Strona 2 z 2

: 12 lut 2011, 06:55
autor: Doczu
katny pisze:Właśnie- teoria!
W ubiegłym roku na szkoleniu lawinowym koleś zapytał instruktora- goprowca o te "pływackie" ruchy- co usłyszeliśmy?
"Pewnie bym wam radził te pływackie ruchy, gdyby nie to, że kilka lat temu zostałem porwany przez lawinę. Jedyne, co zdążyłem zrobić, to powiedzieć Qrwa..."
Tyle praktyka. Goprowca.
Dokładnie tak.
Wszelkie pitolenie o tym że w czasie porwania przez lawinę nalezy robić to czy tamto, można włożyć między bajki. Jedyne co można zrobić, to modlić się by Cię szybko znaleziono. Reszta to zwykłe szczęście. To opinie ludzi, którzy z lawinami mają do czynienia na co dzień.
Pewne szanse daje plecak z ABS, ale to także zależy czy zdążysz go otworzyć i od samego szczęścia. Generalnie najważniejsze jest przewidywanie zagrożeń, unikanie ich oraz skuteczne poszukiwanie w razie zejścia lawiny.

: 28 lut 2011, 18:19
autor: StaszeK
Pod koniec października w Ustrzykach Górnych odbył się VI Meeting Sudeto-Carpathian Avalanche Services. Oprócz sprawozdań i referatów służb lawinowych z kilku krajów prezentowano i omawiano również sprzęt do ratownictwa lawinowego. Z danych gromadzonych przez producenta plecaków z ABSem (do tej pory coś ponad 200 zarejestrowanych przypadków porwania przez lawinę osób z takim sprzętem) śmiertelność wynosi około 1%.
Odpalenie jest bardzo proste (był pokaz na sali wykładowej) i polega na wyrwaniu zawleczki umieszczonej na ramiączku plecaka. Operacja trwa ułamek sekundy.

: 11 gru 2011, 02:33
autor: sar
katny pisze:
blackram pisze:MacGyver jak pamiętam miał akurat trochę miejsca i przebił się kijkiem na powierzchnię przez który oddychał :-)
Podobno będąc porwanym przez lawinę należy wykonywać "pływackie" ruchy co pomaga utrzymać się nieco wyżej w śniegu i uzyskać nieco miejsca przed sobą kiedy lawina ustanie. Tyle teoria ;-)
Właśnie- teoria!
W ubiegłym roku na szkoleniu lawinowym koleś zapytał instruktora- goprowca o te "pływackie" ruchy- co usłyszeliśmy?
"Pewnie bym wam radził te pływackie ruchy, gdyby nie to, że kilka lat temu zostałem porwany przez lawinę. Jedyne, co zdążyłem zrobić, to powiedzieć Qrwa..."
Tyle praktyka. Goprowca.
W tatrach jakoś w latach 90 zeszła lawinka - była ekipa z Gdańska. Kursantka zginęła na miejscu, instruktor z KW Trójmiasto przeżył właśnie pompując pływackie ruchy. Tylko dzięki temu się utrzymał. Lawina lawinie nie równa. Jak widzisz to wyczepiasz wszystko i basen na całego. A relację z tego znam od byłego gopr/topr z którym pracuję.
Mi wiadomo, że najwięcej lawin jest przy dwójce. Z tym, że nie chcę się wyrywać bo góry widziałem na oczy trzy razy w życiu. Tyle, że znajomi to sami branżowcy i zwiedzacze szlaków wszelakich.

http://www.babiagora.iaw.pl/?id=23128&l ... lang_id=PL tutaj goprowcy mówią żeby jednak płynąć.
Pozdrawiam!

: 13 gru 2011, 10:52
autor: xGh0st
sar pisze:Mi wiadomo, że najwięcej lawin jest przy dwójce
Przy dwójce jest najwięcej wypadków, nie najwięcej lawin. Jest tak dlatego że przy dwójce jest jeszcze stosunkowo dużo turystów decydujących się na wyjście.