Strona 3 z 4
: 20 cze 2013, 22:31
autor: Kopek
Temat rychło trafi do mogiły.
foxiter pisze:W takim razie jakie poncho polecacie ?
Tak przy okazji ile godz przewidujecie że będę szedł 6km przez las ?
foxiter, na te i inne pytania odpowiedzi znajdziesz na
www.reconnet.pl . Ale najważniejsze. IDŹ DO LASU. I napisz potem relacje

.
: 20 cze 2013, 22:39
autor: foxiter
Jak już pisałem ide w niedziele. 4,5 rano
Edit: Trochę sobie przypomniałem pogrzebałem po szafach i okazało się że mam jeszcze kilka przydatnych rzeczy. Przyda się pewnie ta lista jak wrócę z lasu.
1.Nóż. (1 strona tematu)
2.Śpiwór.( ŚPIWÓR MUMIA ICEBERG EXTREME 400g/m -19 stopni) <- coś takiego
http://www.mega-sportowy.pl/SPIWOR_WYPR ... 0g-82.html
może przy okazji ocena przydatności czegoś takiego ? mały to on nie jest.
Dostawka do namiotu(bardzo lekka). Przydatne jako pojedyncze schronienie albo + poncho/pałatka ? (namiotu nie mam

) 250cmx200cm
Foty w linka. Bo może się przydać do dyskusji co lepiej kupić pałatke czy poncho.
http://iv.pl/images/80140477412527704302.jpg
http://iv.pl/images/35545878743996094728.jpg
ruska lornetka 7x50 ciężka
Dyskusja się toczy zapał do przygód leśnych potrzymany a i do tematu się chyba przyda.
: 21 cze 2013, 17:40
autor: RBT
Do listy wyposażenia leśnego dodać trzeba także latarkę. W lesie zawsze jest ciemniej niż na otwartej przestrzeni, ale decydują też względy bezpieczeństwa. Z uwagi na to iż często działamy skrycie, niejednokrotnie w mundurach pokrytych kamuflażem, możemy stać się celem dla zbyt narwanych myśliwych. Przemieszczając się o zmroku, czy nocą warto posługiwać się światłem, nawet jeśli bez niego w danych warunkach możemy się obyć.
: 21 cze 2013, 18:37
autor: SmileOn
Strasznie ciężki (2kg) śpiwór jak na 11 stC komfortu. Przy takim komforcie powinien być połowę lżejszy.
: 21 cze 2013, 19:26
autor: Q_x
Czort wie co to za śpiwór jest. 2kg to zawsze 2 kg, nie ma co tego lekceważyć, może po prostu produkt źle wypadł z manekinem ze względu na dziwny wybór materiałów.
Mamy dziś pierwszy dzień lata, proponuję Ci wybrać się z nim w pierwszy dzień jesieni i wybierać się regularnie do pierwszych przymrozków - zobaczysz przy jakiej temperaturze będzie Ci zimno. Ze swoim śpiworkiem, dość podobnym pod względem konstrukcji, wiem dokładnie, że dolna granica mojego w nim komfortu wypada koło 0C, jak wiem, że będzie poniżej tego - nie wychodzę, bo wróciłbym chory. Można zawsze brać dwa śpiworki...
Dostawka do namiotu - jeżeli to coś nie cieknie i jest w miarę lekkie, to nada się na nieduży tarpik. Nie wiem jak to się ma do Twoich preferencji na sprzęt p-deszcz, raczej nie zastąpi pałatki.
: 21 cze 2013, 20:06
autor: foxiter
Strasznie ciężki (2kg) śpiwór jak na 11 stC komfortu. Przy takim komforcie powinien być połowę lżejszy.
Kosztował 100zł i za tą cene nie znalazłem nic lepszego extr -19.
Dostawka do namiotu - jeżeli to coś nie cieknie i jest w miarę lekkie, to nada się na nieduży tarpik. Nie wiem jak to się ma do Twoich preferencji na sprzęt p-deszcz, raczej nie zastąpi pałatki.
Bardziej chodziło mi to jak to ma się w zestawieniu + pałatka/poncho, lub sama dostawka w znaczeniu jakieś mini zadaszenie w "obozie". To coś nie było testowane czy cieknie ale za to jest bardzo lekkie. nie licząc rurek bo one coś ważą ale na co mi one w lesie.
a jeszcze co do śpiwora za ciepły na lato?
: 21 cze 2013, 20:15
autor: SmileOn
Raczej nie patrzy się na temp extreme tylko comfort. Zresztą mam wrażenie, że sam musisz się przekonać i nasze ewentualne rady miały Cię jedynie umocnić w przekonaniu, że twoje wybory są słuszne a że jest inaczej to masz zagwozdkę. Nie każdy potrafi uczyć się na cudzych błędach - ale to nic złego.
: 21 cze 2013, 20:26
autor: Q_x
Przy noclegu w krzakach te normy, moim zdaniem, są jakieś 2 stopnie za wysokie. Inna sprawa, że mierzę to własną miarą, a śpię pół metra wyżej, niż przeciętny forumowicz, tam potrafi trochę zawiać.
Te normy wymyślono jakoś tak:
Temperatura ekstremum = przeżycie (zapalenie płuc, ciężka hipoterimia, możliwe odmrożenia, konieczna pomoc medyczna)
Temperatura minimum = możliwa łagodna hipotermia, znaczy gwarantowana bezsensowna telepka całą noc
: 27 cze 2013, 14:41
autor: foxiter
Witam po przerwie z powodu pogody dopiero dziś się wybrałem efekt:
https://picasaweb.google.com/1002951454 ... directlink
Miałem co prawda iśc inaczej ale zobaczyłem ścieżkę i poszedłem po szlaku.
Plecak pełny heh gotowy byłem na każdą ewentualności nawet noc w lesie w razie zgubienia się. Brakowało mi tylko ciepłej herbaty na postoju pod krzyżem.
Pozdrawiam wszystkich i w niedziele kolejny wypad jak pogoda pozwoli.
PS.
Czekam na jakiś komentarz

: 27 cze 2013, 15:01
autor: Q_x
Ciepłej herbaty latem unikam, zaraz bym się opocił i przeziębił
Długo lazłeś? Ile kilometrów, ile godzin?
Miejsce wygląda uroczo, aż się chce samemu wyleźć (a tu praca, praca, praca...).
Zgubić się w lesie - to by była przygoda!
: 27 cze 2013, 15:38
autor: foxiter
Ile km to nie wiem chyba 6km ale o 9:40 byłem pod lasem a o 12:30 wyszedłem + droga do lasu 30min w 1 stronę.
Nie wiem jak u Ciebie w lesie ale u mnie było bardzo zimno szczególnie po krzyżem gdzie się zatrzymałem na ławce żeby coś zjeść a jak wysoko byłem to można wnioskować ze zdjęcia zrobionego na przystanku 9 szlaku pomarańczowego trochę poniżej krzyża
A tak w ogóle co oznaczają oznaczenia na drzewach np zielone kółko na białym kwadracie.
I co to za roślinka

I czy to z tego robi się hubke pod krzesiwo
Więcej fot z linka w poprzednim poście roślinka ma tam jeszcze kilka zdjęć a grzyb jeszcze 1.
Edit:
Q_x dzięki za odpowiedź.
: 27 cze 2013, 15:50
autor: Q_x
Oznaczenia na drzewach są bardzo różne, część zostawiają leśnicy, część - miejscowi aktywiści (koniarze, rowerzyści), część - PTTK. Kółko masz rozszyfrowane tu, podobno szlak konny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szlak_turystyczny
Dystans najprościej można pomierzyć na mapach google (trzeba włączyć narzędzie do pomiaru odległości zaszyte gdzieś głęboko w opcjach) albo na google earth - tu można też sprawdzić "profil elewacji" czy jak to tam się zwie.
Grzyb na hubkę - może i by się nadał, ale koledzy pewnie znają lepsze środki

Roślinki nie rozszyfruję, bo podobnie, są tu mocniejsi ode mnie.
: 27 cze 2013, 18:24
autor: kamykus
foxiter
Kosztował 100zł i za tą cene nie znalazłem nic lepszego extr -19.
Przy minus 10, to w tym śpiworze będzie z ciebie kostka lodu...

Nie wspomnę już o -19
Nigdy nie patrz na temp ekstremalną w śpiworze. Przekimaj kilka zimniejszych nocy w terenie, to zobaczysz o czym mówię.
: 27 cze 2013, 23:25
autor: Bartosz
Q_x pisze:Dystans najprościej można pomierzyć na mapach google (trzeba włączyć narzędzie do pomiaru odległości zaszyte gdzieś głęboko w opcjach) albo na google earth - tu można też sprawdzić "profil elewacji" czy jak to tam się zwie.
Na wikimapii jest proste narzędzie do tego

: 28 cze 2013, 01:19
autor: Abscessus Perianalis
Kamykus, że się da przy -20 w jesiennym śpiworze, to już udowodniliśmy - pytanie tylko po co marznąć, jeśli można się wyspać?
Foxiter, połazisz po lesie, to i będziesz wiedział czego Ci potrzeba - na spacerek do lasu to możesz nie brać nic zupełnie - wszystko co jednak weźmiesz, przydaje się do tego, aby podnieść Twój komfort - czyli jeśli dzień chłodny to herbatka, jeśli może padać to nawet foliowe ponczo z kiosku (czy zwykła przeciwdeszczówka). Jakieś kanapki do tego, czekolada - las to nie góry, że koniecznie trzeba coś ze sobą mieć. Grzybiarze chodzą z rowerem i reklamówką na przykład, a często spędzają w lesie więcej czasu niż Ty tym razem (co tak krótko, ja pytam?).

Co prawda apteczka może się przydać, ale może się też nie przydać (ja noszę nawet do knajpy, a przydaje się raz na ruski rok - ale przezorny zawsze zabezpieczony).
Tak popisałem bez sensu, to wyjaśnię o co mi chodzi: jeśli masz zamiar robić sobie takie wycieczki, to dobieraj sprzęt do warunków, nie musisz nic kompletować zupełnie. Jednak pamiętaj, że woda, apteczka, źródło ognia, telefon i nóż zawsze się przydają (dlatego większość z nas nosi to na co dzień). No i zacznij zostawać w tym lesie chociaż na cały dzień, 3 godziny w lesie to jest naprawdę krótki spacerek. Zielsko to może być jakaś kalina (np. koralowa), albo cokolwiek innego - zdjęcie jest tak słabe, że nie jestem w stanie stwierdzić - jeśli już robisz zdjęcia do identyfikacji, to postaraj się zrobić ich co najmniej kilka, kwiatostan, całość, liście, całość z innego ujęcia etc.
No i życzę wielu przygód i radości w związku z Twoim nowym hobby!
Poza tematem - powróciłem już na dobre, koniec z urlopami od forum. Strzeżcie się. icon_twisted
Edzia: Pardon, właśnie wypatrzyłem w albumie inne ujęcia zielska.

To jest
chyba Bez koralowy. Niech ktoś bardziej obeznany się wypowie jeszcze. (no i widzisz dlaczego istotne jest dokładne obfotografowanie roślinki i samodzielne myślenie podczas oznaczania zielska, a nie wiara w to, że kolega z forum jest nieomylny - jedno jest jadalne, drugie trujące)
: 28 cze 2013, 08:35
autor: foxiter
(co tak krótko, ja pytam?)
No i zacznij zostawać w tym lesie chociaż na cały dzień, 3 godziny w lesie to jest naprawdę krótki spacere
Miał być cały dzień ale wyszło inaczej bo zobaczyłem kolorową trasę poszedłem nią a że się krótką okazała to już nie moja wina :/
: 28 cze 2013, 10:14
autor: Zirkau
Twoja. Przyjmij to do wiadomości. Pogódź się z tym, a będzie łatwiej unikać błędów.
I nie ja Cię winię, bo tu nie ma co winić. Ale chodzi tylko o spojrzenie na sytuację. Jeśli uwierzysz że masz na to wpływ, to pomyślisz np. o mapie i sprawdzeniu długości trasy - nie będzie wówczas zaskoczenia. A dostęp do mapy jest super prosty. jeśli masz internet to chociaż Geoportal i mamy wszystko jak na dloni. NIe tylko zwykłą mapę a także ortofotomapę (zdjecia lotnicze). 30 lat temu o takim rozpoznaniu można było tylko marzyć.
: 28 cze 2013, 10:20
autor: foxiter
nie chodzi o rozpoznanie ja miałem zaplanowaną trasę ale zmieniłem w ostatniej chwili jak już byłem w lesie bo myślę sobie poco będę ryzykował od razu skoro na 1 raz mogę iść ścieżką turystyczną.
: 28 cze 2013, 10:51
autor: Q_x
Rozpoznanie (planowanie, zwał, jak zwał) jest ważne. Niekoniecznie pedantycznie trzeba sobie zaplanować każdy krok, ale chodzi o to, żeby wrócić do domu mniej-więcej wtedy, kiedy chciało się wrócić i zobaczyć to, co się chciało zobaczyć, wiedzieć skąd dokąd można się szybko dostać, skąd jeżdżą PKSy, busy czy pociągi.
Zdjęcia satelitarne są absolutnie cudowne i rewelacyjnie pomocne, szczególnie kiedy alternatywą są mapy 1:50 000 albo 1:100 000 sprzed 25-30 lat.
Sam często mam pozaznaczane na mapie tylko Biedronki i stacje PKP, czasem przerysuję szlaki w interesującej mnie okolicy, a właściwej trasy nie planuję dalej, niż na dzień do przodu.
Tak się zastanawiam, co by było, gdyby ten szlak prowadził w naprawdę dziwnym kierunku... Raz tak polazłem, przypadkowym szlakiem w odpowiadającym mi kierunku. Przejście 4 km (w linii prostej, niecałe 6 km drogami) zajęło mi cały dzień, zamiast niecałych 2h, wypadł mi jeden nocleg więcej, niż planowałem. Sklep (z wodą i śniadaniem) był po drugiej stronie lasu, po którym lazłem w kółko bez sensu cały dzień. Więc... można się zgubić, będąc cały czas na szlaku. Można się zgubić jeszcze ciekawiej, jak się z tego szlaku zejdzie w losowym, bliżej nieznanym momencie. I gdybym się wtedy tak fajnie nie zgubił, nie odwodnił, nie zmechrał, nie starł pleców do krwi przyciężkim plecakiem, nie przespał paręset metrów od zabudowań, to dziś nie byłbym sobą.
: 28 cze 2013, 11:05
autor: Zirkau
ale super rozplanowanie jest nudne

najciekawsze rzeczy tworzą się z przypływu chwili.
Równie dobrze z 6h zrobiłoby się 12h. To jest wówczas przygoda. Nie namawiam do rezygnacji z planowania. Ale pewna spontaniczność pozwala nam korzystać w pełni z uroków okolicy. Dobrze na tyle znać okolicę, że nawet gdyby przyszło zmienić trasę, to wiadomym jest gdzie można trafić.
Ja, jak wybieram się w Puszcze to wiem, drogi są głównie N-S, a od góry jest Noteć a od dołu Warta. No nijak nie można się zgubić na śmierć - no chyba, że ktoś zaczyna dreptać w kółko. A tak, jeśli stwierdzimy, że nie potrafimy się odnaleźć co do punktu to idziemy w stronę np. południową i zawsze trafię na Wartę i drogę prowadzącą wzdłuż niej. A potem tylko wybrać kierunek lewo/prawo i po 5 km wiemy gdzie jesteśmy. Tylko czasem przyjdzie nadrobić 20 km, ale co tam. To tylko nas wzmocni i pozwala na lepsze poznanie terenu

Obecnie, jeśli pozwalam się "zgubić" to tylko względem dokładnego punktu gdzie się znajduję, a okolicę jestem w stanie wskazać.
: 03 lip 2013, 12:23
autor: foxiter
Kolejna wycieczka
Szukałem źródła ale zamiast bajkowego widoku zastałem bagno :/
https://picasaweb.google.com/1002951454 ... directlink
i pytanie co to za muszki co wyglądają jak kleszcze ale mają skrzydełka ?
I moja mapa na zielono mniej więcej gdzie miałem wyjść a na czerwono jak chyba poszedłem.
Z ciekawszych rzeczy to widziałem sarne a po za tym to nuda wyszedłem o 7 a wróciłem o 16 w tym czasie miałem 1 postój 10-20min. Nie wiem czy wy też tak macie ale w moich lasach jest pełno autostrad i nawet rowy są które nie łatwo pokonać.
: 03 lip 2013, 14:18
autor: Zirkau
foxiter pisze:i pytanie co to za muszki co wyglądają jak kleszcze ale mają skrzydełka ?
o takie chodzi?
Strzyżak sarni - straszne cholerstwo, bo nie da się ot tak go zabić pacnięciem jak komara.
: 03 lip 2013, 14:29
autor: foxiter
chyba to masa tego była nawet więcej niż komarów
: 04 lip 2013, 11:00
autor: lukasz_sp
foxiter pisze:Szukałem źródła ale zamiast bajkowego widoku zastałem bagno :/
Bagna również mogą być bajkowe...
Na szczęście to nie my jesteśmy celem strzyżaków. A tak a propos mój dziadek tę "gadzine" nazywa wesz sarnia.
: 13 lip 2013, 23:41
autor: Hawkman
Zgadzam się w zupełności z Lukaszem. Wielokrotnie obłaziły mnie na polowaniach. Nie pasożytują na człowieku, podobno mogą ukąsić, ale mnie się to nigdy nie zdarzyło. Wystarczy strząsnąć intruza.