Nic dziwnego, naoglądali się 'girlsa' w TV i teraz wydaje im się, że survival to włażenie do brzucha zdechłego wielbłąda albo zjadanie żab na surowo. Ten program mocno wypacza spojrzenie na to co robimywilk4561 pisze:...to i tak survivalowcy będą uważani za nienormalnych. Spotkałem się z takimi opiniami niejednokrotnie.
Czy wszyscy ludzie na quadach to idioci?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1075
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
A jednocześnie ma wedle mych obserwacji największą popularność. Wielu moich znajomych widziało jedynie Gryllsa. A Mearsa, Strouda czy Higginsa nikt :\ Nie oglądam TV (tylko YT ) i nie wiem, czy Bear jest puszczany w najlepszym czasie antenowym, czy jak?...Tanto pisze:Nic dziwnego, naoglądali się 'girlsa' w TV i teraz wydaje im się, że survival to włażenie do brzucha zdechłego wielbłąda albo zjadanie żab na surowo. Ten program mocno wypacza spojrzenie na to co robimy
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Staszek ! Twoja umiejętność do dzielenia się KONKRETNYMI informacjami oraz zdolność do unikania obrażania innych osób jest powalająca!!! Tak trzymaj!StaszeK pisze:Erwinw - dorośnij, zanim bezpowrotnie zniszczysz to co jest jednym z największych skarbów na tej planecie.
Rob 30 - nie ośmieszaj się tylko dokształć się. Na tym forum nie jestem jedyną osobą która uzyskała pisemną zgodę leśniczego lub dyrektora parku na wjazd samochodem do lasu lub parku narodowego.
Nie mam czasu na bezsensowne dyskusję (za chwilę wyjeżdżam w góry) więc będę się streszczał.
Rob30 - nie tylko się dokształć ale również przemyśl co piszesz w swoich postach.
Za cały czas mojej pracy otrzymałem kilkadziesiąt, a może już koło setki, pisemnych pozwoleń na wjazdy samochodem do różnych parków narodowych jak i zwykłych lasów.
I teraz wymagasz ode mnie abym znalazł ci paragraf na podstawie którego dyrektorzy parków i leśnicy wydali mi owe pozwolenia.
A może mam jeszcze zadzwonić do któregoś z dyrektorów owych parków narodowych i zapytać się go na jakiej podstawie wydaje mnie i innym osobom pozwolenia, bo niejaki Rob30 z forum Recon twierdzi, że ustawa o lasach państwowych nie przewiduje czegoś takiego i jest to czynione bezprawnie. Może mam również zadzwonić do komendanta Straży Granicznej i zapytać się go dlaczego jego żołnierze podczas wielu kontroli nie zakwestionowali bezprawnie wydawanych mi pozwoleń na wjazd do parku.
Pod koniec ubiegłego roku razem z Kriskiem prowadziliśmy szkolenie survivalowe w okolicach Leszna. Wjechaliśmy do lasu samochodami, na ów wjazd mieliśmy oczywiście pisemne pozwolenie od leśniczego. Dwukrotnie na terenie lasu kontrolowała nas Policja (tak, w tych okolicach Policja ściga po lesie nielegalnych rajdowców). I co ? Też mam zadzwonić do leśniczego i zapytać się na podstawie jakiego paragrafu wydał nam to pozwolenie ? A może mam też zadzwonić na Policję i zapytać się dlaczego nie wszczęli dochodzenia bo pozwolenia na wjazd były rzekomo bezprawnie wydane ?
Rob30, jeżeli rzeczywiście jesteś takim guru z zakresu prawa i uważasz że masz rację, to złóż doniesienie do prokuratury, ministra ochrony środowiska, rzecznika praw obywatelski i czort wie jeszcze kogo twierdząc, że od wielu już lat dyrektorzy parków narodowych oraz leśnicy wydają bezprawnie pisemne pozwolenia na wjazdy do lasu.
Oczywiście nie zapomnij nas poinformować o postępach w twoim dochodzeniu prawa.
Czekamy !
Rob30 - nie tylko się dokształć ale również przemyśl co piszesz w swoich postach.
Za cały czas mojej pracy otrzymałem kilkadziesiąt, a może już koło setki, pisemnych pozwoleń na wjazdy samochodem do różnych parków narodowych jak i zwykłych lasów.
I teraz wymagasz ode mnie abym znalazł ci paragraf na podstawie którego dyrektorzy parków i leśnicy wydali mi owe pozwolenia.
A może mam jeszcze zadzwonić do któregoś z dyrektorów owych parków narodowych i zapytać się go na jakiej podstawie wydaje mnie i innym osobom pozwolenia, bo niejaki Rob30 z forum Recon twierdzi, że ustawa o lasach państwowych nie przewiduje czegoś takiego i jest to czynione bezprawnie. Może mam również zadzwonić do komendanta Straży Granicznej i zapytać się go dlaczego jego żołnierze podczas wielu kontroli nie zakwestionowali bezprawnie wydawanych mi pozwoleń na wjazd do parku.
Pod koniec ubiegłego roku razem z Kriskiem prowadziliśmy szkolenie survivalowe w okolicach Leszna. Wjechaliśmy do lasu samochodami, na ów wjazd mieliśmy oczywiście pisemne pozwolenie od leśniczego. Dwukrotnie na terenie lasu kontrolowała nas Policja (tak, w tych okolicach Policja ściga po lesie nielegalnych rajdowców). I co ? Też mam zadzwonić do leśniczego i zapytać się na podstawie jakiego paragrafu wydał nam to pozwolenie ? A może mam też zadzwonić na Policję i zapytać się dlaczego nie wszczęli dochodzenia bo pozwolenia na wjazd były rzekomo bezprawnie wydane ?
Rob30, jeżeli rzeczywiście jesteś takim guru z zakresu prawa i uważasz że masz rację, to złóż doniesienie do prokuratury, ministra ochrony środowiska, rzecznika praw obywatelski i czort wie jeszcze kogo twierdząc, że od wielu już lat dyrektorzy parków narodowych oraz leśnicy wydają bezprawnie pisemne pozwolenia na wjazdy do lasu.
Oczywiście nie zapomnij nas poinformować o postępach w twoim dochodzeniu prawa.
Czekamy !
Dyskusja z osobami bezwzględnie przekonanymi o swych racjach nie ma najmniejszego sensu.
StaszeK-wydaje mi się, że od bardzo dawna jestem już dorosły, i bynajmniej nie jest to tylko kwesja daty urodzenia. To, że ktoś ma inny punkt widzenia niż Ty nie znaczy wcale o jego nie/dojrzałości.
Wracając do tematu: zostali wrzuceni tu do jednego worka wszyscy użytkownicy pojazdów terenowych. Jest to bardzo krzywdzące dla niektórych środowisk off-roadowych. Jest tu kilka klubów, zrzeszeń, itp stowarzyszeń skupiających ludzi którzy traktują to poważnie. Mają często zezwolenia od Nadleśnictw na przejazdy określonymi odcinkami, ale przypadkowy przechodzeń, myśliwy czy też "survivalowiec" przecież tego nie wie i widzi tylko dziką, zmechanizowaną hordę. Za zezwolenia takie "płacą" działaniami na rzecz nadleśnictw wedle swoich możliwości, czyli użyczając w potrzebie tych swoich mechanichnych potworów (gdy byłem młodszy osobiście brałem udział w kilku akcjach dowożenia pokarmu do paśników w zimy podobne do obecnej).
Niestety nie brakuje także oszołomów którzy mają wszystko gdzieś i reszcie przypinają łatkę takiego a nie innego zachowania. Najwięcej ich akurat na quadach, ponieważ są coraz bardziej dostępne i ceny chińszczyzny pozwalają w zasadzie każdemu na zakup maszyny, a sport ten jest od niedawna u nas obecny wiec budzi szerokie zainteresowanie. Niemniej jednak nie oceniajmy wszystkich po zachowaniu części z nich (tej gorszej części).
Pozdrawiam z raju dla endurowców- Ukrainy
StaszeK-wydaje mi się, że od bardzo dawna jestem już dorosły, i bynajmniej nie jest to tylko kwesja daty urodzenia. To, że ktoś ma inny punkt widzenia niż Ty nie znaczy wcale o jego nie/dojrzałości.
Wracając do tematu: zostali wrzuceni tu do jednego worka wszyscy użytkownicy pojazdów terenowych. Jest to bardzo krzywdzące dla niektórych środowisk off-roadowych. Jest tu kilka klubów, zrzeszeń, itp stowarzyszeń skupiających ludzi którzy traktują to poważnie. Mają często zezwolenia od Nadleśnictw na przejazdy określonymi odcinkami, ale przypadkowy przechodzeń, myśliwy czy też "survivalowiec" przecież tego nie wie i widzi tylko dziką, zmechanizowaną hordę. Za zezwolenia takie "płacą" działaniami na rzecz nadleśnictw wedle swoich możliwości, czyli użyczając w potrzebie tych swoich mechanichnych potworów (gdy byłem młodszy osobiście brałem udział w kilku akcjach dowożenia pokarmu do paśników w zimy podobne do obecnej).
Niestety nie brakuje także oszołomów którzy mają wszystko gdzieś i reszcie przypinają łatkę takiego a nie innego zachowania. Najwięcej ich akurat na quadach, ponieważ są coraz bardziej dostępne i ceny chińszczyzny pozwalają w zasadzie każdemu na zakup maszyny, a sport ten jest od niedawna u nas obecny wiec budzi szerokie zainteresowanie. Niemniej jednak nie oceniajmy wszystkich po zachowaniu części z nich (tej gorszej części).
Pozdrawiam z raju dla endurowców- Ukrainy
Erwinw, czy potrafisz uważnie przeczytać kilka moich postów, a przynajmniej to zdanie które napisałem w pierwszym moim poście - "Żeby nikt nie pomyślał iż jestem zaprzysiężonym wrogiem off roadowców to dodam, że z racji mojej pracy, samochodami terenowymi (Uazy, Honkery, Land Rovery, Land Cruisery) jeżdżę od ćwierć wieku i to po bardzo ciężkich terenach (bagna, torfowiska, tereny wysokogórskie itp). Ale na teren lasów (w tym parków narodowych) wjeżdżam tylko wówczas, kiedy to jest niezbędne i za pisemnym pozwoleniem administratora danego terenu." ???erwinw pisze:
Wracając do tematu: zostali wrzuceni tu do jednego worka wszyscy użytkownicy pojazdów terenowych. Jest to bardzo krzywdzące dla niektórych środowisk off-roadowych. Jest tu kilka klubów, zrzeszeń, itp stowarzyszeń skupiających ludzi którzy traktują to poważnie. Mają często zezwolenia od Nadleśnictw na przejazdy określonymi odcinkami, ale przypadkowy przechodzeń, myśliwy czy też "survivalowiec" przecież tego nie wie i widzi tylko dziką, zmechanizowaną hordę. Za zezwolenia takie "płacą" działaniami na rzecz nadleśnictw wedle swoich możliwości, czyli użyczając w potrzebie tych swoich mechanichnych potworów (gdy byłem młodszy osobiście brałem udział w kilku akcjach dowożenia pokarmu do paśników w zimy podobne do obecnej).
Erwinw, jeżeli nie potrafisz uważnie czytać to ci pomogę.
Otóż nie wrzucam do jednego worka wszystkich użytkowników pojazdów terenowych, bo sam od ćwierć wieku jestem aktywnym użytkownikiem takich pojazdów.
Jeżeli jazda po lesie/parku odbywa się za zgodą administratora tego terenu lub po obszarze wyznaczonym specjalnie do tego celu, to nie mam nic przeciwko temu.
Natomiast jestem wrogiem bezprawnego jeżdżenia po lasach i parkach narodowych, a niestety bezprawne jeżdżenie po lasach jest dziś jedną z największych plag tych terenów.
Mam nadzieję, że wystarczająco prosto wytłumaczyłem moje stanowisko w omawianej sprawie, bo prościej wytłumaczyć chyba już się nie da.
- SmileOn
- Posty: 793
- Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: the violinist
- Płeć:
Moim zdaniem na kład, skuter czy inny cross (w szczególności na te do 49 cm pojemności) powinno być równie surowe prawo jak na każdy inny pojazd z większą pojemnością.
Mają one wystarczającą masę i mogą rozwijać wystarczającą prędkość by zrobić krzywdę osobom trzecim. Na dodatek powinny ich się tyczyć takie same normy hałasu jak i innych pojazdów (powinny być także bardzo rygorystycznie sprawdzane pod tym względem). Naprawde nie wiem co jest takiego fajnego w straszeniu tym warkotem zwierzyny. W moim mieście umiłowali oni sobie szczególnie tereny leśne nieopodal dzielnicy "Dobra". Ostatnio stali się tak bezczelni, że rozorali jedno z używanych pól (na którym kiełkowało prawdopodobnie zboże ozime). Straszą także ludzi jeżdżących na koniach (wiem coś o tym bo parę razy musiałem uciekać gdyż większość koni nie jest przyzwyczajona i boi się tak głośnego warkotu).
Czy to naprawdę taki problem zamontować lepszy tłumik?
Mają one wystarczającą masę i mogą rozwijać wystarczającą prędkość by zrobić krzywdę osobom trzecim. Na dodatek powinny ich się tyczyć takie same normy hałasu jak i innych pojazdów (powinny być także bardzo rygorystycznie sprawdzane pod tym względem). Naprawde nie wiem co jest takiego fajnego w straszeniu tym warkotem zwierzyny. W moim mieście umiłowali oni sobie szczególnie tereny leśne nieopodal dzielnicy "Dobra". Ostatnio stali się tak bezczelni, że rozorali jedno z używanych pól (na którym kiełkowało prawdopodobnie zboże ozime). Straszą także ludzi jeżdżących na koniach (wiem coś o tym bo parę razy musiałem uciekać gdyż większość koni nie jest przyzwyczajona i boi się tak głośnego warkotu).
Czy to naprawdę taki problem zamontować lepszy tłumik?
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 10:10 przez SmileOn, łącznie zmieniany 1 raz.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Zasada jest taka ze wszystko jest dla ludzi.
Niestety nie kazdy posiadajacy jest jednoczesnie myslacy.
Sam jeżdzę na crossie , ale nie wyobrazam sobie zaorania polowy lasu dla czystej (wątpliwej) zabawy. Od takich zabaw sa specjalne tory na prywatnych terenach lub tory do tego przystosowane, gdzie naprawde mozna sie sprawdzic i poszaleć maszyną. Natomiast las ... tam zawsze jestesmy tylko gośćmi wiec powinnismy szanować jego prawa.
Jestem za - wprowadzaniem dotkliwych kar/ grzywn - zeby ukarac idiotow oraz odstraszyc potencjalnych
Jestem przeciw uogólnianiu :p ze wszyscy użytkownicy quadów/crossów/4x4 to idioci ,
W Polsce do eskalacji zjawiska debilizmu na quadach przyczynia sie niestety dziurawe prawo . Sytuacje powyższa można odnieść rownież do wiatrówek, proc i wielu wielu innych :p
Niestety nie kazdy posiadajacy jest jednoczesnie myslacy.
Sam jeżdzę na crossie , ale nie wyobrazam sobie zaorania polowy lasu dla czystej (wątpliwej) zabawy. Od takich zabaw sa specjalne tory na prywatnych terenach lub tory do tego przystosowane, gdzie naprawde mozna sie sprawdzic i poszaleć maszyną. Natomiast las ... tam zawsze jestesmy tylko gośćmi wiec powinnismy szanować jego prawa.
Jestem za - wprowadzaniem dotkliwych kar/ grzywn - zeby ukarac idiotow oraz odstraszyc potencjalnych
Jestem przeciw uogólnianiu :p ze wszyscy użytkownicy quadów/crossów/4x4 to idioci ,
W Polsce do eskalacji zjawiska debilizmu na quadach przyczynia sie niestety dziurawe prawo . Sytuacje powyższa można odnieść rownież do wiatrówek, proc i wielu wielu innych :p
Gdyby wprowadzić na rynek ścigacze wyciągające 400km/h po cenie dresu, wyeliminowalibyśmy całą hołote, właściwie sami by się wyeliminowali icon_twisted
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Gdzieś, kiedyś słyszałem, że w jakiejś gminie pod Kampinosem, wkurzeni mieszkańcy zaczęli rozciągać druty pomiędzy drzewami, na trasach często uczęszczanych przez oszołomów orzących ściółkę.yoger pisze:wyeliminowalibyśmy całą hołote
Przypomina mi się, jak Greenpeace w Kanadzie wbijał gwoździe w pnie drzew przeznaczonych pod wycinkę
F..k it, I'll Do It Myself!
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Tak już nie tylko w Kanadzie tak robią zieloni, u mnie w leśnictwie był starodrzew zaatakowany przez szkodniki , miał iść do wycinki co by się nie rozprzestrzeniła zaraza , i co ?, podczas wycinki pilarz zerwał łańcuch kuku sobie zrobił ,stwierdziliśmy ze cały pas starodrzewia jest zabity gwoździami ( swoja drogą to się namęczyli ,gwoździe po 30 cm z uciętymi łebkami) finał taki ze zaraza zniszczyła kawał lasu do okola starodrzewia odnośnie crossowców są też inne skuteczniejsze sposoby icon_twisted
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Nie bardzo jestem w stanie tego zrozumieć. Wydaje mi się, że jazda pojazdami mechanicznymi po lasach jest zabroniona bo jest z wielu względów szkodliwa. Czy jeśli nadleśnictwo dla kasy jest w stanie zezwolić na takie szkodliwe raidy to byłoby skłonne zezwolić też, oczywiście za odpowiednią opłatą, na spalenie lasu? Czy wszystko jest kwestią kasy?wolf78 pisze:Odnośnie profitów i porozumienia Nadleśnictw z klubami4*4 za przykład dam Bobolice na terenach tych lasów od kilku lat organizuje się legalnie rajd BOBEK , leśnictwo ma kaskę chłopy pouplaja w terenie maszynami i wszyscy są zadowoleni
Widziałem w Gorzowie Wielkopolskim fajny tor zrobiony na rozlewiskach rzeki. Można jeździć do woli, nie trzba nic płacić, nic się nie niszczy, nikomu to nie przeszkadza bo jest ze 2 km od najbliższych zabudowań. Chcieć to móc. A pod Poznaniem buractwo napiera qładami po podmiejskim lesie, wczoraj byłem na spacerze z synkiem w pobliskim lesie i znów trzeba było się salwować skokiem w krzaki dla ochrony życia. Na pożegnanie jeszcze mi dzieciaka błockiem spryskano.
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Witam Ciek wpisz w popularnej przeglądarce filmów hasło bobek tropy a zobaczysz ze tak ukształtowanych terenów sam raczej nie stworzysz , i nie porównuj rajdu przeprawowego do spalenia lasu za hajs bo mało obiektywne to jest, widziałeś jak wygląda droga w lesie po wyjeździe LKT lub kilku tirów z dłużycą Odnośnie debili na crossach i ATV jestem za konfiskatą sprzętu na rzecz Skarbu Państwa (miały by służby czym jeździć ) w przypadku udowodnienia lub złapania na upalaniu po terenach do tego nie przeznaczonych
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1075
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
W tym wszystkim jest jeszcze jedno dno - można przez las jechać i w lesie 'upalać'. Obydwie czynności robi się używając tego samego narzędzia - samochodu terenowego. Tak się sklada że jestem czlonkiem Stowarzyszenia Aktywnej Turystyki 4x4 Szczecin, swego czasu pojawili się ludkowie którzy mieli bardzo ciśnienie na 'upalanie' i w pewnym okresie bardzo chcieli wyzwać ludzi ze stowarzyszenia na 'pojedynek' w tym kto jest lepszym off-roadowcem; ciężko bylo im wytlumaczyć że stowarzyszenie skupia turystów, a nie blachogniotów.
Wg mnie poruszanie się po drogach leśnych powinno być dozwolone (przy dobrze oznaczonym wylączeniu dróg biegnących w okolicy mateczników, miejsc gniazdowania rzadkich ptaków i innych miejsc chronionych), a za przebywanie (bez glejtu z nadleśnictwa) poza drogami, na przecinkach itp. powinny być bardzo surowe kary. Łącznie z konfiskatą o której wspomnial Wolf.
Niestety znając nasze realia, to szanse na wprowadzenie takich przepisów są nikle szanse.
Taka droga po LKT to wymarzone miejsce dla osób które mają ochotę pobawić się w terenie nie wyrządzając przy okazji szkód - bo nawet Patrol na 35. calowych kolach nie rozryje tak drogi jak LKT.
Wg mnie poruszanie się po drogach leśnych powinno być dozwolone (przy dobrze oznaczonym wylączeniu dróg biegnących w okolicy mateczników, miejsc gniazdowania rzadkich ptaków i innych miejsc chronionych), a za przebywanie (bez glejtu z nadleśnictwa) poza drogami, na przecinkach itp. powinny być bardzo surowe kary. Łącznie z konfiskatą o której wspomnial Wolf.
Niestety znając nasze realia, to szanse na wprowadzenie takich przepisów są nikle szanse.
Taka droga po LKT to wymarzone miejsce dla osób które mają ochotę pobawić się w terenie nie wyrządzając przy okazji szkód - bo nawet Patrol na 35. calowych kolach nie rozryje tak drogi jak LKT.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Tylko że LP nie potrzebują pomocy offroadowców w dalszej destrukcji drogi po LKT. To takie tłumaczenia jak "e tam wysypię tu śmieci bo i tak jakieś leżą".
Co do idiotów - TU można sobie poczytać jacy sami z siebie są dumni.
Co do idiotów - TU można sobie poczytać jacy sami z siebie są dumni.