Strona 4 z 11
: 21 lip 2011, 13:15
autor: Michal N
Ja mam pociąg ok 7-dmej i w Warząchewce jestem o 10.02 (w Kutnie o 08.43)
Mogę też pojechać tak, aby w Kutnie, o 10.37 dosiąść się do TommyGun'a
: 21 lip 2011, 15:43
autor: Dragonfly
No, jak poczekasz to ja dołączę do Tommiego i do Ciebie w Kutnie. Czyli w Warząchewce będziemy po jedenastej. A jak inni - z inych kierunków niż Warszawa i Łódź ?
: 21 lip 2011, 19:38
autor: Roland
W piątek do Warząchewki mogę dojechać o 15:26 . jest opcja że dojadę Intercity o 11:16, ale nie lubię przepłacać za usługi PKP (i tak mnie od czasu do czasu do tego zmuszają i to moje prywatne niezadowolenie)
Rozpatruje takie opcje dojazdu ze Szczecina
Szczecin - Gostynin wyjazd 7:31 - przyjazd 15:07 i kierunek na Skrzynki- nawet pieszo-( to tyle co do tego jeziora)
Szczecin - Warząchewka wyjazd 7:31 - przyjazd 15:26
Jeśli to za późno to przyjadę w czwartek i po sprawie
Pierwsze pytanie - jaki mamy plan na trzy dni?
Drugie - gdzie się ostatecznie spotykamy?
Trzecie- co z ludźmi którzy dojada w sobotę? (Myślę że dla wielu to może być jedyna opcja na spotkanie )
: 21 lip 2011, 19:54
autor: Michal N
Roland pisze:Jeśli to za późno to przyjadę w czwartek i po sprawie

Plan jest, że od 29tego do 31go. Chyba w Kutnie będzie pierwotne miejsce spotkania.
Masz jeszcze jeden (TLK ze Szcecina o 23.33), ino w Kutnie cztery godziny będziesz zimował. Ja, i pewnie Warszawka, będziemy w Kutnie o 08.49.
Nie jedź Eurocity bo 119 za bilet to przesada

Jak nie pojedziemy tym o 10.37 z Kutna, to następny jest o 11.53 (do włocławka i 1,5h czekania aby się cofnąć do Warząchewki, albo bezpośrednio z Kutna o 14.46)
Dlatego pisz Roland co i jak zamierzasz, bo z listy zapisanych na wypad tylko ty masz najgorzej z dojazdem. Odległość robi swoje a i tak ciężko jest zgrać pociągi nawet z wawy.
: 21 lip 2011, 20:35
autor: Abscessus Perianalis
Mhm.. Przez Wawę średnio mi się opłaca, więc będę jechał z Łodzi na pewno. Tym samym trambambajem co Tommy. Na pewno będę jechał z Kielc, ale czy rano, czy jeszcze wieczorem to nie wiem. Tak czy siak, ostatecznie wskoczę w ten po 9tej.
: 21 lip 2011, 20:38
autor: slaq
Dziś dostałem pozwoleństwo od żony, zatem oficjalnie mogę uznać, że jadę
Pewnie będę jechał z Michałem, a jak nie to ze Slothem, a najpewniej wszyscy razem pojedziemy

: 21 lip 2011, 21:33
autor: Roland
Michal N pisze:Jak nie pojedziemy tym o 10.37 z Kutna, to następny jest o 11.53 (do włocławka i 1,5h czekania aby się cofnąć do Warząchewki, albo bezpośrednio z Kutna o 14.46)
Jesteśmy umówieni w piątek w Kutnie przed 10:37

: 22 lip 2011, 10:51
autor: Yoggi
rozumiem, że zaraz po kutnie wszyscy jadą do Warząchewki tak? bo szczerze mówiąc mam tam o wiele lepszy dojazd. Pytanie tylko o której mniej więcej mamy to przegrupowanie w Warząchewce
: 22 lip 2011, 13:02
autor: Mr.Sloth
Widze że chętnych przybywa
Michale my tam się jeszcze indywidualnie zgadamy co do dojazdu to się we 3 pojedzie
ps. Czy ktoś planuje brać wędkę?
: 22 lip 2011, 13:15
autor: slaq
Ja pewnikiem wezmę składany spining.
: 22 lip 2011, 20:07
autor: Armat
Wyglada na to, ze tez bede i jak dobrze pojdzie to cale 3 dni
Moge zabrac luk. (oprocz mojego ulubionego topora icon_twisted )
: 22 lip 2011, 20:31
autor: Abscessus Perianalis
Luk bagażowy mile widziany.

: 22 lip 2011, 23:10
autor: Armat
Nie czepiaj sie bo bedziesz pierwszy za tarcze robil icon_twisted
: 23 lip 2011, 23:13
autor: Dragonfly
Yoggi - wszystko wskazuje na to, że towarzystwo w Warząchewce wyląduje kwadrans po 11. Kutno to tylko stacja pośrednia - celem jest Warząchewka !
Armat - w założeniu Slaq zaproponował aprowizację opartą na kuchenkach (żeby uniknąć palenia ogniska i zakładania obozów w stylu safari) i lekki, wędrowny charakter imprezki. Łuk to łuk (koniecznie też czerwone rajtuzy i zielona szlafmyca) - szczelisz se, szczały poszukasz, zawsze jakieś zajęcie na postoju... Ale ten topór ? Co będziesz rąbał ?
Jeżeli ktoś chce, mogę wysłać mailem mapy terenu - wojskowe, cz-b "pięćdziesiątki", podzielone na kawałki do wydrukowania w formacie A4. Lub cywilną, kolorową "setkę", zrobioną pod TrekBuddy.
: 24 lip 2011, 11:43
autor: Michal N
Ano powiększa się grono. Bardzo dobrze.
Mr.Sloth,
slaq,
Armat, dogadamy się na mailu.
Ja się zastanowię jeszcze nad kuchenką, bo wszak w dzień można się bez ciepłego obejść, a wieczorne ognisko pewnie i tak będzie. No chyba, że przez ten tydzień będą takie upały, że zagrożenie pożarowe powstanie

Będziemy zachodzić do jakiś sklepów, czy brać prowiant i wodę na trzy dni?
: 24 lip 2011, 11:56
autor: slaq
Dragonfly - chętnie przyjmę mapki "pięćdziesiątki" na mejla
Zabieram kuchenkę, bo a nuż będą kanie, to se usmażę na szybko
Nad wędką jeszcze się zastanawiam.
: 24 lip 2011, 14:43
autor: Mr.Sloth
Ja kuchenki nigdy nie biorę

i tym razem nie będzie inaczej
Wędka kusi, ale taki badyl przy plecaku + dociążanie się blachami i innym osprzętem...
-Podłączam się do Miachałowego pytania o prowiant
edyta:
A no i mapki pod trekbuddy bym poprosił na maila

: 24 lip 2011, 14:47
autor: Yoggi
@Dragonfly: ja też byłbym chętny na te 50-ki mail:
Yoggi@10g.pl
Ta warząchewka nawet bardziej mi pasuje. Będzie ktoś tam wcześnej albo czy jest coś ciekawego do zobaczenia? Bo będę na miejscu o 10.02
: 24 lip 2011, 15:11
autor: Dragonfly
Slaq - mapki mam, jeszcze tylko adres emaliowanej poczty na PW i już wysyłam...
Z targaniem żarła do lasu bym nie przesadzał - w podstawowe rzeczy z branży spożywczej raczej będzie się można zaopatrzyć po drodze, w wiejskich sklepikach. W podstawowe...
Dla osób o bardziej wykwintnym smaku - mogę zaproponować tokaj szamorodni i przepiórki... Obecnie na wyprzedaży w kutnowskim Lidlu... Podskoczymy i zanabędziemy.
Generalnie, myślę tak: dziennie wypada do przejścia po ok. 15 km. To ok. 3 do 4 godzin spokojnego marszu. Reszta czasu do zagospodarowania, więc można i powędkować... Jeżeli towarzystwo okaże się np. nudne...
Co do wieczornego ogniska - osobiście nie mam nic przeciw, o ile warunki pozwolą. Jednak, co do przygotowania ciepłego żarełka - nie chce mi się przekonfigurowywać wyposażenia: szukać po piwnicach szwedzkich menażek, łańcuszków i innych takich. Wolę kuchenkę - wszystko przewidywalnie i sprawnie.
[ Dodano: 2011-07-24, 17:31 ]
Edyta !
Mr. Sloth - na jakiego majla mam tę mapkę wysłać ?

: 24 lip 2011, 17:53
autor: Armat
Dragonfly pisze:Armat - w założeniu Slaq zaproponował aprowizację opartą na kuchenkach (żeby uniknąć palenia ogniska i zakładania obozów w stylu safari) i lekki, wędrowny charakter imprezki.
Elegancko, to wezme kuchenke i denaturat
Dragonfly pisze:Ale ten topór ? Co będziesz rąbał ?

Powiem tak. Jak zabieram do lasu moj toporek to Mory w zasadzie nie wyjmuje z plecaka bo wszystko robie albo toporkiem albo Vickiem.
Nad zabraniem luku ciagle sie zastanawiam, z jednej strony to duza paczka, ale z drugiej trzeba go czesciej uzywac

: 24 lip 2011, 19:03
autor: puchalsw
Czołem Panowie
Miałem w tym czasie spływać Wisełką, ale to co dzisiaj zobaczyłem na Wiernej Rzece przechodzi ludzkie pojęcie... Postanowiłem więc wkręcić się na Waszego Biforka. Niestety rodzinne sprawy, nie pozwalają mi wybyć w piątek, ale dopiero w sobotę rano...
Poproszę wiec o namiary (ww. mapkę), a Ważkę na namiary na wspominają miejscówkę samochodową.
Wracając mogę do Stolycy zabrać 3 chłopa w czystych skarpetkach
Edyta: nie trzech, ale czterech mogę zabrać... Ale ten czwarty też leci na asfalt za śmierdzące skarpetki.
icon_twisted
: 24 lip 2011, 19:27
autor: Mr.Sloth
Dragonfly pisze:Edyta !
Mr. Sloth - na jakiego majla mam tę mapkę wysłać ?

A no pod wiadomością są guziki: profil, pw i email

tam jest
ale wysyłam już pw z mailem, z góry dzięki
O i nawet Puchal się skusił

: 24 lip 2011, 20:51
autor: Michal N
Brakuje jeszcze Przeszczepa
Puchalsw, tak jak Ci mówiłem, będę miał GPSa, więc zapodam pozycję (promień koordynatów ustalimy z chłopakami

), co byśmy się spotkali w trasie.
: 24 lip 2011, 22:43
autor: mwitek
Kto z miasta Łodzi jechał będzie?
Jechalibyśmy chyba tym bezpośrednim do warząchewki parę minut po 9?
Prawdopodobnie się pojawię

Ale to jeszcze się obaczy.
A pogodowo jak stoimy? nie będziemy aby ociekać deszczówką?
15km dziennie chyba dam radę

Chociaż zleniwiałem ostatnio, ale się jakoś postaram. Najwyżej zostawicie mnie gdzieś pod drzewem na pożarcie komarom.
: 24 lip 2011, 23:00
autor: Dragonfly
Przepraszam za popołudniową ciszę, ale dopiero do domu wróciłem. Mapki zaraz wyślę...
Puchal - w sobotę spotkanie przy jez. Gościąż. Lub może my powędrujemy przez Goreń i Skrzynki ? Jak dojedziesz do Skrzynek, skontaktujemy się a dalej to już prosta droga - oczywiście, piechotą...
Mr. Sloth - no, nie przesadzaj ! Taki bystry to ja nie jestem - te guziki i inne takie...
Armat - ja tam nie wiem... Oprócz krojenia chleba i czasem czegoś na chlebek, raczej nic takiego w lesie nie robię, żeby nóż mi się przydał... Scyzoryk styka. A cóż dopiero toporek... No, ale może kiedyś spotkam takiego wielkiego prawdziwka, że będzie go trzeba zrąbać ?
