Reconnet

oki luzik - to do zobaczyska na miejscu

No, ja już w domku. Miejscówka ZACNA, fakt, trochę pokręciliśmy drogę, ale jakoś doszliśmy Trójkąt bermudzki normalnie, nawet gps czasami wariował

Kto nie był... ma czego żałować. Dzięki i do następnego.

Ps. Kalyk jak tam powrót

Na ja też dziękuję za miłe towarzystwo.
Ogólnie było całkiem spoko. Dołączyłem do ekipy już po zmroku i po rozłożeniu bambetli noclegowych uskuteczniłem nasiadówę. Po tym jak pożegnał nas kalyk3, Doczu zaczął niepokojąco przechylać się w kierunku ogniska i ostatecznie zakończył akcję w we własnym śpiworze ze słowami: "obudźcie mnie za pół godziny ". Równo godzinę później obowiązującą wersją było: "poleżę sobie". W sumie był umordowany po nocce więc normalka. Trochę pokręciliśmy się z Młodym przy ognisku i też poszliśmy kimać.
Oj dawno już tak dobrze mi się nie spało.

Rano kawka, śniadanko i powolne przygotowywanie obiadu.

Obiad typowo "survivalowy", dwudaniowy czyli:
- zupka z boczniakami, brzezaczkiem, ziemniakami, cebulą i liśćmi ostrożnia warzywnego, doprawiona majerankiem i macierzanką
- kurczak w marynacie pikantnej z rożna serwowany z ziemniakami pieczonymi w żarze.

Taka bomba kaloryczna sprawiła, że nawet najlepsi zawodnicy poczuli się nieco ociężali

Wypad udany. Po powrocie robiłem rozpoznanie w temacie jednej rośliny i większość krzewów została wymrożona podczas kwitnienia ale w cieplejszych miejscach można było jednak znaleźć takie cudeńka:

Szkoda że nie dałem rady wpaść :-/ Gratuluję wypadu, może następnym razem termin mi będzie pasował Młody, musimy się w końcu wódki napić! Albo tego pysznego winka twojego, masz jeszcze?

wolfshadow pisze:Po powrocie robiłem rozpoznanie w temacie jednej rośliny i większość krzewów została wymrożona podczas kwitnienia ale w cieplejszych miejscach można było jednak znaleźć takie cudeńka:

Tarnina.

Pozdrawiam
Maciek

orety, no. Ale nie był to quiz
Zbliża się sezon na robienie nalewek i trzeba zabezpieczyć bazę surowcową. Kolega Doczu, podczas osobistego spotkania wyraził zaniepokojenie w kwestii dostępności surowca, na co ja podjąwszy temat przeprowadziłem rozpoznanie "moich" miejscówek.

kamykus, Pewnikiem na zlocie

wolfshadow, chyba muszą przemarznąć?

Pozdrawiam
Maciek

Ja spokojnie przedostałem się przez dżunglę bez większych problemów. Zaliczyłem bardzo klimatyczny spacer nocą

Dzięki wszystkim za spotkanie. Miło było was znów zobaczyć

orety pisze:wolfshadow, chyba muszą przemarznąć?

Owoce oczywiście muszą. Niestety wiosną przyszło ochłodzenie i przemarzły kwiaty co przełożyło się na brak owoców. Na szczęście mała część krzewów wystartowała nieco później. Trzeba będzie uważać coby nie przegapić czasu zbioru bo konkurencja będzie duża. Po pierwszym przymrozku pojawię się w konkretnych punktach i pozyskam owoce. No chyba, że zaczną wcześniej szybko znikać to wtedy zasymuluję przymrozek w zamrażarce.

Nooo pięknie się rozciągnąłem na tym pniaku ? Jak przygotowany do sprawiania
Ja też dotarłem do domu bez problemu, ale oczywiście było mi mało i jeszcze zakupiłem liter wina, dzięki temu już na wieczorynkę spałem jak dziecko ;D ;D
Kilka fotek ze spotkania:
https://picasaweb.google.com/1037336161 ... 1081092012
Dzięki za fajne towarzystwo no i sorki że tak szybko się uspałem

[ Dodano: 2012-09-02, 11:22 ]
Wolf czy ta Twoja miejscówka to są okolice kamieniołomu ?

Witam
Chcialem się zapytać czy nadal są jacyś chętni na wypad 7;8;9 września w okolice Miasteczka Śląskiego

Właśnie miałem pisać, że tam gdzie ja chadzam jest pełno tarniny i nawet większa niż zwykle, przy kamieniołomie również.

SmileOn pisze:Właśnie miałem pisać, że tam gdzie ja chadzam jest pełno tarniny i nawet większa niż zwykle, przy kamieniołomie również.

Miło mi to słyszeć Muszę się zatem wybrać na rekonesans ;D

wolfshadow pisze:Taka bomba kaloryczna sprawiła, że nawet najlepsi zawodnicy poczuli się nieco ociężali

Cenzura na fotce wskazuje na inną bombę kaloryczną nota bene również mogącą powodować ociężałość icon_twisted

Zazdroszczę kuraka!

Apo pisze:Cenzura na fotce wskazuje na inną bombę kaloryczną nota bene również mogącą powodować ociężałość

eee no ta bomba kaloryczna tak szybko mnie nie zmorzy

Mniemiam, iż nie była tylko jedna

Doczu, i tak pewnie mnie nie pobiłeś, ostatnio w Miasteczku Śląskim odpadłem o 16:00

Kamykus nie przesadzaj było po Telexpresie

Dobra wracając do tematu spotkań, w najbliższy weekend (od piątku) planujemy z Odynem wpaść w okolice Miasteczka Śląskiego i przesiedzieć w lesie aż do niedzieli. Czy znajdzie się chętny który do nas dołączy na dzień lub dwa?

A będziecie (zamierzacie) obozować w jednym miejscu czy każdorazowo zmieniać lokalizację?
Pytam na wypadek gdybym mógł wpaść (raczej tylko na jeden dzień) i chcąc Was znaleźć przydały by się jakieś koordynaty.
W przypadku typowego "obozu wędrownego" byłoby to raczej trudne (no .... może ewentualny kontakt na telefon i info o aktualnym położeniu i kierunku przemieszczania się).

Czy w okolicy jest jakieś w miarę bezpiecznie miejsce na pozostawienie samochodu?
Ostatnio (jak pamiętam z relacji) wpadł do Was wolfshadow ze swoją pociechą więc zakładam, że gdzieś najpierw podjechał własnym transportem a nie tłukł się PKP.

Nastawiamy się na posiadówke w jednym miejscu Ewentualnie wypad do sklepu W jaki dzień chciałbyś do nas dołączyc ?

taki robaczek, auto na jeden dzień możesz zostawić w okolicach zalewu zielona, od zalewu do miejscówki jest około
3 - 4km, dojazd od ulicy Stawowej, bo od 30-lecia jest zakaz przejazdu przez zalew. Na tej ulicy parkują ludzie biwakujący przy zalewie i wędkarze, spokojnie możesz zostawić tam auto, łazi tam sporo ludzi.
http://img843.imageshack.us/img843/9841/15054369.png

A jak do nas trafić to już wyślę ci na PW

Oj .... dzięki kamykus tego mi było trzeba
Odyn myślę o sobocie.

Jeśli będę miał telefon kontaktowy (np. do Wojtka) i nic się nie popierniczy (tzn. będę jechał) to mogę przed południem zadzwonić i zapytać czy czegoś nie potrzebujecie

zapytać czy czegoś nie potrzebujecie

O kurde, to było by miodzio

Jutro ci prześlę namiary i info, ew. gdybyś miał się pojawić to po ciebie wyjdę nad zalew