Idea Kącika Złotych Porad- rozważania o pomysłowości.
: 15 sty 2010, 15:59
Uznałem że temat o samej idei mówienia o patentach na forum powinien być wśród tych patentów. Jeśli admin uważa inaczej- niech przenosi 
Postanowiłem, że poruszę ten temat na forum, myślałem nad nim w cichości serca już od dawna. Jak w temacie, chciałbym poddać pod dyskusję hipotezę: Dostępne na każdym kroku w środowisku suvivalowym szczegółowe porady i konkretne patenty zabijają pomysłowość i inwencję początkujących adeptów sztuki przetrwania.
W źródłach survivalowych, zwłaszcza tych internetowych, pełno jest patentów na przeróżne szczegółowe, przydatne w survivalu rzeczy. Nie mam na myśli ogólnej idei np. dobrego ogniska, sutecznego oczyszczania wody czy dobrego schronienia. Chodzi mi o szczegółowe patenty na np.: haczyk na ryby, puszkę do gotowania, naukę plecenia linek krok po kroku. Takie szczegółowe opisy danych czynności/ akcesoriów, które prowadzą nas za rączkę to zabójstwo. Doświadczyłem tego rok temu, gdy zapomniawszy dokładnej instrukcji ciągnięcia soku z brzozy nie mogłem sobie poradzić, a dziesiątki rozwiązań czekały. To skłoniło mnie do refleksji i wiele nauczyło, od tego czasu nie zaglądam w żadne listy szczegółowych patentów na survival.strefa.pl czy gdzie indziej.
Dlaczego jestem takim orędownikiem pomysłowości? Po pierwsze, jest ona nieodzowna przy każdej Wielkiej Próbie. Nikt nie jest w stanie nauczyć się wszystkich schematów postępowania we wszystkich sytuacjach w każdym środowisku. Jednak z otwartym umysłem człowiek poradzi sobie z (prawie) wszystkim- ale my tę otwartość umysłu zabijamy, podając początkującym jedynie słuszne sposoby postępowania. Po drugie, przetrwanie uwam za szkołę do normalnego życia- szkołę tak wytrwałości, jak i tej pomysłowości, jakże nam przydatnej na codzień.
Kończąc wywód zastanówmy się- czy to co jest owocem naszej mądrej głowy, i czym chcemy się podzielić ze wszystkimi, nie staje się czasem dla niektórych jedyną słuszną wizją danego przedmiotu, poza którą nie potrafią wykroczyć, która ich ogranicza?
Dzięki za cierpliwość w czytaniu


Postanowiłem, że poruszę ten temat na forum, myślałem nad nim w cichości serca już od dawna. Jak w temacie, chciałbym poddać pod dyskusję hipotezę: Dostępne na każdym kroku w środowisku suvivalowym szczegółowe porady i konkretne patenty zabijają pomysłowość i inwencję początkujących adeptów sztuki przetrwania.
W źródłach survivalowych, zwłaszcza tych internetowych, pełno jest patentów na przeróżne szczegółowe, przydatne w survivalu rzeczy. Nie mam na myśli ogólnej idei np. dobrego ogniska, sutecznego oczyszczania wody czy dobrego schronienia. Chodzi mi o szczegółowe patenty na np.: haczyk na ryby, puszkę do gotowania, naukę plecenia linek krok po kroku. Takie szczegółowe opisy danych czynności/ akcesoriów, które prowadzą nas za rączkę to zabójstwo. Doświadczyłem tego rok temu, gdy zapomniawszy dokładnej instrukcji ciągnięcia soku z brzozy nie mogłem sobie poradzić, a dziesiątki rozwiązań czekały. To skłoniło mnie do refleksji i wiele nauczyło, od tego czasu nie zaglądam w żadne listy szczegółowych patentów na survival.strefa.pl czy gdzie indziej.
Dlaczego jestem takim orędownikiem pomysłowości? Po pierwsze, jest ona nieodzowna przy każdej Wielkiej Próbie. Nikt nie jest w stanie nauczyć się wszystkich schematów postępowania we wszystkich sytuacjach w każdym środowisku. Jednak z otwartym umysłem człowiek poradzi sobie z (prawie) wszystkim- ale my tę otwartość umysłu zabijamy, podając początkującym jedynie słuszne sposoby postępowania. Po drugie, przetrwanie uwam za szkołę do normalnego życia- szkołę tak wytrwałości, jak i tej pomysłowości, jakże nam przydatnej na codzień.
Kończąc wywód zastanówmy się- czy to co jest owocem naszej mądrej głowy, i czym chcemy się podzielić ze wszystkimi, nie staje się czasem dla niektórych jedyną słuszną wizją danego przedmiotu, poza którą nie potrafią wykroczyć, która ich ogranicza?
Dzięki za cierpliwość w czytaniu

