Znalazłem miejsce pod świerkiem na chwilowe ognisko, kiełbasę z bułą...
Nazbierałem trochę drewna, coby na godzinkę odpoczynku starczyło.
Usiadłem, rozpalam, po kilkunastu sekundach gdy już powstał płomień usłyszałem jakieś szelesty w położonym obok bukowym młodniku, zacząłem dokładać dalej do ognia coby nie zgasł.
I taka niespodzianka, nagroda za ciche zachowywanie się w lesie. Małe stado saren i jeden jeleń z dorodnym porożem. Drugi raz w życiu widziałem jelenia. Tym razem przez dłużej i z bliższa. Początkowo mnie nie zauważyli, spokojnie sobie szło stadko, dopóki obrali kierunek bardziej w moją stronę, wtedy zauważyli i spokojnie zawrócili. Śnieg mokry, dodatnia temperatura, po godzinie ciężko było odnaleźć tropy, którymi zwierze szło...
Wiadome, że nie ma co podziwiać, ale co tam, pomyślałem że wrzucę tutaj. Na drugim zdjęciu po lewej stronie widoczny jest jeleń.
Miłym akcentem...zachęcam do cichego zachowywania się w lesie, nawet podczas zbierania opału.