: 07 lis 2013, 18:06
delikatnie odgrzebie 
Ogólnie nocleg odbył się dawno temu( jakieś 12 lat już będzie) ale niedawno dowiedziałem się czym wcześniej było miejsce naszego noclegu. A więc zaczynając od początku ... Dawno dawno temu z grupą młodych harcerzy wybraliśmy się na nocleg do pobliskiego lasu. Miejsce to nazywaliśmy wydmami (i nadal je tak nazywamy) i w rzeczywistości były to wydmy śródlądowe. Spore połacie piachu porośnięte skarłowaciałymi sosnami i jałowcami otoczone dość sporym lasem sosnowym. Ogólnie teren cały usiany pagórkami i dołami. Od takie nasze miejsce na którym byliśmy praktycznie na cotygodniowych ogniskach czy noclegach.
Ale wracając do tego pamiętnego noclegu zapuściliśmy się deko dalej niż na ulubiona miejscówkę a ,że już mrok zaczynał zapadać rozbiliśmy brezentową plandekę która ważyła ,że hoho nad dołem pozostałym po zalesianiu- dołów takich obok wybranego przez nas było sporo. W sumie nic w tym dziwnego bo cały las powstał przy pomocy ludzi i gdzieś te sadzonki leśnicy musieli trzymać. Poszliśmy se spać w najlepsze bez rozpalania ogniska, wcześniej wyznaczając wartowników wśród starszych druhów-od tak dla zasady. Noc była raczej niespokojna ale wyspali się wszyscy. O poranku po zwinięciu obozu udaliśmy się pod pobliski pomnik upamiętniający wymordowanie od 400-700 pacjentów pobliskiego szpitala psychiatrycznego oraz partyzantów, żydów i wszystkich innych którzy nie przypadli do gustu Niemcom. Szacuje się ,że było to ok 4000 osób. No i teraz najciekawsze. Rozmawiałem ostatnio z kolegą który był uczestnikiem tamtych wydarzeń i jakoś tak wzięło nas na wspominanie. No i w tarkcie tych wspominek Przemek rzucił pytanie:
- pamiętasz te doły na wydmach co kiedyś spaliśmy
- no pamiętam
- ostatnio pan Jan mówił (nasz miejscowy historyk i działacz) ,że te doły to 25 masowych mogił. Niemcy jak się wycofywali w 44r chcieli zatrzeć ślady swoich dokonań więc wykopali wszystkie zwłoki i spalili. Dołów już nie zdążyli zasypać
Dyskusja trwała jeszcze długo...
Spałem w różnych dziwnych miejscach - przy kurhanach w Białowieży, przy mogiłach partyzantów, powstańców, w miejscach bitew itp. Ale tego to chyba już nie pobije

Ogólnie nocleg odbył się dawno temu( jakieś 12 lat już będzie) ale niedawno dowiedziałem się czym wcześniej było miejsce naszego noclegu. A więc zaczynając od początku ... Dawno dawno temu z grupą młodych harcerzy wybraliśmy się na nocleg do pobliskiego lasu. Miejsce to nazywaliśmy wydmami (i nadal je tak nazywamy) i w rzeczywistości były to wydmy śródlądowe. Spore połacie piachu porośnięte skarłowaciałymi sosnami i jałowcami otoczone dość sporym lasem sosnowym. Ogólnie teren cały usiany pagórkami i dołami. Od takie nasze miejsce na którym byliśmy praktycznie na cotygodniowych ogniskach czy noclegach.
Ale wracając do tego pamiętnego noclegu zapuściliśmy się deko dalej niż na ulubiona miejscówkę a ,że już mrok zaczynał zapadać rozbiliśmy brezentową plandekę która ważyła ,że hoho nad dołem pozostałym po zalesianiu- dołów takich obok wybranego przez nas było sporo. W sumie nic w tym dziwnego bo cały las powstał przy pomocy ludzi i gdzieś te sadzonki leśnicy musieli trzymać. Poszliśmy se spać w najlepsze bez rozpalania ogniska, wcześniej wyznaczając wartowników wśród starszych druhów-od tak dla zasady. Noc była raczej niespokojna ale wyspali się wszyscy. O poranku po zwinięciu obozu udaliśmy się pod pobliski pomnik upamiętniający wymordowanie od 400-700 pacjentów pobliskiego szpitala psychiatrycznego oraz partyzantów, żydów i wszystkich innych którzy nie przypadli do gustu Niemcom. Szacuje się ,że było to ok 4000 osób. No i teraz najciekawsze. Rozmawiałem ostatnio z kolegą który był uczestnikiem tamtych wydarzeń i jakoś tak wzięło nas na wspominanie. No i w tarkcie tych wspominek Przemek rzucił pytanie:
- pamiętasz te doły na wydmach co kiedyś spaliśmy
- no pamiętam
- ostatnio pan Jan mówił (nasz miejscowy historyk i działacz) ,że te doły to 25 masowych mogił. Niemcy jak się wycofywali w 44r chcieli zatrzeć ślady swoich dokonań więc wykopali wszystkie zwłoki i spalili. Dołów już nie zdążyli zasypać
Dyskusja trwała jeszcze długo...
Spałem w różnych dziwnych miejscach - przy kurhanach w Białowieży, przy mogiłach partyzantów, powstańców, w miejscach bitew itp. Ale tego to chyba już nie pobije
