Strona 4 z 9

: 29 gru 2010, 22:43
autor: PA
Wielickiego są nierozciągliwe. Tylko tyle i aż tyle.

: 09 sty 2011, 01:21
autor: Grzymek
Znacie jakieś śpiwory bez zamka poza X-Lite?

: 09 sty 2011, 11:46
autor: brt
http://www.roberts.pl/cennik_d.html
Model VOYAGER SUPER LIGHT, wiem że taki istnieje, ale go nie posiadam.

: 09 sty 2011, 20:24
autor: Rzez
Grzymek pisze:Znacie jakieś śpiwory bez zamka poza X-Lite?
Western Mountaineering, PH Designs, RAB i wiele wiele innych...

: 09 sty 2011, 21:15
autor: Grzymek
A które polecasz?

Pytam bo nie znam tych firm.

: 09 sty 2011, 21:23
autor: Rzez
Ogólnie wszystkie te firmy zaliczają się do światowej czolówki. Więc jest to tylko kwestia kasy - czy chcesz zapłacić za śpiwór 450 zł, 600 zł, 800 zł, 199 funtów, 385 $ etc.

Żeby ułatwić Tobie wybór - różnice związane z funkcjonalnością/wykonaniem między produktami na tym poziomie są bardzo małe.

Osobiście używam Xlite 200. Jest to jedna z bardzo niewielu rzeczy, którą kupilem za pełną cenę (obecnie chyba nawet jedyna) i powiem, że nie żaluję ani jedego złotego wydanego na ten śpiwór.

: 09 sty 2011, 21:35
autor: puchalsw
Już mnie prawie Grzymek namówiłeś na ten śpiwór. Zastanawia mnie jednak, czy wsunięcie się w taki śpiwór w hamaku, nie będzie problemem...
Ale ta objętość po spakowaniu: 2.7l jest kusząca.

: 09 sty 2011, 21:37
autor: brt
Panowie , ja od dawna przymierzam się do zakupu w cumulusie a kupując kilka śpiworów może udało by się rabat wywalczyć , organizujemy się jakoś ?

: 09 sty 2011, 23:44
autor: toosh
puchalsw pisze:Zastanawia mnie jednak, czy wsunięcie się w taki śpiwór w hamaku, nie będzie problemem...
Ja nie mam z tym żadnych problemów ;]

: 10 sty 2011, 10:35
autor: Grzymek
puchalsw, ja teraz nie mam wyboru i muszę kupić śpiwór bo nie mam z czym iść na tą wyprawę w naszą tajgę pod koniec stycznia.


Xlite mi się podobał tylko ten oczogwałcący czerwony kolor :shock:




brt, Jak chcesz coś kupować to daj znać ja będę się raczej do nich odzywał na dniach.

: 10 sty 2011, 11:08
autor: PA
Chłopaki - jak chcecie zakłądać wątek o group buy to załóżcie do tego osobny wątek i nie róbcie zamieszania w tym jednym temacie o UL. Dzięki.

: 10 sty 2011, 12:06
autor: Grzymek
PA, Tutaj całkowicie nie mam zamiaru brudzić umawianiem się na masowe kupno.



A wracając do tematu myślę czy by ich nie poprosić o dosypanie 100g pierza w górną część.
Jak myślicie ma sens?

: 10 sty 2011, 12:25
autor: puchalsw
Grzymek pisze:puchalsw, ja teraz nie mam wyboru i muszę kupić śpiwór bo nie mam z czym iść na tą wyprawę w naszą tajgę pod koniec stycznia.
Śpiworek zacny, i jak go przetestujesz w hamaku, to sam sobie taki sprawię.
Tylko mnie jedno martwi. W tajgę jedziemy w styczniu, a śpiworek ma komfort na poziomie +3 C
Grzymek pisze:Xlite mi się podobał tylko ten oczogwałcący czerwony kolor
Popatrz na opcje kolorów na stronie producenta. Masz możliwość wyboru koloru niebieskiego

: 10 sty 2011, 12:56
autor: Michal N
puchalsw pisze:Popatrz na opcje kolorów na stronie producenta. Masz możliwość wyboru koloru niebieskiego
Jak się postarasz to może Ci zrobią w zielonym, o takim: http://www.cumulus.pl/Panyam-600,spiwor ... 3,226.html

Może przerzucimy ten off-top do: "Śpiwór Mil-tec + Xlite200"

: 10 sty 2011, 13:24
autor: Grzymek
puchalsw pisze:Tylko mnie jedno martwi. W tajgę jedziemy w styczniu, a śpiworek ma komfort na poziomie +3 C
No niby tak ale w zestawie: jedwabna wkładka + xlite + Bivi + ogrzewacz w nogach powinno być ciepło i przytulnie do ok -10.



Michal N, Mimo twojej podłej zdrady nie jestem w stanie się z Tobą nie zgodzić.

: 10 sty 2011, 14:47
autor: PA
Zastosowanie puchu jako izolacji w hamaku ma sens jeśli ten puch wisi pod hamakiem i nie jest skompresowany naszym ciężarem. Jeśli go skompresujemy to żadne wkładki i płachty nie pomogą. Nie chciałbym przespać nocy w hamaku i xlite przy -10.

Spanie w hamaku jest trendy, cool i jazzy ale w pewnych warunkach jest bezsensem. Ludzie stosują hamak w określonych warunkach - ułatwia on spanie w wilgoci, gorącu, na pokładzie statku oraz zabezpiecza od robactwa i wszelkiego pełzającego zwierza. Jaki jest sens używania hamaka przy -10 ? Wagowo też jest to rozwiązanie gorsze niż spanie w normalny "przyziemny" sposób.

Rozumiem pęd ku "fajnym" rozwiązaniom ale trzeba ich używać z głową. Czy Ray Mears zalecał w którymś ze swoich filmów do spania w hamaku zimą ? Wiem co piszę, bo sam byłem kiedyś prekursorem odmrażania sobie d... w podobny sposób ;) co mnie zaprowadziło w stronę UL.

: 10 sty 2011, 15:25
autor: Grzymek
Ooo nie, nie spanie zimą w hamaku to ZŁO OSTATECZNE.

Ani ja ani Puchal nawet o tym nie myślimy. Natomiast od wiosennych pierwszych przyzwoitych temperatur do jesiennych ostatnich jak najbardziej jestem zwolennikiem.
Zwłaszcza w czasie letniej owadziej ofensywy.

Ale rodzi się pytanie: Jak trudne jest włażenie do tego kondona w dyndającym się na boki hamaku?


Podsumowując teraz mam zamiar spać po bożemu na glebie, na macie i w biviku.

: 10 sty 2011, 17:14
autor: toosh
Grzymek pisze:Ale rodzi się pytanie: Jak trudne jest włażenie do tego kondona w dyndającym się na boki hamaku?
Napisałem kilka postów wyżej - wejście do X-lite w hamaku nie jest trudne.

Wg. moich subiektywnych pomiarów minimalna komfortowa temperatura nocna do spania w samych gaciach to ok 10*C ;], ostatnio przy 3*C, w kalesonach i polarze mocno mnie wytelepało.

http://picasaweb.google.com/toosh1234/2 ... 0814967922

: 28 sty 2011, 20:01
autor: Dragonfly
Pozwolę sobie poniżej wkleić dosyć swobodne tłumaczenie pewnego tekstu ze strony jednego z moich ulubionych autorów, Shane Steinkampa - http://www.theplacewithnoname.com/hiking/index.html
Myślę, że warto przeczytać i poświęcić chwilę na małą refleksję... :-)


FILOZOFIA WAGI

Lekkie jest lepsze, ale tylko do pewnego momentu.

Dzisiaj większość z nas preferuje wyposażenie typu "lightweight" chociaż niektórzy ludzie zabierają ze sobą o wiele za dużo rzeczy, lecz taka jest cena za każdą skrajność. Jeśli znasz tę cenę i jesteś gotów ją zapłacić - wszystko w porządku. Jeśli nie znasz ceny, spróbuj znaleźć rzetelną informację, zanim zdecydujesz się na coś, co będzie niewygodne, narazi cię na niebezpieczeństwo lub może Cię wprost zabić.

Na jednym biegunie skrajności jest ignorancja. Na drugim biegunie jest głupota. Ignorancję można ograniczyć, głupota często jest nieuleczalna, czasami bywa śmiertelna. Nietrudno dowiedzieć się, z czym mamy do czynienia. Trzeba zrozumieć, że istnieje kilka ustalonych sposobów myślenia:

1: City Folk Ignorant (ICF) Jeśli widzisz kogoś, kto nie jest w wojsku a targa wyposażenie, ważące ponad 60 kilogramów, można założyć, że widzisz osobnika typu ICF.

2: "To ciężkie, ale jestem prawdziwym mężczyzną." Przeważnie typ "military". Cierpi przez cały dzień, ale dobrze spi w nocy.

3: "To może być ciężkie, ale nie dokucza mi to". Uświadomiony, ale nie do końca.

4: "To, co muszę mieć i to, co chcę mieć to to samo." Głos rozsądku.

5: "Lekko, ale nie tak lekko, jak na jednodniową wycieczkę". Uświadomiony i doświadczony.

6: "Light Weight Backpacker". Pewny siebie i dobrze wyposażony. W skrajnym przypadku coś może okazać się niewystarczające, ale da sobie radę.

7: "Ultralight Backpacker. Balansuje po cienkiej linii między wyposażeniem wystarczającym a niewystarczającym. Znany także jako "oszczędzacz gramów".

8: "Idioci". Są to ludzie, których ratują przedstawiciele poprzednio wymienionych grup, gdy coś pójdzie nie tak. Na listach opisywane są ich przypadki a jeden lub dwa stały się moim osobistym doświadczeniem.

Właśnie skończyłem oglądanie filmów Lynna Wheldensa. Rozeźliły mnie. Szczególnie przesłanie małego "Reach for Zero". Tego typu myślenie w końcu kogoś zabije.
Nie mówię, że to, co LW robi jest niemożliwe czy, w niektórych przypadkach, niepotrzebne. Jednak filmy Lynna są starannie dobrane, poddane starannej edycji, stały się elementem jednostronnej kampanii propagandowej, pokazującej tylko jedną filozofię: twardo stoimy na stanowisku, że "lżejsze jest zawsze lepsze". Doświadczenie osób, z którymi przeprowadzono wywiady - poddane starannej edycji, aby uwypuklić racjonalność i zdrowy rozsądek stojący za filozofią UL - podkreślono WIELKIMI literami. On pokazuje ci tylko słoneczną stronę życia. To jest oszustwo.
Istnieje wiele historii "ultralajterów" których musieli ratować inni turyści czy ratownicy ponieważ nie byli właściwie wyposażeni i odpowiednio przygotowani do warunków, które napotkali.


Lynne Whelden robi to, co robi, bo to jest Lynne Whelden. Co to oznacza? Człowiek przeszedł tysiące kilometrów i posiada wieloletnie doświadczenie. Pewnego dnia i ty będziesz wystarczająco doświadczony aby uprawiać turystykę "ultralight". Jednak, zachęcanie poczatkujących by wyruszali na szlak "zieloni", nieprzygotowani, z niedostatecznym wyposażeniem i bez żywności to kretyństwo.
Trzeba zdobyć wiele doświadczenia, zanim będzie można próbować czegoś radykalnego. Większość z nas potrafi prowadzić samochód. Bardzo niewielu z nas ma wystarczająco dużo doświadczenia do kierowania samochodem Indy z prędkością 250 mil na godzinę. Jeśli kierowca Indy bierze udział w reklamie wideo zachęcającej świeżo upieczonych kierowców do prowadzenia tak szybko i agresywnie jak on i próbuje sprzedać szybkie samochody, to on ma wszystko gdzieś. Pomyśl o tym.

Nie jestem prawdziwym "ultralajterem". Nigdy nie byłem. Nigdy nie będę. Lynne pewnie pomyślałby, że mam jakieś nieuzasadnione lęki paranoidalne ...

Trzeba pamiętać: każdy ma jakiś punkt widzenia. Ludzie mówią do ciebie i można uzyskać porady udzielone przez osoby z różnymi punktami widzenia - ale zazwyczaj nikt NIE próbuje sprzedać ci WSZYSTKIEGO ! Też widzę rzeczy pod różnym kątem, czasami przekonuję się, że kąt, pod którym patrzałem był otwarty, tępy. (To żart, synu, żart!) Wszyscy to robimy to dla zabawy, to trzeba zapamiętać bo to ważne.

Mnóstwo przedsiębiorstw, które oferują ci najwyższy komfort w namiocie za fantastyczną cenę dziesięciu funtów próbuje coś sprzedać. Ludzie, tacy jak Lynne, twierdzą, że nie próbują niczego sprzedawać, ale próbują ! Również Lynne tkwi w biznesie. Nie oznacza to, że coś, co oferują nie działa, lub że nie jest dobre. Ale nie wierz na słowo - zapytaj kogoś, kto ma doświadczenie i używał oferowanego produktu. Internet jest idealnym kanałem dla takich rzeczy. Zdobądź trochę doświadczenia. Jeśli zdobędziesz tyle doświadczenia, aby dokonywać własnych wyborów i podejmować własne decyzje o tym, jakie wyposażenie ci potrzebne, to nie będziesz potrzebował takich ludzi jak Lynne. Nie będziesz również potrzebował takich ludzi jak ja.

Jeśli chcesz wiedzieć, mój plecak waży 12 -14 kg latem, 14 -16 kg na wiosną i jesienią, a zimą i 14 - 20 kg w zależności od tego jak daleko jadę. Mój zestaw edukacyjny - to obciążenie noszę gdy uczę kogoś innego - może ważyć nawet do 22 kg, bo muszę zabrać rzeczy, które chcę pokazać. Nie wiem, ile ważę i obawiam się tego dowiedzieć.

"Ultralajtersi" używają kilku wymówek usprawiedliwiających redukcję zawartości ich zasobników, a niektóre z nich rzeczywiście brzmią logicznie. Na przykład, jeśli nie jesteś silny lub masz jakieś inne psychiczne lub medyczne ograniczenia, takie jak chore kolana, im mniejszą wagę nosisz, tym będzie bardziej komfortowo. Ma to sens i każdy powinien zbadać swój sprzęt czy można zastąpić coś odpowiednim a lżejszym elementem. "Odpowiednie" jest słowem kluczowym.
Część filozofii UL, która nie ma dla mnie sensu to: "im mniej noszę, tym szybciej mogę wędrować". Dyskusję na temat tego pomysłu, można znaleźć w artykule Is Faster Better.

Shane

: 28 sty 2011, 21:35
autor: slaq
Dragonfly pisze:mój plecak waży 12 -14 kg latem, 14 -16 kg na wiosną i jesienią, a zimą i 14 - 20 kg
Heh mam podobnie w plecaku. Latem raczej mniej - zależy gdzie idę.
Jeśli na bagna, to w ok 10 kg z wodą się mieszczę. Więcej kilogramów, powoduje większe problemy z wylezieniem z topieli - wpadasz po jaja i masz problem. A tak idzie się wykaraskać bez problemów.
Jeśli jadę na ryby, to waga skacze pewnie do ok 17 kg - latem. Kołowrotki + kilka 250 gramowych ciężarków ołowianych - robi swoje. Jednak jest to konkretna wyprawa i idę sobie spokojnie.
Wiosną i jesienią też ok 16 kg dźwigam (myślałem, że dźwigam ok 20)
Zimą - 16-19 kg. Zawsze myślałem, iż ok 25 noszę.
Z szybkości i naginania zrezygnowałem, bo nikomu się nie chce i boli mnie czasem kolano, więc nie planuję ich niszczyć bardziej 8-)
Czasem z plecakiem, wodą i nożem bawię się w Grylsa - 5 kg mam w plecaku 8-)
Łażę sobie po drzewach, tropię łosie, lub łażę nad Wisłą celem - za dzikami. Ale nie polecam tego nikomu :D
Warto też pomyśleć o innych, gdy się idzie grupą, a nie epatować swą "klasą" na siłę :lol:
Ludzie są tylko ludźmi.
Jednak dziś musisz - mieć , musisz szybko i musisz zdecydowanie w myśl zasady - maszeruj albo giń :D

: 28 sty 2011, 21:55
autor: Wedrowiec
W przypadku osoby z uczuleniem na puch, spiwor tego typu raczej odpada.Znalazlem zestaw dwoch spiworow firmy Carinthia - set tropen & defence 4.Wedlug producenta komf -35°C,extr -45°C waga 2800 g i 25 x 45 cm po kompresji.Spiwory mozna uzywac osobno mamy wtedy set tropen- komf. +5°C, extr. -12°C i waga 1100 g.Defence 4- komf. -15°C, extr.-38°C i waga 1850 g.Sa jeszcze lzejsze spiwory syntetyczne z komfortem -35°C?

: 29 sty 2011, 00:07
autor: Rzez
"Once you have enough experience to make your own choices and your own decisions about your gear, then you won't need people like Lynne. You won't need people like me either. "

Sądzę, że tyle w temacie ;)
Wedrowiec pisze:W przypadku osoby z uczuleniem na puch, spiwor tego typu raczej odpada.Znalazlem zestaw dwoch spiworow firmy Carinthia - set tropen & defence 4.Wedlug producenta komf -35°C,extr -45°C waga 2800 g i 25 x 45 cm po kompresji.Spiwory mozna uzywac osobno mamy wtedy set tropen- komf. +5°C, extr. -12°C i waga 1100 g.Defence 4- komf. -15°C, extr.-38°C i waga 1850 g.Sa jeszcze lzejsze spiwory syntetyczne z komfortem -35°C?
Spaleś w śpiworze puchowym? Sporo osób, które twierdzi że ma uczulenie na puch, spokojnie sypia w puchówkach - miały uczulenie na roztocza.

-35 st. C w syntetyku?
Po pierwsze primo - patrz na temp. komfortu, a nie temp. ekstremalną.
Patrzac na produkty np. Ajungilaka czy Helsportu wychodzi, że śpiwory syntetyczne na temperatury rzędu -30 st. C ważą ponad 3 kg, a na niższe temperatury zestaw puchowo-syntetyczny 4,7 kg.

Mój Cumulus 1300 (w wersji 860 CUIN), ważący niecałe 2 kg, jest wyceniany na komfort ok -40 st. C. Ociepliny syntetycznej trzeba około 2 x tyle co puchu. Dokładne wyliczenia CLO masz na BPL.

I raczej tego pokroju wagi oczekuj.

: 29 sty 2011, 12:10
autor: Dragonfly
Rzez - są doświadczeni i nawiedzeni. Doświadczeni przewędrowali tysiące kilometrów latami, często jednak nie słyszeli nawet o firmie Nalgene, Tatonka czy innych takich. Nawiedzeni zaliczyli Babią Górę albo kawałek Biesów, ale nazwy firm, wypuszczających co trzy miesiące kolejny "kultowy" produkt, bez którego obejść się nie sposób, znają na pamięć. Kultywują wszystkie trendy i hołdują każdej "filozofi", powołanej do życia przez speców od marketingu, tworzących nowy obszar zapotrzebowania. Obudzeni w nocy wyliczyliby bez zająknięcia wszelkie "współczynniki", które rzekomo decydują o wiekszej przydatności tego, czy innego...
Wiesz, mnie to bardzo śmieszy, ale też martwi. Co śmieszy - wiadomo, zadęcie. A co martwi ?
No, martwi - i to bardzo - fakt, że owo nawiedzenie jest zaraźliwe jak cholera.

Absolutnie nie jestem wyznawcą filozofii UL, ale mój plecak na wielodniową wyprawę latem waży połowę tego, co plecak Shane'a. :-)

: 29 sty 2011, 12:20
autor: Rzez
Dragonfly pisze:Rzez - są doświadczeni i nawiedzeni. Doświadczeni przewędrowali tysiące kilometrów latami, często jednak nie słyszeli nawet o firmie Nalgene, Tatonka czy innych takich. Nawiedzeni zaliczyli Babią Górę albo kawałek Biesów, ale nazwy firm, wypuszczających co trzy miesiące kolejny "kultowy" produkt, bez którego obejść się nie sposób, znają na pamięć. Kultywują wszystkie trendy i hołdują każdej "filozofi", powołanej do życia przez speców od marketingu, tworzących nowy obszar zapotrzebowania. Obudzeni w nocy wyliczyliby bez zająknięcia wszelkie "współczynniki", które rzekomo decydują o wiekszej przydatności tego, czy innego...
Wiesz, mnie to bardzo śmieszy, ale też martwi. Co śmieszy - wiadomo, zadęcie. A co martwi ?
No, martwi - i to bardzo - fakt, że owo nawiedzenie jest zaraźliwe jak cholera.

Absolutnie nie jestem wyznawcą filozofii UL, ale mój plecak na wielodniową wyprawę latem waży połowę tego, co plecak Shane'a. :-)
:)

Też jakoś super nie tnę tych gramów - ot w granicach rozsądku. Problemem jest coś innego - osoby bez doświadczenia/obeznania w sprzęcie/ogarnięcia organizacyjnego często chcą zmnijeszyć wagę swojego sprzętu kupując lekkie/ultralekkie rzeczy. Tylko zabierają ich mega dużo, przez co wracają do punktu wyjścia - patrz: Islandia w wykonaniu Alastair Humphreys.

Sławuś - ty to w ogóle tachasz te ciężkie plecaki niepotrzebnie :D

: 29 sty 2011, 13:50
autor: slaq
Rzez pisze:niepotrzebnie :D
No to już Twój punkt widzenia - nie mój :mrgreen:

Ja tacham nie potrzebnie, ale pod moją plandeką było miło spać co?
Wszak w Twym UL - zabrakło dla niej miejsca w plecaku :mrgreen: :mrgreen:
Taka filozofia nie jest zbyt ok.
Dla Ciebie byłem frajerem, który tacha - gratuluje podejścia zatem :mrgreen:
Przyjmij do wiadomości i naucz się szanować czyjeś decyzje i czyjeś zdanie - taka rada mała Marcelq :-D