Strona 1 z 1

Biesy z Doczem - Styczeń 2010

: 09 sty 2010, 21:48
autor: puchalsw
Wyjazd zorganizowany i moderowany przez Doczu, jemu więc palma pierwszeństwa się należy jako relacjonującemu. Ja tylko wrzucę parę fotek IMPRESJI:
[...]
... i tak trzy dni:
Obrazek
żeby nikt nie mówił, że nie napieraliśmy. Podejście pod Jasło to właściwie dało nam się we znaki, ze względu na warunki pogodowe i uciekający dzień:
Obrazek
Niestety drewno było tak zmrożone, że skończyło się na grzaniu herbatki na primusach:
Obrazek
... A psycha nam w ogóle nie siadała :-)
Obrazek
... Słoneczny poranek. Stuptuty zmrożone na kość:
Obrazek
... Ale warto było:
Obrazek
Kraina Mrozu:
Obrazek
Na szczęście udało nam się znaleźć wolny pokój w pobliskim pensjonacie:
Obrazek
RZEZ: Te kalesony, to może Ty zostawiłeś? :-)
Obrazek
Doczu jak sobie doprawił zupę, to przeżarła menażkę i blat stołu:
Obrazek
Miejscowy katering jest niczego sobie:
Obrazek

: 09 sty 2010, 22:40
autor: thrackan
puchalsw pisze:Biesy z Doczem - Luty 2010
Podróżowaliście też w czasie? PKP można i tak? :-D
puchalsw pisze:Miejscowy katering jest niczego sobie:
Piękny widok! :)

Wspaniały reportaż. Zwięzły, ale bardzo celny.

: 09 sty 2010, 22:51
autor: Pablo666
A ja już myslałem, że szykuje się jakaś impreza i da się wkręcić :cry:

: 09 sty 2010, 23:06
autor: Rzez
Gacie po tacie ;)

Niestety, ale to nie ja wspomogłem Dydiówkę swoim sortem turystycznym ;)

zacne zdjęcia! zdrówka!

: 10 sty 2010, 00:42
autor: puchalsw
thrackan pisze:Podróżowaliście też w czasie? PKP można i tak?
Cholerne zmęczenie. Już zEDYTowałem. Dzięki!

: 10 sty 2010, 00:55
autor: Treasure Hunter
Pięknie Panowie. Koniecznie muszę w tym roku odwiedzić Bieszczady. Ciągnie do lasu a chwilowo mam problem żeby z krzesła się podnieść...

: 10 sty 2010, 12:23
autor: Valdi
Pięknie mieliście tam panowie!

: 10 sty 2010, 12:59
autor: zdybi
Pięknie,pięknie,uwielbiam podobne imprezy :-D Gratulacje.

: 10 sty 2010, 14:55
autor: Doczu
Jako że czuję się wywołany do tablicy to skreślę kilka słów (swoją drogą Puchal nieźle się wykręcił z napisania relacji ;D )
Puchal odebrał mnie z Tarnowa ok 10.00 i ruszylismy ku przygodzie.
Zaczynaliśmy od zachodniej cześci Bieszczad a konkretniej od Rzepedzi. Przy cerkwi zostawiamy samochód i ruszamy doliną Rzepedki. Po dojściu do przełęczy powyżej Rzepedzi zastaje nas mrok więc nocujemy. udaje się rozpalić ogień. Są jakies kiełbaski, coś na rozgrzewkę, choć w sumie za zimno nie było (raptem coś ok -5 st.)
Rano zwijamy się, powrót nieco inna trasą do samochodu, a tu mamy surprajsa bo nasz samochód jest zastawiony ze wszystkich stron. Zachodzimy w głowę jakim cudem, przecież to czwartek i w dodatku przed południem, dopiero potem przypominamy sobie o prawosławnym Bożym Narodzeniu. No nic - decydujemy sie poczekać do końca nabożeństwa, ale że nie mamy ciśnienia czasowego, to ja udaję się do cerkwi, ponieważ nie miałem okazji w niej być, a i na nabożeństwie prawosłanym także nie byłem. Puchal w tym czasie się rozpakowuje. Po jakimś czasie pojawia się właściciel samochodu, który nas blokował i przeprosił za zablokowoanie. w sumie nic wielkiego się nie stało odpowiadam.
Z Rzepedzi jedziemy do Cisnej przez piękne okolice Doliny Osławy. Rejon ten zasługuje na szczególną uwagę dla ludzi, którzy cenią sobie spokój i brak tłumów.
W Cisnej oczywiscie zaraz po zaparkowaniu obskakują nas lokalni pijaczkowie z prośba o wsparcie. Przyznam ze zaczyna mnie to juz męczyć i traci już element humorystyczno-folklorystyczny, no ale w końcu ulegamy ich "czarowi" i wspieramy ich. Puchalowi obiecalem pokazać Siekierezadę, a że po zmianie ajenta znacznie poprawiła się tam kuchnia, to korzystamy z Barszczyku Ukraińskiego (naprawdę przedni) i pierogów ruskich (nie nadzwyczajne, ale smaczne), no i oczywiście z grzanego wina z kija.
Po posileniu się czas ruszać w drogę na Jasło. Zeszło nam trochę na dole i w sumie nie mieliśmy szans by "na widno" dojść choćby na Małe Jasło. na domiar złego nie zaimpregnowałem przed wyjazdem obuwia i już w połowie drogi mi przemokło :/
Ochłodziło się też dzięki wiatrowi z południa. wszystko to zaowocowało zmianą planów i noclegiem na Czerteżu pod Małym Jasłem.
O ognisku nie mogło być mowy, bo wszystko zamrożone i pokryte szadzią. Boleliśmy strasznie nad brakiem ogniska, zwłaszcza moje przemoczone skarpety :/
Posiłek zatem przygotowywaliśmy na palnikach i co dalej robić ? Poszliśmy spać :-) Była chyba 19:00. Już dawno nie szedłem spać tak wcześnie :-)
Pomimo wczesnego spoczynku dlugo nie mogliśmy się wygramolić ze śpiworów. Temp min w nocy -7,4, w namiocie -5,6
Postanawiamy, że w związku z silnym wiatrem dajemy spokój z Jasłem i schodzimy stokówką z Małego Jasła do Cisnej.
Puchalowi poleciłem naleśnik Gigant w Chacie Wędrowca w Wetlinie, więc uwijaliśmy się by jak najszybciej się posilić tym specjałem. Niestety srodze sie rozczarowaliśmy odbijając się od zamkniętych drzwi :/ Wogole na wschód od Cisnej to już lipa ze zjedzeniem czegoś na ciepło :/ Wszystko pozamykane. Zmitrężyliśmy sporo czasu na poszukiwaniu jakiejś jadlodajni - bezskutecznie, a do Cisnej już nie chcieliśmy wracać. Postanawiamy zatem realizować dalsze nasze plany i jedziemy w kierunku Mucznego. Jeszcze tylko po drodze foto-stop na Przełęczy Wyżnej i po serpentynach (droga utrzymana na biało) zjeżdżamy do Berehów i dalej do UG i Mucznego. Samochód zostawiamy przy wypale i idziemy ku Sanowi. Tam nocujemy i rano spotyka nas mocne rozczarowanie - odwilż na całego. Wszystko płynie. Śnieg mokry i ciężki :/ Po drodze do samochodu postanawiamy że rezygnujemy z dalszej cześci wypadu (miało byc Bukowe Berdo) bo po pierwsze na drodze jest bardzo ślisko, a po drugie wędrówka w takiej pogodzie to żadna przyjemność, zwłaszcza, że po szczytach widać było że tam także jest odwilż :/
Tak zakończył się nasz wypad z Puchalem. Szkoda że pogoda trochę pokrzyżowała plany (jakoś nie mam szczęścia do ładnej pogody zimą w Bieszczadach).
Na koniec kilka zdjęć ode mnie:
http://picasaweb.google.com/doczu30/Bieszczady69012010

: 10 sty 2010, 15:23
autor: Tanto
Doczu pisze:JPoszliśmy spać :-) Była chyba 19:00. Już dawno nie szedłem spać tak wcześnie :-)
To jest jedna z najmilszych rzeczy w jesienno-zimowych wyjazdach

: 10 sty 2010, 20:01
autor: Michal N
Piękne, urzekające zdjęcia, pogratulować wyjazdu!
Ps. najlepsza fotka - skarpeta :mrgreen:

: 10 sty 2010, 21:23
autor: thrackan
Michal N pisze:Ps. najlepsza fotka - skarpeta :mrgreen:
Jak rozumiem, mamy wierzyć w wersję, że to przez wilgoć i mróz? ;-) :mrgreen: