Heh

kiedys sie dziwiono że dziewczyny chodzą w spodniach, potem że umieją strzelać, a dziś dziwimy się że logują się na tym forum
a poważnie, to trafiłam na to forum trochę przypadkiem, bo sekcję leśna kuchnia znalazłam przez wujka Googla szukając czegoś na temat obozowych sposobów na konserwowanie ryb. Survivalem jako takim, tym typowym, się specjalnie nie interesuję, raczej turystyką aktywną i sportami z pogranicza turystyki, typu jezdziectwo czy sporty wodne, troche strzelam i bardzo lubie leśne włóczęgi, które uprawiam z gronem znajomych. Bardzo lubie lowienie ryb i dluzsze wyprawy w bardziej dzikie miejsca, i choc sama nie jestem jakaś super zawodniczka jesli chodzi o lowienie, to tak naprawde w tym chodzi mi o atmosfere, bliskosc natury i pewną taką samodzielność, żeby umiec te rybe sobie jakos fajnie na ognisku zrobic (albo bezpiecznie przechować na później - i tak trafiłam tu).
Nie przepadam za mówieniem do mnie per pani (bo "z panami skończyliśmy w siedemnastym":D), wiec prosze nawet tego nie sugerować, wolę formę per "ty" a dla bliższych osób bliżej stowarzyszonych jestem towarzyszką.
Na picasie rzeczywiście nie portrety, ale niektóre zdjęcia z różnych wypraw tu i ówdzie, takie bardziej klimatyczne i warte pokazania co by zachęcić do ciekawych miejsc
No co jeszcze mam powiedzieć... na codzień pracuje w zawodzie raczej artystycznym, więc spokojnie mogę żyć jak kot, który poluje raczej w nocy niż bladym świtem.