No ale po co proponujesz takie ekstremum człowiekowi, który zwyczajnie szuka podobnych do zaprezentowanych modeli kompasów, ale w możliwie tańszym, acz solidnym wydaniu innych procentów?trumpor113 pisze:Możesz np nosić magnez i igłe , w razie potrzeby nabierasz do menachy/garnca wodę . Igła na liść , liść na wodę i kompas gotowy .
Nie ma szpanu ale też nie ma bolesnego wydatku
Zestaw survivalowy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
trumpor113, Młodemu chodziło o to, że wcale nie trzeba namagnesowywać igły, co dowiódł StaszeK w podanym w poście linku. (albo linku do bloga, który jest gdzieś w temacie z linku). Tak czy siak, fajnie że masz wiedzę teoretyczną, ale nie ciskaj się na prawo i lewo, boś świata całego jeszcze nie zwiedził i wszystkiegoś nie widział, natomiast wiele źródeł ma błędy (taki SAS, dla przykładu). No i popraw proszę babola, który wytknął Ci taki robaczek.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Marshall
- Posty: 694
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
A może by tak dyskusję o kompasach przenieść do dyskusji o kompasach??
Np. tutaj: viewtopic.php?t=3750
lub tutaj: viewtopic.php?t=4964
Np. tutaj: viewtopic.php?t=3750
lub tutaj: viewtopic.php?t=4964
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
- trumpor113
- Posty: 118
- Rejestracja: 09 lut 2011, 21:37
- Lokalizacja: Małopolska
- Płeć:
Mnie się zdarza cerować spodnie i kurtkę ...boshmen pisze:Chciałbym to zobaczyć To ile dni spędzasz w lesie? i do czego przydaje Ci się igła , oprócz nawigacji? nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się coś przyszywać? nie lepiej mieć agrafkę?Pozdrawiam.
I igła i nić nadaje się o wiele lepiej do naprawy odzieży niż agrafka , lecz każdy ma swoje zdanie .
Także pozdrawiam
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
trumpor113. Miło, że wyrywkowo odpowiadasz na pytania i pomijasz te które Ci nie leżą, ale popatrz raz jeszcze na swój post który miałeś poprawić i zastanów się co chcesz właściwie z czym robić i dlaczego. Następnie sprawdź znaczenia słów MAGNEZ i MAGNES. Następnie popraw swój post i się nie ośmieszaj.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
trumpor113 pisze:I igła i nić nadaje się o wiele lepiej do naprawy odzieży niż agrafka
Tu się zgodzę ,z tym że ja nie ''bytuję'' w lesie , a moje spacery są paro godzinne , więc nie zawracam sobie głowy jakimś szyciem ,jak kobieta w domu zrobi to lepiej ale jak ktoś ''bytuje'' po kilka dni to agrafka nie sprawdzi się najlepiej.Pozdrawiam.
- trumpor113
- Posty: 118
- Rejestracja: 09 lut 2011, 21:37
- Lokalizacja: Małopolska
- Płeć:
Niewiem jakiej odpowiedzi oczekiwałeś po swoim wcześniejszym poście . Mam znów powtarzać że udało mi się za pomocą zwykłej igły odnaleść kierunki świata ?Abscessus Perianalis pisze:trumpor113. Miło, że wyrywkowo odpowiadasz na pytania i pomijasz te które Ci nie leżą,
Przecież to zostało już raz napisane , nie widzę powodu dla którego miałbym to znów pisać ...
Mój "babol" został już poprawiony , dlatego też mam nadzieję że temat zakończy się w miarę pokojowo .
Każdy ma swój wybór ...
Nie każe wam tego używać , zwykła luźna alternatywa ...
Oczywiście mógłbym się z tobą kłócić o pierdoły , ale sądzę że ani ty ani ja nie mamy czasu na takie głupoty .
Bushman
Tak naprawdę trzeba wziąć wszystkiego po trochu .
Agrafka bardzo dobrze zastępuje np guzik i bardzo pomaga kiedy zszywamy większą dziurę w ubraniu , ale to takie troszkę zejście z tematu
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Uwielbiam takie dyskusje! Jak zamienić jeden przedmiot na drugi... nic w ten sposób nie zyskując.. a strasznie komplikując sobie życie.trumpor113 pisze:Możesz np nosić magnez i igłę , w razie potrzeby nabierasz do menachy/garnca wodę . Igła na liść , liść na wodę i kompas gotowy .
O przepraszam! Mam igłę, którą mogę sobie zszyć spodnie! icon_twisted Mogę też sobie ranę nią zszyć..
Problem w tym, że kiedy osoba z takim "zestawem" opartym o igłę, znajdzie się w lesie, kiedy szarówka zaczyna opadać, i trzeba szybko uciekać, nim zapadnie ciemność (ktoś wcześniej doradzał Marshall'owi wymianę latarki na świecę ), kiedy zabierze się za lanie wody na "łychę" (ojejku! Nie mam łyżki! Ojejku! Wypiłem całą wodę!), to już będzie po ptokach.... OK. Załóżmy, że udało się tej osobie wyznaczyć kierunek. I co?
Ma iść z łyżka pełną wody i igłą na liściu przez las, czy za każdym razem kiedy jest konieczna poprawka kursu, musi ponownie lać (wodę of course) na łyżkę?
Możesz kolego trumpor113 odpowiedzieć mi na to pytanie?
Widzisz trumpor113, problem jest w tym, że żaden z Kolegów z wrodzonej grzeczności nie napisał ci, że PIEPRZYSZ GŁUPOTY, a wydumane/wyczytane pomysły zalecasz do zastosowania w zestawie surwiwalowym.
Zestaw taki ma ratować w opresji, a jeśli ktoś ciebie posłucha to może się jeszcze w większa kabałę władować. Więc ucisz się proszę, i nie brudź w temacie, o którym nie masz pojęcia.
Abscessus Perianalis, jak sądzisz, na kogo padło w mojej wyliczance że tutaj posprząta?
F..k it, I'll Do It Myself!
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Panowie, panowie... Łyżki nie ma w żadnym zestawie surwiwalowym
A puszki po miętówkach (jak i łyżki) są często "naturalnie" namagnesowane icon_twisted, bo stal w momencie schłodzenia poniżej temperatury Curie "zapamiętuje" kierunek pola magnetycznego (słabo bo słabo, ale zawsze)
Drogie kompasy guzikowe to robią Brytole, zwie się to "FB 1605 NATO Survival Compass" - przy ichnich cenach (wychodzi koło stówki za pipsztyk) 12 zł za guzikowy kompas BCB to tanioszka.
Moim zdaniem to właśnie kompas wiedzie prym w kwestii wielkości kłopotów, w jakie można wpaść z powodu braku zaufania do jakiegoś gadżetu. Nie sznurek, lusterko, osełka, gwizdek, a właśnie kompas zacznie magicznie nawalać w momencie jakiejś lekkiej paniki i zakłopotania, stąd już tylko krok do niewłaściwej decyzji (ta z kolei to zboczenie ze szlaku, pogubienie się w lesie itp.).
A puszki po miętówkach (jak i łyżki) są często "naturalnie" namagnesowane icon_twisted, bo stal w momencie schłodzenia poniżej temperatury Curie "zapamiętuje" kierunek pola magnetycznego (słabo bo słabo, ale zawsze)
Drogie kompasy guzikowe to robią Brytole, zwie się to "FB 1605 NATO Survival Compass" - przy ichnich cenach (wychodzi koło stówki za pipsztyk) 12 zł za guzikowy kompas BCB to tanioszka.
Moim zdaniem to właśnie kompas wiedzie prym w kwestii wielkości kłopotów, w jakie można wpaść z powodu braku zaufania do jakiegoś gadżetu. Nie sznurek, lusterko, osełka, gwizdek, a właśnie kompas zacznie magicznie nawalać w momencie jakiejś lekkiej paniki i zakłopotania, stąd już tylko krok do niewłaściwej decyzji (ta z kolei to zboczenie ze szlaku, pogubienie się w lesie itp.).
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Z małych kompasów polecam ten:
http://www.hobby4men.com/kompas-silva-metro-black.html
To jest naprawdę dziwne uczucie, gdy po dwóch godzinach marszu na "przed siebie" natrafiasz na własne ślady zrobione dwie godziny temu.
http://www.hobby4men.com/kompas-silva-metro-black.html
To jest naprawdę dziwne uczucie, gdy po dwóch godzinach marszu na "przed siebie" natrafiasz na własne ślady zrobione dwie godziny temu.
To nie są pierdoły! co mi z Twojej namagnesowanej igły , która wskaże mi TYLKO kierunek północny ? w lesie to samo zrobi mech czy mrowisko .Ale wytłumacz nam jak będziesz przez ten las nawigował pół dnia np. w kierunku 120* ??? tak jak pytał @puchalsw za każdy kilometr będziesz lał to wodę aby sprawdzić czy nie zbaczasz z kursu ? czy masz inny patent? jeśli tak to zdradź tajemnicę może i nam się przyda! Dlatego ja wolę najtańszy kompas nawet taki w noży typu ''Rambo'' a przeważnie mam ze sobą takie coś: http://kolba.pl/niezbednik-survivalowy- ... p1519.html Jeśli kompletuje się zestaw survivalowy i ma się w nim igłę ,drut , to dlaczego nie mieć kompasu? Pozdrawiam.trumpor113 pisze:Nie mam czasu na pierdoły i kolejne tłumaczenia .
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Boshmen, próbowałeś tej metody z mchem? Kiedyś sprawdzaliśmy z AP zgodność wskazań gpsa, kompasu i mchu. Ufając tylko tej ostatniej metodzie, moglibyśmy chodzić w kółko do znudzenia.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Napisałem to jako porównanie do namagnesowanej igły u mnie w lesie nie spotyka się ''samotnie rosnących drzew'' więc z mchem się nie sprawdza , mrowiska również .W słoneczny dzień to mogę wbić patyk w ziemię , ale po co ? jak w moim'' zestawie survivalowym'' jest kompas ,a nie ma igłyRojek pisze:Czy aby na pewno?
Wrócę trochę do tematu małego kompasu do niezbędnika - też widziałem te BCB, to faktycznie coś porządnego i godnego uwagi? Bo na Allegro co drugi kompas (wyglądający na oko porządnie) jest firmy Meteor, ale zastanawiam się, czy to nie jest taka sama "marka" jak "nóż marki Stainless"Q_x pisze:Drogie kompasy guzikowe to robią Brytole, zwie się to "FB 1605 NATO Survival Compass" - przy ichnich cenach (wychodzi koło stówki za pipsztyk) 12 zł za guzikowy kompas BCB to tanioszka.
No wiadomo, swego czasu igła i nici z mojego niezbędnika uratowały kumpla przed paradowaniem z przednią częścią gaci na wierzchu i to nie byle gdzie, bo po mieście Łodzi Podarł sobie nieszczęśnik spodnie w okolicach rozporka, ale dzięki mnie prowizorycznie połatał, a kolejnego dnia kupił inne spodnie
Noszę z sobą zawsze
1-opatrunek indywidualny typu W
2-dwa opakowania kompresów nasyconych spirytusem
3-zapałki w pudełku plastikowym
4-cztery tabletki przeciwbólowe
5-dwie płynne glukozy po 10g
6-insulinę
7-glukometr i testy paskowe do niego
8-20 złotych
9- 1g dichloroizocyjanuranu sodu, w fiolce plastikowej 1,5ml (chlor w proszku do uzdatniania wody).
10- scyzoryk wielofunkcyjny
To mi starcza w zupełności.
1-opatrunek indywidualny typu W
2-dwa opakowania kompresów nasyconych spirytusem
3-zapałki w pudełku plastikowym
4-cztery tabletki przeciwbólowe
5-dwie płynne glukozy po 10g
6-insulinę
7-glukometr i testy paskowe do niego
8-20 złotych
9- 1g dichloroizocyjanuranu sodu, w fiolce plastikowej 1,5ml (chlor w proszku do uzdatniania wody).
10- scyzoryk wielofunkcyjny
To mi starcza w zupełności.