Strona 3 z 10
: 11 sty 2010, 15:49
autor: zdybi
Witam. Ostatnio,testowałem jako hubkę,łodygę topinamburu.A w zasadzie to znajdującą się wewnątrz piankę. Gdy wysuszyłem kawałek grubszej łodygi,obrałem ją z wierzchniej otoczki."Pianka" już wtedy była nieco popękana,ale pomogłem jej rantem noża,mechacąc dla lepszego efektu. Dwa razy w ciągu kilkunastu prób,złapała iskrę od krzesiwa kowalskiego(akurat u mnie kawałek pilnika i krzemień).Nie jest to więc jakaś rewelacja w momencie wysuszenia.Trzeba się naprawdę nagimnastykować i dobrze posługiwać krzesiwem kowalskim.Natomiast po opaleniu jej i lekkim zwęgleniu krawędzi,łapie iskrę bez problemu,podobnie jak ten grzyb,który żyje w drewnie bukowym i powoduje jego rozrywanie. Kawałek takiej topinamburowej "pianki",rozdmuchuje się rewelacyjnie.Najlepsze jest jednak to,że tego materiału jest mnóstwo i można z kawałka jednej łodygi,wykonać masę hubek,lub wysuszoną,obierać po kawałku z zewnętrznej otoczki,opalając sobie wcześniej jej końcówki.To tak jako ciekawostka,bo wiadomo,że można zapałkami,krzesiwem współczesnym itd...
: 11 sty 2010, 16:26
autor: wilk4561
Volo pisze:Magnez to magnez, a nie żadna Magnezja.
Jak mówimy "draskę" to też nie wnikamy z czego ona dokładnie zrobiona ale chodzi nam o sens i zamysł używanego przedmiotu.
W krzesiwach stosuje się Magnez (różne stopy) jako silny utleniacz, powodujący zapłon.
Magnezja to związki Magnezu ale o zupełnie innym przeznaczeniu (lecznictwo, osuszanie)!
Ja nie przeczę że tak jest. Tylko dużo ludzi używa nazewnictwa jakie podałem. Ja już się poprawiłem
.
: 12 sty 2010, 12:40
autor: Volo
A ja nikogo nie chcę tutaj obrazić bo nie po to jest to forum, tylko złe nazewnictwo wchodzi do obiegu a potem oglądamy filmiki "pseudoinstruktażowe" w stylu Kolter TV i wychodzą takie kwiatki
: 15 sty 2010, 08:21
autor: wilk4561
Na szczęście ja takowych nie robię. No już się poprawiam. Obiecuję że już nie będę używał złego nazewnictwa.
: 21 sty 2010, 14:32
autor: Szyszka
Najlepsza hubka do krzesiwa tradycyjnego to nawęglona bawełna Ja poprostu zawijam ją w folię aluminiową i daję na chwilę w ogień aż się wypali i gotowe.
: 21 sty 2010, 18:31
autor: Dąb
Szyszka pisze:Najlepsza hubka do krzesiwa tradycyjnego to nawęglona bawełna Ja poprostu zawijam ją w folię aluminiową i daję na chwilę w ogień aż się wypali i gotowe.
Wcale że nie, bawełna ma tą wadę że gdy zmoknie i wysuszymy ją nie nadaje się już, są hubki które po zmoknięciu i wysuszeniu będą dalej działać. Na dzień dzisiejszy moim numerem jeden jest Błyskoporek Podkorowy.
: 21 sty 2010, 18:49
autor: maly
Dąb pisze: Na dzień dzisiejszy moim numerem jeden jest Błyskoporek Podkorowy.
Tylko że ten grzyb z racji na bardzo rzadkie występowanie jest częściowo chroniony... Ale masz racje Dębie, jako hubka do tradycyjnego krzesiwa jest znakomity. Nie trzeba go preparować, to jego najważniejsza zaleta.
: 22 sty 2010, 15:03
autor: Szyszka
Swoja drogą może i macie racje ale preparowanie bawełny jest prostrze od preparowania grzyba. Zawsze można bawełne zazpieczyć np. workiem foliowym. Dębie widziałem na twoim blogu jak się to robi ale to troche trudne i czasochłonne może zacie jakiś inny sposób na zwykłą hubę? Pracuje jeszcze nad hubką z skórki pomarańczy i mandarynki(oczywiscie spreparowanej) pierwsze próby poszły całkiem niźle podzielę się jak wyjdzie kolejny test.
: 22 sty 2010, 15:46
autor: Treasure Hunter
Błyskoporek Podkorowy to inny grzyb niż ten z tutka na blogu Dęba. Błyskoporek nie wymaga preparowania- wystarczy wysuszyć.
Zobacz najnowszy wpis na blogu- tam jest opisany.
: 22 sty 2010, 22:22
autor: Dąb
Trudne
a żarówkę umiesz wymienić
( nawet jeśli chodzi ci o tą hubkę
http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/1 ... fomes.html)
: 23 sty 2010, 00:21
autor: maly
Szyszka myślę że chodzi o ten sposób z moczeniem huby w moczu z popiołem a następnie w wodzie z popoiłem...? Jest on bajecznie prosty choć nie twierdzę że nie jest pracochłonny.
W zamian uzyskujesz świetną hubkę. Warto spróbować.
: 13 lut 2010, 20:01
autor: rob30
zdybi pisze:wilk4561 pisze:A jak się sprawia trzcina?
Górne wiechcie trzciny(czyli jej nasiona),są dobre,szczególnie gdy zaczną się "mechacić".To dobra hubka dla żaru z tarcia drewienek(ogólnie do rozdmuchania),jak i krzesiwa kluczykowego...Wiatr dość szybko je osusza,nawet po nocnym deszczu.Jest to też dobry materiał izolacyjny.Puch z pałki wodnej,łapie iskrę w mgnieniu oka,ale tez błyskawicznie się "opala".Płomień gaśnie w ułamku sekundy...
Trzcina jako rozpałka
filmik
: 27 kwie 2010, 13:59
autor: wilk4561
i taka odpowiedź na moje pytanie mi się podoba
. Dzięki
rob30. Aktualnie jako hubki używam waty nasączonej trochę ronsonolem. Łapie od razu. Używam takiej bo niestety nie miałem czasu na kombinowanie i wziąłem to co miałem pod ręką.
: 04 wrz 2010, 21:27
autor: soohy
Co do podpałki czyli materiału łatwopalnego pochodzenia naturalnego (nie mylić z rozpałką) to według mnie najlepiej kora brzozowa w płatach - ostatnio miałem jej z 20-30 dobrych kawałków, takie drzewo znalazłem. Również najlepsze są patyki które są pod świerkiem pospolitym, zawsze znajdą się tam suche gałązki - wyginają się, ale mają olejki więc od razu się chwytają i dobrze palą, co najlepsze jest ich dużo, a świerków w polskich lasach nie brakuje. Również dobra jest jodła i sosna, ale jodły mają gałązki wysoko, jednak pod drzewami są suche kawałki bardzo małe tych patyczków. - wszystko prze praktykowane.
rob30 pisze:Trzcina jako rozpałka
filmik
Możesz podać gatunek tej trzciny, bo trzcin jest wiele...
: 06 wrz 2010, 17:46
autor: zdybi
soohy pisze:Możesz podać gatunek tej trzciny, bo trzcin jest wiele...
Sucha
: 18 wrz 2010, 22:35
autor: soohy
czyli normalnie trawa sucha czyli siano,
kazda trawa
: 22 wrz 2010, 14:46
autor: puchalsw
Co do trzciny, to muszę się skarcić. Ostatnio bawiłem się kwiatostanami trzciny jako rozpałka (ususzone, jeszcze z zeszłego sezonu zimowego).
Moja porażka polegała na tym, że trzcina paliła się wręcz wybuchowo.
To znaczy, że wiechecie zajmują się szybko ogniem od krzesiwa, i równie szybko płona.
Trochę lepiej było, kiedy sprasowałem kwiaty w bardziej zwartą masę. Wniosek dla mnie jest więc taki, że należy przygotować dodatkowo łatwopalny materiał (suche igły świerku?) żeby podtrzymać ogień.
Pozostanę więc przy korze brzozy, która jest trwała w utrzymywaniu płomienia.
Nie twierdzę że trzcina jest zła. Zalecam tylko potrenowanie, ponieważ szybko się spala, i nie daje tyle czasu na podłożenie drobnej rozpałki tak jak kora brzozowa.
Bawiłem się też z włosiem konopnym (takie jak do uszczelnien w pracach hydraulicznych), i zachowywała się podobnie do trzciny.
W ten weekend pobawię się trzciną jeszcze raz, ale tym razem zgromadzę więcej kwiatostanów.
Z innej beczki. Jakiś czas temu podsłuchałem Raya Mearsa, w jednym z jego filmów, kiedy podpowiadał aby palić w małych ogniskach sękami z drzew iglastych.
Twierdził, iż palą się dłużej i jaśniejszym płomieniem, niż normalne drewno z tego samego kanara. Wg. Raya przy ogniu z sęków, można nawet popracować czy czytać... co sami wiecie, nie za bardzo jest możliwe przy ognisku z lekko wilgotnego drewna.
Jakie są Wasze doświadczenia z sękami?
Pozdrawiam
: 22 wrz 2010, 14:58
autor: JELLOW
Co do podpałki czyli materiału łatwopalnego pochodzenia naturalnego (nie mylić z rozpałką) to według mnie najlepiej kora brzozowa w płatach - ostatnio miałem jej z 20-30 dobrych kawałków, takie drzewo znalazłem. Również najlepsze są patyki które są pod świerkiem pospolitym, zawsze znajdą się tam suche gałązki - wyginają się, ale mają olejki więc od razu się chwytają i dobrze palą, co najlepsze jest ich dużo, a świerków w polskich lasach nie brakuje. Również dobra jest jodła i sosna, ale jodły mają gałązki wysoko, jednak pod drzewami są suche kawałki bardzo małe tych patyczków. - wszystko prze praktykowane.
taka jakby podstawa, cos jakbys napisal : ej! przetestowalem i dziala. oddychajcie powietrzem, naprawde!
najlepszą rozpałką jest benzyna. a na powaznie, polecam brać swieczkę z domu, nawet taką do tortu. mozna ja schować do pojemnika na zapałki. u mnie taka swieczka powstaje poniekąd z pojemnika, bo zapalki zalewam parafiną. bardzo latwo podtrzymać ogien, na kilkadziesiąt sekund(taki z trzciny jak kolega wyzej pisal), potem mozna zdmuchnąć i mieć do kolejnego uzycia.[/quote]
: 22 wrz 2010, 17:06
autor: zdybi
puchalsw pisze:
Z innej beczki. Jakiś czas temu podsłuchałem Raya Mearsa, w jednym z jego filmów, kiedy podpowiadał aby palić w małych ogniskach sękami z drzew iglastych.
Twierdził, iż palą się dłużej i jaśniejszym płomieniem, niż normalne drewno z tego samego kanara. Wg. Raya przy ogniu z sęków, można nawet popracować czy czytać... co sami wiecie, nie za bardzo jest możliwe przy ognisku z lekko wilgotnego drewna.
Jakie są Wasze doświadczenia z sękami?
Seki zawsze sa twardsze od drewna własciwego. Czasami z zupełnie zmurszałego swierka,mozna oderwac całkiem twarde i nienaruszone mocno przez czas seki. Sekret pewnie tkwi w tym,ze sa one mocniej przesiakniete zywica. Dlatego płomien jest jasniejszy. Z sosna jest podobnie,tylko ze seki trzymaja sie rdzenia znacznie mocniej (na lezacym drewnie,ostatnie gnija własnie seki i rdzen) One przewaznie sa bardziej zywiczne. Ogolnie dobry materiał na ognisko
Pozdrawiam
: 23 wrz 2010, 12:22
autor: puchalsw
zdybi, Trochę OT: I to jest następny powód, dla którego muszę nauczyć się pleść sieci ...
Myślałem już żeby sobie taką siateczkę upleść, którą przytroczę do plecaka, i do której będę wrzucał fanty, takie jak sęki. Czasami mijam fajne kawałki kory, szczapek, lub tez sęków i nie chce mi się plecaka ściągać. Później przy ogniu bluźnie na swoje lenistwo...
: 23 wrz 2010, 12:36
autor: Michal N
A myślałeś o worku na odzysk np. z Miwo:
http://www.miwo-military.net/-produkty/ ... odzysk-M-2
Sam się przymierzam do zakupu, bo zastosowanie widzę dla niego wszelakie, włączając w to zbieranie materiałów na podpałkę.
Re: hubka z puchu roślinnego
: 12 gru 2010, 21:35
autor: jhp
[ Dodano: 2010-12-12, 21:46 ]
Dąb pisze:Vick pisze:Z tego co najłatwiej znaleźć i nie wymaga obróbki, to zewnętrzna kora brzozy, chodzi o tą "folijkę" która odstaje małymi kawałkami i odchodzi od kory, całej kory nie ma potrzeby zdzierać.
Oczywiście tylko iskra krzemienia nie jest na tyle gorąca alby odpalić to , krzesiwkiem fireflash i podobnymi spokojnie odpalimy
[ Dodano: 2010-12-12, 21:54 ]
Ja osobiście wypróbowałem coś, co jeszcze nie czytałem w żadnym z poradników survivalowych: mianowicie krzesanie nożem tapicerskim o krzemień (u nas w Pieninach dostępny jest tylko radiolaryt i tego używałem) bez specjalnego przygotowywania hubki. W moim przypadku były to dwa materiały: 1. drobno rozdarte włókna z pokrzywy oczywiście suchej, 2. suche próchno z pnia świerka rozdarte w dłoniach i roztrzęsione, aby było nie zbite. I to wszystko w osobnych próbach złapało iskrę. Potem tylko rozdmuchałem.
Jeszcze lepsze jest to wszystko zwęglone bez dopływu powietrza, a również w drugim przypadku moczone w roztworze z popiołu z drzew liściastych i to bez żadnej saletry czy moczu...
[ Dodano: 2010-12-13, 22:11 ]
Dąb pisze:Ja próbowałem wysuszonych liści i włosków, nic mi z tego nie wyszło może to trzeba jakoś spreparować.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:13 ]
Ja też dzisiaj próbowałem, nawet to roztarłem w dloniach i nic nie wyszło, nawet próbowałem potem pustą zapalniczką na kamień i też nic...
[ Dodano: 2010-12-13, 22:22 ]
Szyszka pisze:Najlepsza hubka do krzesiwa tradycyjnego to nawęglona bawełna Ja poprostu zawijam ją w folię aluminiową i daję na chwilę w ogień aż się wypali i gotowe.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:28 ]
A po co aż bawełna? Ja osobiście robię tak samo tylko jak się przypali na czarno to zamykam w małym hermetycznym opaakowaniu i efekt jest ten sam.
Muszę dodać że oprócz bawełny coraz częściej robię to samo z chusteczek higienicznych oraz - jak nie mam - to z dobrze zmiętolonej - (ja to tak nazywam) - niekolorowej gazety. Coś w rodzaju garbowania na wzór skóry..., kiedy pod światło widać dużo drobnych dziurek, to wiem że jest gotowa do zwęglania. i jest OK.
- Spróbujcie,czy mam rację.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:33 ]
Szyszka pisze:Swoja drogą może i macie racje ale preparowanie bawełny jest prostrze od preparowania grzyba. Zawsze można bawełne zazpieczyć np. workiem foliowym. Dębie widziałem na twoim blogu jak się to robi ale to troche trudne i czasochłonne może zacie jakiś inny sposób na zwykłą hubę? Pracuje jeszcze nad hubką z skórki pomarańczy i mandarynki(oczywiscie spreparowanej) pierwsze próby poszły całkiem niźle podzielę się jak wyjdzie kolejny test.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:37 ]
Ja dzisiaj próbuję w ...... z pokrzywy - takiej ze sklepu w saszetkach. Jutro jak wysuszę to napiszę czy mi się udała. Jak wiadomo pokrzywa jest jedną z niewielu roślin, które naturalnie zawierają najwięcej potasu, który jest bardzo pomocny w łapaniu iskry i właśnie dlatego próbowałem również pez preparowania jej włókna jako hubkę i to z pozytywnym skutkiem.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:52 ]
jhp pisze:
[ Dodano: 2010-12-12, 21:46 ]
Dąb pisze:Vick pisze:Z tego co najłatwiej znaleźć i nie wymaga obróbki, to zewnętrzna kora brzozy, chodzi o tą "folijkę" która odstaje małymi kawałkami i odchodzi od kory, całej kory nie ma potrzeby zdzierać.
Oczywiście tylko iskra krzemienia nie jest na tyle gorąca alby odpalić to , krzesiwkiem fireflash i podobnymi spokojnie odpalimy
[ Dodano: 2010-12-12, 21:54 ]
Ja osobiście wypróbowałem coś, co jeszcze nie czytałem w żadnym z poradników survivalowych: mianowicie krzesanie nożem tapicerskim o krzemień (u nas w Pieninach dostępny jest tylko radiolaryt i tego używałem) bez specjalnego przygotowywania hubki. W moim przypadku były to dwa materiały: 1. drobno rozdarte włókna z pokrzywy oczywiście suchej, 2. suche próchno z pnia świerka rozdarte w dłoniach i roztrzęsione, aby było nie zbite. I to wszystko w osobnych próbach złapało iskrę. Potem tylko rozdmuchałem.
Jeszcze lepsze jest to wszystko zwęglone bez dopływu powietrza, a również w drugim przypadku moczone w roztworze z popiołu z drzew liściastych i to bez żadnej saletry czy moczu...
[ Dodano: 2010-12-13, 22:11 ]
Dąb pisze:Ja próbowałem wysuszonych liści i włosków, nic mi z tego nie wyszło może to trzeba jakoś spreparować.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:13 ]
Ja też dzisiaj próbowałem, nawet to roztarłem w dloniach i nic nie wyszło, nawet próbowałem potem pustą zapalniczką na kamień i też nic...
[ Dodano: 2010-12-13, 22:22 ]
Szyszka pisze:Najlepsza hubka do krzesiwa tradycyjnego to nawęglona bawełna Ja poprostu zawijam ją w folię aluminiową i daję na chwilę w ogień aż się wypali i gotowe.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:28 ]
A po co aż bawełna? Ja osobiście robię tak samo tylko jak się przypali na czarno to zamykam w małym hermetycznym opaakowaniu i efekt jest ten sam.
Muszę dodać że oprócz bawełny coraz częściej robię to samo z chusteczek higienicznych oraz - jak nie mam - to z dobrze zmiętolonej - (ja to tak nazywam) - niekolorowej gazety. Coś w rodzaju garbowania na wzór skóry..., kiedy pod światło widać dużo drobnych dziurek, to wiem że jest gotowa do zwęglania. i jest OK.
- Spróbujcie,czy mam rację.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:33 ]
Szyszka pisze:Swoja drogą może i macie racje ale preparowanie bawełny jest prostrze od preparowania grzyba. Zawsze można bawełne zazpieczyć np. workiem foliowym. Dębie widziałem na twoim blogu jak się to robi ale to troche trudne i czasochłonne może zacie jakiś inny sposób na zwykłą hubę? Pracuje jeszcze nad hubką z skórki pomarańczy i mandarynki(oczywiscie spreparowanej) pierwsze próby poszły całkiem niźle podzielę się jak wyjdzie kolejny test.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:37 ]
Ja dzisiaj próbuję w ...... z pokrzywy - takiej ze sklepu w saszetkach. Jutro jak wysuszę to napiszę czy mi się udała. Jak wiadomo pokrzywa jest jedną z niewielu roślin, które naturalnie zawierają najwięcej potasu, który jest bardzo pomocny w łapaniu iskry i właśnie dlatego próbowałem również pez preparowania jej włókna jako hubkę i to z pozytywnym skutkiem.
[ Dodano: 2010-12-13, 22:53 ]
A... nie napisałem w czym? W zalewie z pokrzywy. (1 post wyżej) Przepraszam
: 03 sty 2011, 19:28
autor: 88roman
Z innej beczki - jako rozpałka awaryjna świetnie nadaje się kawałek dętki rowerowej. Pali się równo, długo, dość sporym płomieniem. I jak zmoknie wystarczy wytrzeć. Noszę kawałek nawleczony jak szlufka na pasku.
: 03 sty 2011, 20:58
autor: soohy
Nie próbowałem, ale wydaje mi się że strasznie się kopci i trzeba do tego zapalniczki :]
: 03 sty 2011, 22:36
autor: 88roman
kopci, to prawda, ale znośnie. Odpala się bez problemu od małego płomyczka, z kory czy z zapałki. A szlufka długa na 5cm pali się kilka ładnych minut dość sporym płomieniem