Czytałem na jednym z portali, że olejek waniliowy odstrasza komary. Taka opinia wśród wędkarzy (dwóch) AP co Ty na to
: 18 sie 2011, 18:53
autor: Ciek
Na meszki działa olejek, na komary to jakoś nie bardzo. Tzn niby działa
: 18 sie 2011, 20:10
autor: Abscessus Perianalis
yaktra, no co ja na to? Też słyszałem, że działa i też od wędkarzy, ale jak na razie to jedyną rzeczą która działa definitywnie to jest moskitiera.. Mnie sprawdza się Mugga w roll-onie, też z DEETem. Jak przestanie działać, to przerzucę się ja repela.
Olejek mogę sprawdzić w ten weekend - zobaczymy.
: 18 sie 2011, 20:12
autor: yaktra
Abscessus Perianalis pisze:Olejek mogę sprawdzić w ten weekend - zobaczymy.
Zatem czekam, tylko nie zapomnij dopisać
: 18 sie 2011, 20:50
autor: thrackan
Nie wiem, czy to się na coś przyda, ale przeprowadzałem testy "olejek waniliowy vs komary" na działce.
Metodyka:
Test przeprowadziłem w pomieszczeniu o powierzchni 15m2 z szerokimi drzwiami i oknem, które były otwarte cały dzień i nie było wewnątrz włączane żadne źródło światła. Godzinę po zmierzchu zasłoniłem wszystkie wejścia do pomieszczenia testowego i wytłukłem dokładnie wszystkie komary, jakie udało mi się dostrzec lub usłyszeć. Następnie skropiłem olejkiem waniliowym framugi okna i drzwi oraz wylałem łyżkę stołową olejku na talerzyk podgrzewany świeczką typu "piguła". Odsłoniłem wejścia i przy zgaszonym świetle czekałem na nalot krwiopijców. Po upływie godziny zasłoniłem znowu wszystkie zasłony ponownie "zdezaktywowałem" wszystkie próbujące żerować komary.
Wyniki:
Komary zatłuczone przed zastosowaniem olejku: sztuk 32
Komary zatłuczone po zastosowaniu olejku: sztuk 9
Wniosek:
W wyżej wymienionych warunkach skuteczność olejku waniliowego okazała się znacząca choć nie całkowita (zmniejszenie ilości bzyczących paskudztw o ponad 70%). Przyznać jednak trzeba, że dla osoby lubiącej zapach tego środka, jest to metoda przyjemna.
Mówiąc prościej - może i kilka komarów Cię pogryzie, ale za to w jakiej atmosferze!
: 18 sie 2011, 21:55
autor: aniol
birken1 pisze:
yaktra pisze:birken1
Ja napisałem NIE pękały tej zimy.
aaaaa faktycznie rozpędziłem się . Przecie to poprzednia zima była aniol, ja się dalej będę kłócił
aniol pisze:Bezśnieżna zima i temp powiedzmy -7 przemrozi głębiej ściółkę
oczywiście że tak, ale o ile mi dobrze wiadomo to wszystko zginie po kolei a te k*** przetrwają Za to długo będący mróz i leżący śnieg skróci im aktywność w skali roku, a to oznacza mniej szans na rozmnażanie.
Nie zima jest tutaj kluczem - przeczytaj badania opisane w Wiadomościach Parazytologicznych a nie uparcie drepczesz w miejscu :568:
Co do testów waniliowych - jedna próba? cmoooon.... Stosując taką metodologię badań stwierdzam, że olejek jest nieskuteczny - kiedyś się posmarowałem i nie było różnicy
: 18 sie 2011, 22:06
autor: thrackan
Co do testów waniliowych - jedna próba? cmoooon.... Stosując taką metodologię badań stwierdzam, że olejek jest nieskuteczny - kiedyś się posmarowałem i nie było różnicy
Już ta jedna próba odbyła się przy, delikatnie mówiąc, wyraźnej dezaprobacie rodziny.
Więcej prób nie przewiduję, bo groziłoby mi to przymusową przeprowadzką na balkon na czas nieokreślony.
Ale tak na serio, ten patent stosuję już drugi sezon i cały czas zauważam mniej więcej podobne działanie. Po uruchomieniu procedury waniliowania pomieszczenia pozostaje zwykle tylko kilka sztuk komarów do wytłuczenia przed spokojnym snem.
: 18 sie 2011, 22:43
autor: aniol
No to już brzmi lepiej
A może by tak olejek waniliowy pół na pół z DEET...
Albo nie bo skóra mi zejdzie
: 18 sie 2011, 22:49
autor: thrackan
aniol pisze:Albo nie bo skóra mi zejdzie
Cóż. Przynajmniej miałbyś pewność, że nie będzie Cię swędziała* icon_twisted
*chyba, że fantomowo...
: 21 sie 2011, 21:31
autor: Kopek
Ostatnio spotkałem się ze środkiem MOSBITO. Sąsiadka opiekowała się małym Kopkiem i poprzyklejała mu na rękawy i nogawki. Komar nie siada. Do zapachu trzeba się tylko przyzwyczaić. http://mosbito.pl/
Jak widać jest w postaci naklejek, obrączek i płynu. Nie zawiera DEET
Dobre rozwiązanie dla naszych pociech by nie smarować ich chemią. Sam planuje z tego skorzystać i wypróbować w lesie.
: 22 sie 2011, 22:17
autor: Abscessus Perianalis
Ciekawa opcja z tymi plastrami. =)
Sprawdzilem ten olejek na kilku osobach - dziala srednio 2h - przez ten czas jedno ugyzienie. Po tym jak czas minie rozpoczyna sie radosne klepanie. Testowane glownie na kobietach z odslonietymi nogami.
: 23 sie 2011, 09:21
autor: Kopek
Plastry mają niby działać przez 10 - 12 godzin. Mój synek jak lata z tymi plastrami przez kilka godzin to po tym czasie dalej czuć "aromat".
: 26 sie 2011, 00:49
autor: kamil756
czytając książkę E. Paukszty "Wiatrołomy" wyczytałem, że na dobrym sposobem na komary jest zamoczenie babki zwyczajnej w spirytusie i posmarowanie się tym. Słyszeliście może coś o tym?
: 26 sie 2011, 00:53
autor: Abscessus Perianalis
Wiem, że sama na ukąszenia pomaga. O tym co piszesz coś mi się we łbie kołacze, ale nie sprawdzałem nigdy i nie wiem czy to było to zastosowanie, które gdzieś tam mam w głowie.
: 26 sie 2011, 08:40
autor: StaszeK
O ile mnie pamięć nie myli, to Krisek robi sobie właśnie takie nalewki do smarowania się.
: 09 wrz 2011, 14:27
autor: Jaca
: 04 lip 2015, 16:22
autor: Tanto
Odkopiemy stary temat.
1-methylpiperazine
Ma ktoś informacje czy środki na bazie tego składnika weszły do produkcji? Trafiłem na artykuły z 2013 mówiące że bije na głowę DEET, ale brak ciągu dalszego. Np. http://www.bbc.com/news/science-environment-23987827
Stosuję Repel 50 (bez deet) i w moim lesie gzy wprawdzie atakują, ale z niesmakiem odbijają się ode mnie Zakładam, że to dzięki działaniu owego repela. Wcześniej w gorące letnie dni zbierałem grzyby w ubraniu z długimi rękawami, nogawkami i moskitierą na głowie.
: 04 lip 2015, 19:25
autor: steppenwolf
Tu, gdzie obecnie mieszkam, nie mam w tym roku problemu z komarami, gzami, a i much jakoś mało. Jedynie osy masowo topią mi się w basenie i trzeba je z niego wyciągać – cóż, „osa też człowiek i pić potrzebuje”. Za to, gdy trzy tygodnie temu pojechałem na wschód do rodziny, obżarły się mną meszki – jeszcze do tej pory mam po nich ślady. A gzy sprawiły, że gdy rowerem pojechałem na wycieczkę, to nici były z leśnego siusiania – atakowały całymi eskadrami. To samo było w drodze powrotnej w lesie między Ostrołęką, a Przasnyszem. ‘Stado’ tych bydlaków nawet przez jakiś czas leciało za samochodem. W moich rodzinnych stronach problemem też są tzw. ślepaki, owady z rodziny bąkowatych.
Ale gwoli tematu: Rich Johnson, autor książki „Survival ekstremalny ” radzi, jak pozbyć się spod skóry larwy gza. Otóż na trzy dni poczerwieniałe miejsce należy owinąć bekonem, do którego larwa będzie zmierzać; świeże mięcho. Potem , po pozbyciu się larwy, ranę należy posmarować żywicą, lakierem do paznokci lub wazeliną kosmetyczną, a następnego dnia oczyścić ranę przez wyciskanie.
: 04 lip 2015, 22:05
autor: soohy
M 52 pisze:Stosuję Repel 50 (bez deet) i w moim lesie gzy wprawdzie atakują, ale z niesmakiem odbijają się ode mnie Zakładam, że to dzięki działaniu owego repela. Wcześniej w gorące letnie dni zbierałem grzyby w ubraniu z długimi rękawami, nogawkami i moskitierą na głowie.
Potwierdzam. Ukąsiło mnie coś tylko kilka razy w tym roku i to dlatego, że wcześniej się nie spryskałem, ciekawie pachnie. Trzeba mieć na uwadze, że przy obecnych temperaturach i wzmożonym wysiłku pryskać należy co 3-4 godziny, żeby był środek był jak najbardziej skuteczny. Szybko schodzi, jednak według mnie warto.
: 07 lip 2015, 21:08
autor: Dźwiedź
birken1 pisze:Olać komary dajcie skuteczny sposób na gzy
Mięta - dopiero co stosowaliśmy ją na Biebrzy gdzie dookoła wsie, krowy i gzów od czorta - mięta skutecznie maskuje nasz zapach przed gzami - zerwać i natrzeć się.
: 16 sie 2015, 13:30
autor: Mscibor
Ja zawsze stosuje Wrotycz Pospolity rośnie wszędzie praktycznie, a i komarów przy mnie nie widać dzięki temu.
: 09 paź 2016, 17:24
autor: steppenwolf
Jeszcze trochę, a do lasów zacznę chodzić jedynie zimą! A przecież łażę po nich od dzieciństwa. Kolejny raz z lasu wypędziły mnie strzyżaki jelenice. Atakują kark, wciskają się pod rękawy, a jeden przywędrował ze mną do domu i nie wiem, czy utopiłem go biorąc prysznic, czy siedzi do tej pory w bluzie w koszu na pranie. Wygląda na to, że nastąpiła ich migracja w moje okolice.
Trochę informacji znalazłem na temat tego drania na tej stronie: strzyżak
Ma ktoś z Was jakąś praktyczną wiedzę na ich temat, bo jak tu nie chodzić do lasu?!
: 28 paź 2016, 11:53
autor: Fabian
steppenwolf pisze:Jeszcze trochę, a do lasów zacznę chodzić jedynie zimą! A przecież łażę po nich od dzieciństwa. Kolejny raz z lasu wypędziły mnie strzyżaki jelenice. Atakują kark, wciskają się pod rękawy, a jeden przywędrował ze mną do domu i nie wiem, czy utopiłem go biorąc prysznic, czy siedzi do tej pory w bluzie w koszu na pranie. Wygląda na to, że nastąpiła ich migracja w moje okolice.
Trochę informacji znalazłem na temat tego drania na tej stronie: strzyżak
Ma ktoś z Was jakąś praktyczną wiedzę na ich temat, bo jak tu nie chodzić do lasu?!
Szczerze powiedziawszy to nie mialem nigdy z nimi większego problemu. Oprócz tego, że włażą we włosy, to chyba nigdy nie mialem z nimi jakichś nieprzyjemności. Nie przypominam sobie by któryś mnie kiedyś ugryzł. I w sumie, dopiero dowiaduje się, że są pasożytami, a nie drapieżnikami - jakoś mi się tak wcześniej wydawało.