Strona 1 z 1

Irytacje.

: 04 lip 2010, 07:51
autor: Hillwalker
Otoczenie, w jakim na co dzień przebywa współczesny człowiek, dostarcza wielu bodźców, które sprawiają, że (za przeproszeniem) trafia nas szlag.

Robiąc czasem zakupy w markecie, często spotykam się z sytuacją, że jakaś kobieta ogląda artykuły na regale. Nieistotne zresztą, co ogląda, ważne że wózek ustawia w poprzek, tarasując przejście. Mogłaby swój wózeczek ustawić tak, że pozostali klienci mijaliby ją bez trudu, ale ta myśl ani nie zaświta w jej głowie. Ja już nawet nie mam ochoty mówić w takich sytuacjach „przepraszam”, po prostu jadę dalej, choć nieco wolniej. Różnie się to kończy. Kiedyś zostałem surowo zrugany przez dwie starsze babiny, pomiędzy którymi przecisnąłem się, również nie mówiąc magicznego słowa. Stały z ciężkimi siatami na chodniku, po lewej stronie ulica, po prawej gęsty żywopłot, a one sobie plotkują i nie da się ich normalnie ominąć. Mojej odpowiedzi, że „Chodnik się tak nazywa, bo służy do CHODZENIA”, nie zrozumiały.

Dziury w drogach to temat w Polsce znany od niepamiętnych czasów. Sosnowiec, miasto przez które często przejeżdżam, znany jest ze sławnego śpiewaka Jana Kiepury oraz z licznych i czasami zaskakująco wyprofilowanych dziur. Są miejsca, w których one były, są i będą przez najbliższe lata. Można by jej nanieść na mapę bez obawy o szybką dezaktualizację. Na przykład na ulicy Naftowej nierówność była tak wielka, że samochody omijały ją zjeżdżając na lewy pas i jadąc przez chwilę pod prąd. Jakiś czas temu poprawiono ją, ale tylko poprawiono, nie zlikwidowano. Dlaczego? Może w trosce o to, by zbyt radykalnie nie naruszyć krajobrazu?

Optymiści twierdzą, że liczba dziur w polskich drogach maleje.
Bo się ze sobą łączą.

Oczywiście powodem do irytacji każdego przeciętnie inteligentnego człowieka są reklamy środków kosmetycznych, proszków, płynów do mycia naczyń itp. Są obraźliwie głupie. Na szczęście rada na to jest prosta, nie oglądać TV, nie słuchać radia.

Męczy też świadomość istnienia tzw. wesołych miejsc pracy, czyli stanowisk dla ludzi związanych z władzą, którzy pobierają duże pieniądze nie wykonując żadnej pożytecznej czynności. Można tu wymienić urzędników absurdalnie rozdętej w Polsce administracji wszystkich szczebli, pracowników NFZ, ZUS, KRUS i podobnych wyzyskiwaczy, na których każdy z nas łoży grubo ponad połowę wypracowanych pieniędzy, licząc wszystkie podatki, a jest ich sporo. Trudno nie traktować takiego państwa jak okupanta.

Denerwuje brak poszanowania przez wielu ludzi środowiska naturalnego, co może przejawiać się na przykład takim drobiazgiem, jak wyrzucanie plastikowych butelek do napojach – zakręconych. Nie wiem, czy odkręcenie koreczka to aż tak wielki wysiłek? Już nie mówię o zgnieceniu, bo na takie poświęcenie przeciętnego zjadacza chleba nie ma co liczyć. Zakręcony pet zajmuje na wysypisku kilka razy więcej miejsca.

Czy i was coś potrafi, nawet pogodnego dnia, wytrącić z równowagi?

Myślę, że dział „Wolna dyskusja” jest na tyle pojemny, że pomieści i taki może trochę niepoważny temat :)

: 04 lip 2010, 09:37
autor: Tanto
Jeśli temat nie zamieni się w ogólne biadolenie, to nie ma problemu, zwłaszcza że zahacza o szeroko pojmowany survival - czyli jak przetrwac w zdrowiu psychicznym przy otaczających nas przejawach bezmyślności :-)

: 04 lip 2010, 10:02
autor: zdybi
Wszystko potrzebuj czasu Hillwalker,czasu...
Po trosze :-/ ,ale znajdują się też dobre strony...

: 04 lip 2010, 10:13
autor: Fredi
Jeśli chodzi o Pety ...to w mojej miejscowości firma odbierająca śmieci wręcz zabrania zgniatania - trzeba odkręcić i zostawić....zupełnie tego nie rozumiem i do tej pory nie dostałem żadnej sensownej odpowiedzi - zważywszy na to, że i tak idą do przetopienia....

Chodnik i wózki.... robię to samo, nie znoszę ludzi, którzy w tłumie nie zwracają uwagi na innych...

Forum...czasami jak otwieram forum to po kilkunastu sekundach czytania muszę odejść od komputera...na długo...bo inaczej miałbym ochotę wyrzucić go przez okno....a wszystko przez ludzi, którzy nagminnie olewają czytających, tworząc literackie neologizmy przepełnione błędami i brakiem sensu, albo też zadających głupie, dziecinne pytania przed próbą samodzielnego wyszukania informacji (czasami mnie ponosi i wtedy lecę bez sentymentów po całości...).

W dzieciństwie, gdy chciałem się czegoś dowiedzieć - musiałem zaglądać do encyklopedii, niekiedy trzeba było wybrać się do biblioteki....teraz jest google i internet na każdym kroku i w prawie każdym telefonie czy komputerze...i dziwnym trafem rośnie nam teraz więcej idiotów niż kiedyś.


Tego wątku nie da się rozwijać bez narzekania.... :D

: 04 lip 2010, 13:33
autor: rob30
Hillwalker pisze:Czy i was coś potrafi, nawet pogodnego dnia, wytrącić z równowagi?
Fredi pisze:Tego wątku nie da się rozwijać bez narzekania....
Oj, panowie to pierwsze oznaki starości! icon_twisted

Jeszcze kilka latek i Hillwalker z Fredim będą wyglądać tak:

Obrazek

:diabel2:

: 04 lip 2010, 13:54
autor: xenomorph
Fredi pisze:Jeśli chodzi o Pety ...to w mojej miejscowości firma odbierająca śmieci wręcz zabrania zgniatania - trzeba odkręcić i zostawić....zupełnie tego nie rozumiem i do tej pory nie dostałem żadnej sensownej odpowiedzi - zważywszy na to, że i tak idą do przetopienia....
Nie powinno się zakręcać, ponieważ utrudnia to prasowanie Petów,
tym samym zmniejsza się ilość butelek w tak zgniecionej paczce.
Dopiero te paczki z sortowni zostają przewożone do odpowiednich
zakładów, które się spalaniem zajmują.
Ale zakaz zgniatania, to już jakieś nieporozumienie :-/


Pozdrawiam 8-)

: 04 lip 2010, 14:44
autor: dwie_sety
Fredi pisze:W dzieciństwie, gdy chciałem się czegoś dowiedzieć - musiałem zaglądać do encyklopedii, niekiedy trzeba było wybrać się do biblioteki....teraz jest google i internet na każdym kroku i w prawie każdym telefonie czy komputerze...i dziwnym trafem rośnie nam teraz więcej idiotów niż kiedyś.
Jedno z praw Murphiego
"Suma inteligencji na planecie Ziemia jest stała a liczba ludności rośnie"

Zakrętka jest z innego plastiku niż PET przed przerobem trzeba oddzielić.
Żeby zgranulować PETa trzeba go najpierw pozbawić etykiety a to ciężko zrobić ze zgniecioną butelką.

: 04 lip 2010, 17:06
autor: Hillwalker
Rob30, może i te dziadki wyglądają jak stare ramole, ale pamiętaj, że byli w Muppetach mistrzami ciętej riposty icon_twisted

: 04 lip 2010, 17:58
autor: Rzez
dwie_sety pisze:Jedno z praw Murphiego
"Suma inteligencji na planecie Ziemia jest stała a liczba ludności rośnie"
Czyli dawniej byli sami geniusze, niesamowite... A co dopiero pierwszy człowiek!:D

: 04 lip 2010, 20:22
autor: Wedrowycz89
Polecam obejżeć "Dzień świra", film bardzo pasuje do tego tematu ;)

: 04 lip 2010, 20:45
autor: manfred1992
Oglądałem i polecam może brzydko to zabrzmi ale po tym filmie odzyskałem satysfakcje klęcia jak szewc szczególnie w bardzo irytujących sytuacjach, od razu po takim rytuale poprawia mi się humor. ;-), a nieprzychylni ludzie w moim odczuciu stają się milsi i troche przygaszeni.

: 04 lip 2010, 20:49
autor: Hillwalker
"Dzień świra" to klasyk. Najbardziej podoba mi się scena kiedy bohater otrzymuje wypłatę. No i niezapomniana próba oddania moczu w ubikacji jadącego pociągu :lol:

Takie produkcje oswajają nie zawsze sympatyczną rzeczywistość.

: 04 lip 2010, 20:51
autor: Rzez
Trochę smutne jest, ze wiele osób odbiera ,,Dzień...'' jako komedię, a nie film dokumentalny.

: 04 lip 2010, 21:55
autor: rob30
Hillwalker pisze:Rob30, może i te dziadki wyglądają jak stare ramole, ale pamiętaj, że byli w Muppetach mistrzami ciętej riposty icon_twisted
Wiem, od lat są dla mnie wzorem do naśladowania!
Jeżeli na tym forum powstanie "Klub Starego Pierdoły -Cynika" (KSPC), to mam nadzieję, że z racji na wiek oraz wrodzone i nabyte umiejętności, moja kandydatura na prezesa będzie przyjęta przez aklamację!

: 04 lip 2010, 22:09
autor: Mazazel
Na początek, dla wszystkich poirytowanych:D

Och, wiele rzeczy potrafi mnie zirytować- ale troszeczke tylko. Nie brnę w ten stan umysłu, bo po co? Nie jest to produktywne. Irytację należy:
a) wykorzystać, jak tylko sie pojawia, dla polepszenia swoich spraw (tudzież spraw przyjaciół czy rodziny; ostatecznie, dla ratowania świata:D ale tu już musiałaby być poootężna;P)
b) jeśli irytacji nie da sie wykorzystać (np zmienić irytującego zjawiska) to pozwalm jej odejść, no bo na co mi ona?

Przykład:
1) a) chłopiec wsiada do tramwaju i pali papierosa. zabieram mu papierosa i mówię, ze tu sie nie pali; lub mówię, ze jak chce palić to ma wyjśc. trzeba to tylko robic zdecydowanie, żeby nie zdązył schowac łapki z papierosem;) Podobnie zdarzało mi się robić z komórkami z których dzieciątka słuchają swoich hitów;)
1) b) duży oblech siedzi w tramwaju i pali. Irytacja nic mi nie da, przesiadam sie albo topie w myslach z nim niezwiązanych:)
2) widzę, ze ktoś źle traktuje zwierzątko: podchodze, tłumacze, jak można robić to lepiej (w odniesieniu do konia: jeździć, karmić, etc) tłumacze, podsuwam stronki, literaturę, i zostawiam osobe z ta wiedza. a)skorzysta to dobrze, b)nie- trudno. Nie zaprzątam sobie więcej głowy. Jak x osób zwróci uwagę, w końcu coś dotrze. (Oczywiście pomijam przypadki dość drastyczne, by zgłosić odp służbom- ale tu już wchodzi w grę więcej niż irytacja).
3) b) kobieta sadza psa na siedzeniu w tramwaju: podchodzę, tłumacze dlaczego psy nie powinny siedziec na siedzeniach dla ludzi, zsadza go.
3 b) kobieta sadza psa na siedzeniu w pizzerii. Patrze na psa tak że sam zsiada:) niestety włascicielka jest innego zdania, rozmowa nie skutkuje, a babsko waży ze 120 kg Kończe pizzę i wychodze:)

Itd, itp. ja zawsze lubie tłumaczyć, czy dzielić sie wiedza, i nie mam też oporów, żeby kogoś upomnieć; ale jak trafiam na beton umysłowy, to odpuszczam, tyle jest ludzi, którzy słuchają, że szkoda czas tracić na idiotów. Można to nazwac strategia jednej szansy. Natomiast szansy na zirytowanie mnie staram sie ludziom nie dawać.

Ale to jak z piciem, bolesna droga wiedzie do tego, by wiedziec ile można i jak:) i tak samo kiedyś dawałam sie wciągnąc w niekończące sie kłótnie, przepychanki, żyła mi chodziła z miliona powodów i ciągle jakieś spięcia. A teraz - peace. Jak ktoś słowa pisanego nie pojmuje- jego strata. Jak ktoś idiotą- jego strata. Co ja sie będe przejmować:)

Czego i wam życzę;)

: 05 lip 2010, 00:14
autor: dwie_sety
Rzez pisze:
dwie_sety pisze:Jedno z praw Murphiego
"Suma inteligencji na planecie Ziemia jest stała a liczba ludności rośnie"
Czyli dawniej byli sami geniusze, niesamowite... A co dopiero pierwszy człowiek!:D
Na początku był BÓG Wszechmogący - stworzył Adama i Ewę a ta była już mniej inteligentna i tak to idzie, co pokolenie to głupsze :mrgreen:

: 05 lip 2010, 08:40
autor: Ciek
Podoba mi się ten temat. Jaka jest maksymalna długość postów, które można zamieszczeć na tym forum?

: 05 lip 2010, 16:33
autor: Hillwalker
Moje ciągnące się jak makaron opowiadania się mieściły więc śmiało dawaj czadu.

: 06 lip 2010, 12:09
autor: unabomber
Nic mnie tak nie mobilizuje jak frustracja. Bardzo mnie cieszy, że jest nas coraz więcej.
W końcu coś pęknie.

: 06 lip 2010, 13:11
autor: Treasure Hunter
unabomber pisze:W końcu coś pęknie
Tak, żyłka nam pęknie. ;-) Szkoda czasu na frustracje i irytacje- trzeba robić swoje.

: 26 lip 2010, 14:14
autor: Hobbit
musze sie przeprowadzić gdzieś na odludzie, życie w bloku na osiedlu to przeklęństwo.
jakiś czas temu mój ojciec razem z 3 sąsiadami z klatki postanowił zrobić parking na pare samochodów, załatwił wszelkie zgody i pozwolenia, urząd miasta wytyczył teren, wszystko pokrywane z własnej kieszeni tj, koszt zrobienia parkingu, jednorazowa opłata+ comiesięczna danina. Jak tylko zaczelismy robić ten parking nagle z bloku obok zaczeło to kilku osobom przeszkadzać. Nie dośc że maja swój na 20-30 samochodów, to strasznie ich boli że ktoś wykazał sie inicjatywą jakas. ściągają jakiś inspektorów nadzoru budowlanego, administracje i cuda na kiju, tylko dlatego że w miejscu w ktorym i tak dotychczas stały auta i to głównie tych samych użytkowników, będzie teraz formalny parking na wyznaczone 4 samochody... i zrób Pan tu coś w tym kraju (nie mówie juz o tym że wszedzie w koło jest syf i błoto, a w tym miejscu również mój ojciec i paru sasiadów 14! lat temu zrobiło ubity żwirowy parking - co oczywiscie bardzo zachecało innych do stawiania w tym miejscu w myśl zasady "na ..uj bede sam robił, ktoś zrobi a ja sie bede na krzyworyjca ładował...)