Strona 1 z 2

Kije trekkingowe.

: 22 maja 2009, 21:45
autor: Treasure Hunter
Witam ;-)

Muszę zakupić kije trekkingowe. Doświadczenie w temacie mam żadne więc o pomoc się zwracam ;-)

Jakich kijków używacie i jakie polecacie? Na co zwracać uwagę? Bawić się w anti- shocki czy nie?

Zależy mi na tym, żeby były w miarę lekkie i trwałe. Budżet niestety ograniczony- około 150zł.

: 23 maja 2009, 01:26
autor: palowski
cóż, nikt nie odpisuje, to może choć trochę pomogę
w życiu RAZ szedłem z kijkami, pomijając wycieczki na skiturach, więc moje doświadczenie nie jest wielkie
znajomi często wspominali, że as można sobie darować - to tylko wzrost kosztów, a wcale nie działa tak dobrze. przez niego kijki maja tez tendencję do składania się w czasie marszu gdy przy podejściu trochę bardziej się na nich wspierać (sam tego kilkukrotnie doświadczyłem)
cóż, nic więcej nie mogę doradzić
do 150 - rewelacji nie będzie, ale w HiMountain pewnie coś znajdziesz

: 23 maja 2009, 03:00
autor: Treasure Hunter
Tak na chłopski rozum też wydaje mi się, że ten anti shock to nie jest konieczność. Kolejna rzecz, która może się zepsuć- tym bardziej w tanim kijku.

Buszuje po necie w poszukiwaniu informacji i jak to często bywa wiem coraz mniej :roll:

: 23 maja 2009, 07:52
autor: Rzez
Kije są dobre, tylko zależy do jakiego chodzenia. Po lesie, w gąszczu są niepotrzebne i się nie sprawdzą. W górach jak najbardziej się przydają (jednak co 4 kończyny to nie dwie). Najbardziej "czuć", że kije są przydane w warunkach śniegowych (korzysta sięz nich wowczas nie tylko do chodzenia, ale służą również jako punkty mocowania namiotu etc.). Poza tym, jak ktoś chce redukować wagę - może sobie kupić/uszyć lekki namiot, który nie ma stelaża, a konstrukcja opiera się właśnie o kije do chodzenia.

Do wyboru masz tak na prawdę dwie opcje:
- kije o stałej długości - lżejsze, bardziej idiotoodporne, często tańsze; aczkolwiek regulowanie długości przydaje się chociażby przy stromym wejściu/zejściu, trawersowaniu zbocza, rozbijaniu namiotu etc.;
- kije o regulowanej długości (2 lub 3 segmentowe) - cięższe, więcej elementów = większe prawdopodobieństwo, że coś się zepsuje, trochę droższe.

Kije tańsze mają plastykowe/gumowe rączki i stalowe końcówki. Droższe mają wygodniejsze i wytrzymalsze rączki z korka związanego żywicą epoksydową oraz końcówki widaliowe (wolniej się ścierają). Antishock nie jest konieczny, przydaje się tak na prawdę tylko przy długich zejściach. Zimą wogóle nieprzydatny.

Tak na wszelki wypadek, zanim ktoś wjedzie, że kije to wymysł marketingowy, że dawniej nie używano etc. Dawniej wielu alpinistów/himalaistów, ale takze turystów chodzących po górach używało po prostu kijków narciarskich.

Do 150 zł sądzę, że mogę polecić Tobie kijki firmy Masters - Primitive, Active. Powinny wystarczyć na kilka lat. Jedyna wada to na pewno system mocowania talerzyków. Trzyma jak cholera i to jest z jednej strony in plus, ale jak chce się po kilku godzinach w ujemnych temp. zdjąć talerzyk to zaczyna się walka... :)

Kijki są elementem wyposażenia, który łatwo ulega awariom - wpadnie pomiędzy kamole, my pociągniemy do przodu i kijek wygięty. Nie ma więc często sensu wydawać powyżej tych ~300/350 zł za parę. Podobnie rzecz się ma w przypadku topowych modeli kijów teleskopowych za 400-550 zł. Oszczędnośc na wadze wynosi jakieś 150-200 gram, aczkolwiek da się taki efekt osiągnąć o wiele niższym kosztem - kupując kije o stałej długości.

Oprócz tego, taka moja opinia - jak ktoś chce stricte zimowo używać kijaszków to proponowałbym inną metodę zamykania niż rozpórka (pewnie jakieś 95% kijków na rynku albo i więcej). Najczęściej dochodzi do zamarznięcia/przymarznięcia do ścianek kołka rozporowego i wówczas trzeba się siłować aby złozyć/rozłożyć kijek (czyli robienie punktu mocowanai namiotu). Przykładem dobrego rozwiązania są kijki BD z podwójnym zamykaniem typu FlickLock.

: 23 maja 2009, 09:48
autor: Doczu
W zasadzie wszystko juz napisali koledzy. Ja tylko potwierdzę, że jeśli chodzisz amatorsko i kilka wyjazdów rocznie, to nie ma sensu wydawać więcej niz 200 PLN.
Z informacji dodam, że jesli już zdecydujesz się na kijki, to bierz kijki z końcówka widiową. Zwykłe końcowki po jednym wyjeździe w Bieszczady miałem już ładnie zaokrąglone.
Odradzam kijki Fizan. Miałem w sumie 3 komplety, po kilku wyjazdach kazdy z nich juz miał problem ze "złapaniem" systemu blokujacego i mogłem sobie nimi kręcic do woli :/
Swoją drogą polecam dośc interesujący artykuł Wojtka Wierby
http://www.trekandmore.pl/viewone-0-7-8 ... opowe.html
Powinien pomóc w wyborze.
Ze swej strony polecę kijki Quechua Folcraz 500 Ultralight. Można kupić pojedyńczo, a przy zakupie 2 szt cena wychodzi ok 150 PLN (zniżka na 2 kijek)

: 23 maja 2009, 13:32
autor: Dąb
Doczu pisze:Odradzam kijki Fizan. Miałem w sumie 3 komplety, po kilku wyjazdach kazdy z nich juz miał problem ze "złapaniem" systemu blokujacego i mogłem sobie nimi kręcic do wol
Potwierdzam mam dwa komplety i szybko zaczęło się to samo, nigdy nie miałem kijów z amorami i też nigdy nie czułem potrzeby mania tego, ja osobiście jak będę kupował jakieś kije kupię konstrukcje składającą się z dwóch segmentów, akceptowalna długość po złożeniu i mniej elementów które mogą się popsuć.

: 23 maja 2009, 13:40
autor: Morg
Ja posiadam Masters Trek i daja rade, jak narazie nie mialem problemow z blokadami segmentow, a na koncowki mam gumowe nakladki.

: 23 maja 2009, 15:15
autor: Treasure Hunter
Dzięki Panowie. Przyjrzę się tym kijkom Masters.

: 25 maja 2009, 10:40
autor: Gryf
Rzez pisze:- kije o stałej długości - lżejsze, bardziej idiotoodporne, często tańsze; aczkolwiek regulowanie długości przydaje się chociażby przy stromym wejściu/zejściu, trawersowaniu zbocza, rozbijaniu namiotu etc.;


Weź to transportuj. Kierowca PKS-u wykreśli cię z testamentu.
Rzez pisze:Dawniej wielu alpinistów/himalaistów, ale takze turystów chodzących po górach używało po prostu kijków narciarskich.
...albo zwykłych drewnianych badyli, dla żywotności podbitych jakimiś ćwiekami.
Rzez pisze:Nie ma więc często sensu wydawać powyżej tych ~300/350 zł za parę.
Rzezie, jeśli kogoś stać a zasuwa po górkach notorycznie to czemu nie?
Rzez pisze:Oprócz tego, taka moja opinia - jak ktoś chce stricte zimowo używać kijaszków to proponowałbym inną metodę zamykania niż rozpórka (pewnie jakieś 95% kijków na rynku albo i więcej). Najczęściej dochodzi do zamarznięcia/przymarznięcia do ścianek kołka rozporowego i wówczas trzeba się siłować aby złozyć/rozłożyć kijek (czyli robienie punktu mocowanai namiotu).
Prawdę mówiąc jeszcze się nie spotkałem nawet w przypadku moich badyli, z którymi przedeptałem już kilka zimek.

Ja od lat używam kijków Kohla i nie mam zastrzeżeń. Ze względu na sposób podróżowania i styl wędrówek preferuję kijki składające się z trzech elementów tak aby nie wystawały nad i pod plecak i nie haczyły. W chwili kiedy zchodziłem po dosyć stromym i długim piargu po powrocie do Wro postanowiłem niezwłocznie dokonać zakupu badyli. Na zakupie zyskałem natychmiast, odciążenie kolan w trakcie schodzenia i podchodzenia, element stelaża do suszenia szmat, doskonale poprawiają tempo marszu. itd itp.

: 25 maja 2009, 11:17
autor: Rzez
Rzez pisze:- kije o stałej długości - lżejsze, bardziej idiotoodporne, często tańsze; aczkolwiek regulowanie długości przydaje się chociażby przy stromym wejściu/zejściu, trawersowaniu zbocza, rozbijaniu namiotu etc.;

Gryf pisze:Weź to transportuj. Kierowca PKS-u wykreśli cię z testamentu.


Możesz zatem podróżować pociągiem, samochodem, samolotem i kilkoma innymi środkami transportu i tam weźmiesz ze sobą kijaszki, ale sprzeczać się nie będę - nieregulowane zajmują więcej miejsca.
Rzez pisze:Nie ma więc często sensu wydawać powyżej tych ~300/350 zł za parę.
Gryf pisze:Rzezie, jeśli kogoś stać a zasuwa po górkach notorycznie to czemu nie?


Jeżeli kogoś stać to ok, niech kupuje - jego kasa, nie moja, tylko uprzedzam, że wcale nie trzeba wydawać niesamowitej kasy, aby otrzymać dobre kijki. Poza tym, jak wspominałem, najczęściej droższy model = lżejszy składany, a często da się to ominąć kupując nieskładane.
Rzez pisze:Oprócz tego, taka moja opinia - jak ktoś chce stricte zimowo używać kijaszków to proponowałbym inną metodę zamykania niż rozpórka (pewnie jakieś 95% kijków na rynku albo i więcej). Najczęściej dochodzi do zamarznięcia/przymarznięcia do ścianek kołka rozporowego i wówczas trzeba się siłować aby złozyć/rozłożyć kijek (czyli robienie punktu mocowanai namiotu).
Gryf pisze:Prawdę mówiąc jeszcze się nie spotkałem nawet w przypadku moich badyli, z którymi przedeptałem już kilka zimek.
Ok. Możliwe, że znajomi oraz ja mamy kilka felernych egzemplarzy...

A tak serio, swoich używałem 2 zimy i zamarzały w nocy; znajomych (inne marki) również zamarzały, a wszyscy mieliśmy rozpórkowe.

: 25 maja 2009, 11:49
autor: Gryf
Rzez pisze:Jeżeli kogoś stać to ok, niech kupuje - jego kasa, nie moja, tylko uprzedzam, że wcale nie trzeba wydawać niesamowitej kasy, aby otrzymać dobre kijki.
Zgadzam się, tylko są tacy, dla których wywalić 5 setek to jak splunąć.

: 25 maja 2009, 12:25
autor: xMaS
mi się udało kupić w promocji dobre kijaszki w Pro Sporcie...była okazja,że drugi za 1 zł. kupiłem nawet nie głupią kurteczkę a kijaszki teleskopowe - składane [3to1] za zeta..(o już wiem jakie :) Kijki FEEL FREE ANTI-SHOCK) złaziłem z nimi całe Bieszczady, zimą też niczego się sprawiły...niestety pożyczyłem mojej druhence a ta wskutek złego użytkowania (skręciła kij poza limesem) ułamała mi trzpień..nu i trzeba kleić...nie wiem czy będą tak sprawne po tej operacji...

ogółem..

składane na (+) (jak przytroczyłem do plecaka...jak by ich nie było...)
teleskopowe na (+/-) momentami wydaje mi się że to tylko dla picu ta opcja, są to też moje jedyne kije więc nie ma porównania czy mniej by nadgarstki się przepracowały na normalnych.

: 25 maja 2009, 13:16
autor: Gryf
xMaS pisze:ułamała mi trzpień..nu i trzeba kleić...nie wiem czy będą tak sprawne po tej operacji...
Ja swoje klejiłem żywicą epoksydową i działają wporządku. Przy czym wywaliłem ułamany element i na nowo rozwierciłem otwór instalując nowy trzpeń.

: 23 lut 2012, 23:23
autor: taki robaczek
Czy takie kije http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl ... _24981.htm nadają się "do czegoś" czy lepiej:
a) kupić bardziej "markowe" (za większą kasę)
b) wyrwać coś z supermarketu za mniej niż 50 zł (bo "dadzą radę i nie ma sensu przepłacać")

Nadmieniam, że nie chodzi tutaj o zbyt intensywne (częste) używanie.
Raczej jako wsparcie w górskich (i "płaskich") wędrówkach po szlakach i ścieżkach.

: 24 lut 2012, 09:56
autor: Zirkau
Na zdjęciu wyglądają ciekawie. Ale warto brać do ręki sprawdzić z czego zrobione.
3 lata gwarancji napawają nadzieją że sprzęt porzadny, szczególnie za taką kasę.

: 24 lut 2012, 14:02
autor: taki robaczek
Dzięki.
Czekam więc do 1 marca (ponoć od wtedy mają być) i pooglądam.

: 24 lut 2012, 15:29
autor: Q_x
Może trochę nie w temacie, ale chodzę z dwoma kijkami z bambusa.

Bambus jest grubości palca (kciuka u góry, małego i dołu). Na uchwyt najlepsza jest taśma do oklejania kierownic albo rakiet tenisowych (ew. ciasna owijka z jakiegoś sznurka), z braku laku mam duct tape, na dół - poxilina i wklejona na nią śrubka (warto porządnie oblepić, bo wilgoć najszybciej zniszczy bambus u dołu - ten najpierw napęcznieje, później się rozszczepi).

Mój komplet waży 210g i po roku kijki wygląda praktycznie jak nowe. Koszt - 0 zł (wszystkie materiały miałem w domu, kijki odzyskałem z rolet).

Chodzę z nimi po w miarę płaskim terenie, bardziej, żeby ulżyć nogom, niż cokolwiek innego.

: 24 lut 2012, 17:07
autor: sylwester2091
Pokaż je, co tak będziesz po próżnicy opowiadał ;)

: 26 lut 2012, 22:59
autor: mwitek
robaczek ja z takimi jakimiś niefirmowymi łaziłem w tatrach, bieszczadach i karkonoszach i dały radę. Nie mam porównania do drogich i markowych, ale wiem, że te moje dobrze służyły i zapewne jeszcze posłużą :D

: 26 lut 2012, 23:29
autor: puchalsw
Q_x, urażam, że takie bambusowe kije, tak samo jak solidny kij pielgrzyma, nadają się do łazęgi po terenie nizinnym. Ale w góry, tam gdzie długość trzeba dostosowywać do stromizny podejścia, zejścia, czy nachylenia stopu przy trawersowaniu, nie są najlepszym rozwiązaniem.

: 27 lut 2012, 03:50
autor: góralu
Mam 30 km do najbliższego lidla, ale z ciekawości przejadę się luknąć na te kijki.

: 27 lut 2012, 07:48
autor: Zirkau
puchalsw pisze:Ale w góry, tam gdzie długość trzeba dostosowywać do stromizny podejścia, zejścia, czy nachylenia stopu przy trawersowaniu, nie są najlepszym rozwiązaniem.
Przynajmniej kij pielgrzyma nie ma z tym problemów - po prostu zmieniasz miejsce uchwytu.

: 27 lut 2012, 08:52
autor: Q_x
Nie mówię, że te kijki zabierałbym wszędzie. Chodzę po płaskim i lekko pagórzastym i tam takie kijki działają. Pisałem. Kijki nie są super wygodne, nie są za bardzo wypaśne, zrobione na niewiadomo jakim poziomie, za to są dość lekkie i bardzo, bardzo tanie.

W każdym razie miałem trochę energii i zapas sznurka, więc poowijałem rączki i stąd ten poślizg. Na duct tape, który zostawiłem pod spodem, sznurek trzyma się lepiej niż na samym bambusie.

https://picasaweb.google.com/lh/photo/C ... directlink

https://picasaweb.google.com/lh/photo/6 ... directlink

: 27 lut 2012, 12:56
autor: puchalsw
Ok, ok. Nie spieram się, lecz dodaję coś od siebie. Uważam, że pomysł z kijami bambusowymi jest świetny, i na pewno będę go kopiował :lol:

: 06 mar 2012, 22:56
autor: kamykus
Z ciekawości spytam, był ktoś w Lidlu i widział te kijki? Może ktoś zakupił, jak się sprawują?