: 29 cze 2010, 10:14
Będee w tym roku na Grunwaldzie(trzy tygodnie w jakimś lesie na Mazurach, dokładnie wyspa przy Klebarku Wielkim)
NA Grunwaldzie jestem 13-16
Pozdrawiam
NA Grunwaldzie jestem 13-16
Pozdrawiam
Skąd jesteś dokładnie? Napisz do mnie na pw to zdradzę Ci świetną miejscówkę nad jeziorem Tabórzkamelot pisze: Mieszkam w krainie pól i lasów, a tu jedyną górą jest wyższe wzniesienie mianujące się Górą Dylewską, więc odpada frajda jaką dają te prawdziwie górskie wypady. Jednak chodzi mi o same "pójście przed siebie": rozbicie namiotu, usmażenie czegoś do jedzenia nad ogniskiem, obowiązkowe poobcowanie z przyrodą.
???Kamelot skąd jesteś? Bo ja też mieszkam dokładnie 30 km od Grunwaldu :566:kamelot pisze: Ciekawą opcją jest ruszenie z buta na Pola Grunwaldzkie ( 30 km ode mnie ), przenocowanie na nich i powrót. Hmm :-/
Rzez pisze:Druga sprawa - tzw. ,,brak osoby do wyjścia''. Bujda wierutna. Trzeba rozejrzeć się wokoło.
Dokładnie właśnie tak. Wcześniej włóczyłem się tylko z kumplem, a dzięki forum poznałem i zaliczyłem łazęgi z kilkoma osobamiRzez pisze:Forum moze tutaj posłużyć jako narzędzie - trzeba się tylko przemóc i uderzyć do kogoś kto mieszka dosyć blisko.
Skoro poszedł na nockę z 17/18 to dzisiaj (19) już powinien dać znak życia. Nie?Robert Jurszo pisze:Powodzenia! Pamiętam swoja pierwszą kilka lat temu. Uważaj, wyobraźnia potrafi płatać figle)
Witam ,witam..poszedł i wrócił...pokonałem 20km(nie jak wczesniej mówiłem 10) z plecakiem kolo 30kg,na poczatku bylo dosc ciezko ale szybko plecy przyzwyczaily sie do ciezaru ,jednak nie to bylo najgorsze...temperatura 35*c w cieniu...ufff taszczylem ze soba 5l wody,wypilem wprawie wszystko jednego dnia(oddalem tylko 2 male siki:D ) Jezeli chodzi o noc to (wierzcie lub nie) nawet przed samym wyjsciem nie mialem z tym problemow,poprostu uwazam ze jak ja nie wchodze w droge zwierzetom to i one mijaja mnie bokiem:) a ludzi nie sposob bylo tam spotkac(dzicz) Jednym zdaniem...piekne lasy mamy na Warmii..Noc przebiegla spokojnie choc slychac bylo lamanie krzaczkow w chaszczach:) drugiego dnia z rana skonczyla sie woda i postanowilem wracac choc mialem jakis 1 km? do rzeczki,jednak wiedzialem ze wracam tego samego dnia wiec nie gotowalem wody,to byla dobra mysl z tym powrotem bo w polowie drogi powrotnej napotkala mnie nawałnica z burzami,i to byla najniebezpieczniejsza czesc mojej wyprawy(przyznam ze balem sie jak blyskawice szalaly mi nad glowa a ja nie mialem gdzie sie schowac)......wolfshadow pisze:
Skoro poszedł na nockę z 17/18 to dzisiaj (19) już powinien dać znak życia. Nie?
Coś ty tam napakował?! Nawet gdybyś brał pancerną lustrzankę z teleobiektywem, to i tak nie tłumaczy tej ogromnej wagiearthtraveler pisze:z plecakiem kolo 30kg
Albo mocno wyolbrzymiasz, albo zabierasz bezsensownie dużo sprzętu, jak na jedną (i to - łomatko - letnią!) nockę. Wrzuć listę, tego, co zabrałeś. Czy wszystko było Ci potrzebne?earthtraveler pisze:z plecakiem kolo 30kg
Hakas pisze: Kiedyś bardzo lubiłem wędrować samotnie, teraz też czasami ruszam na samotny szlak żeby odpocząć ale od kąt mam syna ( a nawet dwóch) to jakoś nie mogę się przełamać i zawsze zabieram starszego a od roku i młodszy 6 lat nie odstępuje mnie na krok. Jeszcze rok temu było z nim nie mało zabawy. Obydwaj od 2 roku życia wędrowali ze mną na wyprawy jednodniowe a teraz ja w pracy a starszy 14 lat właśnie uczestniczy w spływie Drawą młodszy nie może doczekać się biwaku. Swojego starszego szykuję do pierwszej samotnej wyprawy leśnej. Pierwsza noc w lesie :-/ciekawe jak sobie da radę
![]()
Moi chłopcy to zaczynali bardzo wcześnie jak tylko zaczynali chodzić. Póki droga była dobra to dreptali na małych, krótkich nóżkach wesoło wywijając pampersem na pupie a jak droga stawala się uciążliwa lub marszruta za długa to jechali na tzw.:Barana na moim karku. Chłopcy mieli ok 13 miesięcy poza tym rowery, sanki w zimie. Wiosną obserwowaliśmy razem budzącą się przyrodę. A teraz starszy samodzielnie otrapia dzika postrzałka mimo swoich 14 lat. No cóż płynie w nim krew Ude - jego prapraprapraprapradziada.kopek329 pisze:...Teraz czekam aż nieco podrośnie mój synek. Wtedy pewnie tak jak Hakas zacznę nie samotne wędrowanie
Duży plecak,toporek,stary namiot,aparat,lornetke,5 litrów wody,nóż,scyzoryk,linę(dla shizy)metalowy kubek,kiełbasa,konserwa,chleb,cebula,off;),łuk ogniowy,śpiwór duuuży wojskowy, ogórasy,pomidory,inne pierdoły...thrackan pisze:
Albo mocno wyolbrzymiasz, albo zabierasz bezsensownie dużo sprzętu, jak na jedną (i to - łomatko - letnią!) nockę. Wrzuć listę, tego, co zabrałeś. Czy wszystko było Ci potrzebne?