Drewniane łyżki, łopatki, widelce i drewniane naczynia
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
a ja takiego wygiętego noża nie mam. To pozytywne- uczę się robić narzędzia- łyżki- tak żeby nie zmarnować iluś godzin na siepanie zwyklym nożem kawałka drewna i nie tracić energii i ducha. I mam:
http://picasaweb.google.com/11388053041 ... 8871340770
Robisz ją w 10 minut, nawet w marszu. Drążś czubkiem opinela. Z kory sosnowej. Jadłem nimi zupę nie raz, nie dwa- jest bardzo wygodna. Jak prześmiergnie- bez żalu wywalasz i robisz nową. Żywicą nie pachnie. Robił już ktoś coś takiego?
http://picasaweb.google.com/11388053041 ... 8871340770
Robisz ją w 10 minut, nawet w marszu. Drążś czubkiem opinela. Z kory sosnowej. Jadłem nimi zupę nie raz, nie dwa- jest bardzo wygodna. Jak prześmiergnie- bez żalu wywalasz i robisz nową. Żywicą nie pachnie. Robił już ktoś coś takiego?
Zrobiłem nie jedną łyżkę z kory, lepsza jest do tego kora topoli, łyżka pośrodku jest z niej wykonana:
http://4.bp.blogspot.com/_vIGVB1IRLog/S ... 301019.JPG
A tak poza tym, jak byś zrobił kiedyś łyżkę z drewna nawet bez użycia specjalnego nożyka, to byś wiedział że nie zajmuje to kilku godzin.
http://4.bp.blogspot.com/_vIGVB1IRLog/S ... 301019.JPG
A tak poza tym, jak byś zrobił kiedyś łyżkę z drewna nawet bez użycia specjalnego nożyka, to byś wiedział że nie zajmuje to kilku godzin.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Dwa razy zabierałem się do łyżek z drewna, więc żadne nigdy, ale to chyba była wina noża- ostatni raz jakiś rok temu, pod względem ostrzenia miętki wtedy byłem 
Teraz pewnie poćwiczę więcej, chciałbym żeby od października w moim nowym domu były drewniane łyżki i widelce, pałeczki własnej roboty, podkładki na stoł z plecionki z pałki, naczyńka z kory brzozowej na drobiazgi... Pleść i robić naczynka już umiem, tylko na małą skalę
Dzięki za poradę, Dębie- pod tym względem to tyś tu bossem
Topolowa- ŁADNA. po prawej, jak mniemam, sosna, a po lewej co? Zdradzisz? Opiszesz trochę?

Teraz pewnie poćwiczę więcej, chciałbym żeby od października w moim nowym domu były drewniane łyżki i widelce, pałeczki własnej roboty, podkładki na stoł z plecionki z pałki, naczyńka z kory brzozowej na drobiazgi... Pleść i robić naczynka już umiem, tylko na małą skalę

Dzięki za poradę, Dębie- pod tym względem to tyś tu bossem

Wszystko jest u mnie na blogu, po lewej z brzozowej kory. Tak po za tym to koło bossa nawet nie stałem. Na festiwalu w Biskupinie można spotkać bossów od takich robótek, mi lata świetlne do nich brakują.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Jakoś mi się nudziło dzisiaj, wiec powstało coś takiego,nie jest to mistrzowskie wykonanie
, ale i zajęło mi "tylko" 45 min 

Uploaded with ImageShack.us
Mercedes wśród siekier, czyli dzieło Brooksa, nóż łyżkowy producenta litewskiego(jak ktoś by chciał, to namiary podam), nóż Mora Clasic(brzydkie t jak musztarda, ale jakie piękne w robocie, no i moje ręce, prawdopodobnie obie lewe, ale jakoś poszło



Uploaded with ImageShack.us
Mercedes wśród siekier, czyli dzieło Brooksa, nóż łyżkowy producenta litewskiego(jak ktoś by chciał, to namiary podam), nóż Mora Clasic(brzydkie t jak musztarda, ale jakie piękne w robocie, no i moje ręce, prawdopodobnie obie lewe, ale jakoś poszło

- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Eee, bez przesady Valdi, jest ok. Nawet dobrze to wyglądaValdi pisze:Jakoś mi się nudziło dzisiaj, wiec powstało coś takiego,nie jest to mistrzowskie wykonanie


http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Przez ostatnie kilka dni naszło mnie na robienie drewnianych kubków, oto efekt: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 1491173042
Dzisiaj przetestowałem swoje wyroby: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 5130195682
W kubku z brzozy oczywiście sok z klonu (zawiera cukier i sole mineralne, brzoza u mnie jeszcze nie daje soku), pyszny, słodki, dodaje energii, taki ''leśny Red Bull''.
Poza tym przez ostatnie dwa dni zbierałem sok z klonów (jest słodszy od soku z brzozy, zawiera więcej cukru) i zagęszczałem przez odparowywanie nad ogniskiem. Z kilku litrów soku otrzymałem 0,2l gęstego, bardzo słodkiego syropu.
Dzisiaj przetestowałem swoje wyroby: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 5130195682
W kubku z brzozy oczywiście sok z klonu (zawiera cukier i sole mineralne, brzoza u mnie jeszcze nie daje soku), pyszny, słodki, dodaje energii, taki ''leśny Red Bull''.
Poza tym przez ostatnie dwa dni zbierałem sok z klonów (jest słodszy od soku z brzozy, zawiera więcej cukru) i zagęszczałem przez odparowywanie nad ogniskiem. Z kilku litrów soku otrzymałem 0,2l gęstego, bardzo słodkiego syropu.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Pomijająć naczynka które są super , jedliśmy dzisiaj to samo 

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Na razie odkładam roboty w drewnie, inne projekty czekają na realizację, a wszystkie pilne, na już
.
Jak zabieram ze sobą na wypad w teren jedzenie to czuję się jakbym nosił drewno do lasu na ognisko
, niestety ziemia jeszcze zmarznięta więc korzonków nie wykopię, jedyne co znalazłem do jedzenia (nie licząc soku z klonu) to wychodzące spod liści szczawik zajęczy i pokrzywa zwyczajna.
Za tydzień muszę ugotować jakąś zupę ''ze wszystkiego co znajdę''

Jak zabieram ze sobą na wypad w teren jedzenie to czuję się jakbym nosił drewno do lasu na ognisko

Za tydzień muszę ugotować jakąś zupę ''ze wszystkiego co znajdę''

Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Armat, zerknij tu:
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 1096395906
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 8704639826
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 0587487458
(ten nóż łyżkowy to Mora 162)
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 1096395906
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 8704639826
http://picasaweb.google.com/10196130546 ... 0587487458
(ten nóż łyżkowy to Mora 162)
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
To już indywidualna sprawa. Jak to robi Mr. Wilson, to już on sam tylko może powiedzieć. 

Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Zagłębienia we wszystkich kubkach z ostatniego zdjęcia robiłem tylko nożem łyżkowym, pracowałem w świeżym drewnie, jest bardziej miękkie i łatwiej je wybierać. Jedyny problem to odpowiednie suszenie i zabezpieczenie przed pęknięciami oraz wchłanianiem przez drewno wody.
Kiedyś gdy nie miałem noża łyżkowego robiłem w kubkach zagłębienia metodą ''pal i skrob'' - kawałek żarzącego się węgla przykładamy do drewna, dmuchanie i wbieranie zwęglonego materiału, wypalałem rozgrzanym w ognisku kamieniem lub kawałkiem stalowej blachy, wydrapywałem krzemiennym lub szklanym drapaczem, wierciłem za pomocą łuku ogniowego - wiertło o odpowiednio ukształtowanej końcówce.
Przy takich robotach potrzebne jest doświadczenie i wiedza, nie jeden mój nie udany kubek trafił do ogniska.
Kiedyś gdy nie miałem noża łyżkowego robiłem w kubkach zagłębienia metodą ''pal i skrob'' - kawałek żarzącego się węgla przykładamy do drewna, dmuchanie i wbieranie zwęglonego materiału, wypalałem rozgrzanym w ognisku kamieniem lub kawałkiem stalowej blachy, wydrapywałem krzemiennym lub szklanym drapaczem, wierciłem za pomocą łuku ogniowego - wiertło o odpowiednio ukształtowanej końcówce.
Przy takich robotach potrzebne jest doświadczenie i wiedza, nie jeden mój nie udany kubek trafił do ogniska.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- orety
- Posty: 402
- Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
- Lokalizacja: z innej bajki
- Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
- Płeć:
czytać, CZYTAĆ:
maciek
pozdrawiamMr. Wilson pisze:Kuksę zrobiłem z czeczoty brzozowej (przyznam się że puchalsw mnie zainspirował na jesiennym zlocie). Pod koniec grudnia odciołem piłą od pnia i tego samego dnia siekierką zebrałem nadmiar drewna. Zagłębienie zrobiłem tylko nożem łyżkowym, włókna czeczoty są bardzo poskręcane i wymaga to trochę wprawy. Zewnętrzną część kuksy obrobiłem siekierką, następnie tarnikiem i zwykłym nożem. Całość po wyschnięciu szlifowałem papierem ściernym o różnej gradacji a następnie zaolejowałem. Pracowałem nad nią przez 5 dni, po kilka godz. dziennie po pracy. Drewno czeczoty było mokre, jest bardziej miekkie i łatwiej je wybierać nożem łyżkowym. Każdego dnia swoją niedokończoną kuksę chowałem do foliowej reklamówki i szczelnie zawijałem, schła tylko podczas pracy. Wilgoć z czeczoty odparowywała skraplając się na wewnętrznej stronie foli, następowało wyrównanie wilgotności materiału w całej objętości i powolne wysychanie bez obawy o pęknięcia.
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Jestem wolny jak konik polny
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Drewniane łyżki, łopatki, widelce i drewniane naczynia
Czasu brak, do warsztatu w ogóle nie wchodzę, ale czasami na schodkach usiądę w ogródku i coś podłubię.
Dłubię sobie więc zestaw naczyń do wanigana na łódkę. Poprawiłem łyżkę którą zacząłem strugać na zlocie w zeszłym roku, do tego łopatkę do smażenia placków (patelnia stalowa już jest
)
W planie mam jeszcze zlutowanie kubków z blachy mosiężnej, deseczkę do krajania z rozszczepianego drewna klonu. Ale to już na zimę... życia i czasu nie starcza
Robotę polecam nerwusom takim jak ja. Strasznie uspokaja.
Materiały: drewno brzozowe. W łopatkę wkomponowałem dziurę po sęku. Strugane tylko morką i nożem łyżkowym. Później zdradziłem zasady, i zamiast szkiełka szlifowałem glas-papirem.
Dłubię sobie więc zestaw naczyń do wanigana na łódkę. Poprawiłem łyżkę którą zacząłem strugać na zlocie w zeszłym roku, do tego łopatkę do smażenia placków (patelnia stalowa już jest

W planie mam jeszcze zlutowanie kubków z blachy mosiężnej, deseczkę do krajania z rozszczepianego drewna klonu. Ale to już na zimę... życia i czasu nie starcza

Robotę polecam nerwusom takim jak ja. Strasznie uspokaja.
Materiały: drewno brzozowe. W łopatkę wkomponowałem dziurę po sęku. Strugane tylko morką i nożem łyżkowym. Później zdradziłem zasady, i zamiast szkiełka szlifowałem glas-papirem.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 09:09 przez puchalsw, łącznie zmieniany 2 razy.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
Co to za dziwny wzór, rysunek? Na łopatce. Kot?
Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
HehSmileOn pisze:Raczej sowa.


Piwo przytłumiło mi percepcję

Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.