Strona 4 z 5

: 23 lut 2012, 23:18
autor: dziul
Prowler, PKB. Nie wytwarzasz nic materialnego
No i tu się mylisz ...
Materialnego nic ... ale PKB to chyba jest ? ;)
Minister Skarbu (ten łysy taki wiecznie skrzywiony) już w Budżecie uwzględnił kwotę, jaką m.in. Prowler ma uzbierać w przyszłym roku z mandatów :)
Jak się nie wyrobi to pod koniec roku trzeba będzie samochód jak najszybciej sprzedać, bo za samo posiadanie mandaty będą solić :D

Teraz dzięki "niedostosowaniu prędkości do warunków" i "niezachowaniu szczególnej ostrożności" tez niezłą kasę z ludzików kroją...

I NIKT Ku...rde nawet nie próbuje mi udowodnić "...niezachowanie szczególnej..." i nawet nie ma wykładni "szczególności szczególnej" ... ważne że jest za co "Budżet Państwa" podratować :P

: 23 lut 2012, 23:20
autor: Prowler
MlKl, ja to rozumiem. Ale to co teraz proponuje rząd dla nowych funkcjuszy to prawie jak "niewolnicza" praca będzie. Bo teraz za zrzeczenie się większości praw pracowniczych mamy kilka przywilejów. I te przywileje maja być odebrane a praw pracowniczych nadal nie będzie. Więc trzeba odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie. Czy traktujemy mundurowego jak zwykłego pracownika i jego robotę jako normalną pracę i wciągamy go pod kodeks pracy i przestrzegamy praw z tego kodeksu wynikających ? Czy traktujemy to jako służbę której funkcjusze muszą być gotowi o każdej porze dnia i nocy ,że coś się zesra i trzeba jechać ,że nie mamy normowanych godzin pracy jak cywile i jak trzeba to wracam do domu o 9 (bo miałem pracować do 6 ale się przedłużyło) i o 14 jestem znów w robocie. No i może najważniejsze ilu cywili ma w swoich umowach zapis ,że swoje obowiązki ma wykonywać nawet z narażeniem życia i zdrowi ? Jeśli ma być to jednak praca to taki zapis musi zniknąć z wszystkimi konsekwencjami tego.


edit.
dziul pisze:Jak się nie wyrobi to pod koniec roku trzeba będzie samochód jak najszybciej sprzedać, bo za samo posiadanie mandaty będą solić :D
nie wiem co Ty bredzisz ale ja nigdy nawet nie słyszałem czy to na końcu czy na początku roku polecenia - masz wypisać to tyle a tyle mandatów. I nie znam policjanta który takie polecenie by dostał. Co więcej takie polecenie jest bezprawne. Był już taki komendant bodajże w poznaniu który wprowadził "normy" mandatów. Kariera mu się szybko zakończyła. Nie wiem skąd takie bajki i mity się w społeczeństwie biorą ,że policjanci mają jakieś normy wystawiania mandatów. Może jakoś tam trzeba się przed samym sobą albo przed żoną wytłumaczyć :evil:

: 23 lut 2012, 23:26
autor: dziul
Prowler, To może powiem Ci tak, jak pracodawca "cywilny" do "wolnego " pracownika z gwarantowanym Kodeksem Pracy i wynikającymi z tego tytułu prawami...
Nie podoba Ci się to się zwolnij

ED. Kwota która ma wpłynąć w tym roku jest ujęta w Budżecie Państwa

Z tym "bredzeniem" to tez spokojniej proszę ... bo ja tez potrafię być mniej uprzejmy :P

W Warszawie na Żytniej, policyjne załogi z drogówki, którzy mają mniejsze niż inni wyniki "mandatowe", są pod wnikliwszym nadzorem kierownika ;-)
Oficjalnie "pisemka " nie ma ale jest wywierana "presja zachęcająca" :)

: 23 lut 2012, 23:28
autor: Zirkau
MlKl, ja Cię rozumiem, jednakże aby Twoja praca była liczona jako zysk Państwa, to powinna byc ona sprzedana poza granice Państwa. Inaczej zjadamy koniec swego ogona.

Nigdy nie ma równowagi zysk/strata. Jest hossa albo bessa.

USA np. wie, że Policja to jednak zysk. Walczą z przemytem i narkotykami. Pilnuja by transfer pieniędzy nie szedł zbyt szybko poza granice na coś co jest zbytkiem, bo nie generuje wiekszych zysków, a raczej powoduje zwiekszanie dofinansowania do leków (większa ilość osób korzystajacych z refundowanego leczenia)

Wojsko - choć kosztowne, odpowiednio użyte generuje również zysk. Zwiększa się produkcja w zakładach zbrojeniowych, można podkraść co nie co w innym kraju. W ogólnym rozrachunku zarabia na siebie.
W kraju jakim jest Polska - to tylko konieczny koszt, by starta była mniejsza a to oznacza większy zysk przeciez, Państwa nie obywatela.

Ja to o czym piszesz widzę w kilku aspektach:
- Kowalskiego
- firmy
- Państwa


Istnieją przecież paradoksy typu:
- nie pozyczę tobie pieniędzy, bo mieć stówę i nie mieć to dwie stówy. A dwóch stów Ci nie dam
- co jest tanie jest drogie
- biednego nie stać na tanie rzeczy
- kto jest bogatszy, ten co ma 10.000 na koncie czy ten co ma 2000.000 kredytu...
- im bardziej złożona struktura, to bardziej rozbudowana księgowość gdzie przychód to nie dochód a dochód to nie zysk, a zysk to jest strata.

Wobec powyższego, MlKl czy kopalnie w Polsce wypracowują zysk o którym mówisz? Ja mam wątpliwości patrząc na dotacje dla górnictwa. Nie znam kwot, trudno mi mówić co jest większe wypracowany zysk czy dotajca Panstwowa, ale układ już mi śmierdzi i nie śmiem tego sektora gospodarki nazwac tym co produkuje a więc tworzy zysk.

Kwota z mandatów jest co roku uwzględniania w budżecie a planuje się ją na podstawie prognoz i wpływów z ubieglych lat.

: 23 lut 2012, 23:29
autor: wolfshadow
dziul pisze:No i tu się mylisz ...
Materialnego nic ... ale PKB to chyba jest ? ;)
Minister Skarbu (ten łysy taki wiecznie skrzywiony) już w Budżecie uwzględnił kwotę, jaką m.in. Prowler ma uzbierać w przyszłym roku z mandatów :)
Sorry dziul. Ale w takim razie to ja przekraczając prędkość wypracowuję PKB. Prowler jest dalej tylko urzędnikiem, ściągającym należności ;-)

: 23 lut 2012, 23:33
autor: Zirkau
wolfshadow pisze: Sorry dziul. Ale w takim razie to ja przekraczając prędkość wypracowuję PKB. Prowler jest dalej tylko urzędnikiem, ściągającym należności ;-)
nie, nie, ciągnąc do absurdu, to niemcy pracuja na nasze PKB - produkując auto mogące przekroczyc prędkość dozwoloną :D

: 23 lut 2012, 23:36
autor: wolfshadow
Zirkau, co z tego jak mandat z mojego portfela idzie :-|

: 23 lut 2012, 23:47
autor: Prowler
dziul pisze:Z tym "bredzeniem" to tez spokojniej proszę ... bo ja tez potrafię być mniej uprzejmy :P
nie miałem zamiaru cie urazić. przepraszam
dziul pisze:W Warszawie na Żytniej, policyjne załogi z drogówki, którzy mają mniejsze niż inni wyniki "mandatowe", są pod wnikliwszym nadzorem kierownika ;-)
Oficjalnie "pisemka " nie ma ale jest wywierana "presja zachęcająca" :)
dziul ale tak jak Ci mówię tu nie chodzi o żadne normy czy budżet . Od taki jest wyznacznik roboty w WRD - ilość mandatów czy złapanych nietrzeźwych kierowców - bo oni od tego są. I to z reguły policjanci sami to sobie nakręcają - A no zobacz ten wystawił 20 Ty wystawiłeś 5 nierobie jeden. A nie daj boże jak są np dwa ogniwa. To kierownicy spowiadają się przed naczelnikami a czemu w twoim ogniwie 100 mandatów a u Frank 200 - no weź się za swoich ludzi. I dlatego się kierownik czepia nie dlatego ,że ma normy czy budżet trzeba naprawić. U mnie mandaty nie liczą się prawie wcale. No jak złapie bandziora, legitymuje grupy młodzieży, jakieś subkultury, zimą bezdomnych do izby wożę i pustostany sprawdzam gdzie mogą siedzieć to jest git jak odstaje od reszty to kierownik suszy mi łeb podobnie jak ten z WRD za mandaty
rozumiesz teraz jak to działa dziul, ?


edit.
Zirkau pisze:Kwota z mandatów jest co roku uwzględniania w budżecie a planuje się ją na podstawie prognoz i wpływów z ubieglych lat.
dokładnie

edit.2
dziul pisze:Nie podoba Ci się to się zwolnij
A dziul nie wiem czy wiesz to też nie takie proste. Ty zanosisz wymówienie i po sprawie. Ja zanoszę raport i przełożony go zatwierdza bądź nie. Czyli nawet jak bym chciał się zwolnić to może mi to zostać uniemożliwione

: 24 lut 2012, 00:10
autor: MlKl
Zirkau - gospodarka to nie jest gra o sumie zerowej. Produkując cokolwiek tworzymy wartość dodaną - materiał za złotówkę, mojej pracy za złotówkę, a efekt wart pięć złotych. Nie żyjemy w odciętej od świata enklawie, eksportujemy i importujemy - i jedno i drugie jest dla nas opłacalne, bo eksportujemy to, czego byśmy u siebie nie zdołali zużyć, a możemy wyprodukować, zaś importujemy to, czego u siebie taniej nie potrafimy wyprodukować.

Problem w tym, że choć import jest dla nas jako społeczeństwa ogólnie opłacalny, to jednak nie jest opłacalny dla najmniej zdolnych z nas, bo importowane są ostatnio głównie produkty, które kiedyś oni, i tacy jak oni produkowali u nas.


Tak naprawdę naszym problemem jako obywateli powinno być "jak wymyślić i produkować sobie coś, czego inni nie mogą/nie potrafią produkować, a chcieli by mieć i to od nas kupią".

Ludzie zdolni coś takiego osiągnąć powinni być wspierani i wręcz rozpieszczani przez państwo. Nawet kosztem mniejszych dotacji na bloblo dla nierobów. Bo dotacje dla nierobów i pijaków są stanowczo zbyt hojne w naszym kraju.

: 24 lut 2012, 00:21
autor: dziul
Prowler,
I właśnie m.in. dzięki takiemu "systemowi" rodzą się "mandaty na siłę" , czyli takie gdzie wystarczyło by pouczenie (jest coś takiego o czym policjanci, szczególnie z drogówki, nie chcą pamiętać).
Inny przykład:
Słynna już jest "sztuczka" tych "tajnych radiowozów" m.in Policji Ostrołęckiej, która nieoznaczonym radiowozem, "siada" na ogonie klienta który wyprzedza kolumnę samochodów i w zasadzie "wymusza" przekroczenie prędkości ... co skwapliwie rejestruje i karze natychmiast mandatem :D

Współzawodnictwo w wynikach pracy w Policji to chora "stachanowszczyzna"...
To tak jakby śrubować wyniki w Zakładzie Pogrzebowym ...
Choć kurna już w Łodzi takie próby były :/

ITP ITD ... chory trochę ten "system" a właśnie z takich G... składa się cała nasza rzeczywistość... dlatego ludzie wybierają inne kraje do życia :-P

A w zasadzie, to przynajmniej policyjny "system-drabina" opieprzania, nie różni się od "sektora cywilnego" ... więc o co ta awantura ? :D

: 24 lut 2012, 00:37
autor: rob30
dziul pisze:dlatego ludzie wybierają inne kraje do życia :-P

: 24 lut 2012, 07:28
autor: wolfshadow
Prowler pisze:Czyli nawet jak bym chciał się zwolnić to może mi to zostać uniemożliwione
Wtedy idziesz do "Matki Boskiej od Mundurowych" i załatwiasz sobie żółte papiery.
Chcąc nie chcąc będą musieli Cię zwolnić. A jak dobrze zakombinujesz to jeszcze rentę dostaniesz.

: 24 lut 2012, 07:37
autor: MlKl
Nawet prościej - wystarczy parę razy odmówić wykonania rozkazu, albo robić se jaja z przełożonych, i wywalą w try miga :)

: 24 lut 2012, 07:51
autor: wolfshadow
MlKl pisze:albo robić se jaja z przełożonych, i wywalą w try miga
Szczególnie jak podczas kimy będzie im podmieniał gnaty w kaburach na bułki z salcesonem ;-) :-P
Sorry ale dopadła mnie piątkowa głupawka.
Temat się rozwlókł jak flaki z olejem. Każdy ma tam jakieś swoje własne wypracowane stanowisko. Jeden będzie postępował bardziej poznawczo a druki zachowawczo.
Jak wszyscy pojedziemy do klusownika to skończą mu się ryby w okolicznych zbiornikach wodnych. :mrgreen:

: 24 lut 2012, 08:02
autor: Zirkau
MlKl pisze:Zirkau - gospodarka to nie jest gra o sumie zerowej.
MlKl czytaj dokładniej, bo wpadasz w nieprzyjemny ton, cytuję co napisałem post wcześniej:
Zirkau pisze: Nigdy nie ma równowagi zysk/strata. Jest hossa albo bessa.
Operowanie tzw. wyprawcowanym "zyskiem" prowadzi do tego co mamy. Ważny jest wymierny PRODUKT. A Polska produkuje niewiele.
Statystyka: export 36 mld $, import 50 mld $

: 24 lut 2012, 08:21
autor: Ciek
Zirkau pisze:Wybierając zawód typu żołnierz, policjant- w służbie narodu oczekuje się jednak jakiegoś większego wsparcia jeśli przeżyję. Uważam że emerytura ( tu wielu boli bo nazywa się tak samo), to nie emerytura a wypracowany przez te 15 lat wkład, stąd te 40% pełnej emerytury, możliwość wcześniejszego jego wykorzystania- i to uważam za sprawiedliwe. Tym bardziej jeśli mam wybierac zawód wybralem służbę a nie zwykłą pracę właśnie ze względu chociażby na ten przywilej.
Jeżeli wykonujesz zawód, który jest trudny, ryzykowny itp. itd. to twoim „przywilejem” powinny być wyższe zarobki. Przecież na normalnie funkcjonującym rynku pracy nikt by nie chciał być policjantem za kasę, którą można sobie wysiedzieć np. na infolinii popijając herbatkę i podrywając laseczki więc siłą rzeczy trzeba byłoby płacić więcej by kogokolwiek przyciągnąć. Niestety, dzięki wysiłkom państwa budującego w pocie czoła realny socjalizm normalnego rynku pracy nie ma i nawet jeśli zaoferuje się tysiaka miesięcznie to się znajdzie chętnych do wszystkiego. Państwo zatrudniając mundurowych nie miało kasy na wyższe zarobki i kierując się starą dobrą zasadą „po nas choćby potop” przerzuciło zobowiązania obecne w przyszłość na plecy przyszłych podatników i ekipy ich grabiącej.

Niestety, cały problem w tym, że tu nie chodzi tylko o to, że to jest kosztowne dla budżetu. Różnicując status jednostek w zakresie ubezpieczeń społecznych dokonano destrukcji rynku pracy. Ja muszę płacić co miesiąc tysiaka frycowego do ZUSu, ty, jako mundurowy emeryt (przykładowo), nie musisz. No to w takiej sytuacji jak ja mam być w stosunku do ciebie konkurencyjny? Przecież muszę sprzedawać albo więcej albo drożej by osiągnąć ten sam efekt więc jestem pierwszym, który pójdzie z torbami. Na dodatek mundurowi to tylko wierzchołek góry lodowej, dochodzi do tego jeszcze wielomilionowa armia innych młodocianych emerytów, miejskich rolników i pracowitych rencistów - najprawdopodobniej wystarczyłoby ich do obsadzenia wszystkich miejsc pracy w kraju bez konieczności sięgania po zdrowych-nieemerytów – nierolników . W takiej sytuacji wchodzącemu na rynek pracy, który w ofertach pracy bez ustanku czyta „mile widziany student, emeryt, rencista” pozostaje albo dołączyć do zaklętego kręgu albo wyjechać i choćby tym sposobem ostatnimi czasy podczas spisu powszechnego ze zdziwieniem stwierdzono brak miliona niewolników, którzy wzięli nogi za pas.

Podkreślić należy również, pozostając w kręgu mundurowych, że większość was jest zupełnie niepotrzebna, czyli byłaby szansa na wyższe zarobki w takim samym budżecie gdyby tylko mundurowych było mniej. W budżetówce zawsze masa pary szła w gwizdek biurokracji ale nie chodzi tylko o to. Państwo samo tworzy problemy, a później naszym kosztem z nimi walczy. Jest cała masa czynów zabronionych, które w ogóle nie są dla nikogo szkodliwe. Ot, choćby wspomniana jakiś czas temu trawa – dlaczego państwo wtrąca się w to co się robi z własnym życiem? Bimbrownictwo, obraza uczuć religijnych, piractwo komputerowe, wlanie oleju po frytkach do baku – to wszystko są absurdy, na zwalczanie których niestety idzie jak najbardziej realna kasa i roboczogodziny. Do tego dochodzi jeszcze większy problem – ponad połowa ludzi w wieku do 34 lat jest bezrobotna. Na bezrobociu człowiek się nudzi, bierze go frustracja i agresja, w takim układzie nietrudno żeby zaczął być niegrzeczny. Gdyby tylko tym ludziom pozwolić pracować nie wymagając od nich tysiaka ZUSu nawet gdy nic nie zarobią to przestępczość siłą rzeczy drastycznie by spadła bo nie byłoby komu rozrabiać. Wielką rolę odgrywa też bieda – czy komuś by się chciało kraść chrust z lasu gdyby mógł normalnie zarabiać?

: 24 lut 2012, 09:53
autor: Zirkau
Ciek pisze:
Zirkau pisze:Wybierając zawód typu żołnierz, policjant- w służbie narodu
Jeżeli wykonujesz zawód, który jest trudny, ryzykowny itp. itd. to twoim „przywilejem” powinny być wyższe zarobki. Przecież na normalnie funkcjonującym rynku pracy nikt by nie chciał być policjantem za kasę, którą można sobie wysiedzieć np. na infolinii popijając herbatkę i podrywając
Miła ta wizja.
Ja muszę płacić co miesiąc tysiaka frycowego do ZUSu, ty, jako mundurowy emeryt (przykładowo), nie musisz. No to w takiej sytuacji jak ja mam być w stosunku do ciebie konkurencyjny?
jesteś pewien? Z tytułu umowy o pracę i tak muszę odprowadzić ZUS. A pracując na własną rękę później jestem z tego zwolniony?

Niezapominaj, że wypracowałem sobie tą emeryturę tak samo jak Ty. Z umowy o pracę mam potrącane składki, a przechodząc po 15 latach mam tylko 40% tej tzw .emerytury. Czyli przepracowałem 40% czasu to tej wysokości świadczenia mam gwarantowane. To przecież moje pieniądze! Mam ten przywilej, że mogę je zacząć wybierać.

Oczywistym niezrozumiałym dla mnie natomiast jest inna kwestia. dlaczego mająć firmę, niezależnie od obrotów muszę płacić 1000 PLN do ZUS ( z pensji jest pobierany staly %).
Kolejna sprawa dla malych przedsiębiorców - mimo 1000 PLN/ZUS to kwota która odpowiada składce ZUS dopiero przy 5000,00 zł brutto. Jako przedsiębiorca masz dużą niższą emeryturę niz pracownik odprowadzających w tej samej wysokosci składki do ZUS. A to jest niesprawiedliwe.

123

: 24 lut 2012, 14:33
autor: klusownik
MlKl pisze:Polska jest średniej wielkości rozwijającym się w przyzwoitym tempie krajem. Ludność się bogaci - to widać na każdym kroku. Kraj, jego infrastruktura, też rośnie.
MIKI tu zamiast wlasnej odpowiedzi wkleje Ci Twoje slowa, z ktorymi w 100% sie zgadzam:
..."Ino należy odróżnić dobrobyt ogólnokrajowy od osobistego. One są powiązane, ale nie na sztywno..." - Twoja wypowiedz wysłana: 2012-02-17, 16:24 w powitalni.

No i od razu nam sie w tej materii wiele wyjasnia. :roll:
MlKl pisze:Klusownik sobie wybrał ciut lepszą klatkę, i nieco litościwszego pana. Nic więcej. Dziś jest zadowolony, za parę lat parę razy odbije się od szklanego sufitu, zrozumie, że tam zawsze będzie tylko obywatelem ostatniej kategorii.
Tak jak wczesniej napisalem: zgadzam sie, ze za granicami lekko nie ma. Ale warto miec na uwadze fakt, ze im mniej ludzi na kilometrze kwadratowym tym rzadziej beda sobie wchodzili w droge - ze wszystkiemi tego konsekwencjami.
No i ja to oczywiscie kalkuluje w ten sposob:

Dopoki jestem kilka dlugosci przed polskimi realiami to wszystko jest OK.
W praktyce oznacza to, ze odkladajac 60-70 procent zarobionych pieniedzy za jakis czas a bedzie to raczej dluzszy czas (bowem nie zamierzam popelniac tego bledu co czesc rodakow pracujacych za granicami -ktorzy zarobili jakies pieniazki i heja z powrotem do PL kupowac i zakladac byznesy, ktore pozniej padaja... -" i po kasie") moge sie osiedlic i byc finansowo niezalenym (na teoretycznej emeryturze) na powrot np: w Bieszczadach czy Sudetach, gdzie bede mial nadzieje nie byc traktowany jako obywatel ostatniej kategorii. :mrgreen:

Oczywiscie to wariant hipotetyczny, bowiem tu na miejscu czuje sie jak ryba w wodzie i nic nie wskazuje by mialo byc inaczej. No ale "gdyby jednak" to na te okolicznosc tez sie przygotowuje kumulujac kapital. ;-)

Nie ma w zyciu nic za darmo. Otrzymujemy zawsze cos za cos.
To jest to co sobie zawsze powtarzam gdy mi sie cos tu nie podoba.
Wszystko trzeba sobie kalkulowac. ;-)

Trudno przewidziec z duzym prawdopodobienstwem co bedzie w dluzszej perspektywie. Gwarantowane to sa w zyciu - jedynie zmiany.
Dla mnie istotne jest by miec sily i srodki by tych zmian moc dokonac.

A patriotyzm i honor to sobie schowalem gleboko do szuflady razem z dyplomem magisterskim.
Choc o ten ostatni (o dziwo) ostatnio mnie poproszono.

;-)

[URL=http://www.fotofotki.pl/]Obrazek[/URL

: 26 lut 2012, 09:10
autor: orety


pozdrawiam
maciek

: 26 lut 2012, 12:12
autor: Parthagas
... ale Kazik też ma mieszkanie na Teneryfie i jak pokoncertuje, to sobie może odetchnąć. Swoją drogą bardzo dobrze, że ma, przynajmniej się odizoluje.
Klusownik, nie myślałeś, by, zamiast zbierać kapitał, już część jego przeznaczyć na zakup działki. W Bieszczadach, czy innych miejscach też zaczyna się robić gęsto. Wiadomo, wszystko to kwestia ceny, ale po co przepłacać. Można kupić i np. posadzić drzewka, by po iluś tam latach mieć lasek, a nie klepicho. Na Twoim miejscu, po latach na takim wypizdowie, wybrałbym raczej ciepły kraik, bez tsunami, za to z mądrymi przepisami podatkowymi.

123

: 26 lut 2012, 15:48
autor: klusownik
Hej.
No wygwizdowo to juz mamy konkretne.
Tak wygladaja zaspy kolo mojej lesniczowki.

https://lh6.googleusercontent.com/-sHte ... 280027.JPG

Foto z dzisiaj. Zaspy maja 3 metry. Moj plug wirnikowy juz nie daje sobie za bardzo rady by podrzucic calosc sniegu poza zaspe. Musze mu zamontowac deflektory. Na szczescie nie jest to skomplikowane a wydatnie zwieksza zasieg wyrzutu sniegu.

No ale przeciez Lappland to nie tylko dlugie i mrozne zimy...
To takze piekne i sloneczne lato...
A gdzie ja znajde takie niezaludnione miejsca?
A nie ma jak sie zainstalowac nad jeziorkiem, grillek, zimny browarek a naokolo jak okiem siegnac ani zywej duszy...

https://lh6.googleusercontent.com/-VYdP ... 070147.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-VZbr ... 0_5605.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-YxBm ... 0_5541.JPG

No ale jak bysmy mieli tu na starosc skapcaniec to moze wyprowadzka do Australii by nam pomogle?
Kto wie...
Mam tam bliska rodzine to moze i by nam pokazali co, jak i gdzie?

Ech...zycie moze byc naprawde fajne jesli tylko czlowiek zamiast narzekac wezmie sie w garsc i ruszy dupe z miejsca.

:mrgreen

: 26 lut 2012, 18:11
autor: Ciek
Rozmyślanie w okolicach 30-tki lub 40-tki o tym gdzie się będzie spędzać emeryturę jest bez sensu. Bez względu na to z jakim krajem mamy do czynienia wystarcza kilka błędnych decyzji i następujących po nich miesięcy by doprowadzić go do ruiny, później dojście "wyzwolicieli" do władzy (kilka tygodni, a przy sprzyjających wiatrach nawet dni), budowa obozów koncentracyjnych (kolejne kilka tygodni) i już nasze marzenia ulatniają się przez krematoryjny komin...

Niby są kraje, gdzie te zdarzenia są mniej prawdopodobne ale pewności niestety nigdy nie ma. Ot, choćby patrząc na to co się wyprawie u Wielkiego Brata zza oceanu ostatnio skóra człowiekowi cierpnie na grzbiecie; ustawodawstwo umożliwiające władzom porywanie ludzi i przetrzymywanie ich choćby i 100 lat bez wyroku, bez kontaktu z rodziną, powszechna inwigilacja, wsadzanie do paki za piractwo komputerowe, tortury w więzieniach, dążenie do wywołania III wojny światowej. Brrrrrr....

Dlatego podstawą jest akumulacja kapitału, który umożliwi nam przetrwanie i najlepiej zagwarantuje częściową chociaż mobilność, czyli w praktyce głównie kruszców. No, chyba, że ktoś uznaje za sensowne trzymanie złotówek w banku na 4% rocznie przy 8-10% inflacji (liczę to odejmując od wartości wskaźnika podaży pieniądza wzrost PKB i zostaje mi na oko ile pustego pieniądza wpompowano w system - na oko ponieważ statystycy koloryzują rzeczywistość) i nie pamięta, że jeszcze kilkanaście lat temu wszyscy byliśmy milionerami (ja na wypadek sklerozy dla przypomnienia zostawiłem sobie kilka milioników :) ). Pisałem o tym kilka razy w "globalnym ... " zanim któryś z modów nie wykasował tego jako mało siurwiwajlowego zanudzania :roll: więc nie będę się powtarzać i tylko zachęcam do odwiedzenia bloga kolegi Boboli, gdzie nasza siła nabywcza, a właściwie jej brak, zostały pięknie rozrysowane, a i z samym tekstem warto się zapoznać:

http://bobolowisko.blogspot.com/2011/10 ... zieje.html

: 26 lut 2012, 22:18
autor: taki robaczek
Ciek pisze:Dlatego podstawą jest akumulacja kapitału, który umożliwi nam przetrwanie
Po części się z Tobą zgadzam (sam coś "kitram" w kruszcu na wszelki wypadek gdyby banknoty były kiedyś znowu warte tyle co papier do ich produkcji) ale jak głód i zimno zajrzy wszystkim w oczy to sobie jedno-uncjową sztabkę Au będziemy (obaj) mogli w d.... wsadzić bo do garnka czy pieca to nie za bardzo ;)
A taki kłusownik będzie miał np. zapasu drewna na 2-3 lata i to jest dopiero kapitał który trudno przecenić.

: 27 lut 2012, 05:59
autor: MlKl
Jedynym kapitałem, który nie przepada, jest nagromadzona wiedza i doświadczenie. Prawo własności w dzisiejszych czasach jest mocno iluzoryczne, wartość waluty - problematyczna.

Dziś se oglądałem reportaż o facecie, żyjącym jak kilkaset lat temu w lasku kabackim, parę kroków dosłownie od wielkiej aglomeracji. Gość, którego wykończyła wóda, i który zaczyna do siebie dochodzić w takich ekstremalnych warunkach. I choć wart jest pomocy - państwo nie bardzo w obecnym stanie prawnym pomóc mu może. A byle pijusowi daje jednocześnie szczodrą ręką...

123

: 28 lut 2012, 21:06
autor: klusownik
MlKl pisze:Tak naprawdę naszym problemem jako obywateli powinno być "jak wymyślić i produkować sobie coś, czego inni nie mogą/nie potrafią produkować, a chcieli by mieć i to od nas kupią".
Hej

MIKI -ogolnie rzecz biorac to jest jak najbardziej dobra teoria z tym,ze musze tu przedstawic w ogolnym zarysie pewien bardzo istotny problem, ktorego istnienie w zasadzie wyklucza realizm Twojej ,slusznej poniekad ale w innych realiach propozycji. :roll:

W duzym uproszczeniu wyglada to mniej wiecej tak.
Polska jako kraj EU posiada gospodarke - w zasadzie juz globalna.
Czyli dzialamy w oparciu o pewne globalne zaleznosci.
Glownym zjawiskiem w ekonomii gospodarki globalnej jest zjawisko migracji srodkow wytwarzania i kapitalu do krajow o najnizszych kosztach robocizny. Mowie tu o Chinach. Tak jak slusznie zaznaczyles kapitalizm nie polega na filantropii tylko na bilansie ekonomicznym.

Moim zdaniem w obecnych realiach nie ma jak tego problemu "ugrysc".
Trzeba by albo wielokrotnie przewyzszyc chinczykow w wydajnosci pracy albo zgodzic sie na porownywalne wynagrodzenie.
Bo co do tego, ze u nich mozna juz produkowac wlasciwie wszystko - nie mam zadnych watpliwosci.

I w zwiazku z niemoznoscia realnego ugryzienia tematu jestem raczej sceptykiem jesli chodzi o kwestie pozytywnego rozwoju sytuacji ekonomicznej w Polsce.

Ten sam problem maja obecnie wszystkie kraje EU ale tak jak wczesniej napisalem - nim gruby schudnie to chudy padnie.

Sytuacja na rynku wg mnie jest patowa. Kraje bogate "przejadaja" w tej chwili kapital a biedne jak np Polska nie za bardzo maja co przejesc bo kapitalu jako takiego posiadaja juz znikoma ilosc.

Dobrze MIKI napisales, ze realny pieniadz bierze sie z wytworczosci. A tej niestety jest z dnia na dzien coraz mniej i mniej, to znaczy jest - ale juz daleko stad.

I dlatego mysle, o ile "system" nie doprowadzi do utemperowania "wolnej amerykanki" jaka teraz na codzien mamy to "sprawy" sie w konsekwencji je(.)na :-/
A, znajac podstawowa sklonnosc ludzi u wladzy -wnioskuje, ze o regulacjach mozna raczej zapomniec.
Powod juz wczesniej gdzies napisalem.

Konflikt interesow.
Moim zdaniem na razie mamy pat ale niebawem bedzie szach i mat.

:-|