
Jotunheimen - z norweskiego "dom olbrzymów". Jest to masyw górski leżący w środkowo - południowej Norwegii, będący najwyższym masywem górskim w całej Skandynawii. Norweska nazwa oddaje charakter tej krainy - kiedy człowiek przyjeżdża tam po raz pierwszy, czuje się naprawdę małym. Góry majestatycznie wznoszą się nad szerokimi dolinami, krajobraz wyrzeźbiony przez lód, wodę i słońce często przypomina księżycowy. Skały, rumowiska, lodowce - to są dominujące elementy w tej krainie.
W odróżnieniu do serca masywu, otaczające go doliny wydają się zakątkami wprost idyllicznymi - intensywna zieleń, woń kwiatów i różnorodność zwierząt czynią te miejsca oazami zamkniętymi pomiędzy skalnymi ścianami.
Nic więc dziwnego, że najstarsze ślady ludzkiej działalności znalezione w Utladalen (dolinie Utli) datuje się na wczesne średniowiecze.
Mimo tak pozytywnego pierwszego wrażenia, życie w dolinie było bardzo trudne: cienka warstwa gleby, trudne warunki atmosferyczne, wilgoć, a nade wszystko długa i ciemna zima sprawiały, że zwykła egzystencja była często walką o przetrwanie.
W dolinie powstało kilka gospodarstw, które dłużej lub krócej funkcjonowały w takim charakterze, jednak na koniec wszystkie zostały opuszczone.
Aktualnie zostały w pewnym stopniu odrestaurowane i służą głównie celom turystycznym.
W tym roku miałem przyjemność pracować w części z nich. Praca pracą, ale i tak najciekawsze były wypady w góry, kiedy był czas

Tak oto powstało parę galerii:
Utladalen - zdjęcia z samej doliny oraz dwóch krótkich wypadów - na Ulsnanosi (1232mnpm) oraz na Frikena (1503mnpm).
Stølsmaradalstind - pierwsza wycieczka zakończona zdobyciem dwutysięcznika - Stølsmaradalstind o wysokości 2026mnpm. Wcześniej dwukrotnie zabierałem się za wejście na niego, jednak pogoda nie dała wtedy za wygraną. Ten dzień też wybitny nie był - od 1400mnpm padał śnieg, czasami naprawdę intensywnie. Skała była śliska. Następnego dnia przeszedłem trasę przez mały płaskowyż/grań (Stølsmaradalsryggen).
Hjelledalstind - próba zdobycia Hjelledalstind (1989mnpm) nie zakończyła się sukcesem, lecz biwak na 1700mnpm na karimacie z tesco zostawił niezapomniane wrażenia

Dookoła Utladalen - przejście z Vetti w górę doliny do Vormeli normalnym szlakiem po wschodniej stronie doliny. Powrót zanikającą ścieżką, dziką, zachodnią stroną doliny. Było mokro - szczególnie w butach.
Falketind, Uranostind - ta ostania wycieczka była udziałem nas dwóch - mnie i Rzezia. Pogoda była niesamowita, szczyty również. A nocowanie pod naprawdę rozgwieżdżonym niebem - niezapomniane

Życzę przyjemnego oglądania
