację z obrazków Mleczki...
No przecież cały ten watek jest własnie takim dylematem. :D
zachwalając te goloki doszedłes do punktu w którym zadajesz sobie pytanie:. dlaczego pomimo to siekiera wciąz istnieje i ma się doskonale ?

Ja odnajduję jedną cechą wspólną - im cieższe i większą siłą tym grubsze drzewa można ścinać.
Ile waży taki golok, tasak? NIe przekracza to czasem wagi 1kg ?

: 23 mar 2011, 19:14
autor: poirot
Zirkau pisze:No przecież cały ten watek jest własnie takim dylematem.
zachwalając te goloki doszedłes do punktu w którym zadajesz sobie pytanie:. dlaczego pomimo to siekiera wciąz istnieje i ma się doskonale ?

Ja odnajduję jedną cechą wspólną - im cieższe i większą siłą tym grubsze drzewa można ścinać.
Ile waży taki golok, tasak? NIe przekracza to czasem wagi 1kg ?
No co Pan! Do kilograma i to nawet nie dochodzi do tej granicy! Poza tym nie chodzi o samą masę, ale i o rozłożenie mas, kształt głowni, rodzaj szlifu etc.

Ale po co mam ścinać większe? Na maczugę? Zastanawiam się co Wy tymi siekierami robicie? Domy w tych lasach z bala budujecie czy co?
Napisałem już, że mam siekiery i to kilka, ale na podwórku i do głowy mi nie przychodzi zabierać ich ze sobą do lasu. Nie musze zadawąc szyku starego trampa (nic osobistego do starszych forumowiczów) żeby zbudowac sobie szałas czy narobić opału. Nie musze też wykonywać aż tak precyzyjnych prac ciesielskich żeby zabierać niewiadomo ile sprzętu. Raz mam piłkę, a raz zamiast niej saperkę.

Zapewniam, że indianie nie budują swoich domów, łodzi, wioseł itp. z lian czy bananowców, a te prymitywne plemiona, które jeszcze w dżungli się ukrywają siekier unikają.

: 23 mar 2011, 19:25
autor: Pingwiniak
Też uważam , że łupanie i cięcie nie wiadomo jak grubego drewna dla naszych potrzeb jest zbędne.

: 23 mar 2011, 19:31
autor: poirot
http://wn.com/Review_of_the_British_Arm ... le_Machete

ot cosik takiego chociażby do tego mały wenger lub nawet nóż ogrodniczy czy monterski i mamy zestaw jak ta lala...

[ Dodano: 2011-03-23, 20:05 ]
Obrazek

ta to już jest przerośnięta wersja, ale na pewno zdolny człowiek wykorzysta jej potencjał w naszych lasach
ale te są już całkiem sympatyczne...

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek



Obrazek

Obrazek

i może jeszcze taki filmik:

http://www.youtube.com/watch?v=x67snjKmNMA

Nie jest to żaden profesjonalny test, ale może niedowiarki zobaczą na własne oczy, że maczety nie służą jedynie do cięcia rózg wierzby.

: 23 mar 2011, 20:56
autor: Zirkau
poirot pisze: Poza tym nie chodzi o samą masę, ale i o rozłożenie mas, kształt głowni, rodzaj szlifu etc.
dobra, dobra siekiery na tym polu też nie pokona :)
poirot pisze: Ale po co mam ścinać większe?
Do czego używam toporka? Do rozłupywania na grubość. Maczetą musze uzyć trochę większej siły - nadrabiam prędkością - ale większy strach o palce. Przy przechodzeniu przez chaszcze, maczeta wygrywa ze względu na dłuższą krawędź etc.
Ostatecznie, szczególnie latem, da się niemal to samo zrobić przy pomocy jednego Victorinoxa i to teog malego - ale drewna nie nałupiesz, ani ścieżki nie wytniesz - ale też nie ma często konieczności.
Buraki nie wyobrażam sobie obcinać przy pomocy toporka - tu sie świetnie sprawdza tasak-maczeta. Podobnie mam przy zbieraniu kapusty - do ścinania i czyszczenia.
poirot pisze: Zapewniam, że indianie nie budują swoich domów, łodzi, wioseł itp. z lian czy bananowców, a te prymitywne plemiona, które jeszcze w dżungli się ukrywają siekier unikają.
A skąd ta pewność, tego unikania ?

To co zaprezentowałeś w skórzanym pokrowcu, leśnicy używają bardzo często w młodnikach - tzw. karczowniki, ot kolejne ze specjalistycznych narzędzi.

: 23 mar 2011, 21:10
autor: Doczu
tyle pitolenia przez tyle stron, a i tak jeden drugiego nie przekona.
Ja pracuję siekierą, bo ... bo pracuje mi się nią lepiej. Jak komuś lepiej się pracuje maczetą - nie widzę w tym żadnego problemu.
Dajmy już więc spokój temu biciu piany, bo w zasadzie co 3 czy 4 strony pojawiają się te same argumenty, które były przytaczane wcześniej, i nie przyniosły rozstrzygnięcia.
Kazdy niech popracuje z tym i z tym i niech wyciągnie własne wnioski.

: 23 mar 2011, 22:15
autor: poirot
Tylko, że coś mi się zdaje, że większość zwolenników siekier/przeciwników maczet nawet nie miało z maczetą styczności albo w bardzo ograniczonym stopniu.

: 24 mar 2011, 04:40
autor: Doczu
poirot pisze:Tylko, że coś mi się zdaje, że większość zwolenników siekier/przeciwników maczet nawet nie miało z maczetą styczności albo w bardzo ograniczonym stopniu.
Oczywiście "wydawać" Ci się może cokolwiek. Ja piszę w swoim imieniu.

: 24 mar 2011, 06:21
autor: hejtyniety
Zgadzam się z Doczem. Dalsza dyskusja do niczego sensownego nie prowadzi, a argumenty w stylu, że się pracowało czy nie maczetą jest do niczego, bo potem będą argumenty, że pracowało się "prawdziwą" maczetą albo "prawdziwą siekierą" i tak dalej.

Osoby niezdecydowane po przeczytaniu tego wątku i konfrontacji ze swoimi potrzebami na pewno będą w stanie wybrać odpowiednie narzędzie. A zwolennika danego rozwiązania i tak się nie przekona ;-)

: 25 mar 2011, 23:52
autor: Marshall
Zamówiłem sobie małą maczetę Gerber Gator Machete Jr.
Jest mała, ok. 47 cm długości całkowitej. Jak tylko przyjdzie i się nią pobawię - opiszę wrażenia.

Odnośnie pytania maczeta czy siekiera moja odpowiedź brzmi:
Siekiera + maczeta. :)

Na krótkie wypady do lasu będę zabierał małą maczetę.
Siekierę też sobie pewnie sprawię z czasem, m. in. z powodu tego, że maczeta nie może być młotkiem.

: 26 mar 2011, 07:21
autor: mwitek
Weź ją i się pochwal na którymś łódzkim spotkaniu. Obejrzymy

: 26 mar 2011, 12:35
autor: poirot
Doczu pisze:Oczywiście "wydawać" Ci się może cokolwiek. Ja piszę w swoim imieniu
Napisałem większość, a nie wszyscy. ;-) Ten temat miał umożliwić niezdecydowanym podjęcie właściwej decyzji, ale jak się okazuje...ciężko.

Konieczne jest jednak popracowanie i jednym i drugim narzędziem, żeby wyrobić sobie zdanie.

Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą (dla wielu już pewnie męczącą aktywność), ale dla naprawdę niezdecydowanych przesyłam kilka linków (pewnie większość już je zna, a kto nie zna może dowie się czegoś ciekawego):

http://www.zsl.bialowieza.lasy.pl/dyd/s ... ekiera.htm

http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/05/siekiera.html

http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/1 ... amowa.html

http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/0 ... kukri.html

: 26 mar 2011, 21:10
autor: Zirkau
poirot pisze: Konieczne jest jednak popracowanie i jednym i drugim narzędziem, żeby wyrobić sobie zdanie.
Oczywiście, jednak osobiscie uważam że w kategorii maczeta=duzy nóż=lekka mała siekierka

wybór nie ma znaczenia. Różnice się robią dopiero jak wchodzimy w ciężką ligę, albo do dluzszej pracy.

: 27 mar 2011, 01:23
autor: poirot
Zirkau pisze:Różnice się robią dopiero jak wchodzimy w ciężką ligę, albo do dluzszej pracy
No ba! Ale takiej ja osobiście nie wykonuję w lesie. Jak już to w miarę możliwości przywożę ją sobie na podwórko ;-)

: 18 paź 2012, 00:39
autor: Bastion
Przeczytalem caly watek i mocno zastanawiam sie czy siekiera/toporek
jest niezbednym elementem wyposazenia kazdego turysty?

Toporek ma (chyba?) 3 zastosowania:
- ciecie drewna
- ostrzenie drewna
- wbijanie (gwozdzi, kolkow).

Wedle mnie- toporek fiskarsa x500, wazacy 0,56 kg
mozna spokojnie zastapic rownorzednym sprzetem (calkiem przykladowo):
- Opinel Carbo 9 (ostrzenie drewna) za 49 zl
- Skladana pila z Lidla (ciecie drewna) za 14 zl
- do wbijania kolkow mozna uzyc nacietych zerdek albo napotkanych kamieni (otoczakow).

Waga Fiskarsa:
0,560 kg= ~ 130 zl

Waga zestawu Opinel Carbo+ pila z Lidla:
0, 250 kg= ~ 65 zl

Czyli "kombinowany zestaw" wygrywa pod kazdym wzgledem!