
oczywiście można tez zrobic takie cos samemu z różnej siatki itp,również z wikliny
http://www.anamp.org/nescp_curriculum/i ... h-trap.jpg
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
w tym problem że właściciela napewno posiadają - nie ma w Polsce gruntów które nie mają właściciela.rumcajs pisze:Witam,czy ktoś stosuje te metody?Jakie macie efekty,otóż tak się składa że mieszkam w miejscu gdzie jest dużo różnego rodzaju stawów,zapadlisk i glinianek,są w nich ryby lecz nie mają właściciela i nie nalezą do PZW a tym samym każdy może sobie tam połowić
Co do zasady masz rację ale w praktyce jest tak, ze:Zirkau pisze:w tym problem że właściciela napewno posiadają - nie ma w Polsce gruntów które nie mają właściciela
Jako szczoch łowiłem na żywca. Z perspektywy czasu doszedłem do wniosku, że szkoda mi męczyć małe rybki.rumcajs pisze:dużo wędkarzy posiada podorywki do tzw żywca,ja swój sprzęt kupiłem w sklepie wędkarskim
I? Komuś w końcu się uda.rumcajs pisze:i nikomu nie udało się wyciągnąć wielkiego lina,
Takie numery tylko w USA.rumcajs pisze:chociaż skuteczniejszy by był bowfisching czyli łuk z strzałą i żyłką,niestety w Polsce trudno dostępny,sklep co prawda ma ofertę tego rodzaju sprzętu ale niestety na razie dostawy brak
Bo jak zauważył Zirkau - z wędką to tylko wykroczenie. Gdyby inne metody połowu były tak samo traktowane to wtedy większość tych mięsiarzy porzuciłaby wędki i zaczęła trałować bajorka sieciami, prądem, karbidem i [...] czym jeszcze. Ot co.rumcajs pisze:a co do mięsiarzy to najwięcej ich jest z wędkami niestety.
I przyjdzie kilku dzieciaków, który te Twoje wysiłki (i paru innych ludzi) zniweczy przeciągając kilka razy siecią.rumcajs pisze:gdyby nie ja i jeszcze parę innych ludzi to ryb by nie było w tym stawie wcale,dzięki naszym wysiłkom te stawy są zarybione nie tylko białą rybą ale również drapieżnikami,
Dla mięsiarzy może i humanitarna o ile trafiają 100/100. Jak nie chcesz łowić drobnicy to używaj większych haczyków/przynęt. Wtedy do łowienia potrzeba jednej cechy, której wielu ludkom w lesie i nad wodą brakuje: cierpliwości. I tutaj zaczyna się kombinowanie ...jak by tak może...rumcajs pisze:jeśli chodzi o bowfishing to metoda bardziej humanitarna niż nie jednokrotnie wędkarstwo,
Baju baju. Jak łowisz na wodach PZW to skontroluje Cię PSR lub SSR i wtedy możesz żenić każdy kit ale bez karty i opłaconych składek dostaniesz mandacik (przy założeniu, że łowisz na wędkę).rumcajs pisze:a tak zawsze możesz powiedzieć że jesteś właścicielem stawu albo zostałeś uprawniony przez właściciela do połowu ryb,
Bo możesz sobie na ogródku wykopać oczko wodne 1,5mx1,5m i 3x dziennie targać z niego karasie podrywką zakupioną w sklepie. Bez pozwolenia kupisz też noże bojowe i wiele innych narzędzi, które możesz wykorzystać w sposób legalny lub nielegalny.rumcajs pisze:Co do kłusownictwa i podrywki to w sklepie można te wszystkie narzędzia kupić bez pozwoleń,kolejny Polski absurd prawny.
Widzisz. Ograniczenia nie są po to aby je omijać. Mamy narodową żyłkę do cwaniactwa i kombinatorstwa. Jeden wrzuci mały żaczek do jeziorka i będzie czekał aż mu rybki wpłyną. Inny zrobi żaczek wielkości fiata 126p i będzie nim "przeciągał" to jeziorko aby zwiększyć "skuteczność"...rumcajs pisze:itp,widać że jesteś na wszystko anty.No cóż na śląsku takich ludzi nie brakuje,każda metoda inna od tej która ty stosujesz jest zła i według ciebie powinna być zabroniona,zróbmy same zakazy i będzie dobrze,i tak już w Polsce niczego nie można
Widzisz. Mylisz wyścig zbrojeń z hobbystycznym uprawianiem wędkarstwa.rumcajs pisze:No cóż na śląsku takich ludzi nie brakuje,każda metoda inna od tej która ty stosujesz jest zła i według ciebie powinna być zabroniona
Można też kłusować na "pół gwizdka" przy czym to nadal jest kłusownictwo i zarazem permanentny brak szacunku dla współłowiących i rybek w zbiorniku.rumcajs pisze:i tak już w Polsce niczego nie można,ale kłusownicy się tym nie przejmują i łowią sobie prądem i sieciami bo jak kłusować to na całego,
Będą śmieci i nie będzie rybrumcajs pisze:Dzieciaki nad tymi stawami i tak łowią i pozostawiają mnóstwa śmieci
Wg. taryfikatora 200 zł...rumcajs pisze:bo jak kłusować to na całego,jak zapłacić 500zł
Ehh. Fantazje. Chciałeś napisać: "czarny prochowiec"?rumcajs pisze:E tam,mnie wystarczy na kłusowników mój czarnoprochowiec[/b]
Eeeee... Objęła Cię amnestia Giertycha?rumcajs pisze:Kłusownictwo to pojecie względne,kiedyś podrywka była dopuszczalna przez wędkarzy i kłusownictwem nie było łowienie za pomocą podrywki.jako spinigista jestem przeciwnikiem żywca co nie oznacza że jestem za tym żeby tą metodę bardzo skuteczną zakazać mimo że parę lat wstecz była ta metoda zakazana,a do zakazów jakoś nie stosują sie kłusownicy i maja je gdzieś,więc te zakazy sa i tak nic nie warte,co do podrywki i żaków to dzięki nim udało mi się zarybić kilka stawów gdzie do dzisiaj są ryby,jaki widzisz to nie sprzęt jest zagrożeniem dla ryb a sam człowiek który je wykorzystuje w zły sposób,to tak jak broń,sama nikomu krzywdy nie zrobi i nie jest groźna.
Nie załapałeś aluzji.rumcajs pisze:czarno prochowca
Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika.Zirkau pisze:Jak Cię Policja po drodze złapie z takimi urządzeniami i rybami, to już się nie wytłumaczysz