Strona 1 z 2

Cukier

: 15 cze 2009, 17:36
autor: zdybi
Witam.Ostatnio zastanawiałem się,skąd można, w warunkach naturalnych,pozyskać cukier.Mam tu na myśli ciecz,maź bądź jakąś substancję krystaliczną,którą da się odzyskać z roślin dziko rosnących.Kiedyś słyszałem,że gdy się nakłuje pęd trzciny,w tym miejscu zacznie pojawiać się słodka substancja.Sprawdziłem i po dłuższym czasie nic się nie działo.Może to był zły moment.Na stronie Bogdana,przeczytałem,że na ogonkach liściowych barszczu,gdy poleżą na słońcu,krystalizuje się cukrowata substancja.Zastanawiam się,czy w naszych warunkach,dało by się zebrać taką ilość naturalnego cukru aby np,osłodzić herbatę?Znacie może jakieś inne sposoby pozyskania cukru z dzikich roślin?

: 15 cze 2009, 18:07
autor: wolfshadow
Odparowanie wody z soku klonu jesionolistnego :-)

: 15 cze 2009, 20:01
autor: pepin666
to chyba chodziło o trzcinę cukrową. A w Polsce możesz poszukać buraków cukrowych. A tak wogulę poco ci cukier w formie skrystalizowanej?

: 15 cze 2009, 23:00
autor: zdybi
pepin666 pisze:A w Polsce możesz poszukać buraków cukrowych.

I co z tymi burakami zrobisz?
pepin666 pisze:A tak wogulę poco ci cukier w formie skrystalizowanej?
zdybi pisze:.Mam tu na myśli ciecz,maź bądź jakąś substancję krystaliczną,którą da się odzyskać z roślin dziko rosnących.

: 16 cze 2009, 15:47
autor: pepin666
zdybi pisze: I co z tymi burakami zrobisz? odzyskać z roślin dziko rosnących.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cukier_buraczany

a dokładnie to
Wikipedja pisze:Technologia produkcji cukru z buraków cukrowych w cukrowniach składa się z kolejnych procesów: pokrojone korzenie (tzw. krajanka) ługuje się wodą w temperaturze 75-85°C. Otrzymany w ten sposób sok zawiera ok. 15% cukru.

: 16 cze 2009, 23:12
autor: zdybi
Peppin666,pięć lat w Technikum Rolniczym lekko uświadomiły mnie w procesie produkcji cukru.Proces ten jest długotrwały i na pewno nie da się go załatwić ogniskiem,menażką i dobrymi chęciami...Chodzi mi o rośliny dziko rosnące...Pozdro :-D

: 17 cze 2009, 08:39
autor: niewazne
A o soku z brzozy pomyślałeś???.
Po odparowaniu 60 % wilgoci sie robi słodki syrop.

: 17 cze 2009, 09:46
autor: Fredi
przypuszczam, że Zdybiemu chodzi o coś co łatwiej uzyskać i dłużej jest dostępne.
sok z klonu. lipy czy brzozy jest dostępny bardzo krótko i sporo przy nim roboty. To tylko wczesna wiosna. Późną wiosną można dorzucać kwiatków, choćby wierzby iwy. Latem owoce. Ale cukru jako takiego raczej nie uzyskasz u nas :)

: 17 cze 2009, 15:25
autor: xMaS
szukaj leśnego miodu ! :) tylko nie niszcz barci !

: 17 cze 2009, 17:00
autor: niewazne
To raczej nie jest bezpieczny sposob bez skafandra pszczelarzy.
Lepiej pszczół nie drażnić.

: 17 cze 2009, 21:23
autor: xMaS
chciał survivalu :)

: 18 cze 2009, 15:08
autor: Hakas
witam!
Co robić z burakami cukrowymi?
Bardzo długo gotować aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Ale po co pozyskiwać cukier w naturalnych warunkach?
Hakas pozdrawia!
Ps. skafander pszczelarza nie jest w cale potrzebny wystarczy moskitiera na twarz i rękawice :-P

: 17 kwie 2013, 21:39
autor: Rosół
Ł.Łuczaj pisze:"Korzenie i pędy trzciny zawierają pewną niewielką ilość cukru (nie tak dużo jak u trzciny cukrowej",
Kiedyś słyszałem,że gdy się nakłuje pęd trzciny,w tym miejscu zacznie pojawiać się słodka substancja.
"Cukier otrzymywano czasem z wydzieliny na zranionych pędach lub po prostu przez gotowanie pędów, a potem odgotowywanie wody (na dnie osadzał się cukier)

: 17 kwie 2013, 21:51
autor: wolfshadow
Rosół, mamy w końcu wiosnę. Pędy zaczynają startować więc i można sprawdzić. :-)

: 17 kwie 2013, 22:33
autor: no_idea
idziemy w teren na kilka dni to po kiego grzyba komplikować sprawę? to nie survival krytyczny i nikomu korona z głowy nie spadnie jak wypije gorzką herbatę a jak ma z tym ból to niech słodzik weźmie ze sobą. Czasami to zastanawiam się o co chodzi "turystom"...

: 17 kwie 2013, 22:54
autor: kermitttt
Ostry odkop. Ale jak już to się przyłączę.
Zawsze jak gdzieś w knajpie jestem i jesto okazja, to podprowadzam kilka saszetek cukru. Później mam na wypad, bardzo poręczne, jednorazowe, a saszetką mozna spalić.

: 17 kwie 2013, 23:03
autor: wolfshadow
no_idea, faktycznie: no_idea.
Nie zawsze jest to kilka dni. A nawet jeśli... Dobrze jest znać naturalne zamienniki tego co wielki przemysł podsuwa nam bezpośrednio pod nos. Gdyby człowiek obudził się z ręką w nocniku to zamiast szukać cukru w saszetkach, buraków cukrowych, może spokojnie raczyć się stewią, odparowywać sok z brzozy, klonu czy młodych pędów trzciny.

: 17 kwie 2013, 23:10
autor: no_idea
faktycznie masz racje ,,,, jest co robić jak nie ma się co robić w terenie :)

: 17 kwie 2013, 23:10
autor: Abscessus Perianalis
Panowie, z takim podejściem, to po co uczyć się jakichkolwiek technik surwiwalowych, skoro przecież zapalniczkę kupi się w każdym kiosku, podpałkę do grilla na każdej stacji benzynowej, namiot w markecie, a wodę to już zupełnie wszędzie. Natomiast jak zgłodniejemy to przecież są pulpeciki w ikei..

Nikt tutaj nie sugerował nawet przez moment, że chce odparowywać pędy, żeby posłodzić herbatę. Człowiek powinien posiąść wiedzę jak najszerszą nie dlatego, że musi z niej korzystać, ale dlatego, że kiedyś może będzie taka potrzeba - już teraz wielu ludzi ma problem z rozpaleniem grilla, co będzie za lat kilka?

Edzia: znajomość większości patentów, o których rozmawiamy na tym forum była powszechna jeszcze 80-100 lat temu (z pewnymi wyjątkami, o których pamięć zatarła się już wcześniej), część była powszechna dwie, trzy dekady temu - ja osobiście nie zamierzam ulegać trendom i za 20-30 lat nie wiedzieć za bardzo jak podetrzeć dupsko, bo przecież kible robią to za nas..

: 17 kwie 2013, 23:13
autor: Rojek
no_idea pisze:idziemy w teren na kilka dni to po kiego grzyba komplikować sprawę? to nie survival krytyczny i nikomu korona z głowy nie spadnie jak wypije gorzką herbatę a jak ma z tym ból to niech słodzik weźmie ze sobą. Czasami to zastanawiam się o co chodzi "turystom"...
Odpowiedź jest bardzo prosta. Jeżeli mówimy o "survivalu" to mówimy o technikach przetrwania w każdych warunkach. To forum jak sama nazwa wskazuje oscyluje w tematyce "survival - turystyka-militaria". Podstawową zasadą jest uzyskać coś z niczego. Ten temat jest jak najbardziej właściwy na tego typu forum. Warto wiedzieć jak uzyskać rzeczy, które w zwyczajnym toku naszego żywota są ogólnie dostępne. Takie rzeczy potrafią poprawić morale w najtrudniejszych sytuacjach. Czysty cukier potrafi dać niesamowitego kopa energetycznego na krótki czas(ale ten czas jest bardzo często potrzebny do ważnych reakcji). Pogląd, że wszystko dostajemy pod nos jest niezgodny z tematyką tego forum...

Edyta: Spóźniłem się z wypowiedzią

: 18 kwie 2013, 07:55
autor: Zirkau
To warto wspomnieć na temat pozyskiwania miodu z barci, lub samej hodowli pszczół.

Należy pamietać, że pozyskiwanie wszelkich dóbr natury powinniśmy robić z pewnym wyczuciem. NIe ścinać drzewa gdy chcemy zjeść jabłko.
Z pszczołami to samo - nie zabierać im więcej niż 1/4 tego co zgromadziły - one potrzebują tego miodu by przetrwać zimę. W hodowli, na jesień, gdy zabieramy im ostatni cały niemal miód, należy dać im 15-20kg cukru w formie syropu na pojedynczy ul by miały opkarm na okres zimowy. - pszczelarze nie mają tego miodu tak za darmo.
Pozyskanie tej 1/5 miodu jak i okradzenie całego ula/barci dokonuje się tak samo - wiec warto czasem uczyć się także obchdozenia z tym owadami, ale z powodu nauki nie musimy ich niszczyć ani skazywać na śmierć głodową.

: 18 kwie 2013, 11:15
autor: rudy rydz
Zirkau pisze:To warto wspomnieć na temat pozyskiwania miodu z barci, lub samej hodowli pszczół.
Miodzio, super, popieram warto by coś więcej napisać. Powoli ginąca profesja, przynajmniej w moich stronach. Pan pszczelarz?? Jak myślisz od ilu uli warto zaczynać zajmować się pszczelarstwem. Mam na myśli pozyskiwanie miodu dla siebie i rodzinki. Od 2 lat noszę się z takim zamiarem ale jakoś nie mogę sie zdecydować.

: 18 kwie 2013, 12:31
autor: Zirkau
Zająć się mozna nawet od jednego, ale..... warto mieć min 3. Jak jest dobry sezon, to z jednego ula mam około 20-40 kg miodu rocznie. dużo zależy od gatunku, czy pilnujemy by zajęły się zbieranie pożytku a nie "kłopotami" rodzinnymi no i lokalizacji - jak daleko mają z czego zbierać. Do 3 km napewno latają zbierając nektar i pyłek.
Wiosna - kwiecień maj - wielokwiat, kwiaty łakową, wierzba, olsza, drzewa owocowe
wczesne lato - rzepak, akacja
lato - lipa, spadź
późne lato - wrzosy, , gryka
tak to u mnie wygląda.
Koszt 1 kompletny ul (380-500 zł), pszczoły (180 zł), węzę (20 zł kg) + , drobny sprzęt pasieczny podkurzacz, odsklepiacz do ramek, dłuto,miotełkę, radełko, skrobaczka, drut do ramek 300-400 zł niezależnie od liczby uli + miodarka (nowa, mała to ok 1000 )



Mogą wystąpić też inne np. mniszkowy - wszystko zależy, jaki gatunek kwiatów przeważa w danym okresie i miejscu, oraz czy jesteśmy w stanie na czas wybrać ten miód, by nie pomieszał się z innym.

: 20 kwie 2013, 13:52
autor: wolfshadow
Co roku dostaję litr miodu od sąsiada moich rodziców, który hobbystycznie zajął się m.in. pszczelarstwem. Ma tytuł mistrza pszczelarskiego, sprzęt, ule na ogródku, ule w przystosowanym barakowozie, które jeżdżą sobie i "pozyskują" słodkości. :-)

: 06 wrz 2013, 18:55
autor: cudak
Zdybi, proponuje Ci zrobić eksperyment, ale przedtem opisze Tobie i przy okazji innym, czego doświadczyłem. 1. Otóż pewnego dnia wpadłem na pomysł zamrożenia buraków ćwikłowych przed przerobieniem ich na sok. Chciałem żeby zamarzająca woda rozsadziła ścianki komórkowe i tym samym uwolniło się więcej soku. Buraki zamroziłem, następnego dnia wyjąłem, rozmroziłem i pozwoliłem jeszcze kilka godzin postać w cieplutkim miejscu, a następnie przepuściłem przez sokowirówkę. No i... Okazało się, że sok jest tak słodki że nie mogłem tego upić. 2. Kiedyś, jak byłem jeszcze dzieciakiem, pamiętam, że ziemniaki nam zmarzły w piwnicy bo zima dała czadu i też były słodkie. Więc jakbyś zagęścił sok ze zmarzniętych i odmrożonych bulw to otrzymałbyś na pewno super słodzik. A jakbyś jeszcze dodał drożdży to film by ci się urwał. ;) Rośliny regulują ciśnienie wewnątrzkomórkowe zamieniając skrobię w cukry prostsze. Tak kontrolują między innymi działanie aparatów szparkowych (odpowiedzialnych za odparowywanie wody) i chronią się przed zamarznięciem (rozsadzeniem przez zamarzającą wodę). Z bulwami i korzeniami naszego klimatu może by nieco gorzej bo one przyzwyczajają się na jesieni do mrozów, ale jak 'puknie' je nagle mróz to mogą nie wytrzymać i puszczą swą słodycz. Tak samo np rozhartowane. Jakbyś przyniósł je w zimie ze dworu, poleżałyby kilka dni w ciepełku, a potem je jebs z powrotem na mróz, to mogłyby puścić cukier. Próbujta, eksperymentujta jak chceta. ;) Ale się rozpisałem.;) To mój pierwszy post, mam nadzieje że zrozumiały, ciekawy i inspirujący.

Po moich poprawkach, nieco bardziej zrozumiały.. - A.P. [poprawiono orty, interpunkcję i generalny burdel. Stylistyka, jak i forma wypowiedzi została pozostawiona nietknięta]