Strona 4 z 5

: 16 paź 2012, 22:47
autor: Zirkau
puchalsw pisze:,,, należy przygotować się na to, że w perspektywie jednego pokolenia, pewne z tych dobrodziejstw znikną z naszego świata.
Puchal, dużo zależy kto zostanie, jakie zdolności i jak wygląda produkcja żywności. jeśli ta będzie z nadwyżką, a przeżyje duża grupa inżynierów, istnieje szansa odbudowania wielu fabryk i rozpoczęcia wytwarzania produktów. Byc może staniemy w okresie XIX-XX wiek, nie koniecznie elektronika, ale można naprawdę dużo zrobić. Fakt należy się przygotować, że część może zniknąć. być może na nowo będziemy wymyślać już raz istniejace rozwiązania.

Kobra, tak mnie naszło co do tych ludzi którzy będą mogli się bronić - zważ, że zapewne nie bedziesz miał wyboru co do ich umiejętności. I czy Ci się to podoba czy nie, należy tak rozdzielić prace, by maksymalnie wykorzystać zdolności i wiedzę grupy.

: 16 paź 2012, 23:21
autor: Qasz
zdaje się że nie ma jednej sensownej taktyki na moment "shtf" - podstawą jest kombinatoryka, nie pozostawanie w mieście, znajomość roślinności a przede wszystkim sposobów jej wykorzystania, posiadanie podstawowej wiedzy z budowy prostych maszyn, posiadanie chociażby jednego bezpiecznego miejsca przeciw opadowi radio aktywnemu (w domyśle ziemianka) oraz ukrytej w owej małej spiżarki z zaopatrzeniem i wodą na okres 2 tygodni. I chyba najważniejsze to mieć cel dalszej wędrówki lub pobytu w danym miejscu - nic nie jest tak mordercze jak brak nadziei.

: 17 paź 2012, 00:29
autor: Parthagas
Wątpię, by mądrości z zachodnich książek miały zastosowanie w polskiej rzeczywistości. Tak, wiem, państwa mogą odejść do lamusa, ale mentalność i podejście do pewnych spraw pozostaje. W każdym razie ja najbezpieczniejszymi leśnymi drogami wypierdzielam na Mazury, gdzie już mam przygotowane pewne zaplecze i rozpoznany teren. Z jednej strony mam nadzieję, że nie będzie okazji sprawdzić, kto ma rację, a z drugiej obecny stan rzeczy też mnie nie satysfakcjonuje. Przy totalnej rozpierdusze nie wierzę w odbudowę państw. Starzy będą tęsknić do przeszłości. Świeże pokolenie może stać się żądne walki i krwi, a nie ciepłych kapci i Canal+. Zresztą guzik mnie to obchodzi, gdyż mam zamiar wtedy trochę powatażkować, a nie tworzyć nowy ład i porządek lub pseudohipisiarskie komuny. Póki co, to tylko takie pier...nie o Szopenie. Już widzę odbudowę, skoro nie potrafią zamknąć dachu nad stadionem. Skąd się tacy debile biorą? My ich wybieramy. icon_twisted

: 17 paź 2012, 10:25
autor: Zirkau
Mysląc o tej apokalipsie, zawsze przypominam sobie jak żyją ludzie na świecie.
Te gorące narody, te wieczne wojny. A tak naprawdę jadąc rowerem czy wędrując niezwykle rzadko mozna trafić na "złego". Najczęściej otaczają nas niezwykle mili i gościnni ludzie. A im biedniejsi tym większą serdecznością nas karmią i dzielą się wszystkim. A patrząc jak żyją, można stwierdzić, iż żyją tak jak My sobie wyobrażamy nasze życie po apokalipsie :566:

Ludzie tak naprawdę chcą spokoju, radości i móc iść spać za pełnym brzuchem. Niestety, 1 czarna owca w stadzie zawsze jest widoczna i o takich najczęściej się mówi. A to kształtuje obraz że są tam same czarne owce.

Skąd się bierze ta nieniawiść, chęć grabieży i mordu? Nawet te "straszne" kraje islamskie (np. Iran ) jak się tam jedzie okazują sie niezwykle sympatycznymi ludźmi. We Włoszech spotkałem się z Albańczykami - chyba najwieksze szumowiny, okradli, pobili. A kolega wracając z Albanii twierdzi ze zupełnie fajni ludzie tam. Polacy tez mają obraz na zachodzie - jaki mają, bo od nas sami "zaradni inaczej" tam jadą.

Filmy pokazują życie po apokalipsie z mnóstwem bum bum - bo to przecież fajne a nie patrzenie na fasolkę że rośnie. Najgorzej będzie świezo po, gdy tabuny zdesperowanych ludzi staną się agresywni i zrobią wszystko, łącznie z kanibalizmem.

: 17 paź 2012, 20:58
autor: Red Nose
Ja p.r.d.le- a myslelem ze to ja mam nierowno pod sufitem !
Puchal - TO cie tak nakrecilo ?
Hehe... ludzie opamietajcie sie.Nic i nikt poza pomyslowoscia i szczesciem wam nie pomoze jak cos POWAZNEGO pierdyknie.Zadne planowanie (no mozesz sobie zbiera zapasy itp. Zydzi tez tak kombinowali podczas WWII) .Kryzysy nie maja charakteru kabooom od czasu dinozaurow ale sa procesem w czasie i niejednorodne na obszarze ziemi.A takie powazne kaboom nie da wam zadnych szans.
Takie lajtowe jak brak surowcow czy pradu moga spowodowac pewne ruchawki spoleczne ale nie degradacje do sredniowiecza. Pewne rozwiazania techniczne czy organizacyjne sa znane i ich odbudowa zajmuje mniej czasu niz ich wynalezienie i rozwoj.Produkcja pradu to nie czarna magia. 25 lat temu nie bylo komorek,telefony mieli w domach partyjniacy a mieso bylo na kartki a zamiast srajtasmy "Trybyna Ludu" i co ? Dalo sie zyc ? Dalo.Ch.j.wo ale do sredniowiecza daleko.Brak komputerow nam nie zaszkodzi powaznie.Cos tam moze byc dluzej cos tam wymaga wiecej wysilku ale bez przesady.
Popatrzcie na Libie czy inne Kryzysy.Szybko sie stabilizuja.Nawet taka Somalia choc oficjalnie tam nie ma zadnego rzadu czy panstwa.Bo jakos trzeba zyc i spoleczenstwo ma tendencje do samoregulacji.
ZASOBEM jest wiedza ktory nie znika ot tak sobie.
Jezeli wiesz co chcesz zrobic i jak to dziala to szybko jestes w stanie to uzyskac w okreslonym przedziale czasu.
Owszem redystrybucja dobr i zasobow moze byc zachwiana ale wybaczcie dzisiaj rowniez rozowo nie jest i jest mnostwo miejsc na ziemi gdzie apokalipsa w tym wymiarze co opisujecie jest codziennoscia.
Ale fajnie sie was czyta :)

: 17 paź 2012, 21:15
autor: Kobra
Żydzi, Somalia i Libia nie mają nic wspólnego z apokalipsą o której dyskutujemy. Tam ludzie mieli jeden, wspólny cel aby zniszczyć dyktaturę. Myślisz że w czasie walk w tym kraju nie tworzyły się grupy które wszystko plądrowały dla własnego użytku i żeby napchać sobie kieszenie? No tam się już kraj stabilizuje ale przez "wyższe głowy" z góry było zaplanowane jak będzie tam wyglądać rząd i władza. Dlatego ten kraj szybko wraca do normalności.
Taką apokalipsą to może być sytuacja w Afganistanie gdzie NATO walczy o władzę z talibami to tak jak w czasie apokalipsy walczą o pożywienie i lepszy byt.
MIKI, mówił że nasz świat nawiedzały już straszne rzeczy jak np. epidemia dżumy itp. tylko że jedyną różnicą jest to że tam rząd ani wojsko i inne instytucje tego typu nie upadły i władza była stabilna.
A w czasie apokalipsy wątpię aby kraj zjednoczyć. Dlaczego moja grupa ma się słuchać kogoś innego? A może to niech ja rządzę i oni niech mnie się słuchają i po krótkiej dyplomacji następuje wojna. Załóżmy że w Polsce apokalipsę przeżyło 7-10 mln ludzi. Jak zjednoczyć setki, tysiące, grupek 20-300 osobowe? Jak do nich dotrzeć, jak ich przekonać? Zapewne znaleźli by się zwolennicy takiego życia. Można powiedzieć że życie łatwe i beztroskie. Rano wstajesz, pracujesz aby mieć co jeść itp. Życie bez stresu, bez różnych problemów itp.

Edit : hamuj piętą Kobra

: 17 paź 2012, 21:33
autor: Red Nose
Mowimy o zjawiskach socjologicznych czy politycznych ?
Widze za masz obraz swiata z "tiwi" typu dyktatura,walka z talibami itp.
Ciezko z czyms takim dyskutowac.I nie zamierzam o polityce.
Zydzi sa przykladem jak planowanie i zbieranie na zapas jest zawodne.Im wiecej uzbierasz ,tym wiekszy masz problem logistyczny,tym trudniej ci tego bronic czy korzystac.
No chyba ze mowimy o perspektywie tygpdnia ,dwoch ale to wtedy piknik a nie apokalipsa.
Spoleczenstwa koczownicze sa przykladem takiej rownowagi dobr,To co przeszkadza jest porzucane.Swietnie to widac np. w takiej mongolii wsrodtych ktorzy jeszcze zyja z hodowli.
Somalia - prosze idealny przyklad.Brak oficjalnych wladz , i rozne grupy przestepcze poprzez walki lub uklady doprowadzily do stanu homeostazy.Czy wiesz ze dziala tam nowoczesna siec komorkowa? Bez rzadu,instytucji,prawa?
W przypadku chaosu wladze zdobywa sie wylacznie PRZEMOCA lub INDOKTRYNACJA IDEOLOGICZNA (w sumie tez prowadzi do przemocy).Potem nastepuje stabilizacja.
Odwieczne organizacja grup spolcznych - narzucona przemoca grupa wykorzystujaca inna grupe.Obu stronom oplaca sie w pewnym momencie dogadac na pewnym kompromisowym poziomie.
Przemawianie do rozsadku nie dziala w czasie pokoju - tym bardziej w kryzysie :)

: 17 paź 2012, 21:40
autor: MlKl
kobra - 7 milionów ludzi w Polsce to żadna apokalipsa. Spora tragedia, ale apokalipsa to będzie, jak zostanie siedem tysięcy. Plus zniszczenie 99% zasobów.

: 17 paź 2012, 21:42
autor: Red Nose
MIKI te 7 mln to akurat budzetowka- w sumie jakby tak nagle znikneli to pewnie nawet bym nie zauwazyl :)

: 17 paź 2012, 21:56
autor: Kobra
No gdyby tak nagle znikło ponad 30 mln obywateli to nie wiem czy to taka tragedia.. Oj MIKI chyba przesadziłeś :)
Rzeczywiście w Somalii mlekiem i miodem się przelewa... Tam to gorzej jak w apokalipsie.. Bo kto tam ma broń to mu się żyje dobrze ale taki chłop co mu zabierają plony co rusz lub podstawią broń do łba nie ma tak wesoło niestety.

: 17 paź 2012, 22:20
autor: Zirkau
Kobra pisze: Dlaczego moja grupa ma się słuchać kogoś innego? A może to niech ja rządzę i oni niech mnie się słuchają i po krótkiej dyplomacji następuje wojna. Załóżmy że w Polsce apokalipsę przeżyło 7-10 mln ludzi.
może się okazać że żadna wojna, bo trafisz na regularne jednostki które Cię szybko spacyfikują. Albo się podporządkujesz (czyli tak jak dzisiaj) albo Cię zamkną, zastrzelą.

Jak zjednoczyć setki, tysiące, grupek 20-300 osobowe? Jak do nich dotrzeć, jak ich przekonać?
Bardzo prosto. Ludzie nie są glupi, szybko się zorientują ze świat działa normalnie. Pójdą tam gdzie będzie wiecej korzyści, albo zorientuja się że się wygłupiają, szczególnie gdy osiądą nie na swoim terenie a właściciel działki sam spróbuje ich przegnać.
Sytuacje takie jak w Brazylii, Boliwii gdzie Państwo tak naprawdę nie panuje nad krajem wynikają z jednego - wszystkie kartle narkotykowe są potężnie finansowane z zewnątrz (sprzedaż koki, heroiny) do USA, Europy.
Można powiedzieć że życie łatwe i beztroskie. Rano wstajesz, pracujesz aby mieć co jeść itp. Życie bez stresu, bez różnych problemów itp.
Zbyt piękne by było prawdziwe. Szybko się zorietnujesz że życie gdzie wszystko musisz sobie sam zagwarantować nie jest ani łatwe ani beztroskie.
Beztroskie to mozesz mieć, majac niemiecką emeryturę :D, a nie jak musisz walczyc o przetrwanie.
Ani dentysty czy okulisty, a jak kurczak czy prosiaczek kichnie to ze strachu przez 4 dni z domu nie wyjdziesz :D, a co dopiero się ubrać.
Bo kto tam ma broń to mu się żyje dobrze
No, przez jakieś 3-5 lat, potem do piachu a w jego miejsce wchodzi następny żołnierz. takie fajne życie gangstera

: 17 paź 2012, 22:25
autor: rudy rydz
Zirkau pisze:a jak kurczak czy prosiaczek kichnie to ze strachu przez 4 dni z domu nie wyjdziesz :D , a co dopiero się ubrać.
Troszku przesadziłeś. :-)
Ciekawa dyskusja.

: 17 paź 2012, 22:26
autor: Zirkau
tak? Grypy bez leków się nie boisz ? nawet w braku zwykłego paracetamolu ?
Wszędzie rosna wierzby? i to jeszcze na przednówku, gdy owoce i warzywa na wykończeniu, bo źle przechowna zgnily, a Lidla czy innej Biedronki przecież już nie ma. Kapusta kiszona tez się skończyła....

: 17 paź 2012, 22:35
autor: rudy rydz
Zirkau pisze:Grypy bez leków się nie boisz ? nawet w braku zwykłego paracetamolu ?
Nie pamiętam kiedy ostatni raz brałem tego typu specyfiki, ja albo moje dzieci. Ziółka :-D

: 17 paź 2012, 22:41
autor: MlKl
Niektórym się wydaje, że będą w postapokaliptycznym świecie Mad Maxami, jeżeli nie Terminatorami...

A tymczasem to będzie bród, smród i ubóstwo, tyfus, wszy, gruźlica etc. Średnia życia ustabilizuje się na 25-30 latach.

W dłuższym okresie czasu jak zwykle zwycięży najlepsza organizacja społeczna. Tzn - najskuteczniej działająca w zastanych warunkach. Nie da się ich dziś przewidzieć. Nie da się spisać recepty na przetrwanie, czy przeżycie - wiele będzie zależeć od szczęścia, czy pecha.

Im więcej wiedzy zgromadzicie, tym szansa na przeżycie większa. Wiedzę trudno utracić, w przeciwieństwie do zapasów czy szpeju.

Nie każdy jest w stanie zapanować nad grupą. Ja na przykład nie mam do tego absolutnie predyspozycji. I co gorsza - nie daję sobą kierować. Czyli w razie draki będę musiał sobie radzić sam. Ale tacy jak ja w takim przypadku będą kosztem, a nie przyszłością. Przyszłością będą tacy jak Kobra - czyli młodzi.

: 18 paź 2012, 02:09
autor: Abscessus Perianalis
MlKl pisze:Przyszłością będą tacy jak Kobra - czyli młodzi.
Zasmuciłeś mnie.

Jednak, patrząc na to z innej strony, to dużo łatwiej jest manipulować "motłochem", niż "inteligencją".

: 18 paź 2012, 07:06
autor: rudy rydz
Nauczycielka polskiego powiedziała do całej klasy: To młode pokolenie zgotuje nam taką apokalipsę, że...To zdarzyło się kilkanaście lat temu w tech kolejowym w Lublinie gdzie miałem przyjemność uczęszczać. Zobaczcie jak teraz młodzi żyją, co jedzą, co robią, czym się zajmują, co ich interesuje. Odpowiedzią jest niedawny wpis KOBRY na Shoutboxie:Ludzie... "Pomóżcie mi jak mógłbym przekonać klasę że wypad w Bieszczady że to świetna sprawa a łazić po górach to coś pięknego? Bo jak usłyszeli że będzie trzeba łazić, być zmęczonym, może nie być zasięgu do telefonu i facebooka to nikt nie chce tam jechać. Wycieczka wg. nich ma być w dużym mieście gdzie są podobne ustrojstwa jak plaza czy jakieś centra handlowe, w hotelach musi być dostęp do internetu i wanna. Nie można się przemęczać itp..."
Moim zdaniem wystarczy brak prądu a dzisiejszy człowiek jest w poważnych tarapatach. Dobrym przykładem jest sytuacja z przed roku lub dwóch, kiedy w jakiejś miejscowości lub miejscowościach nie było prądu około tygodna. Płacz i zgrzytanie zębów, ludzie zziębnięci siedzą w domach i wołają tv może im co poradzi, czekają, na co?. Dziś żyje jeszcze wiele osób które pamięta czasy beż kompa maszyn i wielu udogodnień. Z trudem ale pomogli by wejść młodemu pokoleniu odnaleźć się w nowej sytuacji. Ale za kilkanaście lat kiedy dorośnie pokolenie FB i NK a zabraknie starych z wiedzą brak elektryczności będzie totalną zagładą. Troszku przesadzam? Spójrzcie co młody człowiek potrafi zrobić sam - mam dobry przykład koło mnie, syn teściów, odchodząc od kompa jest jak by poza światem. Przygotowanie posiłku ze składników nie przetworzonych urasta do rangi zdobycia 8000 tysięcznika zimą. A naprawić cokolwiek? Najlepsze wszystko gotowe już przygotowane, podane na tacy. Popieram zdanie:
Abscessus Perianalis pisze:Zasmuciłeś mnie.

Jednak, patrząc na to z innej strony, to dużo łatwiej jest manipulować "motłochem", niż "inteligencją"
Ale taka jest prawda. My mający małe dzieci możemy wiele zmienić na ich korzyść. Apokalipsa nadchodzi :cry:

: 18 paź 2012, 07:35
autor: Red Nose
rudy rydz pisze:Przygotowanie posiłku ze składników nie przetworzonych urasta do rangi zdobycia 8000 tysięcznika zimą.
Neandertalczyk mowi z wyrzutem o swoim synu:
"Nie chce mu sie biegac za mamutem,krzemienia na grot nie otlucze, zjedzenie surowego miesa go przerasta , wciaz tylko pieczone i pieczone.Jak tak dalej pojdzie to nasza cywilizacja upadnie".

: 18 paź 2012, 09:36
autor: Kobra
Dokładnie. Aby tylko odciąć prąd i internet to już wielka apokalipsa dla moich rówieśników. Znaczy tak, mi tam wisi ten komputer i internet. Jak pojadę na wieś to brałem ze sobą netbooka z bezprzewodowym netem ale doszedłem do wniosku że nie ma to sensu bo gdy przyjadę na wieś to cały dzień przesiedzę na łonie natury typu las, łąki, pobawię się z psem, pospaceruję a gdy nadejdzie wieczór to zjem kolację i nie chce mi się nawet włączać kompa bo jestem zmęczony a rano zrywam się o świcie i lecę oglądać wschód słońca :D

Wystarczy że stracimy podstawy cywilizacji typu prąd, ciepłą wodę z kranu, pożywienie które można zdobyć z łatwością w sklepie itp. i już zaczyna się chaos i apokalipsa.
Sorry, ale jakoś ja nie wyobrażam sobie moich znajomych jak koczują w lesie lub robią w polu aby wyżywić siebie i bliskich. Dla większości to alkohol i szpan typu " ja wypiłem 20 piw, ja 40 piw i 5 litrów wódki a ja 100 piw 10 litrów wódki i denaturę"
Apokalipsa może już się zaczęła gdy internet i komputer stał się podstawą do życia :D

I ja wiem że ludzie tacy jak my przeżyją bo są gotowi na życie bez dobrobytu.

Weźcie wy z tymi chorobami które nas powybijają bez leków :D kiedy ja jakieś leki brałem? Kiedy ja chory byłem? Miałem zapalenie ucha i dostałem antybiotyki których nie brałem i samo się wyleczyło. Już ponad rok od tej choroby i żyję a jak mam kaszel, katar czy lekką gorączkę to nawet tym się nie przejmuję no ale jak dzieci od małego żywi się tonami leków jak tylko wyskoczy katarek czy kaszelek to nie dziwota że potem byle co i szpital czy coś. Ci którzy żyli zza PRL też było tyle leków co teraz i jak dziecko miało katarek czy coś to od razu do apteki po magiczne tabletki?

: 18 paź 2012, 10:37
autor: puchalsw
rudy rydz pisze:Moim zdaniem wystarczy brak prądu a dzisiejszy człowiek jest w poważnych tarapatach.
W pełni się zgadzam z Twoim stanowiskiem. Uważam, że niedocenianie skutków globalnej awarii sieci energetycznej to duży błąd.

Ktoś mądry kiedyś napisał: tylko trzy posiłki dzielą tłum od rewolty (możliwe, że przeinaczyłem).

Problem w tym, że Apokalipsa - czyli zdarzenie, proces, który doprowadzi do upadku cywilizacji, to wcale nie musi być samo "zdarzenie".. Chodzi mi o to, że ludzie wiedząc, „co nadchodzi", albo, „czego już nie dostaną", lub też, „co im ujdzie na sucho" w związku z nadchodzącym kataklizmem, sami zgotują sobie Apokalipsę. Oto kilka scenariuszy:

- wspomniana przeze mnie flara słoneczna. Potężny wybuch na Słońcu, spowoduje, że Ziemia zostanie omieciona takim ładunkiem EMP, że wszystko, co ma w sobie elektronikę, zostanie usmażone. Aby ta elektronikę naprawić, aby wymienić siłownie energetyczne, transformatory, stacje przekaźnikowe, potrzebna będzie elektronika. Science Fiction? Ha! Można by do tej kategorii zaklasyfikować uderzenie dużej komety, które zdarza się raz na parędziesiąt milionów lat.. Ale w 1859 roku, Ziemia została uderzona dużym ładunkiem EMP z flary słonecznej (tzw. Zdarzenie Carringtona). Wybuch usmażył ówczesną infrastrukturę telekomunikacyjną.. czyli zniszczył telegrafy. Gdzie bylibyśmy dzisiaj, jeśli ten wybuch zdarzyłby się 100 lat później? A podobno statystycznie rzecz biorąc duże (mniejsze zdarzają się częściej) wybuchy na Słońcu mają miejsce, co 500lat.
Teraz tak. Przy dzisiejszym poziomie nauki, o nadchodzącym sztormie EMP będziemy wiedzieć na 3-4 dni wcześniej. Co się dzieje? Rządy są kompletnie nieprzygotowane na taką ewentualność.
Następuje szturm na sklepy z żywnością. Niektórzy uciekają z miast na wieś do rodziny, drogi są blokowane.
W dużych miastach Europy Zachodniej, i obu Ameryk lokalne ganki przejmują całe dzielnice, tłumy rabują sklepy, zaczynają się rozruchy, morderstwa, pożary...
Na świecie...
Izrael (populacja 7 milionów) wie, że za kilka dni, 270 milionów arabów z Bliskiego Wschodu już nie będzie obawiało się ich pocisków nuklearnych. Co robić?.. ano zamienić Bliski Wschód w "duży asfaltowy parking" zanim ktoś urządzi im drugi Holokaust. Ka-Bum!
Chiny: wiedzą, że za kilka dni, ich 1,3 miliarda obywateli, nie wyżywi sie z chińskich pól ryżowych. W końcu są największym importerem żywności na świecie. A tuż za rogiem jest piękna, obfitująca w surowce naturalne, drewno, i ziemię uprawną Syberia. I tak jest ich tam juz ponad 70 milionów (nielegalnie), więc muszą tylko sparaliżować Moskwę. Moskwa o tym wie, i nie da się zaskoczyć.
Zapomniałem o Tajwanie. Ameryka na pewno nie kiwnie palcem, kiedy Chińczycy zrzucą desant na Tajwan.
Indie i Pakistan.. Ha! Ha! Im dwa razy nie trzeba powtarzać. Kto pierwszy ten żyje, (ale co to za życie?! Ka-Bum!
Widzicie? Flara nawet jeszcze nie usmażyła naszych gniazdek, nie zepsuła żywności w naszych lodówkach, nie zabrała wody z naszych kranów, a my już rzuciliśmy sie sobie do gardeł. Uważacie, że przesadzam?

OK. Można bawić się dalej. Systemy emerytalne padają w całej Europie. Dziesiątki milionów, dobrze odżywionych, w przyzwoitej kondycji emerytów nie ma emerytur wypłacanych już od 3 miesiące. Zaczynają się rozruchy na ulicach. I nie mówimy o protestach babć w moherowych beretach, ale o rzeszach ludzi. Młodzi, którzy nie mogą dostać pracy na kurczącym się rynku (ekonomia jest w recesji, nie mogąc udźwignąć potężnych kosztów obciążeń podatkowych, jakimi rządy chcą łatać dziury budżetowe), ścierają się na ulicach z emerytami. Niedofinansowane służby mundurowe nie panują nad sytuacją. Szczególnie, że fale protestów rozlewają się na kolejne kraje. Pamiętacie Ruch Oburzonych. Tu tylko była namiastka, pokazująca jak szybko takie rewolucyjne idee mogą się rozszerzać.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego niczego nie rozwiąże. Chaos staje się coraz bardziej globalnym chaosem, lokalne grupy, populacje, mniejszości narodowe, optują za oddzieleniem się od bankrutujących krajów. Systemy dystrybucji żywności zostały kompletnie sparaliżowane przez masowe grabieże czy blokady dróg. Upadające gospodarki, upadają jeszcze szybciej... Nie trzeba komety, czy grzyba nuklearnego, aby zrobiło się KA-BUM!

: 18 paź 2012, 10:42
autor: Red Nose
Kobra pisze:Apokalipsa może już się zaczęła gdy internet i komputer stał się podstawą do życia :D
I ja wiem że ludzie tacy jak my przeżyją bo są gotowi na życie bez dobrobytu.
Wybacz (tez kiedys bylem mlody) ale przejawiasz typowe dla mlodziencow pomieszanie wyobrazen o swiecie z rzeczywistoscia.
Mimo wszystko w Polsce ludzi w wieku ponad 35 lat (czyli zyli w prl-u i potrafia poradzic sobie bez komputera i komorki) jest wiekszosc a ty i twoi koledzy to dopiero pierwsze pokolenie po przemianach.Wiec nie dramatyzuj bo gdy zabraknie pradu to twoi rodzice swietnie sobie poradza i powiedza co robic :)
Reszta dziatwy rowniez moze liczyc na pomoc rodziny.
Jednak ten PRL sie przydal :)

: 18 paź 2012, 20:48
autor: Preano
Dorzucam do pieca :D :

"Członkowie RM informują o zagrożeniu wojennym. Rząd realizuje tajny Program Mobilizacji Gospodarki do 2018 r."

http://www.mpolska24.pl/blogi/post/129/ ... -swiatowej

: 18 paź 2012, 20:55
autor: Zirkau
30 czerwca 1908 roku - gdyby tak trafił obecnie, nie w Syberię ale środek Europy....
Doszło tam wówczas do ogromnej eksplozji, która powaliła drzewa w promieniu 40 km

Obrazek

Zapewne, system Państwowy przertwałby, ale byłby zupełenie nie wydolny. Tak więc, z jednej strony wciaż nasze działnia podlegałyby ocenie prawnej a z drugiej strony - Państwo nie byłoby w stanie zapewnić mi krzty wsparcia czy ochrony.

: 18 paź 2012, 21:22
autor: wolfshadow
Preano, trochę za bardzo naciągane teorie w tym linku.
Przykładanie powiązania"Wielkiego Kryzysu" z wybuchem WWII ma się nijak do współczesnej sytuacji geopolitycznej. Problemem może być co najwyżej rozpad stefy EURO albo samej UE i powroty z emigracji zarobkowej. Jeśli tak się stanie to wartość pracy zmaleje ale w ślad za tym nie pójdą spadki cen. Pozytyw jest taki, że my w większości żyjemy w permamentnym kryzysie jeszcze od przedwojny i tylko od czasu do czasu udaje się nieco zwolnić kaganiec. Znacznikiem wejścia w okres prosperity będzie zniesienie wiz do USA na co oczywiście się nie zapowiada mimo lizusostwa kolejnych rządów i pustych obietnic kolejnych prezydentów. Nie, żeby mi na zniesieniu wiz zależało. IMO powinniśmy sami takowe dla amerykanów wprowadzić a dodatkowo nałożyć konkretne cła na "produkty" ich przemysłu rozrywkowego.

Do kichającego słoneczka dołożyłbym wybuch większego wulkanu lub superwulkanu i następującą po nim mikro epokę lodowcową. Kto chce niech poszuka via google "roku bez lata".

: 18 paź 2012, 21:40
autor: birken1
wolfshadow pisze:żyjemy w permamentnym kryzysie jeszcze od przedwojny
no i gospodarka niedoboru to nie kryzys...

pozdrawiam
birken


;-)