: 05 wrz 2007, 13:14
Czyli tak naprawdę krytykujesz koncepcje kamuflażu uniwersalnego, a nie opracowywanie kamuflaży drogą skomplikowanych prac badawczo-rozwojowych z wykorzystaniem komputerów. A to zupełnie inna kwestia.
Nie jestem rzecznikiem firmy Crye ani armii amerykańskiej, nie noszę Multicamu ani UCP itd. Staram się spojrzeć na sprawę w obiektywny sposób. Ktoś uznał, że kamuflaże uniwersalne są potrzebne, ktoś tą koncepcję zaaprobował w imieniu rządu, podjął decyzję o wydaniu kupy kasy na przemundurowanie żołnierzy i decyzję o wysłaniu ich na pole walki w tych mundurach. Być może ten ktoś jest kompletnym idiotą, ale może jednak nie?
Twórcy kamuflaży uniwersalnych wyszli z założenia, że działania zbrojne będą się rozgrywać głównie na Bliskim Wschodzie, i nie będzie to już taka wojna jak w 1991, ale wojna gdzie duża część to MOUT. Nie będzie czasu na przebieranie się z kamuflażu pustynnego w miejski na rogatkach Bagdadu... tylko trzeba stworzyć coś co się w miarę dobrze sprawdzi i na pustyni, i w mieście, i na tle tamtejszej roślinności która jest raczej mało intensywna w kolorystyce. Są to jakieś racjonalne przesłanki. Czy wnioski z nich wyciągnięte się sprawdzą, tego nie wiem.
Pole walki to nie jest zabawa w ASG rozgrywająca się w oderwaniu od rzeczywistości polityczno-społecznej naokoło. Tobie się wydaje, że przetrwałbyś dłużej na polu walki w mundurze armii obcej niż w UCP nawet gdyby Twoi koledzy byli w UCP. Ja bym się nie ośmielił na tak odważne opinie. Po prostu nie wiem. Ale friendly fire to bardzo poważny czynnik. Zawsze projektując mundury, nawet jeszcze jak nie było potrtzeby maskowania się (XIX w.) brano to pod uwagę. Chociaż jak wiemy zdarzają się też dokładnie odwrotne podejścia, np. Sowieci, a potem Rosjanie i Chińczycy kopiowali i kopiują kamuflaże armii natowskich, np. woodland, DPM i flecktarn.
Gdybyś trafił do Iraku jako jeden z dzielnych amerykańskich chłopców, to ogromna większość zadań byłoby to patrolowanie, warty, osłanianie konwojów, zaś dynamiczne strzelanki stanowiłyby tylko malutki procent. I to przeciwnikami byliby goście ubrani w kaftany, dżalabije itd oraz właśnie w niekompletne elementy starych kamuflaży amerykańskich (6-color, 3-color itd.) Pomijam już kwestię, że większość czasu podczas zadania bojowego przebywałbyś wewnątrz pojazdu, a wtedy maskowanie nie odgrywa aż tak dużej roli.
Kamuflaż Denisona sprawdzał się w czasie II wojny, tak samo jak samolot Spifire się wtedy sprawdzał, pm Sten, a nawet czołg Cromwell. I co z tego? To było 60 lat temu. Kamuflaż Denisona był lepszy od munduru w jednolitym kolorze khaki, a mundur w jednolitym kolorze khaki z kolei lepszy od czerwonych kurtek noszonych przez Brytyjczyków. itd.
Oczywiście zdarzało się i może nadal się zdarzyć, że jakieś dzieło geniuszu narysowane na kolanie na kartce papieru w kratkę będzie lepsze od produktu opracowanego przez sztaby pracowników w instytutach badawczo-rozwojowych z wykorzystaniem najnowocześniejszych komputerów. Ale to raczej wyjątki, a reguła jest inna.
Sam mam wielki sentyment do rzeczy starych, kurtka M-65 podoba mi się bardziej niż goretexy, drugowojenny Jeep podoba mi się bardziej od Hummera, odrzutowe samoloty w ogóle mi się nie podobają itd., generalnie lubie styl vintage we wszystkim. Ale nie uważam starych sprzętów za obiektywnie lepsze na polu walki.
Nie jestem rzecznikiem firmy Crye ani armii amerykańskiej, nie noszę Multicamu ani UCP itd. Staram się spojrzeć na sprawę w obiektywny sposób. Ktoś uznał, że kamuflaże uniwersalne są potrzebne, ktoś tą koncepcję zaaprobował w imieniu rządu, podjął decyzję o wydaniu kupy kasy na przemundurowanie żołnierzy i decyzję o wysłaniu ich na pole walki w tych mundurach. Być może ten ktoś jest kompletnym idiotą, ale może jednak nie?
Twórcy kamuflaży uniwersalnych wyszli z założenia, że działania zbrojne będą się rozgrywać głównie na Bliskim Wschodzie, i nie będzie to już taka wojna jak w 1991, ale wojna gdzie duża część to MOUT. Nie będzie czasu na przebieranie się z kamuflażu pustynnego w miejski na rogatkach Bagdadu... tylko trzeba stworzyć coś co się w miarę dobrze sprawdzi i na pustyni, i w mieście, i na tle tamtejszej roślinności która jest raczej mało intensywna w kolorystyce. Są to jakieś racjonalne przesłanki. Czy wnioski z nich wyciągnięte się sprawdzą, tego nie wiem.
Pole walki to nie jest zabawa w ASG rozgrywająca się w oderwaniu od rzeczywistości polityczno-społecznej naokoło. Tobie się wydaje, że przetrwałbyś dłużej na polu walki w mundurze armii obcej niż w UCP nawet gdyby Twoi koledzy byli w UCP. Ja bym się nie ośmielił na tak odważne opinie. Po prostu nie wiem. Ale friendly fire to bardzo poważny czynnik. Zawsze projektując mundury, nawet jeszcze jak nie było potrtzeby maskowania się (XIX w.) brano to pod uwagę. Chociaż jak wiemy zdarzają się też dokładnie odwrotne podejścia, np. Sowieci, a potem Rosjanie i Chińczycy kopiowali i kopiują kamuflaże armii natowskich, np. woodland, DPM i flecktarn.
Gdybyś trafił do Iraku jako jeden z dzielnych amerykańskich chłopców, to ogromna większość zadań byłoby to patrolowanie, warty, osłanianie konwojów, zaś dynamiczne strzelanki stanowiłyby tylko malutki procent. I to przeciwnikami byliby goście ubrani w kaftany, dżalabije itd oraz właśnie w niekompletne elementy starych kamuflaży amerykańskich (6-color, 3-color itd.) Pomijam już kwestię, że większość czasu podczas zadania bojowego przebywałbyś wewnątrz pojazdu, a wtedy maskowanie nie odgrywa aż tak dużej roli.
Kamuflaż Denisona sprawdzał się w czasie II wojny, tak samo jak samolot Spifire się wtedy sprawdzał, pm Sten, a nawet czołg Cromwell. I co z tego? To było 60 lat temu. Kamuflaż Denisona był lepszy od munduru w jednolitym kolorze khaki, a mundur w jednolitym kolorze khaki z kolei lepszy od czerwonych kurtek noszonych przez Brytyjczyków. itd.
Oczywiście zdarzało się i może nadal się zdarzyć, że jakieś dzieło geniuszu narysowane na kolanie na kartce papieru w kratkę będzie lepsze od produktu opracowanego przez sztaby pracowników w instytutach badawczo-rozwojowych z wykorzystaniem najnowocześniejszych komputerów. Ale to raczej wyjątki, a reguła jest inna.
Sam mam wielki sentyment do rzeczy starych, kurtka M-65 podoba mi się bardziej niż goretexy, drugowojenny Jeep podoba mi się bardziej od Hummera, odrzutowe samoloty w ogóle mi się nie podobają itd., generalnie lubie styl vintage we wszystkim. Ale nie uważam starych sprzętów za obiektywnie lepsze na polu walki.