Strona 1 z 6
Dzik
: 24 maja 2008, 16:19
autor: Yoggi
Ostatniej nocy mialem nieprzyjemne spotkanie z dzikiem, który krążył w pobliżu namiotu (jakieś 20-50m). Z powodu mojej niewiedzy zakończyło się ono moją ewakuacją

I tu moje pytanie: co robic w takich sytuacjach?
Na innych forach tylu "specjalistów" daje sprzeczne rady, że nie wiadomo czy hałasowac, czy byc cicho, czy uciekac. A wolałbym nie ryzykowac

: 24 maja 2008, 16:54
autor: Dąb
Miałem podobnie, tylko, że spałem pod plandeką, było parę dzików, najpierw były daleko mogłem wtedy narobić hałasu toby nie podeszły( następnym razem tak zrobiłem), jak podeszły bliziutko na taką odległość jak do ciebie po prostu się nie ruszałem, obwąchały zjadły parę żołędzi i poszły. Kiedyś miałem też spotkanie z maciorą z młodymi były jakieś 3 metry ode mnie maciora stanęła przodem do mnie też się nie ruszałem, jak warchlaki przebiegły odwróciła się i pobiegła za nimi. Najważniejsze to nie wykonywać gwałtownych ruchów, można się powoli oddalać z twarzą zwróconą ku zwierzęciu, jeżeli zaczyna nas gonić a nie ma jak wskoczyć na drzewo to mamy przes..., jak spotykałem samotnego dzika zawsze pierwszy uciekał
: 24 maja 2008, 17:35
autor: w0jna
Samce zawsze uciekają, czy zajdziesz go podczas odpoczynku czy biegu. No chyba że są w sile plutonu, ale to też. Najlepiej chałasować z daleka, lub mieć ognisko to nawet nie usłyszysz że są. Maciora to inna sprawa, bo jak wpadniesz na warchlaki i zaczną piszczeć itp. to może być nieciekawie i powolne odsuwanie nic nie da.
: 24 maja 2008, 19:28
autor: aciepk
Locha nie maciora
Nigdy nie zapomnę jak dawno dawno temu usłyszałem piski młodych i głośne chrumkanie lochy, ujrzałem stadko z chyba z 200 kilowym świniakiem na czele i w nogi... Co potem się działo nie pamiętam, wiem że w ciągu kilku/kilkunastu sekund znalazłem się na drzewie 10m nad ziemią, tak adrenalina dała po żyłach...
: 24 maja 2008, 20:25
autor: Yoggi
A już się bałem że zbyt płochliwy jestem

Znalazłem ciekawą wypowiedź na temat dzika na jednym forum

"Dzik- nie widzę wielu opcji. zranisz go- bedzie groźniejszy. Myślę ze wszystko co mozna zrobić to oślepić go w jakiś sposób (gazem np.)bądź zmniejszyć jego mobilność poprzez uszkodzenie kończyn. W sytuacji ekstremalnej gdy jesteś atakowany (po prostu leżysz a dzik Cię ryje) i tak jest beznadziejnie więć możnaby sprubować wbić mu nóż w oko, tchawicę, jesli masz szczęście spróbować ciąć od góry przez kręgosłup i przerwać rdzeń kręgowy, ewentualnie starać się przeciąć mięśnie, wiezadła nóg."
że też ja głupi nie wyciągnełem noża tylko wracałem

: 24 maja 2008, 21:39
autor: w0jna
"Dzik- nie widzę wielu opcji. zranisz go- bedzie groźniejszy. Myślę ze wszystko co mozna zrobić to oślepić go w jakiś sposób (gazem np.)bądź zmniejszyć jego mobilność poprzez uszkodzenie kończyn. W sytuacji ekstremalnej gdy jesteś atakowany (po prostu leżysz a dzik Cię ryje) i tak jest beznadziejnie więć możnaby sprubować wbić mu nóż w oko, tchawicę, jesli masz szczęście spróbować ciąć od góry przez kręgosłup i przerwać rdzeń kręgowy, ewentualnie starać się przeciąć mięśnie, wiezadła nóg."
Powiedz mi co za debil/idiota/nieuk to napisał?
Widziałeś kiedyś rannego dzika?
Postrzelony dzik potrafi ostro krwawić, a mimo to przejść 20km. Z czego sotatnie 5 ciągnie tylnie nogi. Dzik po strzale z breneki z 10m w komore potrafi wstać i uciekać. Widziałeś szable dzika

(co prawda aż tyle nie wystają ale...)?
Dorosła maciora ( mówie o świni), gdy się uprze że nie pojdzie, zaprze to kaplica. 5 Facetów w sile wieku jej nei da rady (ciągnięcei za pysk, pchanie, kłucie widłami nic) Ja bym nie walczył z dzikiem nożem

. Łatwiej uciec.
: 24 maja 2008, 21:49
autor: aciepk
Historia z policjantami mi się przypomniała:
-Policjanci poldkiem skasowali dzika, a raczej dzik skasował poldka i stracił przytomnosć. Policjanci wysiedli i w tym momencie dzik się ocknął i zaczął szaleć. Policjanci na dach, nie mają jak wezwać pomocy, więc wyjmują z kabur P83 i zaczynają strzelać w dzika. Władowali dwa magazynki i nic...
: 24 maja 2008, 22:08
autor: Wedrowycz89
w0jna pisze:Cytat:
"Dzik- nie widzę wielu opcji. zranisz go- bedzie groźniejszy. Myślę ze wszystko co mozna zrobić to oślepić go w jakiś sposób (gazem np.)bądź zmniejszyć jego mobilność poprzez uszkodzenie kończyn. W sytuacji ekstremalnej gdy jesteś atakowany (po prostu leżysz a dzik Cię ryje) i tak jest beznadziejnie więć możnaby sprubować wbić mu nóż w oko, tchawicę, jesli masz szczęście spróbować ciąć od góry przez kręgosłup i przerwać rdzeń kręgowy, ewentualnie starać się przeciąć mięśnie, wiezadła nóg."
Powiedz mi co za debil/idiota/nieuk to napisał?
Nie znasz się w0jna.........autor na własne oczy widział jak John z "Zagubionych" Ka-barem poradził sobie ze stadem dzikich świń

: 24 maja 2008, 22:41
autor: MUSTAFA89
Ja kiedyś miałem podobną historie z młodymi i lochą. Tak sobie idę i widzę małe dziki w błotku no to za aparat i robię fotki. Zrobiłem może dwie patrzę w lewo a tu locha to ja w nogi skubana goniła mnie około 100m w tym czasie plecak zrzuciłem z pleców i loszka zrezygnowała. Kiedyś rozmawiałem ze strażnikiem leśnym znaczy z dwoma(przypadkiem zabłądziłem w rezerwacie ścisłym

:D:D) powiedzieli mi tak skuteczny sposób to petarda nie ma siły czy to dzik wilk czy nawet dzikie psy będą uciekały. A jak się spotka lochę z młodymi jedyne wyjście szybko uciekać:D i liczyć że nie dogoni.
: 24 maja 2008, 22:47
autor: Wedrowycz89
Na starym rekonie użytkownik Sejf-Udin( czy jakos podobnie, a własnie, nie ma go z nami, a z tego co pamiętam to ciekawie gadał) napisał że w środku nocy dzik wparował mu do namiotu, ale potraktował go gazem i to odstraszyło bestię

: 25 maja 2008, 10:46
autor: Rojek
niebezpieczeństwo z dzikiem polega na tym, że ma kły mniej więcej na wysokości naszej tętnicy udowej. Poza tym jest diabelnie silny.
Sam miałem sytuacje, że wybrałem miejsce na sen, które w żaden sposób nie wskazywało że znajduje sie na trasie zwierząt ani coś w tym stylu. Poszedłem spać bez ogniska. Gdy sie obudziłem, zauważyłem że 2 metry od miejsca gdzie leżałem znajduje sie kilka miejsc z rozkopaną ściółką. Ewidentne miejsce żerowania dzika. Spałem jak zabity a ten sobie spokojnie chodził obok mnie .

: 25 maja 2008, 10:52
autor: Yoggi
w0jna pisze:
Powiedz mi co za debil/idiota/nieuk to napisał?
Widziałeś kiedyś rannego dzika?
Postrzelony dzik potrafi ostro krwawić, a mimo to przejść 20km. Z czego sotatnie 5 ciągnie tylnie nogi. Dzik po strzale z breneki z 10m w komore potrafi wstać i uciekać. Widziałeś szable dzika

(co prawda aż tyle nie wystają ale...)?
Dorosła maciora ( mówie o świni), gdy się uprze że nie pojdzie, zaprze to kaplica. 5 Facetów w sile wieku jej nei da rady (ciągnięcei za pysk, pchanie, kłucie widłami nic) Ja bym nie walczył z dzikiem nożem

. Łatwiej uciec.
Nie chcę podawac linku ale wpisz sobie kawałek w google to znajdziesz (jest tam też sposób na niedźwiedzia za pomocą wyrzutni petard na plecaku

)
A o tym co potrafi wściekły szarżujący dzik to ja wiem- inaczej bym ne założył tematu

: 25 maja 2008, 11:36
autor: w0jna
Znalazłem na ngt. Nie chce mi się już komentować. Ciekawe czy ten rambo bił się z dzikeim kiedyś.
: 25 maja 2008, 14:37
autor: Dąb
Rambo pewnie w pierwszej części był głodny to sobie dziką świnie upolował, przecież miał swoją wspaniałą kosę to by pewnie i niedźwiedzia ubił. Polecam książkę "Księga puszczy" Tytusa Karpowicza, Dość fajnie są tam opisane zwyczaje dzików i nie tylko.
: 25 maja 2008, 15:20
autor: Yoggi
w0jna pisze:Ciekawe czy ten rambo bił się z dzikeim kiedyś.
Gdyby tak było to by tego nie pisał
aciepk pisze:więc wyjmują z kabur P83 i zaczynają strzelać w dzika. Władowali dwa magazynki i nic...
Bo to ślepaki były

: 25 maja 2008, 16:27
autor: aciepk
No na pewno ślepaki...
: 25 maja 2008, 16:36
autor: Yoggi
pytanie tylko czy naboje czy policjanci

: 25 maja 2008, 16:58
autor: aciepk
Bosz co w tym takiego śmiesznego? Policjanci mało strzelają , mają kiepską broń (Tą starszą) ale bez przesady...
: 25 maja 2008, 18:48
autor: Yoggi
Przecież nie pisałem tego serio. Trochę za poważnie to odebrałeś.
Nie mam nic do policji- gdyby to byli myśliwi czy nawet armia napisałbym to samo.
: 26 maja 2008, 14:16
autor: Regent
O rany, ludzie!
Na szczęście (albo i na nieszczęście) polski las to nie afrykańska sawanna ani Alaska pełna dzikich zwierząt chcących nas koniecznie zjeść.
Zwierze w lesie? Cieszyć się ze spotkania! Oczy radować. A Wy tu o jakiś petardach!
Jak za mało adrenaliny to strzelankę na kompie sobie odpalić. Las nie jest po to aby dziki petardami obrzucać.
Ile było w Polsce przypadków ataku dzika na człowieka? Ale nie takich w stylu "wujek mojego kolegi ma znajomego myśliwego i ten opowiadał...".
Wielokrotnie albo ja na dziki, albo one na mnie wpadały w lesie, samotne samce, grupka dziczej młodzieży, bywała też i locha z rodziną. I co? I nic! Żyję, bez petard, pistoletu, a i nóż mam mały. Kiedyś też jakiś zaglądał mi do namiotu - wdepnął w menażkę i moje przestraszenie przy jego przestraszeniu to było żadne przestraszenie.
Nie dajmy się zwariować - najlepszą metodą na zwierza jest... Bycie człowiekiem! Wszystko się nas boi!
A że locha taka niby straszna? Nie próbować za wszelką cenę głaskać prosiaczków. Najlepiej dać się jej oddalić, po prostu. IMHO paniczna ucieczka może wywołać reakcję odwrotną od pożądanej.
Najgroźniejszymi zwierzętami polskich lasów są kleszcz i żmija - obydwa zresztą też zdecydowanie przereklamowane.
: 27 maja 2008, 00:30
autor: Tanto
Bo to jest tak że strach ma wielkie oczy, najczęściej jak ci nagle odyniec wyskoczy 'spod nóg' i popędzi w siną dal. Nic to że umykał przerażony z duszą na ramieniu... ...dzik jest dziki, dzik jest zły!

W pełni z Regentem się zgadzam, ze spotkania ze zwierzyną w lesie powinniśmy się cieszyć i nie ważne czy to dzik czy stado mrówek, każdy mieszkaniec pól i lasów to część ekosystemu którego cywilizacji nie udało się zniszczyć, ...i bardzo dobrze. Pamiętajmy też że to my wchodzimy do ich domu i musimy dostosować nasze zachowanie do panujących tam zwyczajów, każde nawet przypadkowe spłoszenie zwierzaka ma wpływ na jego poczucie bezpieczenstwa w danej ostoi. W tym przypadku pomysł z petardami nie jest zbyt szczęśliwy.
Pomijam już to że jak rozwścieczony dzik będzie kogoś gonił, to nie będzie zbytniej możliwości wyciągnięcia z plecaka czy kieszeni petardy
Ale... właśnie, zawsze jest jakieś ale. Dzik, może być bardzo niebezpieczny w pewnych okoliczościach np. jak jest to dzik podwórkowy - tak jak u pewnego leśniczego, jeśli dzik lata swobodnie po zagrodzie to nikt obcy nie ma wstępu. Jak stwierdza sam właściciel - atakjącego psa jest w stanie odwołać, dzika nie.
: 27 maja 2008, 10:28
autor: Rojek
Dajcie spokój. Dzik to nie problem.
Petardy się przydają, jak np. jestem zmuszony przejść przez jakąś wiochę. Miałem już kilka razy spotkanie, z psiakami które strzeżyły zęby i były naprawdę agresywne, Raz miałem sytuacje, że nawet petard się nie bał. Dzięki bogu często mam badyl przy sobie.
Ale w lesie?? Kocham spokój .........

: 27 maja 2008, 12:07
autor: Dąb
Dzik, może być bardzo niebezpieczny w pewnych okoliczościach np. jak jest to dzik podwórkowy - tak jak u pewnego leśniczego, jeśli dzik lata swobodnie po zagrodzie to nikt obcy nie ma wstępu. Jak stwierdza sam właściciel - atakjącego psa jest w stanie odwołać, dzika nie.
Właśnie mój wujek znalazł małego dzika w lesie i tak został u niego w zagrodzie, był jak pies pasterski i obronny w jednym nie odstępował jego na krok, nikogo obcego nie wpuszczał, no chyba że przyszedł z wujkiem, nie ma co inteligentne zwierzęta.
: 27 maja 2008, 14:05
autor: Yoggi
lepiej tak nie pisac,bo jeszcze rzesze "genialnych" polaków trzymających buldogi, amstafy itp. w mieszkaniach się na dziki przużucą

: 09 lip 2008, 12:54
autor: MUSTAFA89
3 tygodnie temu byłem na wsi u babci. A że las blisko postanowiłem wybrać się na przejażdzke
rowerem. I tak kiedy sobie podziwiam przyrode czuć zapach grzybni i wogle... Nagle za leszczyny
wychodza małe dziki.Chciałbym zeby ktoś zrobił wtedy zdjecie mojej miny bo licze i tak przez droge
przechodzi 12szt. I słysze głośne fukanie za nimi wychodzi locha strasznie fukała popatrzyła się w
moją strone odległość około 5m. Jeszcze tak przestraszony nie byłem. Małe się rozbiegły wyglądało
to tak jak się matce w markecie zgubią dzieci i nie wie w którą strone ma iść. Za to ja powoli zacząłem
się wycofywać na rower i długa. Stracg ma wielkie oczy a najleprzy jest taki początkowy paraliż co robić.
Bardzo fajne przeżycie.
Czemu nie atakowała nie wiem. Chyba bardziej się martwiła młodymi że się rozproszyły niż moją obecnością.