Pierwsza noc w lesie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Q_x, ja śpię zwykle w ubraniu (w zależności od temperatury - albo zestaw do spania, albo zestaw + dodatki z ubrania dziennego). Co do przewiewności, to dwa razy spałem w górach pod koniec września owinięty z zewnątrz NRCtą i był luksus.
Sama moskitiera, jako, że leży sobie na twarzy i niczym się nie przejmuje, musi być albo dowiązana do góry (linka od plandeki np.), albo trza leżeć w nim trochę na boku, konkretniej obrócić śpiwór o 90* (nauczyło mnie tego Rembridge, gdzie po nocy w zasuniętym JB na połowie twarzy, dłoniach i jednym przedramieniu miałem 150 ugryzień [udało się policzyć jak opuchlizna zeszła dwa dni później
]). Ew. zakładaj do spania kapelusz i to nie jest żart. 



"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Kapelusz. Odwrócenie się na bok w czapce sprawia, że pół twarzy masz w bąblach.
Szczerze mówiąc, to najlepiej słomkowy.
Jako, że niestety obecnie nie posiadam takowego i śpię zwykle na boku, to pozostaje mi patent z obróceniem śpiwora, przez co grawitacja nie wpycha na mnie moskitiery. Jeśli zaś masz trochę mocniejszego drutu miedzianego, to możesz się pokusić o zrobienie brakującego stelaża, ale roboty z tym trochę - głównie chodzi o zakładanie/zdejmowanie za każdym razem. Więc może spróbuj podwieszać moskitierę na agrafce, albo 'na kasztana'?


"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Wojciech
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 maja 2012, 17:26
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Tytuł użytkownika: Dziad Leśny
- Płeć:
Myślałem o podwiązywaniu moskitiery do góry za jeden ze sznurków do jej zwijania, ale dałem sobie spokój. Układam się w taki sposób, żeby nie dotykać jej twarzą - zazwyczaj wsuwam się głębiej w śpiwór i jakoś to wszystko przekręcam. Myśl o nocy bez robactwa mnie usypia.Q_x pisze:Wojciech - z ciekawości zapytam, jak obsługujesz moskitierę w śpiworze?
Nie pamiętam ciepłej nocy przespanej w JB, tak między nami. Nie ważne czy było 12, 15 czy 19 stopni - marzłem. Może to kwestia przewiewności tego śpiwora, w dżungli to pewnie zaleta.

Rzeczywiście JB nie jest zbyt ciepły, komfort 7 stopni mnie zmylił.


- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Birken1 wymyślił fajny patent na moskitierę. Musiał byś podbić do niego o kilka fotek. Zrobił to bo u niego jest ogrom mrówek i innego robactwa. Widziałem to na ostatnim wypadzie do jury, ja postanowiłem zakupić gotowca bo wybieram się niedługo w "mocno zarobaczone" rejony.
Muszę przyznać że jak na domową robotę wyszło mu to całkiem sprawnie i pomysłowo.
Wygląda to tak, że moskitiera doszyta jest do podłogi, może to być podłoga jakiegoś starego namiotu, lub nawet plandeka. Całość podwieszana jest pod tarpa. Nie ma możliwości aby wlazły na ciebie mrówki czy komary. Tyle że birken wykorzystał do tego jakąś zasłonę o ile się nie mylę, jest dużo gęstsza niż zwykła moskitiera.
Ja kupiłem coś takiego: http://cristobal.pl/product-pol-3856-Mo ... tinem.html
Muszę przyznać że jak na domową robotę wyszło mu to całkiem sprawnie i pomysłowo.
Wygląda to tak, że moskitiera doszyta jest do podłogi, może to być podłoga jakiegoś starego namiotu, lub nawet plandeka. Całość podwieszana jest pod tarpa. Nie ma możliwości aby wlazły na ciebie mrówki czy komary. Tyle że birken wykorzystał do tego jakąś zasłonę o ile się nie mylę, jest dużo gęstsza niż zwykła moskitiera.
Ja kupiłem coś takiego: http://cristobal.pl/product-pol-3856-Mo ... tinem.html
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Tu są niezłe plany na bivy z moskitierą: http://www.sixmoondesigns.com/make-your-own-gear.html - może to Wam coś pomoże - mi nie, bo średnio pasuje do spania w hamaku.
Na moskitierę nada się tiul albo organtyna - to są właśnie takie zasłonki. Organtyna mi farbowała, ale to od początku była jakaś podejrzana szmatka.
Na wypad zabiorę i koc nrc, i trójkątny kawał pseudo-gazy (prawdopodobnie wcisnęli do apteczki tani, paroprzepuszczalny materiał tapicerski albo jakąś membranę budowlaną), w razie potrzeby odpakuję, zobaczę jak to się będzie sprawowało.
Wojciechu, próbowałem wiązać moskitierę w ten sam sposób, na jeden z troczków do jej rolowania, mam w hamaku nad sobą zawsze taki wsamrazowy sznurek do którego te troczki sięgają, ale patent działał tylko połowicznie. Robiłem odwrotnie niż Ty - ściągałem odrobinę "kaptur" w śpiworze i tam trzymałem głowę, w ten sposób moskitiera prawie nie opada na twarz - oczywiście dopóki się człowiek nie ruszy, co w trakcie snu zdarza mi się często. Coś wykombinuję.
Na moskitierę nada się tiul albo organtyna - to są właśnie takie zasłonki. Organtyna mi farbowała, ale to od początku była jakaś podejrzana szmatka.
Na wypad zabiorę i koc nrc, i trójkątny kawał pseudo-gazy (prawdopodobnie wcisnęli do apteczki tani, paroprzepuszczalny materiał tapicerski albo jakąś membranę budowlaną), w razie potrzeby odpakuję, zobaczę jak to się będzie sprawowało.
Wojciechu, próbowałem wiązać moskitierę w ten sam sposób, na jeden z troczków do jej rolowania, mam w hamaku nad sobą zawsze taki wsamrazowy sznurek do którego te troczki sięgają, ale patent działał tylko połowicznie. Robiłem odwrotnie niż Ty - ściągałem odrobinę "kaptur" w śpiworze i tam trzymałem głowę, w ten sposób moskitiera prawie nie opada na twarz - oczywiście dopóki się człowiek nie ruszy, co w trakcie snu zdarza mi się często. Coś wykombinuję.
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
WowAbscessus Perianalis pisze:zestaw do spania


Ja do śpiwora ładuję się tak, jak stoję (no chyba, że nieźle się człowiek umorusał po drodze). Zdejmuję tylko buty, zakładam stuptutopodobne getry, ewentualnie czapkę na łeb.
Moskitiery w sumie nigdy nie używałam, bo i nie było aż takiej potrzeby. Robale mnie zawsze lubiły i lubić będą - przyjmuje wszystkie bąble i ukąszenia z pokorą

look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Zestaw do spania w moim przypadku, to są kalesonki helikona i koszulka z długim rękawem WP.
Jak jest w dzień zimno, to też je mam na sobie, ale teraz raczej będą się sprawdzać jako piżamka, bo jest ciepło.
Czyli generalnie chodzi o dodatkową warstwę na jakieś załamanie pogody, która jest czysta i nieużywana dopóki rzeczone nie nastąpi. Prawie nie zajmuje miejsca, a przydaje się bardziej niż zapasowe spodnie.


"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Na komary mam taki oto patent: "moskitiera w kształcie namiotu": http://allegro.pl/moskitiera-siatka-tur ... 36715.html
Na czym polega patent? Ano na tym, że jak już leżę w śpiworku pod tarpem, to biorę ową moskitierę mniej więcej w połowie i wkładam ten koniec nad głową, między linkę a tarpa.
Powstaje taka moskitiera-baldahim tyle, że tylko nad głową: http://rd.e-price.pl/dom/moskitiery/mos-002.jpg
Wychodzę z założenia, że przez śpiwór mnie nie udziabią, więc osłaniam tylko japę. Nawet nie trzeba przyszpilać do ziemi.
Szybko i skutecznie
.
Na czym polega patent? Ano na tym, że jak już leżę w śpiworku pod tarpem, to biorę ową moskitierę mniej więcej w połowie i wkładam ten koniec nad głową, między linkę a tarpa.
Powstaje taka moskitiera-baldahim tyle, że tylko nad głową: http://rd.e-price.pl/dom/moskitiery/mos-002.jpg
Wychodzę z założenia, że przez śpiwór mnie nie udziabią, więc osłaniam tylko japę. Nawet nie trzeba przyszpilać do ziemi.
Szybko i skutecznie


I za mną pierwsza samotna, świadoma noc w lesie 
Wziąłem to co było pod ręką i wyszedłem z domu, po około 15-20 km marszu zbudowałem nędzny szałas. Problemów z zaśnięciem nie było, od razu jak się położyłem to usnąłem. Niestety nie pomyślałem żeby zrobić "materac" z jakiś liściastych gałęzi i trochę niewygodnie było, ale poza tym wszystko na plus

Wziąłem to co było pod ręką i wyszedłem z domu, po około 15-20 km marszu zbudowałem nędzny szałas. Problemów z zaśnięciem nie było, od razu jak się położyłem to usnąłem. Niestety nie pomyślałem żeby zrobić "materac" z jakiś liściastych gałęzi i trochę niewygodnie było, ale poza tym wszystko na plus

- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Iiiiii tam. Ja już się nauczyłam, że trza wozić tylko jedną zmianę ciuchów, max 2 jak się jedzie na dłużej. Reszta jest totalnie niepotrzebna.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
navas049 Zamiast tych ciężkich niepotrzebnych manierek, polecam zabierać kubek metalowy (0,5l) i mały nic nie ważący kubeczek z którego się wyjada zupki... Chodzi mi o kubeczki z dań w 5min, spagetti, puree itd. Obniżasz tym samym wagę o pół kilograma, i masz więcej miejsca w plecaku. A z kubka metalowego można równie dobrze pić i gotować.
Apo
Dla tego chodzę w kamuflażu, szczególnie Polskim. Można tydzień łazić po krzaczorach, siadać gdzie popadnie a spodnie wyglądają jak nówki. Lekkie spodnie Helikona Rip-Stop, wystarczy przetrzeć mokrą szmatką i wszystko zchodzi. Poza bielizną nie zabieram dosłownie nic, koszulkę można przeprać w byle strumyku. Chyba by mnie pogięło żeby do lasu zabierać ubranie na zmianę nawet na baaardzo długi wypad, jak się pobrudzę
Apo
Dla tego chodzę w kamuflażu, szczególnie Polskim. Można tydzień łazić po krzaczorach, siadać gdzie popadnie a spodnie wyglądają jak nówki. Lekkie spodnie Helikona Rip-Stop, wystarczy przetrzeć mokrą szmatką i wszystko zchodzi. Poza bielizną nie zabieram dosłownie nic, koszulkę można przeprać w byle strumyku. Chyba by mnie pogięło żeby do lasu zabierać ubranie na zmianę nawet na baaardzo długi wypad, jak się pobrudzę

"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Byłem w tamtym okolicach , wędrowałem przez Gryżynę i okolice. Gdzieś w olicy gość wilki hoduje do tego też w okolicach jest chyba największe pole golfowe w Polsce. Widok wypachnionych dzianych panów jak koło pola przechodzi umorusany wędrowiec jest bezcenny
Niedaleko też odbywa się chyba największe rykowisko w Europie.

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
W Kalinowie.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "