Witam
Moją kuchenkę zrobiłem ze starego metalowego termosu, wycinając prostokątny otwór na palenisko oraz kilka otworów okrągłych różnej średnicy np. u góry - do umieszczenia szpilek od namiotu, które służą jako podstawka pod kubek i w razie potrzeby na dole w celu umieszczenie tacki z kostkami Esbit lub palnik spirytusowy, może być palnik z puszki kol „Szyszka”
Wielkość kuchenki zależy od pozyskanego starego termosu lub potrzeb czy upodobań.
Przecinając termos w jego górnej części otrzymamy obudowę oraz pojemnik do gotowania wody - wszystko z błyszczącej, nierdzewnej stali. Z takiego termosu możemy też pozyskać tackę i przykrywkę. Wielkość swojego naczynia dobrałem tak, aby zagotować w niej max 0,5 l. wody co daje dwie herbatki, lub zupkę.
Moja kuchenka wygląda prawie tak samo, tylko jest bardziej uniwersalna.
Zawsze zabieram ja ze sobą, więc już sprawdziła się wielokrotnie, a co ważne, rozwiązany mam problem z naczyniem do gotowania wody. Podczas transportu wewnątrz mam troszkę watki w pudełku po filmie (kliszy), zapałki, herbatę, cukier, składany niezbędnik, haczyk do zawieszenia naczynia nad ogniskiem oraz kilka innych przydatnych przedmiotów. Palić można patykami, kostkami Esbit, paliwem żelowym lub palnikiem spirytusowym typu pepsi can stove. Ja zazwyczaj palę drzewem - lubię siedzieć przy swojej kuchence i dokładać patyki, mam kontakt z prawdziwym ogniem nie stwarzając zagrożenia.
Wewnętrzny pojemnik do gotowania wody można też zawiesić bezpośrednio nad ogniskiem w razie takowej potrzeby.
Polecam ten pomysł i czekam na opinie.
: 15 wrz 2010, 22:42
autor: Walker95
Co do mnie, jestem zielonym tradycjonalistą, i staram się zabierać w zależności od charakteru wypadu:
a) Jeżeli chcę się odstresować i odpocząć na weekend, wszystko, co mi potrzebne do komfortowego spędzenia dwóch dni w lesie - z namiotem, śpiworkiem, palnikiem, zestawem menażek i żarciem z rodzaju full-wypas
b) Jeżeli chcę się dobrze pobawić, i wyżyć w weekend, na 2 dni zabieram ze sobą nóż, krzesiwo i kubek metalowy No i buty, spodnie, kurtkę, tak dla przyzwoitości.
Pomysł bardzo fajny, jak dla mnie, jeżeli wybieram się na wypad z tego pierwszego rodzaju.
Nawet kiedyś sobie zrobiłem z kilku puszek piecyk do szałasu. Taki pojemnik miał powoli oddawać ciepło z nasypanego do środka żaru - oczywiście przy odpływie powietrza, bo dymiło to jak się czegoś dorzuciło... No, taka koza.
Efekt był taki, że prawie spaliłem sobie moją przygotowywaną całymi dniami chatkę...
Dodam tylko, że kuchenkę zabieram zazwyczaj na jednodniowe wypady a poza tym zawsze leży w samochodzie.
: 17 wrz 2010, 00:07
autor: Dragonfly
No, kombinacja alpejska !
Najprostszą kuchenką tego (podobnego) typu, jaką widziałem (u pasterzy na rumuńskich halach) był stary garnek do gotowania mleka. W płaszczu była woda, wewnątrz garnka paliło się trawą, wysuszonymi odchodami zwierząt, drobnymi gałązkami, etc... Działało baaardzo skutecznie !
Brawo, koledzy za inwencję i chęci do pracy !
: 21 wrz 2010, 20:23
autor: nicco
Palnik gazowy nie daje mi tej satysfakcji, poza tym w lecie nie zawsze można palić ognisko ze względu na suszę. Moja kuchenka nie stanowi żadnego zagrożenia, więc jest bezpieczna i nie potrzebuje wiele aby zagotować wodę na herbatkę, kawusię lub gorący kubek. w razie czego mam kilka kostek esbit,a lub w ostateczności palnik spirytusowy. Posiada dobrą osłonę wietrzną więc jest szybka w gotowaniu.
Wysokość wewnętrznego naczynka można regulować w zależności od rodzaju paliwa, stąd tyle mniejszych otworów, tak więc jej uniwersalność jest szeroka. Jak wspomniałem, jest to kuchenka dla wielbicieli tego typu rozwiązań, dlatego zaproponowałem ten pomysł, ja jestem z niej bardzo zadowolony. Dobry pomysł dla młodszych kolegów (i nie tylko), którzy nie posiadają za dużo kasy na nadzwyczajne palniki gazowe i kartusze w których nigdy nie widać ile jeszcze jest gazu.
: 22 wrz 2010, 10:12
autor: puchalsw
Eleganskie rozwiązanie psze Pana!
Bardzo mi przykro, ale po chamsku zerżnę Twój pomysł, i jeszcze niem się pochwalę Powołam się na Ciebie jako Wielkiego Inspiratora, i Duchowego przywódcę
Pozdrawiam
Puchal
: 22 wrz 2010, 18:26
autor: nicco
Puchalsw będzie mi bardzo miło, jeżeli wykonasz i będziesz korzystał z takiej kuchenki - właśnie dlatego zamieściłem ten pomysł, który niestety nie jest moim pomysłem, ale jest świetnym połączeniem kuchni z wiatrochronem dla innych paliw a na dodatek mieści w sobie wiele przedmiotów oraz naczynie do gotowania wody w sumie za free - ja dostałem stary termos od koleżanki, która miała go wyrzucić.
Powiem Ci jeszcze coś tak na ucho - herbatka lub kawka lepiej smakuje niż gotowana na palniku gazowym.
Mam nadzieje że pochwalisz się swoją kuchenką, a jeżeli znajdziesz inne i lepsze rozwiązania lub pomysły to chętnie o nich poczytam, może wymyślisz jakiś ruszt ? który właściwie nie jest konieczny i może zwiększyć wagą (ale ? ?) Po zakończeniu gotowania pozostaje bardzo mało popiołku, który wysypuje a kuchenka szybko stygnie i jest gotowa do zapakowanie
Pozdrawiam i życzę zadowolenia z tak prostego i taniego rozwiązania.
: 23 wrz 2010, 11:00
autor: Malibue
Trzeba przyznać, bardzo zacne rozwiązanie, poręczne, zręczne, ładne i elengskie. Wolę wersję Nicco, niż tą którą reprezentował jakiś tam człowiek, chociaż opcja zagotowania litra wody na raz jest kusząca.
Sądzę, że i tak póki co zostanę przy moim spirytusowym purchawku w obudowie z puszki po groszku. Ale winszuje.
: 24 wrz 2010, 18:34
autor: yaktra
nicco pisze:Wysokość wewnętrznego naczynka można regulować w zależności od rodzaju paliwa
No dobrze, ale jaka musi być najniższa wysokość puszki/ pojemnika. Kombinowałem z jak najniższym a była to puszka po kukurydzy 340 gram. Niestety za niska. Szukam czegoś uniwersalnego aby zagotować kubek wody ( 250 ml ) i tyle. Chodzi o to aby jak najmniej nakopcić a wypić coś gorącego w mroźne poranki - styczeń czy luty - kiedy na bagnach o paliwo dość trudno, a łażenie nie tylko jest niebezpieczne ale i niepożądane w stosunku do zamierzeń...
czy ktoś to rozumie, bo ja nie...
:569:
: 24 wrz 2010, 20:15
autor: Kopek
Wydaje mi się, że puszka po brzoskwiniach jest wystarczająca a i kuchenka z puszki po ananasach krojonych da radę. W puszce po kukurydzy zagotowałem herbatę ale rzeczywiście mało to wygodne; chociaż idealnie pasuje z puszką po ananasach.
: 01 lut 2011, 18:22
autor: mwitek
Po prawdzie odgrzeję temat, ale jak dla mnie robota pierwsza klasa.
Bardzo mi się podoba przemyślana i precyzyjna forma.
Moja pucha była z jakiejś tam konserwy prowizoryczna, twoja jest hmmm perfect!
Yaktra Używam tego wynalazku do ogrzewania ambony ostatnimi czasy daje rade kubek wodey1l z nierdzewki zagotowałem w jakieś 15 minut ( po 10 dolewka dykty ) ostro musiałem go po tej akcji szorować ..Do ogrzewania jest ok ,do gotowania tylko dla cierpliwych
: 18 lut 2011, 10:51
autor: thrackan
Yaktra, mam takie coś, tylko jeszcze made in PRL. Odpaliłem to w umywalce w łazience - bezwietrznej i z gorącym kaloryferem (temp. w pomieszczeniu ok. 22-24 stopnie C.). Postawiłem na stelażu 1-1,5cm nad tym kubek stalowy z 0,5 litra wody. Po 25 minutach woda była najwyżej bardzo ciepła, ok. 70-80 stopni. To mnie skutecznie zniechęciło do tego palnika.
: 18 lut 2011, 10:59
autor: yaktra
Witaj wolf.
Szukam czegoś na wiosnę i lato na całodzienne wypady na czatowniach. Wówczas termos i kanapki to mało. Coś na szybkiego jako obiad, nawet skośnooką zupkę (ktoś tak ową nazwał) zrobić. Czy zagrzać domową zupę przyniesioną w teren.
Może jednak coś na kartelusz wybiorę. Szukam czegoś niewielkiego taniego.
Do tej pory zabierałem gotowe produkty i wcinałem na sucho, ale czuję się wówczas jak na ostrej diecie.
Lato, to jeszcze pół biedy ale wczesna wiosna i jesień dają wiele do myślenia. Bo wiesz, "wrzucić na ruszt" talerz domowej zupy kiedy zimno to nie lada rarytas. Palenie ognia odpada całkowicie. No a jeśli twierdzisz, że to kopci to ja dziękuję. Chcę :569: zwierza a nie płoszyć...
: 18 lut 2011, 11:09
autor: Ciek
Przypominam sobie teraz takie kuchenki, faktycznie wiele lat temu, zanim jeszcze renomowana firma Mil - Tec zaczęła nas podbijać, takie rzeczy istniały ale, niestety, jakoś nikt nie był zachwycony. Tak na oko to ta kuchenka ma wadę konstrukcyjną polegająca na tym, że gar zakrywa główny otwór, a to co leci z dysz ze względu na małą odległość rozchodzi się na boki, gdzie brak ekranu powoduje znaczącą utratę ciepła.
Myślę, że to mógłby być bardzo dobry patent gdyby się udało znaleźć / zrobić metalową miskę z mocno wklęsłym dnem, którego boki by robiły za ekran.
Czy widzieliście taką oto kuchenkę turystyczną ? ? ? (tak, tak jest polska, sam palnik ma 7 cm wysokości.
kartusz gazowy z zaworem 8 cm.
Prawdopodobnie nie jest już produkowana, a szkoda. Lekka i szybka w montażu, wystarczy wcisnąć palnik na kartusz i odpalać. Myślę, że nie każdy coś takiego widział zwłaszcza, że to rodzimy produkt, zamieszczam ją jako ciekawostkę.
[ Dodano: 2011-02-18, 11:59 ]
Przepraszam, ale chyba nie w tym dziale to umieściłem. W razie czego proszę modów o przeniesienie.
: 18 lut 2011, 12:00
autor: wolf78
Palinka spirytusowego naszej produkcji, używała moja Babcia do ... opalania kur i kaczek UFF ten smród to koszmar mego dzieciństwa i wakacji na wsi
: 18 lut 2011, 12:03
autor: jaco
wolf78 pisze: dolewka dykty ) ostro musiałem go po tej akcji szorować
Znaczy się dykta tak kopci ?
: 18 lut 2011, 12:05
autor: wolf78
Dykta była produkcji Anser lub coś w tym stylu syf totalny gdzie te czasy co dykta wyglądała i śmierdziała jak dykta
: 18 lut 2011, 12:08
autor: yaktra
jaco pisze:Znaczy się dykta tak kopci
dykta nie kopci, śmierdzi jeno zaj****cie. Dlatego skłonię się jednak do czegoś na gaz. Kupnego oczywiście bo u mnie z "manualem" kiepsko...