Strona 1 z 5

Propozycje dot. przyszłego zlotu

: 16 lis 2009, 16:03
autor: PA
Tak jak już wspomniałem na tym zlocie, fajnie by było spotkać się po raz kolejny ale zabawniej bo bez "klamotów". Moja propozycja jest następująca:
- termin spotkania wiosna (zimą proponuję spotkanie bez takich utrudnień) kiedy można już znaleźć rośliny i z nich korzystać,
- czas spotkania 3-4 dni (w miarę możliwości),
- miejsce spotkania musi być odosobnione i ustronne oraz nie podlegać jakimś specjalnym przepisom ochronnym, żeby bez problemu dało się zerwać pokrzywę i takie tam inne ;)
- bardzo ograniczony sprzęt - nóż, kubek i ubranie powinno wystarczyć. Może dla urozmaicenia jadłospisu pół paczki mąki dla każdego.
- żeby nie było nudno można wprowadzić elementy gry zespołowej - marsze, poszukiwania, zadania terenowe - połączenie konieczności wykonania zadań i zadbania o swój los bez gadżetów i ułatwień pięknie i bezlitośnie nam unaocznią co oznacza to wyświechtane słowo na literę "S"

Co Wy na to ?

: 16 lis 2009, 16:15
autor: Treasure Hunter
Tak jak mówiłem ja jestem absolutnie "za". Problem na pewno sprawi kwestia sprzętu edc ewentualnych uczestników. Brać czy nie brać skoro zawsze mamy to przy sobie.

Jeśli o mnie chodzi to mogę przystać na opcję restrykcyjną- czyli siły wroga zabrały nam nasze edc ;-)

: 16 lis 2009, 16:18
autor: wolfshadow
PA pisze:żeby nie było nudno można wprowadzić elementy gry zespołowej - marsze, poszukiwania, zadania terenowe
To może połączyć pomyślne wykonanie zadania z uzyskaniem "nagrody" w postaci pół paczki mąki lub jakiegoś innego fanta?

Ogólnie też podpisuję się pod tym pomysłem rękami i nogami.

Problem byłby właściwie tylko z odpowiednim terenem bo tego typu działania mogą dosyć intensywnie przetrzebić ... pokrzywy.

: 16 lis 2009, 16:21
autor: Jaca
Dla mnie bomba zwłaszcza jeśli chodzi o jakieś elementy gier zespołowych :-D Jak będzie spoko temperatura może i być sam kubek i nóż. Ale co do żarcia to ja wolał bym jednak zabrać jakiś zestaw awaryjny. Mój metabolizm jest dość szybki, a do tego jak nie jem tak z 5h to zwyczajnie dostaję boleści żołądka nie do wytrzymania i wtedy ratuje mnie jedynie zjedzenie czegoś konkretnego. Generalnie miewam czasem jakieś problemy i muszę przynajmniej 2 razy w roku odwiedzać lekarza bo czasem się to nasila. Poza tym piszę się na wszystko oczywiście w miarę rozsądku.

: 16 lis 2009, 16:31
autor: Dąb
Ja też jestem za, miejsce musi być dobrze znane przynajmniej jednej osobie, co by się nie okazało że nic do jedzenia nie ma.

: 16 lis 2009, 17:16
autor: mgr_scout
Jaca pisze: Mój metabolizm jest dość szybki, a do tego jak nie jem tak z 5h to zwyczajnie dostaję boleści żołądka nie do wytrzymania i wtedy ratuje mnie jedynie zjedzenie czegoś konkretnego. Generalnie miewam czasem jakieś problemy i muszę przynajmniej 2 razy w roku odwiedzać lekarza bo czasem się to nasila.
To sie gastrofaza nazywa ;)

: 16 lis 2009, 17:39
autor: StaszeK
Jestem za.
Nóż, krzesiwo, menażka i kilogram mąki na głowę.
Przy tak skromnym wyposażeniu budowa schronienia i poszukiwanie jedzenia zajmą wystarczająco dużo czasu, więc na gry chyba nie starczy czasu.

: 16 lis 2009, 17:51
autor: Jaca
mgr_scout pisze:
Jaca pisze: Mój metabolizm jest dość szybki, a do tego jak nie jem tak z 5h to zwyczajnie dostaję boleści żołądka nie do wytrzymania i wtedy ratuje mnie jedynie zjedzenie czegoś konkretnego. Generalnie miewam czasem jakieś problemy i muszę przynajmniej 2 razy w roku odwiedzać lekarza bo czasem się to nasila.
To sie gastrofaza nazywa ;)
Nie wiem jaką Ty znasz definicję gastrofazy ale ja mam problemy z trzustką i jakieś dolegliwości dyspeptyczne czy jakoś tak się zwało. W każdym razie bez zapasu w moim przypadku się nie obejdzie, ale oczywiście nie mam tu na myśli sytuacji awaryjnej w postaci uczucia głodu, a jedynie jak pisałem przeszywających bóli które skutecznie eliminują mnie z wszelkiej aktywności i pozostaje jedynie pozycja embrionalna i chyba czekanie na koniec ;-)

: 16 lis 2009, 18:27
autor: Kobra
oj chętnie bym pojechał ;) no ale nie wiem czy dam rady bez sprzętu, bez zapasu jedzenia na tyle dni.

: 16 lis 2009, 19:13
autor: PA
Zapomniałem dodać - można by wziąć i leki ale tylko na receptę od lekarza
Jeśli ktoś chce brać jedzenie może się to źle skończyć kiedy współplemieńcy zobaczą jak wcina gdzieś schowany za drzewem ;) Ale jestem za "zestawem awaryjnym" złożonym z apteczki, lekkostrawnego jedzenia, termosu z ciepłą herbatą i kilku folii nrc jakby faktycznie komuś zrobiło się gorzej. Wszak to ma być nauka, a nie morderstwo z premedytacją.

Możemy oczywiście zająć się budową i pozyskaniem jedzenia. Byle by mieć coś do roboty przez cały czas. Inaczej może być różnie ;) Z zadań możemy zrezygnować.

Sprzęt to bym jednak ograniczył do minimum. Chodzi o radzenie sobie bez niego. Nie będę się spierał, czy można brać określony przedmiot czy nie, ale chodzi o radzenie sobie w każdych warunkach. Jeśli do szczęścia potrzebne jest krzesiwo to niech będzie. Jak chcemy beargryllsować, a nie lesstroutować :P

Pogoda - moim zdaniem im gorsza tym lepsza na takie wczasy :D Będzie o czym wnukom opowiadać :P

: 16 lis 2009, 19:29
autor: Valdi
To wpiszcie i mnie na liste! W ten weekend walczylem ze wscieklizna urojona, ze mnie z Wami nie ma :(
Pisze sie na 4 bez sprzetu. Ciuchy na garbie, noz na pasie, buty na nogach.....no kubek by sie przydal :)

: 16 lis 2009, 19:54
autor: wolfshadow
Ja proponuję zabranie 3 przedmiotów i 1/2kg mąki na 2,5 - 3 dni.
Co z narzędziami wielofunkcyjnymi? Traktujemy jako jeden przedmiot czy definiujemy wg. ilości ostrzy/funkcji?
Leki i opatrunki wg. uznania w nienaruszalnym bez wyraźnej potrzeby pakiecie survivalowym. Może pomyśleć o ogólnym namiotowym HQ gdzie byłoby to zdeponowane? Kogoś zawsze można tam wsadzić do pilnowania. Choćby czyjąś dziewczynę/małżonkę. W razie krytycznej sytuacji zawsze będzie można przerwać eksperyment i posiłkować się zapleczem.

: 16 lis 2009, 20:06
autor: Parthagas
Też się na to piszę. Oczywiście zlot zakończyć ogólnym obżarstwem i opilstwem.

: 16 lis 2009, 20:15
autor: mgr_scout
Jaca pisze: Nie wiem jaką Ty znasz definicję gastrofazy ale ...

ale to ironiczny żart był ;)

Faktem jest że warto zrobić HQ gdzie można zdeponować sprzęt, jak np. cywilne ciuchy itp. oraz jedzenie na zakończenie imprezy. Jeno obawiam się, że jedna osoba może nie wystarczyć do obrony takiego zapasu dóbr :mrgreen: :lol:

: 16 lis 2009, 21:00
autor: Kobra
EDIT:
A czy śpiwór byśmy brali czy na gołej ziemi byśmy spali?

: 16 lis 2009, 21:09
autor: Valdi
Kobra, Zechcialbys uwaznie przeczytac calosc?( ZE ZROZUMIENIEM) :evil:

: 16 lis 2009, 21:20
autor: zdybi
Pomysł w dechę.Jeśli życie nie pokieruje inaczej,to też chciałbym się przyłączyć.Dobrze było by, obrać teren urozmaicony-las sąsiadujący z jakimiś polami lub łąkami...Wskazane jezioro lub rzeka w terenie :lol:

: 16 lis 2009, 21:26
autor: Kobra
o właśnie, rzeka, jezioro. Czasami dobre źródło pożywienia :)

: 16 lis 2009, 21:33
autor: Tanto
Valdi pisze: Pisze sie na 4 bez sprzetu. Ciuchy na garbie, noz na pasie, buty na nogach.....no kubek by sie przydal :)
Nie zapomniałeś o czymś? ;-)

Do 'ojców organizatorów' - nie podejrzewam Was o brak rozsądku, ale nie popadajcie za bardzo w fanatyzm, mimo że impreza ma być minimalistyczna to warto zabrać ze sobą jakiś 'pakiet ratunkowy'. Cztery dni można przeżyć bez jedzenia, ale jeśli (odpukać) ktoś będzie miał problemy ze zdrowiem, przemarźnie, itp. to na pewno nie zaszkodzi dać mu rosołek z torebki i wpakować do śpiwora. Oczywiście w poważnych sytuacjach, a nie w chwili gdy mu w cztery litery zimniej się zrobiło ;-) Myślę tu zwłaszcza o początkujących, bo spać przy ognisku też trzeba się nauczyć, prawda W0jna?

: 16 lis 2009, 21:34
autor: Treasure Hunter
PA pisze:Ale jestem za "zestawem awaryjnym" złożonym z apteczki, lekkostrawnego jedzenia, termosu z ciepłą herbatą i kilku folii nrc jakby faktycznie komuś zrobiło się gorzej. Wszak to ma być nauka
Otóż to. Nie sądzę też aby trzeba było jakoś specjalnie pilnować tych zestawów awaryjnych i warty wystawiać ;-) W końcu robimy to dla własnej satysfakcji i zdobywania doświadczenia. Kombinowanie i podjadanie ukradkiem mija się z celem ;-)

Wybór lokalizacji będzie miał kolosalne znaczenie.

: 16 lis 2009, 21:44
autor: Valdi
Tanto, o fakt...scyzoryk MC Gyvera! :)

: 16 lis 2009, 22:00
autor: Tanto
No tak, nie pomyślałem o tym że dla Ciebie aparat foto jest tak oczywisty że nawet nie pomyślisz o tym żeby go wymienić w spisie rzeczy icon_twisted

: 16 lis 2009, 22:06
autor: Valdi
Tanto, Stary! Aparat to juz jest , jak trzecia reka! a nawet trzecie oko :) Czesto zaliczam go tez do kategorii: ciuch na garb :)
A tak wracajac do tematu, to napewno trza by bylo gdzies zakopac plecak z lekami, spiworem i jakims zarelkiem na koncowke zabawy.To fakt. Kozacy to my jestesmy, ale tak na wszelki wypadek

: 16 lis 2009, 22:20
autor: Kobra
a mnie byście wzieli na taki wypad bez prowiantu itp? wiecie jestem nie doświadczony i na zlocie nigdy nie byłem.

: 16 lis 2009, 23:02
autor: Treasure Hunter
Kobra- bez urazy. Myślę, że ten wyjazd będzie próbą dla ludzi, którzy mają za sobą już kilka wypadów. To chyba nie jest droga dla ludzi z zerowym doświadczeniem. Poza tym nikt nie weźmie odpowiedzialności za czternastolatka. Wyjazd raczej tylko dla pełnoletnich.