ehh, choć to zbędne, to i ja się witam.
: 03 lis 2009, 21:49
No cześć Wam. Dosłownie, jestem Vendetta. Rodzice 22 lata temu pewnie dali mi imię ale można powiedzieć, że celowo zapomniałem.
Co o mnie? cóż za bezsens pisać samemu o sobie.
Powiem tyle, że przybyłem do miasta zarobic na podróż do Marocco, gdyż nie chce tracic czasu, i spotkac się ze znajomym. Większość swojego życia przesiedziałem w terenie, zdala od ludzi, gdyż społeczeństwo budzi do dziś we mnie odraze swoim chamstwem, próżnością i wieloma innymi cechami z którymi niechętnie się spotykam. Kiedyś byłem taki sam jak chyba każdy za młodu/prawie każdy, chciwy, pracujący nad swoim dorobkiem, imprezujący hedonista, alkoholik i sexoholik, wariat, świr i wszystko co najpiekniejsze w życiu młodego boga xD.
Od grubych kilku lat ednak mieszkam w lasach czech, słowacji, węgier i bułgarii. Czasem stopem wybieram się dalej, przeszedłem przez francje do hiszpanii, byłem w szwecji i Austrii, teraz prosto z tąd gdzie jestem planuje Maroco.
Valdi prosił bym się podzielił tripreportami, jednak jak tego dokonać? Nie będe pisał całego życia. Chętnie przyłączę się do różnych dyskusji.
Czy mam jakieś patenty?(otym równiez mówił) Pewnie i mam, jednak do niektórych sami doszliście, niektóre wole zachować dla siebie z uwagi na niebezpieczeństwo, inne będa bezwartościowe dla weekendowych wypadowiczów, jeszcze inne - są moimi najcenniejszymi tworami. Otóż życie jakie zapragnołem prowadzić, to życie nad wyraz twórcze. takie w którym napotkana butelka w krzakach ląduje na turystycznym smietniku, takie w których nóż robie z felgi opony porzuconej na poboczu, po prostu wytłukając strzępki.
Więc czym tu się chwalić.
Jedno stwierdzam, radze sobie bez wynalazków i plecaka niezbędności. Zapytacie dlaczego? częściowo już wytłumaczyłem, najważniejszy powód taki - że lubię ratowac swoje dupsko, dupska zbłądzonych w buszu głupich "turystów" i rozmawiać ze zwierzętami.
haha,
Itak nie zrozumiecie, a mnie się nie widzi dalej tłumaczyć. Pozdrawiam.
Co o mnie? cóż za bezsens pisać samemu o sobie.
Powiem tyle, że przybyłem do miasta zarobic na podróż do Marocco, gdyż nie chce tracic czasu, i spotkac się ze znajomym. Większość swojego życia przesiedziałem w terenie, zdala od ludzi, gdyż społeczeństwo budzi do dziś we mnie odraze swoim chamstwem, próżnością i wieloma innymi cechami z którymi niechętnie się spotykam. Kiedyś byłem taki sam jak chyba każdy za młodu/prawie każdy, chciwy, pracujący nad swoim dorobkiem, imprezujący hedonista, alkoholik i sexoholik, wariat, świr i wszystko co najpiekniejsze w życiu młodego boga xD.
Od grubych kilku lat ednak mieszkam w lasach czech, słowacji, węgier i bułgarii. Czasem stopem wybieram się dalej, przeszedłem przez francje do hiszpanii, byłem w szwecji i Austrii, teraz prosto z tąd gdzie jestem planuje Maroco.
Valdi prosił bym się podzielił tripreportami, jednak jak tego dokonać? Nie będe pisał całego życia. Chętnie przyłączę się do różnych dyskusji.
Czy mam jakieś patenty?(otym równiez mówił) Pewnie i mam, jednak do niektórych sami doszliście, niektóre wole zachować dla siebie z uwagi na niebezpieczeństwo, inne będa bezwartościowe dla weekendowych wypadowiczów, jeszcze inne - są moimi najcenniejszymi tworami. Otóż życie jakie zapragnołem prowadzić, to życie nad wyraz twórcze. takie w którym napotkana butelka w krzakach ląduje na turystycznym smietniku, takie w których nóż robie z felgi opony porzuconej na poboczu, po prostu wytłukając strzępki.
Więc czym tu się chwalić.
Jedno stwierdzam, radze sobie bez wynalazków i plecaka niezbędności. Zapytacie dlaczego? częściowo już wytłumaczyłem, najważniejszy powód taki - że lubię ratowac swoje dupsko, dupska zbłądzonych w buszu głupich "turystów" i rozmawiać ze zwierzętami.
haha,
Itak nie zrozumiecie, a mnie się nie widzi dalej tłumaczyć. Pozdrawiam.