Strona 1 z 2

Co jadać, aby ograniczyć wizyty w toalecie.

: 23 maja 2010, 20:16
autor: kacperb57
Witam,

wiadomo, że częste korzystanie z wychodka podczas wyprawy jest "nie na rękę"- ani nam, ani towarzyszom podróży, którzy muszą czekać.

Być może macie jakąś specjalną dietę, która ograniczy wychodzenie na stronę.

PS. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to najodpowiedniejsze forum do zadawania tego typu pytań, ale odpowiedzi mogą się przydać.

: 23 maja 2010, 20:24
autor: Hillwalker
He, he, fizjologii nie oszukasz.
Są osoby, które w ogóle na wycieczkach mało jedzą. To jest logiczne rozwiązanie (do czasu); możemy pić zdrowy napój energetyczny, czyli wodę z miodem i cytryną, uzupełniać też sole.

Jeśli wyprawa jest dłuższa, "problem" powróci.
Wtedy może być ciężko :-P

: 23 maja 2010, 20:27
autor: kacperb57
Cóż, nie chcę rezygnować z "tego" całkowicie :-> , tylko ograniczyć do minimum.

: 23 maja 2010, 20:38
autor: unabomber
Otóż jest metoda.
Boczek + chleb i ewentualnie musztarda do tego. Można na tym jechać tygodniami a wypróżnianie: raz na dwa dni, wielkości jajka! :mrgreen:

: 23 maja 2010, 21:39
autor: Okruch
Suchary i gorzka czekolada.
No i sławne MRE :)

: 23 maja 2010, 22:10
autor: Rzez
,,Ustawić'' organizm żeby stawiać klocka z rana po śniadaniu, ot cała filozofia. Strzelić z kija możesz w każdym momencie.

Przy większym wysiłku i ograniczonej ilości jedzenie więcej nie wydefekujesz. Poza tym, jedzenie na dłuższe wyjazdy i tak jest zazwyczaj w dużej części pozbawione resztek, z których to składa się kał.

: 23 maja 2010, 22:22
autor: mcbren
Tak jak pisał Okruch - MRE i gorzka czekolada. Unikać błonnika, białe pieczywo, słodycze, tłuszcze.
Suchary mają kminek żeby polepszyć trawienie.
Niezdrowo jest robić kupkę raz na kilka dni.
Najlepiej zrobić tak jak pisali koledzy. Wyregulować sobie organizm i robić to zawsze rany przed wyruszeniem w drogę/na trasę.

: 23 maja 2010, 22:30
autor: Stalker
Kakao powoduje zaparcia - to wiadomo. Ale wszelkie rady na twój problem to rady typu: Jak doprowadzić się do gorączki metodami domowymi ? ( w celu uniknięcia powiedzmy szkoły, pracy itp. ). Szukanie takich porad to inaczej szukanie porad jak sobie zaszkodzić

Jelito grube najaktywniejsze jest rano - po przebudzeniu, wtedy jak Rzezio mówił - klocek i opróżnienie się. Jeśli wszystko u ciebie działa jak należy - opróżnisz się całkowicie i problem z głowy na cały dzień. Jak dasz w p***dę i na gaz zaraz po przebudzeniu to możesz ten proces stłumić ! Tylko po co ?

Odwadnianie się też jest sposobem - jelito grube będzie pozyskiwać wodę z kału, więc zmniejszy się jego objętość i parcie na zwieracz. Ale odwadnianie się to niezbyt dobry pomysł. Jakkolwiek lekkie odwodnienie potrafi dać "kopa", ale na dłuższą metę prowadzi do samych problemów.

Wyeliminuj produkty żywnościowe zawierające jakikolwiek błonnik - tak jak mówił Rzez. To błonnik pobudza perystaltykę i "wymiata" układ pokarmowy. Na wyprawie można sobie pozwolić ewentualnie na dietę wysooenergetyczną, bezbłonnikową, ale w domu nie polecam - tak właśnie hoduje się raka i inne choroby "cywilizacyjne".

Kolejna zła rada - jedz szybko i łapczywie - zaparcie prawdopodobne.

Jak palisz papierosy - rzuć - zapracie przez miesiąc murowane ;)

: 23 maja 2010, 23:10
autor: zdybi
Z wiedzy bardziej "naturalnej". Dobrą rośliną na nagłe biegunki itd jest Pięciornik kurze ziele (kurzoślad) a właściwie jego kłącze. Można przyrządzać jako odwar (łyżkę kłącza kurzyśladu zalać szklanką wody, ogrzewać przez pół godziny (nie gotować), odcedzić. Pić 3-5 razy dziennie po pół szklanki płynu). Można także zaparzać.

: 23 maja 2010, 23:28
autor: Bastion
Wegiel drzewny!
Sprawdzony i stosowany od setek lat srodek na biegunke.
W "naglych wypadkach" nalezy zjesc wegiel z gryla albo z ogniska.
Ilosc 1 lyzka.

Odnosnie wegla drzewnego to uczono mnie tez, ze nalezy nim smarowc/zasypywac
pekniete bable po oparzeniach i odparzeniach.

: 24 maja 2010, 08:04
autor: sylwester2091
Skoro piszesz ze to twoi koledzy zazwyczaj na ciebie czekają to znaczy ze oni tego problemu nie maja, na twoim miejscu poprosiłbym lekarza o skierowanie na badanie "kał na krew utajoną" ( to najprostsza i najmniej inwazyjna metoda wykrycia nieswoistych zapaleń jelit takich jak: choroba Leśniewskiego-Crochna, czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego (czyli colitis ulcerosa)) są oczywiście tez inne przypadłości które mogą wywoływać częstsze oddawanie stolca, ale akurat o tych coś wiem bo sam mam colitis ulcerosa. No może, że masz dietę pełną błonnika... no to wtedy nic dziwnego, że masz takie problemy. ;-)

: 24 maja 2010, 09:18
autor: Ciek
Jeżeli masz wrażliwy układ pokarmowy i czasem na wyjazdach ci doskwiera pospolita sraka, to zamiast faszerować się chemią musiałbyś popracować nad właściwym odżywianiem i podhodować bakterie w przewodzie pokarmowym. Po co zwalczać objawy jak można zwalczyć przyczyny, na 99% najzwyczajniej w świecie źle się odżywiasz. Jeśli nie chce ci się pracować nad konkretną dietą, to pomocne mogą być nawet reklamowane jogurciki dla laseczek zmniejszające brzuszek czy tam coś. Sam przez to przechodziłem swego czasu (tzw. dieta studencka) i dzięki poprawie diety problem rozwiązał się sam. I nie chodzi o dietę na samej wycieczce, tylko na co dzień. Wrzuć w gogle jakieś hasło „prawidłowa dieta”, „dieta zrównoważona”, „poprawa pracy jelit” albo coś w tym stylu, wyskoczy milion stron, szkoda przepisywać.

Generalnie są 3 możliwości:
- układ pokarmowy masz rozregulowany - trzeba zacząć prawidłowo jeść (o stałej porze, dobre rzeczy, zróżnicowane, nie podjadać syfu, podkarmić bakterie jelitowe jogurcikami, przyjmować błonnik np. w formie otrębów).
- jesteś przyzwyczajony do bardzo mało zróżnicowanej diety i jak tylko przykręcasz kurek ze schabowymi z kiszoną kapustą to są sensacje – zacznij się odżywiać w sposób bardziej zróżnicowany (i prawidłowy jak opisano wyżej),
- problem medyczne – tu się nie znam ale jeżeli dieta ci nie pomoże to warto pogadać z lekarzem.

: 24 maja 2010, 13:44
autor: Stalker
Podpisuję się pod tym co Ciek napisał.

: 24 maja 2010, 14:27
autor: kacperb57
Dziękuje za odpowiedzi :) . W głównej mierze zapytywałem o produkty, których lepiej unikać podczas wypraw, żeby ograniczyć "postoje" do minimum.

Bardzo przydatny okazał się post Stalkera
sylwester2091 pisze:Skoro piszesz ze to twoi koledzy zazwyczaj na ciebie czekają to znaczy ze oni tego problemu nie maja
Nie jest to jakiś mój fizjologiczny problem. Ot co, każdemu się zdarzy, nagłe przyciśnięcie i trzeba robić postój.

: 24 maja 2010, 21:22
autor: Abscessus Perianalis
Kosmonauci oddają stolec raz na parę tygodni. Żywią się mieszanką związków odżywczych w proszku z tego co mi wiadomo. Najbardziej zbliżoną rzeczą są suplementy dla kulturystów. 2-3dni przed wyjazdem przerzuć się na wysokiej jakości gainer'a + trochę białka i jedziesz. =P Jeśli preparaty są dobrej jakości, to odpowiednie dawkowanie powinno dać Ci kilka dni pomiędzy kolejnymi wypróżnieniami. (Tylko to jest troszkę droższa wersja =P)
Odchody, to nic innego jak niestrawione resztki pokarmowe. Jedz zatem tylko produkty, które w pełni trawisz, dość często i w małych ilościach, aby mieć pewność, że wszystko zdążysz strawić. Poeksperymentuj w domu z czym Ci najlepiej i tyle. Sprawa druga: przyjrzyj się temu co jesz na wypadzie. Często jemy zupełnie inne rzeczy niż w domu, więc rozwolnionko może się trafić np. od średniej konserwy. Testowanie żarcia w domu, wyklucza ten problem.

: 24 maja 2010, 21:34
autor: Rzez
Żadnych syfów przeznaczonych dla kulturystów nie trzeba. Szkoda organizmu.

: 24 maja 2010, 21:56
autor: Stalker
Abscessus Perianalis pisze:Odchody, to nic innego jak niestrawione resztki pokarmowe.
To tylko połowa masy odchodów. Druga połowa to same bakterie. Tak więc "kupka" to coś więcej ;) .Od równowagi biologicznej tej właśnie masy bakterii, która żyje w naszym jelicie grubym i okrężnicy, zależy nasze życie w stopniu dalece większym niż to się nam wydaje. Jakże często ludzie doznają wstrząsu gdy się dowiadują o tym co się dzieje z pokarmem na odcinkach dalszych niż żołądek. U wybitnych mięsożerców ( mam na myśli nas - ludzi )można znaleźć w okrężnicy kawałki niestrawionego od wielu lat mięsa ( tak lat - znane są przypadki 15-letnich złogów czarnej martwej sfosilizowanej masy ). Stosunkowo prosty zabieg tzw. hydrokolonoterapii może odmienić życie każdemu amatorowi grilla, gdy na własne oczy zobaczy jak przez całe lata nosi ze sobą kilogramy martwych posotałości pokarmów, które nie uległy strawieniu, otoczone zostały śluzem specyficznych bakterii i ugrzęzły w zakolach końcowego odcinka układu pokarmowego.

Dlatego zgadzam się z przedmówcą - zadbać o "płynność transakcji" - nie eksperymentować z metodami NASA - stworzonymi dla ekstremalnych przypadków gdzie brak grawitacji, brak klasycznego kibla z ostatnim numerem "NIE" i ograniczenia ciężaru zapasów ( zdaje się, że koszt wyniesienia jednego Snickersa na orbitę przekracza kwotę przeciętnej tygodniówki w USA ) wymuszają takie diety. A maksymalnie przetworzone produkty dostępne w białych, pękatych, plastikowych słoikach także omijałbym z daleka jak te mniejsze w pigułkach dostępne w aptekach.

: 24 maja 2010, 23:39
autor: Abscessus Perianalis
'Syf dla kulturystów' z całą pewnością mógłby zmniejszyć ilość wydalanego kału, ale podałem to raczej jako żartobliwy przykład ograniczania potrzeby pójścia do toalety, bo sama cena odstrasza. =)
Stalker: Wiem. =P Niefortunnie sformułowałem to zdanie. Swoją drogą pisałem o tym w jakimś temacie, po tym jak Kobra gloryfikował jedzenie kupy przez niedźwiadka grilla. =D (niektóre pozycje mówią o tym, że jest to 1/3 masy, choć osobiście słyszałem o połowie. Tak czy siak - sporo. =) )

EDIT: Shiv: Tyle, że nie bardzo jest co regulować. Z tego co zaobserwowałem, to większość ludzi z rana przyciska (jak i mnie) i załatwienie problemu rano daje spokój na resztę dnia. Chińskie, kebaby i generalnie niepewne fast foody potrafią nas zaskoczyć pod wieczór, ale w lesie raczej się tego nie jada, więc kupa z rana i w drogę. Dla tych, którzy mają jednakowoż z tym problem - duża kawa. =P I tak jak wspomniałem - lepiej przetestować w domu reakcje organizmu na konserwy które bierzemy, bo z jakością może być różnie.

: 01 cze 2010, 10:05
autor: Shiv
Ja osobiscie jestem za wyregulowaniem organizmu tak żeby rano po małym śniadaniu zwyczajnie sie wyprużnić i tyle. Pięć minut nikogo nie zbawi a fizjologia dotyczy każdego. Faktycznie o ile nie jestesmy w kosmosie to nie warto sobie głowy zaprzątać.

: 01 cze 2010, 11:17
autor: Jaca
Shiv w centrach dużych miast wbrew pozorom jest czym sobie głowę zaprzątać :-P

: 01 cze 2010, 23:10
autor: Tanto
Jaca pisze:Shiv w centrach dużych miast w brew pozorom jest czym sobie głowę zaprzątać :-P
...i jest to kwintesencja walki o przetrwanie ;-) Zwłaszcza w godzinach porannych, jak są jeszcze pozamykane sklepy, lokale gastronomiczne itp.
W ramach treningu można ustawić sobie przypomnienie w telefonie na godzinę o której powinniśmy być w 'terenie' i dać sobie 10-15 minut na znalezienie toalety - niezła zabawa, choć brakuje w niej dreszczyku emocji który pojawia się w sytuacji realnej potrzeby.

: 02 cze 2010, 14:37
autor: Fredi
Tak ostatnio patrze i ręce mi opadają jak z błahych i prozaicznych codziennych czynności robicie wielkie halo i filozofie, jeszcze brakuje kogoś by doktorat na ten temat strzelił :D.

A jaki to problem w terenie? w terenie to żadnego problemu nie ma.
Nie umiesz kucnąć pod krzakiem i jest to dla ciebie wielka filozofia, no to sorry...wróć do mamusi.

A w mieście jak to w mieście - albo się płaci albo lata się po centrach handlowych i gastronomiach.

: 02 cze 2010, 15:54
autor: wolfshadow
Tak ostatnio patrze i ręce mi opadają jak z błahych i prozaicznych codziennych czynności robicie wielkie halo i filozofie
mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusie oszukasz... ale życia nie oszukasz
Filozofia życia

: 02 cze 2010, 17:41
autor: Rzez
Fredi - gorzej jak musisz to zrobić zimą, gdy wieje i brak krzaków, wtedy warto chwilę pomyśleć przed pójściem w ustronne miejsce :)

: 02 cze 2010, 18:13
autor: Hillwalker
Pewien himalaista po powrocie z ustronnego miejsca do namiotu (a trzymał siarczysty mróz) na pytanie o wrażenia, odparł: "Jeszcze nigdy nie srałem śrutem"
:-D

...miał rozwolnienie. W takich przypadkach człowiek na nowo odkrywa znaczenie słowa "teraz"
Rzez pisze:wtedy warto chwilę pomyśleć
No właśnie nie ma czasu.
Teraz.