Strona 1 z 1

Biesy 2009/2010

: 03 sty 2010, 19:17
autor: Rzez

: 03 sty 2010, 19:41
autor: Tresor
elegancko :D

: 03 sty 2010, 20:08
autor: Pablo666
Możesz zapodać małą relację skąd dokąd itp, muszę na jakiś urlop się w styczniu wybrać i myślę o biesach... tylko ekipa potrzebna ;)

: 03 sty 2010, 20:31
autor: Rzez
Dzień 1. Ustrzyki Górne-Tarnica-Halicz-Przełęcz Bukowska

Przez cały dzień idealna pogoda. Śniegu mało (maksymalnie do kolan). Na koniec dnia kima w wiacie turystycznej, w nocy zasypał nas śnieg.

Dzień 2. Przełęcz Bukowska-Kińczyk Bukowski-Muczne-Dydi­ówka

Warunki do chodzenia od łatwych do średnich. Po nocy nadal utrzymywaly się opady. Widoczność bardzo zmienna od ~200 do 15 metrów. Śnieg do kolan, czasami (poniżej Kińczyka Bukowskiego) do pasa. Idziemy granicą, a dokładniej pasem ziemi niczyjej. Chcieliśmy dotrzeć do źródła Sanu, ale zdecydowalem że zejdziemy na wysokości Kińczyka, ponieważ w ciągu dnia ciężko będzie z powrotem obrócić do Dydiowej. Idziemy na przełaj, trzymając się południowego brzegu potoku Syhłowatego. W lesie mnóstwo połamanych drzew, trochę śniegu, trochę błota, coś pięknego po prostu. Potem już od Bukowca prosta droga do Dydiówki, gdzie witani jesteśmy kieliszkiem wódeczki; rozmowy z bytującymi 4 osobami ciągną się do nocy.

Dzień 3. Dydiówka-Muczne-Dydiówka

Zrobienie strategicznych zapasów (wódka, sok itp.) w Muczne. Trochę żeśmy się rozpędzili przy wychodzeniu z Dydiówki i trzeba było trochę pobrodzić w błocie i przedostać się na drugą stronę potoku Muczny. Potem mieliśmy dzikiego i niesamowitego stopa z lokalsami :D Powrót zapewnił nam ratownik GOPR :) Na miejscu jest już pewna zacna para z Poznania (pozdrowienia!). Rąbanie drewna, szykowanie ogniska. Łysy świeci, jasna noc do tego odwilż. Pogaduchy aż się ściemni, przenosimy się z napitkiem i jadłem do izby. W nocy ostrzeliwuje nas naprzemian ukraińska altyleria z UPA i lokalnych ruch oporu. I tak to minął sylwester 6 nieznajomych sobie osób...

Dzień 4. Dydiówka-Caryński Przysłup-Połonina Caryńska-chatka nad Ustrzykami Górnymi

Dojście do Pszczeliny na przełaj zboczem (gęsty oj gęsty las...), nastepnie Widełki i w górę na Przysłup Caryński. Pod Przysłupem zaczyna się śnieg, w dolinie natomiast błoto. Za Przysłupem kierujemy się na Caryńską, praktycznie caly czas śnieg (ale nie wyżej niż do kolan). Na połoninie wiatr, przechodzi chmura, ubrania natychmiast pokrywają się szadzią. Zejście, przy kapliczce zatrzymujemy się w wiatce, gdzie już biwakuje sobie starsza para (pozdrowienia!). Jakaś trzyosobowa ekipa chciala w letnich butach wejsć na Połoninę i popodziwiać widoki (zaczynali jakoś ok. 18 :) Jedzenie, trochę pogaduch i w sen, z rana autobus.

Zapchane autobusy, konieczność modyfikowania planu, zapchany do brzegi pociąg, kilka problemów, jakoś przed 24:00 jestem w domu, nawiozłem trochę syfu :)

Pablo - bez ekipy też ujdzie, motywację się poćwiczy ;)

: 03 sty 2010, 20:53
autor: Bartosz
Ładnie, ładnie :mrgreen:

: 03 sty 2010, 21:41
autor: nieludzki
Bieszczadowo z zasady ładne jest, ale ja żadnych zdjęć nie widzę :|.

: 03 sty 2010, 21:45
autor: Rzez
Kliknij na zdanie w pierwszym poście, tam jest podany link.

: 03 sty 2010, 21:53
autor: nieludzki
Rzez pisze:Kliknij na zdanie w pierwszym poście, tam jest podany link.
aaaa tematu nie było.
pozdrawiam :)
Piękne są góry zimą no nie? Ale jeszcze piękniej jest być w górach zimą.
Piszę się na następny raz jeśli będziecie poszukiwać kompana.

: 03 sty 2010, 22:35
autor: Doczu
Nooo zazdroszczę.
My z Puchalem startujemy w środe. Oby pogoda równie dopisała :-)
Widze Dydiówka ma się dobrze. Z drewnem nie było problemu ?
pytam ponieważ mamy w planach zajść tam.

: 03 sty 2010, 22:44
autor: Rzez
Coś się zorganizuje, bliżej czy dalej. Ważne żeby do przodu :)

Doczu widzę po prognozach, że akurat traficie na chlapę - idzie kolejne ocieplenie. Drewno jest, kilkadziesiąt metrów sześciennych poukładanych wzdłuż drogi. Tyle, że górne warstwy są przegniłe, trzeba z dołu wyciągać. Suchego świerka (galązki) powinno trochę być w chacie/można w lesie znaleźć, coby rozpalić szybciej.

Pozostaje zatem życzyć udanego biesowania ;)

PS. Niestety nie dane nam było spożyć żadnego trunku WRB :/

: 03 sty 2010, 22:52
autor: Doczu
thx za info.
ooo to widzę jeszcze nie spalili tego drewna przy scieżce :-)
Co do ocieplenia, to zawsze tak mam. Na szczeście wyżej w gorach mam nadzieję na trochę lepsze zimowo warunki. W zeszłym roku w Cisnej miałem +4 i wszystko płynęło, a na Okragliku pizgało zacnie a i sniegu było po krok.